Teraz jest 21 listopada 2024, o 19:12

Dramy

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 7 września 2021, o 12:03

Frin, nie no spoko, dramatyczny spoiler to to nie jest, większość się pewnie domyślała - ja nie XD
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 września 2021, o 12:34

No niby tak, ale... ;)
Znaczy: faktycznie, to nie powinno być zaskoczenie, tu każdy jest, no, wiadomo... Ważniejsze jest, kto i w jaki sposób po której stronie się znajdzie.

A Lady S. występuje własnie w...

emily temple napisał(a):The Devil Judge. Wszyscy i wszytko mi mówi oglądaj ale moje social m stanowią że najlepsze w tym serialu jest oczywista seksualna chemia między głównymi męskim postaciami. Tumblr Twitter co widziałam


No ja jednak zostałam zaskoczona, bo zaczęłam oglądać ze względu na scenarzystę bardzo sympatycznej Miss Hammurabi, i tak sobie rzucam okiem, a tu nie tyle naga klata Ji Sunga, co sceny wspólne w pełnych garniakach... nie wiedziałam, gdzie oczy podziać i przez moment miałam wizję, że mi na jakaś dobrą tajską produkcję przerzuciło :rotfl:

No no no...
Jednak pierwszy raz w mainstreamowej a nie stricte LGBT kdramie tak wizualnie dopracowany... podtekst spotkałam na taką skalę :lol:
Chemia bardzo udana. Nie wiem, czy ja akurat jako widz tego potrzebowałam tutaj (i czy to nie czysty fanserwis był), ale wciąż: przezabawne.

Chociaż mam tysiąc pięćset sto dziewięćset mikroporblemów z opowieścią pod wieloma innymi względami ;)
Jednak obejrzałam w całości bez fastworwad, co ostatnio rzadko zdarza się.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 7 września 2021, o 12:46

ja bym se obrzejrzała nie powiem... ,kdramy bl lub inne teczowe. ostatnio rzucili.. 30 minutowe 16 odcinkową drama internetową light on me .. byla dobra pocieszna i oglonie probs i teraz wszyscy sa tak napaleni na kolejne korea Bl wokolo ze aż wstyd przyznac ze mnie jakoś nie ciagna nawet po takim udanym serialu

ogólnie przymierzam sie do Hometown Cha-Cha-Cha ( czuje ze to bardzie w okruchy zycia w stylu run on niz ..ądowanie awaryjne w twych ramionach THE romace).. choc po vincenzo jakos kramy mnie nie ciagną

choc np zaczełam ogladać japoński serial bo.... aktor co tam gra jest DILF i spiewał moja ulubiona piosenkę z anime wiec oglądnijmy serial z nim :facepalm: :hyhy:


w kontekscie dram to ja chce już Pazdziernik! wychodzą liczać anime az z 4 co bym lookneła. Zwlaszcza

https://asianwiki.com/Vanishing_My_First_Love ( choć tu już..Musi byc kiss albo obnizamy ocene komentarze juz sa).. Manga jest na razie ( tom 4 zaczelam) :bigeyes:

https://mydramalist.com/708861-super-rich ( tak, 2 glownych męskich aktorów a ze jeden na wystąpic w okularach wiec wsparcie estetyczne bedzie)
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 11 września 2021, o 20:23

Dotarłam w "Kamelii" do przełomowego momentu. Czyli do 5 odcinka. Wszyscy już wiedzą, że główna para ma się ku sobie. No, jeszcze tylko syn głównej bohaterki żyje w nieświadomości. Ale większość mocno niezręcznych sytuacji już najprawdopodobniej za nami. A tak przy okazji, czy wspominałam wam już, że uwielbiam wspólne sceny Dongbaek i Yong-sika? Oni są razem tacy słodcy, że ja nie mogę :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 września 2021, o 19:35

Hm, tam jest chyba lekkie przesunięcie, charakterystyczne dla dram: w drugiej połowie ciężar fabularny spoczywa bardziej na wątku kryminalnym...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 12 września 2021, o 19:42

A wątek kryminalny też mnie jak najbardziej interesuje. To nie jest tak, że chcę przez te 20 odcinków oglądać tylko i wyłącznie miziającą się parę i nic poza tym :).

O, jest jeszcze jedna rzecz, na którą mam ogromną nadzieję. Strasznie chciałabym, żeby pod koniec w małżeństwie tej prawniczki i właściciela budynku, w którym mieści się bar zapanowała nie tylko harmonia, ale też szczera miłość :).

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 16 września 2021, o 12:15

No normalnie muszę, bo inaczej się uduszę. Jestem zakochana w Yong-siku, głównym bohaterze "Kamelii". Z każdym kolejnym odcinkiem i każdą jego minutą coraz mocniej. I to już nawet nie chodzi o to, że w dalszym ciągu uważam go za uroczego głupka :).

Bo już go za takiego nie uważam. Poważnie, mam wrażenie, że ten facet przeszedł praktycznie całkowitą przemianę na przestrzeni tych siedmiu odcinków z kawałkiem, które już za mną. No dobra, może nie taka faktycznie całkowitą, ale na pewno bardzo dużą :).

Z początku te jego podchody w stronę Dongbaek były po prostu urocze. Ale w zasadzie nie szło za nimi jakoś dużo więcej. Ot, chłopak robił do niej maślane oczka i tyle. Ale kiedy okazało się, że życie jego ukochanej może być zagrożone...no, stanął gość na wysokości zadania :).

Ale zacznijmy od czegoś innego. W życiu głównej bohaterki w zasadzie nigdy nie działo się jakoś szczególnie dobrze. Wobec tego nie ma raczej niczego dziwnego w tym, że kiedy zauważyła ona, że zainteresowany jest nią naprawdę spoko facet, no to trochę się jednak wystraszyła i zaczęła mu tłumaczyć, że w jej życiu wydarzyło się zbyt wiele złych rzeczy, że nie chciałaby go mieszać w swoje problemy, że "chciałaby ruszyć dalej, ale z osobą, która nie zna jej przeszłości, żeby mogła chociaż udawać, że ta przeszłość nigdy nie miała miejsca". Nawet nie wyobrażacie sobie, jak strasznie podobają mi się reakcje tego chłopaka w takich momentach :).

Bo Yong-sik nigdy się nie wścieka. Nie rzuca się, nie próbuje jej w żaden sposób zakrzyczeć. Po prostu grzecznie wysłuchuje całej jej wypowiedzi. I dopiero później, spokojnie i powoli, stara się rozwiać jej wszelkie obawy. No i wbić jej do głowy świadomość, że ona również jest wartościowa :).

A kiedy tylko na horyzoncie pojawia się kolejny kłopot, Yong-sik po prostu go rozwiązuje. Metodycznie i bez zbędnego rozwodzenia się nad tym. Właściciel budynku, w którym mieści się bar, napastuje jego ukochaną? Żaden problem, chłopak bez cienia zawahania daje mu w pysk. A później jeszcze stara się przekonać wszystkich, że nie warto w tę sprawę mieszać Dongbaek, bo tak naprawdę to nie o nią poszło. Jego matka nie jest jakoś szczególnie zachwycona tym związkiem? Trudno, niefajnie się kłócić z mamą, ale to w dalszym ciągu jest jego życie. Zupełnie nieoczekiwanie w życiu głównej bohaterki znowu pojawia się jej mama i na dodatek okazuje się, że ma demencję? Spoko, roztoczenie nad nią troskliwej opieki to też nie będzie dla niego jakiś szczególnie wielki wyczyn. I tak dalej i tak dalej :).

Ale szczególnie w serce zapadły mi w sumie cztery sekwencje:).

Pierwsza to była ta, w której syn głównej bohaterki mówi Yong-sikowi, że go nienawidzi, ponieważ nienawidzi absolutnie wszystkich facetów, którzy kręcą się przy jego mamie. No i nie ma mu się w sumie co dziwić. Wcześniej spora część z tych interakcji najprawdopodobniej nosiła znamiona jakiejś formy napastowania, więc chłopaczek martwi się na zapas. A jak na jego słowa o bezpodstawnej nienawiści reaguje nasz główny bohater? Nie wybucha, nie nazywa Pil-gu bezczelnym gówniarzem. Po prostu uśmiecha się radośnie i życzy chłopcu kolorowych snów :).

Druga to zdecydowanie ta, w której Yong-sik przygotował dla Donkbaek niespodziankę urodzinową. Nie będę się rozpisywała, jaka dokładnie była ta niespodzianka, ale...chłopak naprawdę dokonał czegoś absolutnie niemożliwego. A na zrobienie wszystkiego miał może z kilka godzin. Normalnie przygotowanie czegoś takiego zajęłoby człowiekowi przynajmniej kilka dni. A być może nawet i tygodni :).

Trzecia to męska rozmowa z Kangiem, byłym chłopakiem Dongbaek i ojcem Pil-gu, która odbyła się w siódmym odcinku. Progres widać szczególnie mocno w momencie, kiedy porówna się tę rozmowę z pierwszą, która miała miejsce pomiędzy tymi dwoma panami. W tej pierwszej Yong-sik został nam ukazany jako zapalony fan, który totalnie stracił głowę na widok swojego idola. Co mogło być wręcz nieco irytujące dla widza. Ale w tej, o której ja mówię...no po prostu miodzio. Yong-sik od razu twardo zaznaczył, że Kang nie ma prawa mówić, że życie Donkbaek było niewiele warte tylko i wyłącznie dlatego, że ta musi ciężko pracować, żeby zarobić na chleb, nie ma super wypasionego domu, ani nawet najskromniejszego samochodu. Od razu powiedział mu też, że nie ma prawa mieszać się w życie swojej byłej dziewczyny, ponieważ nie było go przy jej boku w tych chwilach, w których najbardziej go potrzebowała. Podobnie jak nie ma prawa nazywać się ojcem Pil-gu. W końcu do tej pory był nieobecny w życiu chłopca. I widocznie zbyt mało starań włożył w to, żeby odnaleźć Dongbaek, skoro spotkał się z nią zupełnie przypadkiem po ośmiu latach rozłąki :).

No i w końcu czwarta scena. Ta, w której Dongbaek musi samotnie przejść przez alejkę zaraz po tym, jak Joker włamał się do "Kamelii". To znaczy nie musi iść tamtędy tak zupełnie sama, ale bardzo chce to zrobić. I ogólnie rzecz biorąc, stara się zgrywać twardą i dzielną. Cierpliwie tłumaczy Yong-sikowi, że przecież da sobie radę. Bo w końcu jest środek dnia. W dodatku on i tak nie zawsze będzie w stanie za nią łazić. A kiedy jej nie będzie, on powinien się zająć przemalowaniem ściany na szybko, żeby jak najmniej osób zobaczyło wiadomość, którą zostawił dla niej morderca. Yong-sikowi tak średnio podoba się pomysł puszczenia kobiety samopas dokądkolwiek, ale nie wywiera na niej przesadnej presji. Nie przytłacza jej swoją nadopiekuńczością. Upewnia się, że jego ukochana jest w stu procentach przekonana, że to jest dobry pomysł, a później po prostu ją puszcza. Bez odstawiania jakichś wielkich cyrków. I wprawdzie przez cały czas dyskretnie za nią podąża, ale jednocześnie nie dyszy jej w kark. Tak naprawdę interweniuje dopiero w momencie, w którym zauważa, że kobieta utknęła w tunelu. Dosłownie skamieniała ze strachu, bo w kącie zobaczyła jakiegoś bezdomnego pijaczka. Później idą już razem. Dongbaek papla coś o tym, że w ogóle się nie boi, bo w zasadzie nic takiego się nie wydarzyło, ale Yong-sik zauważa, że strasznie mocno zaciska ona pięści. I pomimo tego, że kilka odcinków wcześniej powiedział jej, że wcale nie musi w jego obecności odgrywać słabego kwiatuszka, gdy tak naprawdę jest silną tygrysicą, to teraz nakłania ją, żeby się zatrzymała i tłumaczy cierpliwie, że rzeczywiście uważa ją za bardzo dzielną. Ale nawet najdzielniejsza osoba na świecie potrzebuje mieć wokół siebie sprzymierzeńców. I nie ma w tym absolutnie niczego złego. A na dodatek on bardzo chce uchodzić za jej najwierniejszego sprzymierzeńca, więc tym bardziej nie powinna się zastanawiać, czy zaakceptować jego wsparcie, czy nie.

I teraz niech mi ktoś powie, że to nie jest najsłodszy facet na świecie. W ogóle byłoby mi bardzo miło, gdybyście podzieliły się ze mną swoimi różnymi spostrzeżeniami na temat "Kamelii", jeżeli tylko miałyście okazję obejrzeć ten serial :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 września 2021, o 21:28

Przyznam, że nie pamiętam wystarczająco wyraźnie, aby analizować na poziomie scen ^_^
Ale przypomniałam sobie, że faktycznie - azjatyckie dramy, szczególnie koreańskie i japońskie, długo pracowały nad modelem męskiego bohatera - ewolucja ostatnich 15 lat jest olbrzymia.
I tak obstawiam, że atrakcyjność dram brał się u początku fenomenu własnie z tego, że intensywnie eksperymentowano z postaciami pod tym względem, żeby na koniec takich bohaterów jak Yong-Sik wyprodukować ;)

***
Obejrzałam do końca The Devil Judge i zrozumiałam, skąd fenomen. I chylę czoła nad tym twistem.
Ji Sungowi twórcy pozwolili na bezczela zagrać postać tak jak w oryginalnym scenariuszu, w którym postać Kim Ga Ona miała być grana przez kobietę :lol: Stąd chemia i cała reszta.
I piękny przykład na mnóstwo ewoluujących motywów.

***
Super Rich pewnie bardziej dla Shidy Mirai i Euguchi Noriko ;)
Swoja drogą gubie się w najmłodszym, urodzonym po 2000 roku pokoleniu chłopaków :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 19 września 2021, o 22:53

Fringilla napisał(a):Przyznam, że nie pamiętam wystarczająco wyraźnie, aby analizować na poziomie scen ^_^
Ale przypomniałam sobie, że faktycznie - azjatyckie dramy, szczególnie koreańskie i japońskie, długo pracowały nad modelem męskiego bohatera - ewolucja ostatnich 15 lat jest olbrzymia.
I tak obstawiam, że atrakcyjność dram brał się u początku fenomenu własnie z tego, że intensywnie eksperymentowano z postaciami pod tym względem, żeby na koniec takich bohaterów jak Yong-Sik wyprodukować ;)

***
Obejrzałam do końca The Devil Judge i zrozumiałam, skąd fenomen. I chylę czoła nad tym twistem.
Ji Sungowi twórcy pozwolili na bezczela zagrać postać tak jak w oryginalnym scenariuszu, w którym postać Kim Ga Ona miała być grana przez kobietę :lol: Stąd chemia i cała reszta.
I piękny przykład na mnóstwo ewoluujących motywów.

***
Super Rich pewnie bardziej dla Shidy Mirai i Euguchi Noriko ;)
Swoja drogą gubie się w najmłodszym, urodzonym po 2000 roku pokoleniu chłopaków :lol:


Muszę się przyznać, że w drugiej połowie WTCB zaczęło mnie lekko nużyć i mniej więcej od połowy 12 odcinka zdecydowałam się dosyć mocno poskakać. Krótko mówiąc oglądałam bardzo nieporządnie. Ale zaczął mnie mocno interesować wątek Gyu-taego i Ja-young (przygłupi właściciel baru i jego żona prawniczka, gdyby ktoś nie wiedział, czy też nie pamiętał). I jak bardzo nie ucieszyłoby mnie to, że ostatecznie ta para również się zeszła, tak czekałam na coś znacznie bardziej znaczącego. Chociażby na to, że on przestanie być taki upierdliwy. I nie będzie już plótł kompletnie bez ładu i składu wszystkiego, co mu ślina na język przyniesie. A ona zostanie pokazana jako pani burmistrz. I żona, która rzeczywiście nie musztruje męża od góry do dołu przez 24 godziny na dobę. Ale i tak byłam ukontentowana :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 21 września 2021, o 18:17

Fringilla napisał(a):Przyznam, że nie pamiętam wystarczająco wyraźnie, aby analizować na poziomie scen ^_^
Ale przypomniałam sobie, że faktycznie - azjatyckie dramy, szczególnie koreańskie i japońskie, długo pracowały nad modelem męskiego bohatera - ewolucja ostatnich 15 lat jest olbrzymia.
I tak obstawiam, że atrakcyjność dram brał się u początku fenomenu własnie z tego, że intensywnie eksperymentowano z postaciami pod tym względem, żeby na koniec takich bohaterów jak Yong-Sik wyprodukować ;)

***
Obejrzałam do końca The Devil Judge i zrozumiałam, skąd fenomen. I chylę czoła nad tym twistem.
Ji Sungowi twórcy pozwolili na bezczela zagrać postać tak jak w oryginalnym scenariuszu, w którym postać Kim Ga Ona miała być grana przez kobietę :lol: Stąd chemia i cała reszta.
I piękny przykład na mnóstwo ewoluujących motywów.

***
Super Rich pewnie bardziej dla Shidy Mirai i Euguchi Noriko ;)
Swoja drogą gubie się w najmłodszym, urodzonym po 2000 roku pokoleniu chłopaków :lol:




obsada wyglada ..przepiękne :bigeyes: . Euguchi Noriko postac.. shipuje bardziej z sobą niz głownymi panami :evillaugh:

mam obawy.. osatnie lato/zimma relacje w japoni drama byla bardziej .spoko start a koniec byl nijaki..( choc w Love Comedy's Rule: Kojirase Girls and Younger Boy w polowie drama wydawał sie ciekawa gdy myslisz ze głowy bohater jest psychotą.. i widziałam ze sporo osob miała takie odczucia :wink: ) . a opis ma vibe My fair prince ktory w polowie stał sie ... nudny.. I na ta chwile już czuje bol w sercu na mysl o teoretycznym zlamanym sercu jednego bohatera...
Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 22 września 2021, o 00:12

Powoli przymierzam się do "Because This Is My First Life" na RakutenViki i do "Well-Intended Love" na Netflixie. Chciałabym w końcu w pojedynkę obejrzeć jakikolwiek serial do samego końca. Do tej pory ta sztuka udawała mi się tylko wtedy, kiedy oglądałam coś z mamą. Ale obydwie fabuły brzmią na tyle intrygująco, że może nie odpadnę w trakcie :).

***

Bo przy WTCB potwornie nudził mnie cały wątek związany z matką głównej bohaterki i jej przeszłością. Wiem, że wiele osób uważało tę historię za najbardziej istotną dla rozwoju Dongbaek, ale mnie to wszystko po prostu...sama nie wiem. Irytowało? Może po prostu okropnie męczyło. Jakoś tak wydaje mi się, że to było już zbyt dużo dramatu w dramacie. A cała ta historia zalatywała już zdecydowanie za dużym patosem. Skoro już koniecznie scenarzyści chcieli połączyć główną bohaterkę z matką, to mogli chociaż odpuścić sobie tę ciężką chorobę :).

Za to mogli o wiele silniejszy nacisk położyć na budowanie jakiejkolwiek głębszej relacji pomiędzy Pil-gu, a Yong-sikiem. A pomiędzy Pil-gu i Kangiem to już w ogóle :).

W tym pierwszym przypadku całkiem nieźle się zaczęło, ale później jakoś tak wszystko zdechło. A gdyby tylko chłopcu było dane spędzić nieco więcej czasu z nowym facetem matki, to może nie panikowałby tak, że po ewentualnym ślubie stanie się dla pary zbędnym balastem. Tymczasem wszyscy tam byli zajęci sprawami najwyższej wagi i nikt nie znalazł nawet pięciu minut, żeby się zlitować nad tym biednym dzieciakiem i pomóc mu się jakkolwiek odnaleźć w całym tym chaosie. A przecież on Yong-sika jako człowieka naprawdę polubił. To z potencjalnym kandydatem na ojczyma był problem :).

Kang to już w ogóle jest jakąś totalną rodzicielską porażką, moim skromnym zdaniem. Niby tak bardzo chciałby się zbliżyć do syna, ale jego jedynym pomysłem na zdobycie jego serca jest zasypywanie go drogimi prezentami i ogólnie kasą. I nawet na samym końcu serialu mowa była tylko i wyłącznie o wsparciu finansowym. Ani słowa o ewentualnych spotkaniach. Ani słowa o uznaniu nieślubnego dziecka. Bo za naszym kochanym sportowcem w dalszym ciągu za mocno ciągnął się swąd poprzedniego skandalu, prawda? Po co tak szybko narażać się na kolejny :)?

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 22 września 2021, o 10:01

Well-Intended Love moja pierwsza i ostatnia drama..xD :hyhy:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 22 września 2021, o 12:59

LiaMort napisał(a):Well-Intended Love moja pierwsza i ostatnia drama..xD :hyhy:


Nie przypadła ci do gustu :)?

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 22 września 2021, o 17:49

Ja też jej nie skończyłam, strasznie mnie drażniła gra aktorska głównej aktorki. No i jak się pod koniec okazało co odwalił bohater, to stwierdziłam, że to nie na moje nerwy. :zalamka:

Natomiast Because This Is My First Life bardzo mi się podobało, chociaż ostatnie odcinki trochę mi się dłużyły.

A teraz oglądam Radio Romance i It's Okay to Not Be Okay, obie w sumie już kończę.
Ostatnio edytowano 23 września 2021, o 07:14 przez joakar4, łącznie edytowano 1 raz

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 22 września 2021, o 17:51

joakar4 napisał(a):Ja też jej nie skończyłam, strasznie mnie drażniła gra aktorska głównej aktorki. No i jak się pod koniec okazało, co odwalił bohater, to stwierdziłam, że to nie na moje nerwy. :zalamka:

Natomiast Because this is my first life bardzo mi się podobało, chociaż ostatnie odcinki trochę mi się dłużyły.

A teraz oglądam Radio Romance i It's Okay to Not Be Okay, obie w sumie już kończę.


A co odwalił :)?

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 22 września 2021, o 19:40

Jesteś pewna, że chcesz wiedzieć bo to naprawdę ogromny spoiler?

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 22 września 2021, o 19:45

Pisz, pisz. Jeżeli zrobił coś bardzo złego, będę mogła od razu zrezygnować z oglądania. A tak to wciągnęłabym się w fabułę i później tylko bym się irytowała, że zmarnowałam czas :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 23 września 2021, o 07:18

No to tak
Spoiler:

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 23 września 2021, o 08:15

O...no powiem ci, że na to to ja nie wpadłam :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 23 września 2021, o 08:32

Mi w tym momencie ręce opadły,
Spoiler:

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 23 września 2021, o 09:06

W takim razie będę musiała naprawdę głęboko przemyśleć temat dalszego kontynuowania tej historii :).

Za to wczoraj obejrzałam pierwszy odcinek "Because This Is My First Life" i muszę powiedzieć, że serial mi się faktycznie spodobał. Ale jeżeli chodzi o głównego bohatera to chyba bardziej odpowiadałby mi ktoś w typie Yong-sika z WTCB. Chociaż z drugiej strony wiem, że taki typ osobowości mógłby w tym przypadku za bardzo nie pasować :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 23 września 2021, o 11:01

W późniejszych odcinkach zmieni trochę fryzurę i będzie wyglądał lepiej. :hyhy:

Ja pierwsze 7 odcinków obejrzałam jednej nocy. :hyhy:

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 23 września 2021, o 11:27

Ja niestety tak nie potrafię i bardzo tego żałuję :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 23 września 2021, o 12:01

Ja dopiero od niedawna oglądam dramy i to była pierwsza, która mnie tak wciągnęła, ale niestety w drugiej połowie trochę się do niej zraziłam. Wydawało mi się, że bohaterowie spędzają ze sobą zbyt mało czasu. :ermm:

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 23 września 2021, o 12:09

Ciekawe spostrzeżenie. Ale w zasadzie mogę wysnuć naprawdę podobny zarzut wobec WTCB. Chociaż może rzeczywiście nie do końca wobec głównej pary samej w sobie, a bardziej wobec naszego trójkąta miłosnego i syna głównej bohaterki :).

No cóż, mam tylko nadzieję, że w BTIMFL będzie możliwie jak najmniej irytujących wątków typu upierdliwi krewni, którzy za wszelką cenę będą chcieli pokazać tej biednej dziewczynie, gdzie jest jej miejsce. I tych, od których na kilometr będzie waliło zbędnym patosem :).

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości