Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:19

Diana Palmer

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 września 2021, o 18:12

Jestem ciekawa, czy coś w nowym wydaniu poprawiono - aż sprawdziłam, czy odwazono się ją wznowić po angielsku, bo treść problematyczna na tack wielu poziomach... co stanowi zarazem o jej specyficznym uroku "klasyki romansu".
No tak, 2012... nie sądzę, żeby doczekała się kolejnych wznowień bez ostrej redakcji :lol:
Oryginał jest z 1999.

PS Tak, dla fanek Palmer jak znalazł ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 7791
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 5 września 2021, o 20:42

Dzięki też się nad tym zastanawiałam, czy warto nowe czytać, czy lepiej powtórzyć starą wersję :wink:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 września 2021, o 20:49

Jakby Ci się chciało zerkać na obie wersje przy powtórce... :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 7791
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 5 września 2021, o 21:25

Wierz mi, na to nie mam sił i czasu jak jestem w pracy, często jak czytam muszę zerkać na podopiecznych, na inną książkę, brakuje oczu :roll:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 września 2021, o 23:14

Jasne ;)
Jestem po prostu ciekawa, bo w innych wznowieniach parę rzeczy zostało podkręconych :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 6 września 2021, o 06:43

Fringilla napisał(a):Jasne ;)
Jestem po prostu ciekawa, bo w innych wznowieniach parę rzeczy zostało podkręconych :D


jeżeli chodzi o sceny seksu, to dobrze wyszły ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 września 2021, o 19:00

Zrobiłaś porównanie, montgomerry? :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 9 września 2021, o 15:46

Która z was ogladała film "Dziewczyna jak diament" na podstawie książki Palmer?
Podobał wam się film? Chyba nikt nie pasował do ról, ale to była swobodna interpretacja. Jednak w miarę fajnie im to wyszło. Ale najgorszy casting to była Margo? Z pięknej i młodej Hiszpanki zrobili starą i brzydką nieciekawa kobietę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 9 września 2021, o 19:40

Fringilla napisał(a):Zrobiłaś porównanie, montgomerry? :D

nie mam pierwotnej wersji, czytałam zresztą po raz pierwszy :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 7791
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 9 września 2021, o 21:02

Irka oglądałam, i tak średnio, zupełnie rozmineli się z relacją między nimi, tak fajnie sobie dogryzali a tu w filmie znaczy , takie trochę kluski wyszły.
Margo nie pamiętam :mysli:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 września 2021, o 23:24

Jestem fanka filmu. Ale też w wymiarze "Nie, to totalnie nie jest Palmer. I dobrze :hyhy:

A ja tu w sumie z obserwacją:
cenię realizm i życiowość jej prozy.
Np. gdzie indziej bohater opowiada ten sam dowcip 5 razy bez meta mrugania okiem do czytelnika, że to taka konwencja.
I rozmowy są tak... głupawe niekiedy, że aż boleśnie i uroczo prawdziwe ^_^
Tak, to jest czasem właśnie coś, czego potrzebuje w literaturze :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 26 września 2021, o 08:33

Chyba z samej Palmer w tym filmie zostały tylko imiona bohaterów i to nie wszystkie chyba. I motyw podrywu. I tyle.
Bohaterzy są bardziej dzisiejsi. Bo u Palmer nawet 12latki krzyczą z dumą,że są dziewicami, a ich koleżanki nie. Chociaż w tym wieku to żaden wyczyn.:)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 września 2021, o 17:04

Bo u Palmer nawet 12latki krzyczą z dumą,że są dziewicami, a ich koleżanki nie.

Co mi przypomina rzeczywistość, w jakiej zyja bohaterki: najbezpieczniejsze hrabstwo obsadzone wysoce wykwalifikowanymi służbami, a w szkole średniej epidemia narkotykowa pod hasłem "trudno utrzymać moralny kręgosłup, gdy wokół wszyscy Wiecie Co" ;)

Bohaterzy są bardziej dzisiejsi.

Ale że film z lat 90.? :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 26 września 2021, o 18:21

Jeśli chodzi o "dzisiejszość" bohaterów z filmowi chodziło mi o to,że bohaterka filmowa jest trochę bardziej wyluzowana niż ta w książce. To nie jest typowa dziewica od Palmer. A zresztą, nie wiem jak to wyjaśnić. Niby zachowane są cechy z książki, ale mimo,że film nie jest jakościowo dobry to nie jest tak koscystycznie jak u autorki.

Co mi przypomina rzeczywistość, w jakiej zyja bohaterki: najbezpieczniejsze hrabstwo obsadzone wysoce wykwalifikowanymi służbami, a w szkole średniej epidemia narkotykowa pod hasłem "trudno utrzymać moralny kręgosłup

I obok sporej liczby strażników Teksasu jest też dosyć duża mafia.


Palmerka miewa dobre sceny. I jak chce poczytać o relacjach -kocha i nienawidzi- to biorę się za nią. Ale ona ma też głupawe teksty rodem ze średniowiecza. Pomijając to,że bohaterki z Jacobsville są świetnie ochronione przed zgnilizna współczesnego świata. Ale mnie najbardziej wkurza coś co się powtarzało już kilka razy: bohaterka związuje włosy bo uważa,że rozpuszczenie ich pokazuje,że jest się niemoralnym.
:zalamka: :hahaha: :mur:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 września 2021, o 21:19

Typ "dziewiczej bohaterki białej leliji" wbrew pozorom się pojawił relatywnie niedawno - gdzieś po 2003.
Wcześniej, wciąż dziewiczo, bohaterki były o wiele mniej wycofane i o wiele bardziej akceptujące świat współczesny. Ba, w latach 80. i wczesnych 90. Palmer była wręcz feministyczna mocno na tle koleżanek.
Dlatego ona przetrwała, a wiele nazwisk uległo zapomnieniu.
(znaczy: wciąż jest, ale w typie konserwatywnym mocniej).

I obok sporej liczby strażników Teksasu jest też dosyć duża mafia.

No więc Teksas swoją drogą :hahaha:

Palmer jest dla mnie fajna jako, ekhm, autorka niejako egzotyczna: Ameryka w jej wydaniu jest kulturowo odległa czyli rzadziej pokazywana w mainstreamie popkultury ;)
Pozwala zajrzeć w realia popkultury cenionej przez całkiem liczną rzeszę fanów, lokalnych odmian koncepcji w teorii oczywistych w swym kształcie.
Np. Teksas właśnie... Kraina dziwna i zastanawiająca nie tylko w popkulturze.

Przy okazji: postrzeganie rozpuszczonych włosów to jedno, ale w kontekście ostatnio uchwalonego prawa w Teksasie...
Oto tytuł z 2014 roku, w którym bohaterka w maksymalnie 6 tygodniu ciąży ma już zaokrąglony brzuch...
Aż brakowało wizyty u położnika i wysłuchiwania "bicia serca" :yeahrite:
Tak się przepycha za pomocą popkultury własne wizje rzeczywistości.
Poprawność Polityczna w pełnej krasie :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 26 września 2021, o 22:17

Najlepsze u Palmerki jest to,że:
1) kobiety zachodzą w ciąże za pierwszym razem i od razu mają orgazm.

2) mężczyźni zawsze chcą by patrzeć im prosto w oczy i pytają się: dobrze ci? Nie dość,że musisz mu patrzeć jako dziewica prosto w oczy to jeszcze odpowiadać na pytania.

3) już od razu w ciągu miesiąca wiedzą,że są w ciąży nie wpiąć o tym,że jest to pewniak na drugi dzień po stosunku.


Znalazłyby się głupawe sceny, ale w całości póki co przychodzi mi na myśl ta w, której Micah Steele rozdziewocza przybrana siostrę i ona o tym nie wie bo była pod wpływem środków odurzających. Ona nie wie,że zachodzi w ciążę, on wie przed nią. Najpierw rozmawia o tym z lekarka prowadząca i wymyślają plan jak jej to powiedzieć. Totalny odjazd.
.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 września 2021, o 22:48

ad 1. No przepraszam, w końcu od tego jest romans, aby marzenia i fantazje :lol:

ad. 2 jw.

ad. 3 no jak rozumiem różne hormonalne i indywidualne wrażenia i obserwacje, to jednak są pewne granice, które przekraczane dziwnie wyglądają, jeśli romans nie ma jednak w opisie "paranormalny" ;)

Rany, ta część wylądowała dawno temu na listach Do Zapomnienia oraz z motywem Gwałt na Bohaterce przez Bohatera ;)
To jeden z najohydniejszych w sumie bohaterów u Palmer.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 26 września 2021, o 23:20

Pamiętam,że niby siostra się dostawiała do Micaha, a on biedny się opierał, ale ona była napastliwa i uległ. Ale mimo,że spełniała swoje fantazje to była niepoczytalna i tak, to był gwałt.

U Palmerki mam zabawę przy ognistych scenach, zazwyczaj ryczę ze smiechu jak sobie to wyobrażam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 września 2021, o 01:06

Scena seksu to jedno, ale to, co Micah wyprawiał potem... rany, tam była cała grupa. która powinna polecieć za współudział.

To ciekawe, że często wiele wspólnych elementów i rozwiązań w scenach seksu dzieli z typem erotyki a la 365 dni.
W podtekście: to ten sam typ bohaterki pod względem seksualnym. Czyli podobny target czytelniczy :hahaha:

Ale znowu: nie wszystkie serie (zależne od wydawcy i epoki/okresu).
Choćby: paradoksalnie to u Palmer pojawiali się nietypowi bohaterowie z poważnymi i całkiem realistycznymi problemami na tle seksualnym i to pokazanymi w akcji, a nie w opisie/dialogu/ekspozycji ogólnie.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 27 września 2021, o 08:29

Chyba jednak muszę sobie odświeżyć historię Micaha :)


Ja powiem szczerze, że serię 365 dni przeczytałam z ciekawości bo trafiłam na artykuł o tym. I w przeciwieństwie do serii o Greyu to przeczytałam całą. Bo Greya nie dałam rady. Utknęłam może na 100 stronie. I przyznał,że "trylogię" Lipińskiej łyknelam szybko bo miałam niezły ubaw. I tyle mi starczy. Więcej po to nie siegnę. Laura przynajmniej tak nie wkurza jak Anastasia.
To tak na marginesie.
Wracam jednak do Diany Palmer.

Kogo polecacie takiego normalnego z bohaterów w jej książkach? Przyznam,że ostatnie nowości jakoś pomijałam i nie wiem czy jest tam coś fajnego. Ja wybieram książki po opisie. Jak mi się spodoba to się biorę za nią. A ostatnie opisy nowych książek jakoś mnie nie zachwyciły.

Więc może któraś z was jednak mnie przekonać do czegoś czego nie czytałam nawet z tych starszych by pokazać bornalniejszego bohatera. A jak zakwalifikowały byście bohatera z "Arizony"? Vance zabiera Trillby w środku nocy do swojego namiotu i ona nawet nie zdaje sobie sprawy do czego on zmierza. I Ups, stało się. To chyba też kwalifikuje się jako gwałt? Wielu bohaterów Palmet mówi do bohaterki: zgwałciłem Cię, ale nie mogłem się opanować.
To zazwyczaj jest po ostrej kłótni, która zakończyła się w łóżku .
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 września 2021, o 23:06

Nie pamiętam szczegółów (w przypadku Micah lepiej)... Tam był niegdyś klasyczny motyw wykorzystywania niewiedzy i naiwności dziewczyny, gdzie to sam bohater informował - jako ten dysponujący wiedzą - że zgwałcił/wykorzystał i z biegu dostawał rozgrzeszenie "bo wiem, że mnie kochasz" :lol:
Czyli: wiemy, że coś tu jest nie ok, ale... w efekcie "lepiej będziesz się dziewczyno, czuła, jeśli nie będziesz się uważała za zgwałconą" (u Coulter to często się pojawiało).
U Palmer to wróciło w postaci fabuł po 2010, gdzie bohater zaciska żeby i mówi wprost, że on wie, że wspólnie chętnie przed ślubem, ale też wie, że ona by miała wyrzuty sumienia, więc...
To jest alternatywne poszukiwanie rozwiązań problemu dla "w każdej chwili możesz powiedzieć <nie> i facet to zrozumie".

Hm, jest Bezdomna... Problematyczna z różnych powodów, ale chyba nie ze względu na to? :yeahrite:

U nas chyba nie wydano The Australian...?

PS Motyw "kłótnia i seks" też się mocno zestarzał i jest zupełnie inaczej stosowany.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 2 października 2021, o 17:26

Obrazek


Uleczę Twoje serce, cz. 1
7.10.2021
HarperCollins Polska
HQ
seria: Gwiazdy Romansu



Emma nie zaznała w życiu wiele szczęścia. Gdy zdobyła posadę u znanej pisarki, odzyskała spokój ducha i wiarę w siebie. Miała nadzieję, że wreszcie wszystko się ułoży - dopóki nie poznała Connora. Ten cyniczny biznesmen już podczas pierwszego spotkania zarzucił jej brak odpowiedzialności i zagroził konsekwencjami z powodu błahego incydentu. Przestraszył ją i upokorzył, dlatego powinna go unikać. Tak byłoby najrozsądniej, ale Connor przyciąga ją jak magnes…

opis wydawcy

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 października 2021, o 19:22

Jak to: część 1...?

PS To Undaunted z 2017 roku, które jest retellingiem Bound by a Promise z 1979 :D
W obu wypadkach jazda bez trzymanki.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 2 października 2021, o 20:11

Fringilla napisał(a):Jak to: część 1...?

PS To Undaunted z 2017 roku, które jest retellingiem Bound by a Promise z 1979 :D
W obu wypadkach jazda bez trzymanki.


czyli w Polsce jeszcze nie było?

p.s. tak w HQ wydają w Gwiazdach Romansu, moim zdaniem bezsens wielki, ale i tak kupuję :hyhy: potem czytam razem

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 października 2021, o 22:58

Za takie praktyki zjechać wydawnicze misie ;)

Nie, chyba nie...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości