aleqsia napisał(a):Niezły zbieg okoliczności, że o to pytasz bo w przeciągu ostatnich dni, kilka razy w opiniach o książkach trafialam na zwroty "ot tanie czytadło", "tanie romansidło", "czytadło do szybkiego zapomnienia".
To, co w książce mogło jeszcze ujść płazem – pewna zachowawczość, pozorna głębia, dość tandetna obyczajowość (jest w gruncie rzeczy „Patria” czytadłem) – na ekranie unaoczniło się ze zdwojoną siłą. (...) Zastanawiam się, co powoduje, że tytuły w sumie traktujące o podobnej rzeczywistości, skupiające się na łańcuchu krzywd tak znacząco różnią się między sobą w wydźwięku i jakości. „Nasi chłopcy” są surowi, pozbawieni zbędnych obyczajowych ozdobników, na siłę budowanych relacji pomiędzy postaciami. Są konkretni, a przy tym tajemniczy. Wszystkie odcinki krążą wokół meritum, nie dają odpocząć, odskoczyć, tylko z uporem maniaka drążą ludzki ból. Natomiast „Patria” jest rozlazła, grzęźnie w obyczajowości, odchodzi od tematu, przy tym jest do imentu dopowiedziana, a cierpienie człowieka jest w niej tak schematyczne i deklaratywne, że aż niewiarygodne.
Istotna jest też publiczność, do której „Patria” jest adresowana. Hiszpanie w telewizji lubią czułostki, przytulanki, romanse, seks, słowem: manifestacyjną emocjonalność, co doskonale widać na przykładzie hitowego „Domu z papieru”, w którym napad na mennicę zamienia się w telenowelę.
Czy słowo "czytadło" traktujecie jako przestrogę (wracam do "czy chcesz zmarnować swój czas na tę książkę")?
aleqsia napisał(a):Niezły zbieg okoliczności, że o to pytasz bo w przeciągu ostatnich dni, kilka razy w opiniach o książkach trafialam na zwroty "ot tanie czytadło", "tanie romansidło", "czytadło do szybkiego zapomnienia". Autorkami były kobiety. I się zezłościł am na użyte zwroty, ale jeszcze nie rozkiminialam dlaczego zostawiłam to na później
Myślałuś kiedyś, dlaczego w naszym społeczeństwie stawiamy tak wyraźną granicę między przyjaźnią i relacjami romantycznymi?
Według mnie jest to wina amatonormy, czyli silnie zakorzenionego w społeczeństwie poglądu o tym, że osoba powinna dążyć do związku romantycznego z inną osobą na wyłączność, a przyjaźń jest traktowana podrzędnie względem związków romantycznych. Amatonorma często też łączy się z heteronormą, tworząc popularne przekonanie, że „kobieta z mężczyzną się nie mogą zaprzyjaźnić, bo jedno zawsze się zakocha”.
Fringilla napisał(a):
A w Jeźdzcach... to już na etapie bliższej znajmości?
Bo nie liczę motywu Facet Dostaje w Mordę na Dzień Dobry, czyli meet-not-too-cute
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości