Po pierwsze, muszę przyznać, że ogromnie czekałam na tę książkę i historię Jacka i Emery. Ich relacja w poprzednich częściach była bardzo interesująco nakreślona, stąd miałam duże oczekiwania. I chyba niestety zbyt duże
Książka napisana jest z perspektywy obojga bohaterów, dzięki czemu mamy lepszy obraz ich historii. Do tego na początku cofamy się dość daleko w przeszłość, bo wszystko trwa prawie 9 lat.
Myślę, że autorka ma swój niepowtarzalny sposób tworzenia swoich opowieści, ale tutaj czegoś zabrakło. Może to wszystko trwało za długo i było zbyt nieprawdopodobne? Bo kto czekałby 9 lat na związek? A może po prostu denerwowali mnie bohaterowie sami w sobie? Zbyt dużo było rozpamiętywania przeszłości i użalania się nad sobą, czego nie trawię
Fajnie, że pojawiają się bohaterowie poprzednich części, bo dzięki temu książka nie była kompletną stratą czasu.
Ode mnie tylko 5/10