Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:28

Jak nakazuje honor - Sandra Brown (Kawka)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 21070
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Jak nakazuje honor - Sandra Brown (Kawka)

Post przez Kawka » 1 kwietnia 2022, o 12:38

Sandra Brown "Jak nakazuje honor"

Aislinn Andrews zawsze była pokorną i ułożoną dziewczyną z dobrego domu, która grzecznie robiła to co narzucali jej rodzice. Wiedzie spokojne, zwykłe życie, prowadząc salon fotograficzny ale nie czuje się spełniona. Wszystko zmienia się z dniem, gdy do jej domu włamuje się zbiegły z więzienia przestępca – pół Indianin – Lucas Greywolf. Bierze dziewczynę jako zakładniczkę i razem ruszają w szaleńczą podróż po Arizonie.

To moja pierwsza styczność z twórczością Sandry Brown i na pewno nie ostatnia. Powieść choć ma 319 stron, to nie jest wielkich rozmiarów (wydana w 1995 r., w serii Harlequin Special) i bardzo szybko się ją czyta. Głównie za sprawą ciekawej fabuły. Pierwsza połowa powieści skupia się głównie na podróży bohaterów, unikaniu pościgu policji i to jest ta przygodowa część. Bardzo mi się podobał ten wątek i ciekawiło mnie jak potoczą się losy Aislinn i Lucasa. W drugiej połowie powieści akcja skupia się zaś na rozwoju relacji miedzy główną parą ale też wiele się dzieje. Nie ma chwili na nudę i stagnację. Są emocje i to burzliwe, wzloty i upadki, fajne sceny erotyczne (dość odważne, nawet jak na hq), są fajne zwroty akcji, trochę banału i oczywiście pozytywne zakończenie.

Podobali mi się bohaterowie, zarówno Aislinn, jak Lucas są po prostu sympatyczni. Ona z pozoru jest sztywna, grzeczna i ułożona, ma jednak w sobie nutkę fantazji i charakter. On pozuje na groźnego i niebezpiecznego typa ale w głębi duszy to zraniony wrażliwiec, z niezbyt miłą przeszłością, próbujący postępować właściwie.

Nie podobało mi się trochę zbyt cukierkowe zakończenie. Scena gdy dyrektor więzienia osobiście przyjeżdża, żeby powiadomić Lucasa o pozytywnym rozwiązaniu jego sprawy, trąci absurdem. Wątpię by takie rzeczy były możliwe w realnym świecie. Poza tym, zbyt dramatyczny i rozdmuchany wątek choroby dziecka. Rozumiem, że bohater potrzebował wstrząsu, żeby się otworzyć przed ukochaną ale trochę sztucznie i egzaltowanie to wyszło.

Mimo kilku niedoróbek i odrobiny banału, książkę przeczytałam na raz, co bardzo dobrze o niej świadczy. Fajna, lekka, przyjemna, ciekawa, odprężająca lektura. Polubiłam styl Sandry Brown i na pewno sięgnę po inne jej powieści. Możliwe, że wrócę w przyszłości też do "Jak nakazuje honor", dlatego moja ocena to 8/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 7791
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 1 kwietnia 2022, o 12:44

Kawko, nic dodać, nic ująć. Świetna recenzja, swego czasu, miałam hopla na punkcie tej książki, ale trochę minęło, nie chcę powtarzać bu nie psuć sobie wspomnień o niej, zresztą i tak już czytałam ją 3 razy... :red:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.


Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość