Teraz jest 23 listopada 2024, o 05:19

Dramy

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 23 marca 2022, o 01:36

Spoiler:
zastanowilam sie nad tym co powiedzialas i jak popatrzyc na tym przykladzie to faktycznie kazda nastepna ekranizacja byla gorsza...
TA 2001/2002, J 2005-2007, K 2009, CH-2018, TH-2021... w zasadzie to MG2 Tajwanski ktory teraz mam na tapecia trudno nawet nazwax HYD to tak naprawde HYD2 zupelnie nowy niepowtarzyalny serial ktory juz nigdy nie zostal powtorzony bo wszystkie pozniejsze ekranizacje dotarly talko do MG1... pytanie talko dlaczego ? Niby J stworzyli HYD2 ale to nie z tymi samymi bohaterami wiec ciezko to nazwac kontynuacja o jakosci juz nie wspomne.... Wracajac do lat na logike to powinno byc coraz lepiej natomiast co dostalismy... K wersja jest dopracowana technicznie do bolu jest romantycznie jest genialna moze nawet najlepsza Shancai ever Koo Hye Sun ale watki sa poucinane odpowiednio przestawione pod schemnat machiny K dramowej by bylo fajne i sie fajnie sprzedalo.... jednak brakuje duszy brakuje mi tego co mialam chociazby w HYD.... i powiem szczerze ze koo uratowala dla mnie ta wersje bez niej byloby cieniutko... Chinczycy slabo aktorsko rozwlekli 27 odcinkowy tajwanski sequel do 49 serwujac nam dosc slabe aktorskie role i ladne buzki co powtorzyla nastepnie wersja tajska choc tam to juz o romantyzmie faktycznie zapomnieli.... Idac tym torem rzuccie mi cos z okolic 2000-2010 cos co moze byc nawet technicznie slabsze ale zeby mialo to cos co MG tajwanski albo HYD japonskie....
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 marca 2022, o 10:53

Żeby nie było: nie to, że gorsza, ale... inna, mająca inny zestaw... no nie wiem, może perspektyw?
Bardzo wiele się zmieniło, w sumie na dobre, ale...

Na przykładzie HYD:
sposób, w jaki traktuje się przynależność głównej Bohaterki do jej społecznej grupy - to stanowi przecież oś konfliktu w ogóle w oryginalnej mandze w latach 90.: "obca" w elitarnym środowisku zaburza cały porządek rzeczy i twórcy instynktownie rozumieją, tak jak i odbiorcy, że to poważna sprawa, taka jej "karma", powinna położyć uszy po sobie, a naruszanie porządku jest tabu.
Jasne, to mega popularny motyw w romansach od 150 lat, ale...

I tu się pojawia paradoks: opowieść służy przełamaniu tej "naturalnej" ale jednak wówczas postrzeganej jako już szkodliwej lub co najmniej niesprawiedliwej sytuacji... Tak jak wiele opowieści przed nią (to popularny motyw "trędowatej" ;)
A sam romans jest oparty na zderzeniu okrucieństwa świata/zasad z emocjami dwojga konkretnych ludzi, z których jedno jest, no, okrutne własnie... chocby nie wiem co, to zachowanie Bohatera jest... eee... niefajne za często.
Wzruszenie odbiorców też opiera się na "zobacz, taki okrutny ale jednak coś czuje".

No więc jest to przełamywane, "idziemy do przodu", jest coraz lepiej, to, co spotyka bohaterkę w realiach lat 90. nie ma niejako już prawa się powtórzyć, bohaterowie, którzy by się tak teraz zachowywali, uznani by byli za totalnych buców, matołów i... no...
I coś, co wówczas bylo postrzegane jako mozolne przezwyciężanie uprzedzeń, dziś by się spotkało z reakcją "ale mamy 2022...!"
Ba, w romansie takie fabuły lądują w specyficznym podgatunku "romans mafijny" - po prostu nie wypada na łamy romansów głównonurtowych wpuszczać śfiń w typie lat 80. ;)

Więc... gdzie jest teraz konflikt?
Mnóstwo elementów do zmiany się pojawia, zwłaszcza jeśli się chce zachować pogodny jednak charakter opowieści a nie zrobić z tego horror...
Oryginalna manga była lekka w odbiorze w typowo "mangowy sposób": śmiech przez łzy, poważne tematy traktowane postmodernistycznie - tu cąła teoria opisująca zjawisko mang dla dziewcząt (czemu służą, co prezentują, jakie fantazje spełniają i potrzeby zapsokajają).
I dlatego adaptacja jdramowa jest taka a nie inna - Japończycy postawili na śmiech w tych łzach, Tajwańczycy na łzy pośród śmiechu.

Tej historii moim zdaniem nie da się w obecnych czasach wiernie powtórzyć i stąd wspomniane przez Ciebie, tully, próby zmian.
I eksperymentowanie, co może zostać a co trzeba wyrzucić jednak.

***
Ja serio polecam do podobnej analizy You're Beautiful 2009, ponieważ mamy tam intensywną pracę nad tym, jak zaadaptować stare popularne motywy do nowych wymagań, tu ekipa bardzo dobrze odrobiła zadanie z HYD, dodając do dramatu humor i mruganie do widzów oraz ekipę aktorską świetnie rozumiejącą swoje zadanie.
To najbardziej "japońska" kdrama chyba , jaką znam.

Opowieść jest prosta, mocno humorystyczno-fantastyczno-parodystyczno-poważna na dłuższą metę:
Mamy boysband - o, to w ogóle jest dobra mega subtelna opowieść o koreańskim szołbiznesie, fandomie etc. pokazująca w sposób zamierzony jak najbardziej mnóstwo zjawisk... rany... ja serio nie łapię, czemu jej się częściej nie przywołuje jako kamień milowy w zmianie postrzegania potrzeb kdramowych (i nie tylko, to był pierwszy tak wielki hit w Japonii).

Do boysbandu 3-osobowego zostaje powołany nowy członek, bo szefowi agencji tak wyszło z badań marketingowych.
Szef jest ogólnie "spoko" (chyba ostatni "fajny szef agencji" w kdramie, ale to inna historia :lol:
Chłopak jednak - ku przerażeniu pary menedżerów (ok, ci to w ogóle oddzielna historia... łał) - ląduje po operacji nosa (tak!) na rehabilitacji i... no, terminu nie dotrzyma. Co robi nasza Szalona Para w tajemnicy przed Szefem?
Znajduje i wyciąg z klasztoru jego siostrę-bliźniaczkę, mega podobną do kolesia, i przekonuje, aby dla dobra brata zastąpiła go na parę dni...
I się zaczyna jazda.
Kto się nabierze? Kto będzie wrogiem a kto przyjacielem? Co kto zyska lub na co będzie liczyć?
Tak, to tez motyw gender-bender, wówczas też bardzo popularny w kdramach i którego dziś by się nie dało przepchnąć w takiej formie.

Mamy motywy:
1. Szlachetna Bohaterka, która wiele zniesie... tu twórcy wprost pokazali: jesli chcecie mieć współczesną bohaterkę w typie "słodka, wyrozumiała, pomocna wspierająca, stawiająca innych ponad siebie a zarazem optymistyczna, wytrwała i ogólnie, no, święta..." to... literalnie trzeba ją wyciągnąć z zakonu, bo inaczej... no, nikt nie weźmie na poważnie, nie?
I oto mamy bohaterkę-nowicjuszkę wychowaną w zakonie i wrzuconą w "okrutny świat szołbiznesu" :lol:
Ale twórcy idą dalej i dlatego jest to bardzo dobra drama :P

2. Zimna, narcystyczny Bohater skupiony na sobie, o wysokim statusie społecznym, zarazem z głęboka traumą z dzieciństwa (oczywiście z matka w tle)... którego zimne serce rozgrzewa Bohaterka...
I tu twórcy zrobili spory przekręt, świetnie zabawili się tym motywem na wszystkich poziomach, zaczynając od popularnego "bohaterka cierpi, często z winy bohatera, i jej cierpienie bohatera rozmiękcza emocjonalnie".
No więc pozornie tak, ale... ech... :rotfl: :rotf: :rotfl: ogólnie: rzadko zdarza mi się współczuć w takich fabułach kolesiowi ;)

3. Ten Drugi, taki pomocny, taki oddany, czemu nie on? ;)
No więc drama bardzo konkretnie pokazuje, czemu nie on w bardzo inteligentny sposób, chociaż chłopak spełnia wszystkie wymogi pozornie dla SLS: pomaga, chroni, wspiera, w cichości tęskni i kocha (chyba).

4. Och, i wieczny sidekick, to młodsze stworzenie płci męskiej z kraszem dla Bohaterki, Młodszy Brat, taki słodki i uroczy.
O, to rola-legenda, która swego czasu zrobiła mega dużo dla wpuszczenia BL do głównego nurtu dram...
Jeremy...

Och, i jeszcze parę innych, łącznie z Tą Zimną Zazdrosną Suką...ufff...

Każdy odcinek to maksymalne pogrywanie z konkretnymi motywami i ich wywracanie, a zarazem... rany, pamiętam to łkanie i wzruszanie się maksymalne jak przy HYD... które dziś już podobnie wśród młodszych odbiorców i nawet ponownie oglądających nie ma prawa mieć miejsca wręcz, chociaż to ta drama mocno pomogła w przekierowaniu stylu na obecne tory... ech ^_^
Wszystko się zmienia...
Ogólnie tak jak HYD, YAB ma swoją japońską i tajwańską ekranizację :D

Ja wiem, że albo się YAB lubi albo nienawidzi i nie wiem, czy to jest faktycznie dobra polecanka pod tym względem...
Dla Ciebie, tully, serio bardziej wspomniane Devil Beside Me moim zdaniem ;) ba, nawet Goong.
I sporo się faktycznie znajdzie, jeśli jesteś w stanie przełknąć technicznie inny styl dram sprzed więcej niż 15 lat...

Podsumowując:
rewolucja (dramowa) pożera własny ogon ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 23 marca 2022, o 11:12

Ja jako fanka kdram bardziej wolę japońską wersję You're beautiful czyli Ikemen desu ne.
To pierwszy i jedyny taki przypadek z mojej strony.

Piosenek Tully poszukam. Będzie słodko.
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 23 marca 2022, o 12:15

uff
przeczytałam Frin :yes:

w teatrze jeszcze miałam czas :hihi:

wiec że miałam mocną zajawkę to dużo czytałam i słuchałam. I taka wiedza poza artystyczna zmieniła mi mocno wizerunek Korei. Frin zrobiła tutaj i tak duże streszczenie. Więc powtarzać nie będę.
ale poruszonych jest tutaj kilka różnych zagadnień, które na siebie wpływają.
1. Gospodarka- tak, Korea w momencie zawieszenia broni z Koreą Północna była kilkakrotnie biedniejsza i zniszczona. jak Frin napisała - w 1953 roku byli w takim stanie jak Polska w 1945. I poszli podobno drogą demokracji, a w rzeczywistości dyktatury. I centralizacji wszystkiego. Zrobili wtedy wielki plan
tu to jest opisane fajnie
https://instytutboyma.org/pl/korea-polu ... rzeka-han/
https://rcin.org.pl/dlibra/publication/ ... 11/content?

bardzo fajnie jak to wygląda opisują wspominane tutaj Pyra i Pierogi z kimchi. Chyba w podkaście Świat z lotu drozda była specjalistka od Korei i godzinę pozbywała idealistów, jak ja iluzji, o cudownym kraju :hyhy:
2. Oczywiście bardzo duże znaczenie ma też - o czym of kors wspomniała Frin- kultura, tradycja i życie wspólnotowe.
nie pamiętam nawet w którym podkascie słuchałam właśnie opowieści o wychowaniu w tradycji - co ja mogę zrobić dla ogółu. jest bardzo duże ograniczanie potrzeb jednostki na rzecz kraju. na pewno ma na to wpływ historia, gospodarka i system jaki narzucono.
zauważcie to w tych livach zespołów i programach - oni ciągle podkreślają że robią to dla zespołu, że grupa, ze firma.
Fringilla napisał(a):Po drugie to wciąż społeczeństwo nastawione na wspólnotę / kolektyw w rozumieniu wschodnioazjatyckim - tu faktycznie się trochę kulturowo zderzamy co do rozumienia interesu wspólnoty/grupy.
Np. starannie zbudowany system uzasadnienia, dlaczego, jeśli chcesz stworzyć zgraną grupę, musisz... cały czas tę grupę zgrywać.
No i system zarządzania artystami/idolami popkomercyjnymi mocno jest tu zbliżony do zarządzania armią też kulturowo - a mamy w Korei system poborowy. Skoro akceptujemy, że wrzuca się ludzi do militarnej wspólnoty...


3. finanse - o tym czytałam dużo ale tutaj to jest fajnie streszczone
https://skosneoczy.wordpress.com/2019/0 ... se-gwiazd/

4. życie prywatne - w sumie od tego wyszłyśmy :hyhy:
IMHO rozumiem idee wspólnoty na etapie treningu, szkoły. model prusko-chiński daje efekty, mamy wszystkich razem i szkolimy. Natomiast zaczyna mi to zgrzytać gdy dotyczy to już osoby znanej, po debiucie i w sumie dorosłej. Tu ewidentnie chodzi o to o czym Frin pisała czyli pełna kontrola. nawet zmuszanie do operacji, diet, wywleczono przemoc fizyczna i psychiczną.
https://skosneoczy.wordpress.com/2012/0 ... na-milosc/
do tego kwestia że samotny idol jest łatwiejszy do kochania, wielbienia. Natomiast jest to dla mnie, wychowanej oczywiście w innej kulturze, jest to tłamszące i niezdrowe. Dla psychiki, dla życia po zespole, ogólnie brak możliwości wyboru - czy chcę być sam czy nie też, jest ciężki.

i tyle takiej mojej własnej teorii...

Co do Big Hit to IMHO taki Jerry Maguire K-popu. Do tego naprawdę cud z dopasowniem chłopaków i mamy podwaliny megasukcesu. ale to chyba na inny watek. Tyle sie tego naogladłam, ze tez moge się rozpisac :mur:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 23 marca 2022, o 12:38

Fringilla napisał(a):Na przykładzie HYD:
sposób, w jaki traktuje się przynależność głównej Bohaterki do jej społecznej grupy - to stanowi przecież oś konfliktu w ogóle w oryginalnej mandze w latach 90.: "obca" w elitarnym środowisku zaburza cały porządek rzeczy i twórcy instynktownie rozumieją, tak jak i odbiorcy, że to poważna sprawa, taka jej "karma", powinna położyć uszy po sobie, a naruszanie porządku jest tabu.
Jasne, to mega popularny motyw w romansach od 150 lat, ale...

Wydaje mi sie ze to akurat jest temat ponadczasowy, zawsze beda klasy i zawsze jak to powiedziala Shancai dylemat "crossing the bridge".

Fringilla napisał(a):A sam romans jest oparty na zderzeniu okrucieństwa świata/zasad z emocjami dwojga konkretnych ludzi, z których jedno jest, no, okrutne własnie... chocby nie wiem co, to zachowanie Bohatera jest... eee... niefajne za często.
Wzruszenie odbiorców też opiera się na "zobacz, taki okrutny ale jednak coś czuje".


Tez sie nie do konca z tym zgodze.... oczywiscie na poczatku bohater jest okrutny najostrzej to chyba widac co ciekawe w wersji chinskiej 2018 ale tam jest to chyba spowodowane tym ze bullying zastapili softowym brydzem wiec musieli znalesc jakies inne sceny by to pokazac... mamy f4 red card i probe wymuszenia pocalunku ktora jest przelomowa dla niego.... natomiast potem to juz bohater walczy o nia do bolu... sa jeszcze dwa motywy gdy jest okrutny jak juz ja zdobyl - dylemat odpowiedzialnosc czy milosc i ta amnezja tutaj jednak nie bezposrednio z jego strony. Mnie osobiscie wzrusza jak o nia walczy i czym dla niego jest... podoba mi sie ze jest to jedna z niewielu historii ze bohater kocha jak kobieta, nie widzi nikogo poza nia nawet w chwilach gdy wydawaloby sie ma prawo do rzucenia sie na alkohol i inne kobiety by zapomniec.... jesli czegokolwiek bylam pewna w tej dramie to tego ze Si kocha Shancai

Fringilla napisał(a):I dlatego adaptacja jdramowa jest taka a nie inna - Japończycy postawili na śmiech w tych łzach, Tajwańczycy na łzy pośród śmiechu.

Pieknie to ujelas tym prostym zdaniem najwierniej oddalas roznice miedzy tymi dwoma dramami... moze to tez tlumaczy dlaczego jestem bardziej za tajwanska.... wole lzy niz smiech....

Fringilla napisał(a):Tej historii moim zdaniem nie da się w obecnych czasach wiernie powtórzyć i stąd wspomniane przez Ciebie, tully, próby zmian.
I eksperymentowanie, co może zostać a co trzeba wyrzucić jednak.

Z bullyingiem masz racje choc mimo wszystko Thai F4 dalej poszlo tym torem, mimo ze chinczycy odeszli od kanonu, stawiajac na bardziej personalny hejt on - ona, co nie oddaje wiernie klimatu i zabiera piekna scene gdy on ja ratuje


Fringilla napisał(a):Ja serio polecam do podobnej analizy You're Beautiful 2009, ponieważ mamy tam intensywną pracę nad tym, jak zaadaptować
...
I się zaczyna jazda.
Kto się nabierze? Kto będzie wrogiem a kto przyjacielem? Co kto zyska lub na co będzie liczyć?
Tak, to tez motyw gender-bender, wówczas też bardzo popularny w kdramach i którego dziś by się nie dało przepchnąć w takiej formie.
...
Mamy motywy:
1. Szlachetna Bohaterka, która wiele zniesie...
2. Zimna, narcystyczny Bohater skupiony na sobie, o wysokim statusie społecznym
3. Ten Drugi, taki pomocny, taki oddany, czemu nie on? ;)
4. Och, i wieczny sidekick, to młodsze stworzenie płci męskiej z kraszem dla Bohaterki,
5. Och, i jeszcze parę innych, łącznie z Tą Zimną Zazdrosną Suką...ufff...

Naprawde czuje ze to moze byc dla mnie
1. Shancai, 2. Si 3. Lei 4. Quinghe 5. Uzurpatorka lub mama Si lub falszywa koplezanka Shancai

Fringilla napisał(a):Każdy odcinek to maksymalne pogrywanie z konkretnymi motywami i ich wywracanie, a zarazem... rany, pamiętam to łkanie i wzruszanie się maksymalne jak przy HYD...
Ogólnie tak jak HYD, YAB ma swoją japońską i tajwańską ekranizację :D

Och wersja tajwanska i japonska <3<3<3<3<3

Fringilla napisał(a):Ja wiem, że albo się YAB lubi albo nienawidzi i nie wiem, czy to jest faktycznie dobra polecanka pod tym względem...
Dla Ciebie, tully, serio bardziej wspomniane Devil Beside Me moim zdaniem ;) ba, nawet Goong.
I sporo się faktycznie znajdzie, jeśli jesteś w stanie przełknąć technicznie inny styl dram sprzed więcej niż 15 lat...

Wielkie dzieki... te 3 napewno sprawdze choc to moze mi zajac jeszcze miesiace bo planuje powtorke wszystkiego HYD zanim rusze dalej .... tak na marginesie jednak Makino inicjuje pocalunek w wersji japonskiej, znalazlam przez przypadek w autobusie dzisiaj...
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 23 marca 2022, o 12:45

Hobbitka napisał(a):Ja jako fanka kdram bardziej wolę japońską wersję You're beautiful czyli Ikemen desu ne.
To pierwszy i jedyny taki przypadek z mojej strony.

Piosenek Tully poszukam. Będzie słodko.

YRB na pewno sprawdze... wielkie dzieki za piosenki... jak znajdziesz cos w stylu Arigatou (Fllover of Love) lub Because I am stupid bede dozgonnie wdzieczna <3
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 marca 2022, o 13:20

Hobbitka napisał(a):Ja jako fanka kdram bardziej wolę japońską wersję You're beautiful czyli Ikemen desu ne.

w sumie się nie dziwię, jest już zmodernizowana i bez postmodernistycznej warstwy... ;) a dla mnie po prostu nie ma tego elementu totalnej szajby obecnej w oryginale i ogólnie atmosfery "chaotic good".
Plus aktorsko jakkolwiek przyzwoicie, to... nie ma Park Shin Hye z iście diabelskim błyskiem w oku (w momentach swej największej anielskości), i bezbłędnego Jang Geun Suk - nie wiem, komu jeszcze pozwolono na zagranie w kdramie roli "pracuję z bandą idiotów" skrzyżowaną z "serio, chłopak nosi damskie ciuchy i nie ma problemu" z tak dużym komediowym wkładem.
Dla mnie - w zupełnie nowym kontekście - dorównał dopiero Jang Dong Yoon w The Tale of Nokdu.
Ekipa z jdramy była "tylko" bardzo ok ;)

Ekonomia Korei i Azji ogólnie... oj...
skomplikowane, bo ile lokalizacji tyle agend w opisie :D
Ja jeszcze polecę - na co zwraca Kopczyński uwagę - sięganie do koreańskich autorów.
U nas tłumaczone już (jest w bibliografii Kopczyńskiego, gdy jeszcze nie było po polsku): może nie o tylko Korei stricte ale tez o Korei i jej metodach nieźle publicystycznie pisze Ha-Joon Chang... jest właśnie o biurokracji koreańskiej, która pomaga zrozumieć branżę k-popową od strony zarządzania nie tylko finansowego.

Problem wyzysku nie dotyczy przecież tylko tej działki ale całej gospodarki.
Plus: wymagania wobec artystów szczególnie - sądzę, że dla nas jest po części przezroczyste, jak się traktuje u nas "na Zachodzie" ;)
Trochę to wychodzi z drugiej strony: ruch #metoo oprócz różnych zjawisk wyciąga też obraz, jak realnie możliwe jest rozwijanie kariery przez kobiety w kontekście społecznego przyzwolenia na pewne zachowania tłumaczonego "sama chciała", "przecież wiedziała", "takie są zasady", "mogła robić coś innego" - gdy wszyscy wokół co najmniej milczą, chociaż widzą, że to nie są zdrowe zachowania.
To jest lustrzane odbicie naszych zarzutów o ograniczanie "wolności idoli".
Wolność jest pozorna w kapitalizmie.

tully napisał(a):Wydaje mi sie ze to akurat jest temat ponadczasowy, zawsze beda klasy i zawsze jak to powiedziala Shancai dylemat "crossing the bridge".

Tak, ale dynamicznie zmienia się to, jak się podchodzi do ich "pokonywania".
A także oczekiwania wobec osób, które je pokonują.
To jak z feminizmem: np. są okresy, gdy od "prawdziwej feministki" oczekiwało się, że będzie lała po ryju za klepanie po tyłku, a kiedy indziej, że jako rozsądna osoba nie będzie reagować (a)symetryczną przemocą w takich sytuacjach... Raz, że będzie kompletnie niezależna finansowo, bo "ciężko pracuje i wszystko sama osiągnęła" a kiedy indziej, że "dzielnie kontynuuje prowadzenie biznesu po tatusiu jak porządna girlboss".
I dlatego założenie pozostaje ale metody się zmieniają.

oczywiscie na poczatku bohater jest okrutny...podoba mi sie ze jest to jedna z niewielu historii ze bohater kocha jak kobieta, nie widzi nikogo poza nia nawet w chwilach gdy wydawaloby sie ma prawo do rzucenia sie na alkohol i inne kobiety by zapomniec....

No więc... :niepewny: obecnie ten model bohatera jest... no... na mocnym cenzurowanym... jak wspomniałam: w romansach występuje zdecydowanie cześciej w "drak romance", gdzie etyczne kryteria są mocno zamazane.
90% zachowań z oryginału HYD by umieściło dziś bohatera zdecydowanie jako Tego Złego i nic w sumie z tego, co robił dalej, by go nie zrehabilitowało. Słusznie, niesłusznie, oddzielna kwestia.
Naprawde czuje ze to moze byc dla mnie
1. Shancai, 2. Si 3. Lei 4. Quinghe 5. Uzurpatorka lub mama Si lub falszywa koplezanka Shancai

Mamy jeszcze oddzielnie Matkę aka Matkę oraz fałszywą koleżankę aka Podejrzaną Ciotkę plus Wielką Tajemnicę spinającą całość (bo u podstaw jest jak najbardziej Wielki Melodramat: Porzucenie przez Rodziców :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 23 marca 2022, o 15:05

Fringilla napisał(a):Problem wyzysku nie dotyczy przecież tylko tej działki ale całej gospodarki.
Plus: wymagania wobec artystów szczególnie - sądzę, że dla nas jest po części przezroczyste, jak się traktuje u nas "na Zachodzie" ;)
Trochę to wychodzi z drugiej strony: ruch #metoo oprócz różnych zjawisk wyciąga też obraz, jak realnie możliwe jest rozwijanie kariery przez kobiety w kontekście społecznego przyzwolenia na pewne zachowania tłumaczonego "sama chciała", "przecież wiedziała", "takie są zasady", "mogła robić coś innego" - gdy wszyscy wokół co najmniej milczą, chociaż widzą, że to nie są zdrowe zachowania.
To jest lustrzane odbicie naszych zarzutów o ograniczanie "wolności idoli".
Wolność jest pozorna w kapitalizmie.
I dlatego założenie pozostaje ale metody się zmieniają.

o to tak! każda gałąź przynosząca pieniądze sie wykrzywia (taka myśl błyskotliwa).
w ogóle teraz jest zamieszani przy Grammy i to z powodu BTS - ARMY sie ruszyły, i nie tylko one, że Grammy jest rasistowskie, zmafiozowane, w układach itd. ale to chyba na watek muzyczny..

mnie chyba w wielu filmach właśnie prześladowanie strasznie wkurza, i nawet nie że jest ale ten totalny brak reakcji lub nawet reakcja popierająca. I liczę, że małymi kroczkami zmieni sie jednak postrzeganie niewłaściwych zachowań.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 23 marca 2022, o 17:27

Fringilla napisał(a):Plus aktorsko jakkolwiek przyzwoicie, to... nie ma Park Shin Hye z iście diabelskim błyskiem w oku (w momentach swej największej anielskości), i bezbłędnego Jang Geun Suk - nie wiem, komu jeszcze pozwolono na zagranie w kdramie roli "pracuję z bandą idiotów" skrzyżowaną z "serio, chłopak nosi damskie ciuchy i nie ma problemu" z tak dużym komediowym wkładem.
Dla mnie - w zupełnie nowym kontekście - dorównał dopiero Jang Dong Yoon w The Tale of Nokdu.
Ekipa z jdramy była "tylko" bardzo ok ;)


No i to jest ten moment w którym się własnie nie zgadzamy. Co do Park Shin Hye się zgodzę, ona sobie nawet jakoś radzi, ale dla mnie tragiczny jest właśnie Jang Geun Suk, ba, ja już wolę Jung Yong Hwa (czyli tego "drugiego") a już Jeremy, czyli Lee Hong Ki to jest w mojej ocenie najlepszy aktor tam. Także no XD co romansoholiczka to opinia XD
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 23 marca 2022, o 17:52

Mowicie o k wersji rozumiem, teraz kto jest ten zly a kto supporter ? bo rozumiem ze jeremy == Lee Hong Ki == Quighe (HYD) :)
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 23 marca 2022, o 18:10

Tak o k wersji. Park ShinHye to ta laska. Jang Geun Suk to ten główny koleś co kocha tę laskę i ona jego. Jung Yong Hwa to ten drugi koleś, który kocha tę laskę, ale ona jego nie, no i Jeremy to ten słodziak.

Tully, odrobiłam zadanie domowe. Masz piosenki XD

Polecam całą ścieżkę do My Girlfriend is a Gumiho, a oto kilka utworów:
https://youtu.be/ZISes-6iZBc
https://youtu.be/wjSiml1ON1c
https://youtu.be/P3rkyVmbfhM
https://youtu.be/mb9DJYBTGU8
no i chyba najbardziej znany utwór z tej dramy, czyli Fox Rain:
https://youtu.be/1XUuH1WSAZE

Oczywiście, jak to ja, CAŁA MUZYKA Z KOFI PRINSA.
To jest tak słodkie, tak soothing, że ja normalnie głównie po to rewatchinguję tę dramę od lat.
Kdrama 1st Shop of Coffee Prince
https://youtu.be/VubkYwK_DV8
https://youtu.be/L4NkoJvtApc

Nieco smutniej, ale nadal pięknie, utwór z kdramy Rooftop Prince
https://youtu.be/_t-Le80C8S0

I wracamy do słodyczy „When you hold me tight” z Healera :bigeyes:
https://youtu.be/K0Sg0qqyT24

Mieszanka kpopu z hiphopem z kdramy Secret
https://youtu.be/lZ7hOy7heMI

Jeszcze bardziej genialna mieszanka kpopu z hiphopem z kdramy Kill me heal me
https://youtu.be/tVoE9_eN8TE

Wracamy do słodyczy, czyli muzyka z kdramy It’s okay that’s love
https://youtu.be/AArcfjUlEis
https://youtu.be/zvSSPdMGQvQ
https://youtu.be/qoSAiNjb8N0

Kdrama A Korean Odyssey
https://youtu.be/i0vVqORZrVc

Nieszczęsny Moon Lovers Scarlett Heart Ryo, który ma naprawdę dobry ost i ścieżkę dźwiękową
https://youtu.be/5UQzXbizT-s
https://youtu.be/neTUXclOBW0

Jedyna dobra rzecz z kdramy Love Alarm, czyli ta piosenka
https://youtu.be/-84Fua3S1c8

Kdrama Angel Last Mission Love
https://youtu.be/43mPtvPoo6U
https://youtu.be/FMecoXeZVno
https://youtu.be/r6rH23XCk0M

Kdrama The Beauty Inside
https://youtu.be/a9X_6IuijP0
https://youtu.be/B_PPAK7nOQ4
https://youtu.be/EVrhllkfXnQ

Kdrama Find me in your memory
https://youtu.be/9p5jR920Ppo
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 23 marca 2022, o 19:16

O jejku hobbitko nie wiem jak ci mam dziekowac... juz sie za to zabieram <3
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 marca 2022, o 19:17

Hobbitka napisał(a):No i to jest ten moment w którym się własnie nie zgadzamy. Co do Park Shin Hye się zgodzę, ona sobie nawet jakoś radzi, ale dla mnie tragiczny jest właśnie Jang Geun Suk, ba, ja już wolę Jung Yong Hwa (czyli tego "drugiego") a już Jeremy, czyli Lee Hong Ki to jest w mojej ocenie najlepszy aktor tam. Także no XD co romansoholiczka to opinia XD

Oj, ja po prostu zmieniłam optykę przy powtórce i mi się oczy otworzyły, bo mnie JGS wkurzał niepomiernie przy pierwszym podejściu :lol:
a potem mi się ułożyło parę rzeczy i zauważyłam, co mi też umknęło scenariuszowo i dlaczego JGS dokonał wówczas w sumie niemożliwego ;)
Ale spoko, ja się bić nie będę o jakość aktorstwa w kdramach, bo... no... tu wiele czynników wchodzi :D w tym też ówczesny styl i poszukiwania rozwiązań ^_^
Rany, kto pamięta Gong Yo z Biscuit Teacher and Star Candy i jaki skok koncepcyjny poczyniono w Coffee Prince...

Ale będę się bić o same rozwiązania scenariuszowe i budowę postaci ;)
PS Ok, tak, Lee Hong Ki jak najbardziej naj, nieprzypadkowo obejrzałam z nim wszystko, co się dało plus na paru playlistach mam parę kawałków FTIsland (mimo ostatniego mega skandalu...).

szuwarek napisał(a):w ogóle teraz jest zamieszani przy Grammy i to z powodu BTS - ARMY sie ruszyły, i nie tylko one, że Grammy jest rasistowskie, zmafiozowane, w układach itd. ale to chyba na watek muzyczny..

Wczesniej było o rasizmie w odniesieniu do jak najbardziej "zachodnich" czarnych twórców i zwalano to na wewnętrzne jednak utarczki, ale teraz, skoro fani azjatyckich zespołów widzą problem... też trzymam kciuki, że idzie ku lepszemu.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 23 marca 2022, o 21:25

Tully luzik, ja słynę z playlist XD tylko daj znać jak już posłuchasz czy coś Ci się spodobało :)

W sumie, Frin, podsunęłaś mi pomysł przestudiowania dorobku Lee Hong Ki, którego lubię, ale widziałam tylko You're Beautiful i A Korean Odyssey.
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 marca 2022, o 21:39

Jest to zestaw... interesujący :lol:
Bride of the Century vs Modern Farmer vs Muscle Girl... :rotfl:
Przy czym uważam, że jego wczesniejsze role są... cóż... lepsze ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 24 marca 2022, o 08:06

Fringilla napisał(a):
szuwarek napisał(a):w ogóle teraz jest zamieszani przy Grammy i to z powodu BTS - ARMY sie ruszyły, i nie tylko one, że Grammy jest rasistowskie, zmafiozowane, w układach itd. ale to chyba na watek muzyczny..

Wcześniej było o rasizmie w odniesieniu do jak najbardziej "zachodnich" czarnych twórców i zwalano to na wewnętrzne jednak utarczki, ale teraz, skoro fani azjatyckich zespołów widzą problem... też trzymam kciuki, że idzie ku lepszemu.

dodatkowo zarzucają promowanie sie na zespole, który dyskryminują. nawet niektóre nawołują o bojkot nawet przez BTS. Czekam na reakcje..

czytam Was i się pogubiłam w nazwiskach :rotfl:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 marca 2022, o 10:10

Tak, to jest ogólnie kontynuacja ruchu w ramach poprawy i sposobu traktowania i promowania, no i wynagradzania artystów i twórców ogólnie w rozrywkowej branży... podobnie mamy z filmową.
I jak najbardziej zaczęło się od rodzimych kolorowych mniejszości w anglosaskich krajach upomnających się o zauważanie sukcesów i osiągnięć, ale sięgnęło szerzej.
Przykład: film opowiadający o Amerykanach (koreańskiego pochodzenia) robiony przez Amerykanów i grany przez Amerykanów ale po koreańsku - Minari - okazał się trudny do przyporządkowania co do kategorii na festiwalach ("obcy", "w obcym języku"...) z bardzo różnych, też tych niefajnych powodów... A był to rok 2020 :]
Na szczęście jednak wylądował choćby na Oscarach w kategoriach ogólnych (scenariusz, aktorstwo, najlepszy film etc.).

Tak sobie przez chwilę pomyślałam o kategorii "film w języku obcym" - jak to jest w Niemczech masowo dubbingujących :P
Bo ogólnie rozumiem kategorię, i że czasami ma sens na konkretnie skonstruowanych festowalach.

Ja jestem za intensywną dyskusją i wypróbowywaniem różnych rozwiązań, też ryzykując i łatkę rasisty, i nadwrażliwej osoby po drodze.
Psy szczekają, karawana idzie dalej, bez siniaków się nie obejdzie, najważniejsze chyba, aby same zainteresowane osoby miały tu jak najwięcej do powiedzenia (od odbiorców po twórców) a nie żeby był stosowany tzw. "westplaining" :hyhy: i "whiteanglosaxonsplaining" ;)

PS Ja każde nazwisko sprawdzam. Za. Każdym. Razem. :lol:
łącznie z tymi, które pewnie kojarzę od 15 lat :rotfl:

Przy okazji:
ktoś oglądał tutaj Doom at Your Service ?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 24 marca 2022, o 10:22

tez sprawdzam :rotfl: :rotfl: ale robie to z doskoku w pracy.. :mur:

przymierzałam się do Doom ale jakoś zeszło. Wciągnełam sie w Bon Voyage :burn_joss_stick:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 marca 2022, o 10:29

Złapałam się na tym, że omijam wszystko, co przypomina Goblina, bo "och, podróbka..." - taka jestem okropna ;)
Ale mnie zainspirował nadchodzący Tomorrow... bo Kim Hee Sun we fryzurze, jaką bym chciała mieć. Jak dobiję do 50tki.
(tak, lubię ją od Faith :lol:
No i Lee Soo Hyuk, cóż, mam słabość ^_^

No i dlatego znów zerkam na Doom...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 24 marca 2022, o 11:45

a ja szukam drugiegi Goblina :lovju:

o fryzura fajna! kurde, ja się zbliżam do 50-tki :smarkam:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 marca 2022, o 11:50

Ja po prostu liczę, kiedy mi się uda doprowadzić włosy i głowę do porządku, bo mi się pocovidowo sypnęło, więc tak na spokojnie liczę, że na koniec 5. dekady żywota mi się uda. To się nazywa Mieć Cel ;)
Na razie ostatnie 5 lat to przestawianie się totalne na ziołowe farbowanie i adaptowanie do naturalnej siwizny.

I w ogóle Kim Hee Sun to chyba jedyna aktorka, gdzie poprawianie urody mi wizualnie nie przeszkadza...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 3059
Dołączył(a): 7 kwietnia 2016, o 13:30
Lokalizacja: Genf
Ulubiona autorka/autor: Kristin Hannah,Paulina Simons,Elżbieta Cherezińska

Post przez tully » 24 marca 2022, o 11:58

U mnie sie powoli przygoda z MG2 konczy, zostaly mi dwa odcinki i mam juz swieczki w oczach...bo poki to trwalo byla magia teraz powoli musze wrocic do rzeczywisrtosci pozegnac historie ktora zylam przez ostatnie tygodnie.... jedna rzecz sie konczy nastepna zaczyna ale pewnie juz zadna nastepna drama tak na mnie nie wplynie w koncu jest tylko jeden pierwszy raz.... dzialo sie oczywiscie wiele bylo sporo lez i wzruszajacych momentow...
Spoiler:

a i zapomnialabym cudna piosenka w 39:00 niestety bez tlumaczenia...
Je préfère aller doucement...
"the standout in this drama is, without a doubt, Emi Takei. Eyes are her asset, and her stare is from another world in this drama. You could feel her love towards Shuji, and that passion is so strong that you could feel it coming out from your screen." Taisetsu na Koto wa Subete Kimi ga Oshiete Kureta J-2011
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Shancai initiates the kiss: https://tenor.com/view/dont-say-anythin ... f-12266619
Tsukushi initiates the kiss: https://c.tenor.com/YC0oyiizgj8AAAAd/ha ... anadan.gif

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 24 marca 2022, o 12:15

A ja mam chyba trochę dziwne pytanie. Czy jesteście w stanie polecić mi dramę, w której byłby motyw w stylu, że główna bohaterka jest/była ofiarą przemocy domowej, ale w pewnym momencie poznaje głównego bohatera, który bardzo powolutku przywraca jej wiarę w szczęście i w ogóle jakoś tam ją ratuje przed złym losem? Tylko, żeby to było coś poważniejszego, a nie opakowane w pudełko komedii romantycznej. Ale też z drugiej strony, żeby nie było tak, że krew się leje szerokim strumieniem w każdej scenie. Generalnie...szukam czegoś, co łączyłoby w sobie bardziej zachodnie podejście do wiadomej sprawy ze wschodnim klimatem. Istnieje w ogóle coś takiego :)?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 marca 2022, o 13:35

Przyznam, że nic mi nie przychodzi do głowy...
Dobre, z pogranicza obyczajowego filmu i pozytywnej opowieści z pogodnym zakończeniem dotyczą dzieci/młodzieży i przemocy wobec nich... W tle często jest przemoc wobec matek, ale element "ratowania" jest nieczęsty.

Chociaż przyznam, że nie za bardzo mi trytuy przychodzą do głowy z zachodnich produkcji.
Do czego by to mialo być podobne? :niepewny:

PS Ewentualnie motyw a la Mother, gdzie bohaterka podejmuje próbę ratowania dziecka i jest wspierana przez sensownego przyjaciela/potencjalnego partnera.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 24 marca 2022, o 13:42

Nie no, po prostu tak mi się skojarzyło, że w książkowym świecie romansowym jest to motyw całkiem popularny. Więc tak się zaczęłam zastanawiać, czy istnieją też...typowo romansowe seriale (czyli na końcu musi być szczęśliwe zakończenie), w których ten wątek byłby ukazany chociaż w miarę podobnie, jak ma to miejsce w książkach. I tak mi jakoś przyszło do głowy, że w pierwszej kolejności zapytam was właśnie o dramy :).

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość