Teraz jest 21 listopada 2024, o 21:04

Seriale

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 czerwca 2021, o 17:14

Przyznaję, że prawie nie pamiętam i nie znam zjawiska Świętej wojny (a to kawał serialu był - 13 sezonów).

Najgorsze... trudna sprawa, gdy też nie dzieli się trochę na kategorie.
Za to jestem specyficzną antyfanką Rodzinka.pl.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 27 czerwca 2021, o 17:19

Ja też pamiętam jak przez mgłę, ale jak gdzieś jakieś odcinki mi kiedyś przemykały przed oczami, to...nie było to najprzyjemniejsze doświadczenie mojego życia. Oj nie :).

Rodzinka.pl....Jezu, jak ja nienawidzę, kiedy ludzie drą się na siebie jak porąbani. A na dodatek Małgorzata Korzuchowska, jeżeli się wydrze, to ma ten głos jakiś taki strasznie świdrujący. Generalnie równie niemiłe uczucie. Tylko w inny sposób :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 czerwca 2021, o 17:25

Ja po prostu nie wiem, jak mam koncept odbierać: w sumie komedia, ale dla mnie mocno mroczna i toksyczna w większości zdecydowanej scen, więc takie przerażenie przez chichot :hyhy:
Za blisko Kiepskich - nie wiem, czy to już parodia, satyra czy jeszcze nie.
PS Dlatego uważam zarazem, że Kożuchowska jest tu świetnie obsadzona jako rozedrgana matczyna osobowość :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 27 czerwca 2021, o 17:36

Ja ogólnie za nią nie przepadam, więc serial tym bardziej mnie wkurzał :).

A co powiecie na temat naszej polskiej "Niani"? Bo ja przeważnie też starałam się unikać, jak tylko mogłam. Tylko kilka odcinków mi się podobało. Ale prawie wszystko tam było takie sztuczne, poczucie humoru jakieś ciężkie. No nie, to też nie wpasowywało się w mój gust :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 czerwca 2021, o 17:48

Ja się raczej nie wypowiem, bo od wielu lat tv nie oglądam (robię wyjątki na Eurowizję, "Katastrofy w przestworzach" i niektóre wydarzenia sportowe). Seriali nie znoszę, a zwłaszcza polskich. Głównie dlatego, że ciągną się bez końca tysiącami odcinków, są nudne i dotykają zazwyczaj problemów, które mnie w rozrywce nie porywają. A nawet jak jakiś serial ma ograniczoną liczbę odcinków, to często kolejne sezony nie dorastają poziomem do tych pierwszych i kończy się to jak "Skazany na śmierć" albo "Gra o tron" - totalnym rozczarowaniem. Jedyne seriale, które mogłabym oglądnąć, to latynoskie telenowele - tam przynajmniej wiem, czego się mogę spodziewać i przypominam sobie język, co jest niewielką ceną za głupoty i absurdy w fabule. :P Jedyne polskie seriale jakie oglądałam (bo były niezłe), w ostatnich 15 latach to Hotel 52" i "BrzydUla". Więcej sobie nie przypominam.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 27 czerwca 2021, o 17:57

Można w sumie zadać sobie pytanie, czym inspirowali się twórcy polskich telenowel, kiedy wymyślali sobie, że stworzą tego typu produkcje w polskich warunkach. No bo latynoskie telenowele mimo wszystko mają ograniczoną liczbę odcinków i przynajmniej zamknięty wątek przewodni, co nie? Tych odcinków może być nawet i 300, ale tworzą względnie sensowną całość. A u nas? No wyobraźcie sobie zakończenie "M jak miłość". Przecież to by się po prostu urwało w trakcie i tyle :).

Co nie znaczy, że czasami nie nachodzi mnie na emkę ochota. Zazwyczaj są to ze trzy odcinki raz na kilka lat. Właśnie za to tak troszeczkę (w jednej setnej procenta) cenię ten serial, że nie trzeba śledzić całości, żeby wszystko w miarę ogarniać :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 28 czerwca 2021, o 10:55

Fringilla napisał(a):Zanim kahahaha odpowie :hyhy:

Trochę slice of life, mocno komediowo, tytuł w sumie mówi wszystko: grupa kobiet z klasy średniej z przyzwoitą edukacją i pracą (z grubsza) zmaga się z dzieleniem czasu na wszystkie aspekty życia, acz tak, głównie dzieci w wieku żłobkowo-przedszkolnym.

Mnie wciągnęło, potem zawiesiłam się na 3 sezonie, bo jednak humor lekko depresyjny (oglądałam w tamtym roku i... no, atmosferycznie... dobijało przez kontekst).


no tak, fabuła nie jest jakoś specjalnie skomplikowana, kobiety którym kończy sie urlop macierzyński muszą wrócić do pracy i zmagają się z urokami i nie (bez lukru) pracujących mam. Jednak są przedstawione w fajny sposób, śmieszny często ale dramatów też trochę jest :-D

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 lipca 2021, o 21:58

Fringilla napisał(a):Obejrzałam Rojst - oba sezony '84 i '97 (zaczęłam jako wypełniacz w tle podczas porządków i mnie wciągnęło; tak, piosenka z 2. sezonu mnie lekko zachęciła).
Przyzwoicie pomyślana opowieść w nie-Wałbrzychu lat 80. (z późnym PRLem) i 90. (z powodzią w tle).

Pierwszy sezon z 2018 słabszy z paru powodów, chyba przede wszystkim dlatego, że dla realizatorów to historia rozmytego dzieciństwa wczesnego, natomiast lata 90. to juz młodość świadoma :hyhy: Rzecz tworzy Jan Holoubek "z kolegami" :hyhy:
To widać również po tym, że wątek wydarzeń z lat 40. po wojnie na Ziemiach-Podobno-Odzyskanych też trochę niedopięty koncepcyjnie (pomysł dobry, poprowadzenie... cóż, sensu pełnego nabiera dopiero na koniec).

Jedynym mankamentem jest to, ze jednak clue wydarzeń w obu epokach opiera się na cierpieniu i śmierci dzieci ("za grzechy dorosłych").
Bo niby giną dorośli też... ale... :niepewny:
I bardzo trudno jest nie przekroczyć granicy eksploatacyjnej w rozrywce i popkulturze ("nic Polaków nie rozemocjonuje jak cierpienie dzieci" :]

Liczę na 3 sezon, aby sensownie domknąć opowieść.

Aktorstwo szczególnie w 2-jce z 2021 świetne, realizacja bardzo dobra (oświetlenie!).
Fajnie, że tytułowy "rojst" nie został przełożony na przestylizowany mrok - jest dużo słonecznego światła szczególnie w post-powodziowym '97 (gdzie najgorzej wygląda patodeweloperskie "luksusowe" osiedle - doceniam uszczypliwość realizatorów ;)
Przy czym ja dobrze lato 1997 pamiętam... Tak, było pieknie i słonecznie w sierpniu...


I jak dawno: duet policyjny z 2. sezonu Jass+Mika (Różdżka i Simlat) to ja chętnie bym obejrzeła w kolejnych odsłonach detektywistycznych ^_^ nie wiem, czy znam tak sympatyczny i sensowny zestaw w polskich policyjnych serialach dekad ostatnich.
Bohaterowie z 1-go- redaktorzy grani przez Seweryna i Ogrodnika - ale... no... osobiście nie widziałam nigdy uroku tego drugiego w żadnej roli i tu jeszcze gra totalnego "słabego faceta" w mojej nomenklaturze. Ogólnie: postacie w 1-nce są o wiele bardziej standardowe ("ile raz już słyszałam tę opowieść o facetach w wiecznym kryzysie").

Drugi sezon dominują: Jass w wykonaniu Magdaleny Różczki - klasyczna twarda policjantka delegowana z Warszawy za ekhm pewne przewiny (wreszcie bez przerysowania zbytniego "emocjonalnej baby") vel konkretna, logiczna, poukładana astrolożka-tarocistka o romskim rodowodzie - oraz Mika grany przez Łukasza Simlata - klasyczny sprany prowincjonalny policjanta z trochę niewidocznym na pierwszy rzut oka kręgosłupem moralnym vel jąkający się brat łata i troskliwy mąż Krysi, przełożonej pielęgniarek w lokalnym szpitalu (tworzą takie lokalne ciche PowerCouple' Krysia to legenda, nigdy jej nie poznajemy).

Drugoplanowcy są bezbłędni, łącznie z tymi złymi (obstawiam już, kto będzie Ostatecznym Bossem w potencjalnym 3. sezonie ;)

Sezony mają 5 i 6 odcinków, bardzo rozsądny format ^_^

Zwiastun słabszy od samego serialu! I mocno zwodzi :hyhy:

Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 7766
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 24 lipca 2021, o 08:33

Czuję się zachęcona :smile:
Rojst 84 , to pierwszy sezon?
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 lipca 2021, o 14:49

Tak ^_^
w 2018 tytuł był po prostu Rojst ;) a teraz przy drugim sezonie, gdzie - rozsądnie - podkreślono, że rzecz się dzieje ponad 12 lat później, nieoficjalny tytuł pierwszego to Rojst'84 :hyhy:
I serio moim zdaniem pierwszy słabszy niestety, ale też trochę potrzebny dla zrozumienia dynamiki drugiego :niepewny:
Chociaż przy dobrym streszczeniu pierwszego mozna się nie pogubić (bo to taka klasyczna do znudzenia opowieść z późnego PRL :yeahrite: sitwa komitetowo-milicyjna trzęsie Miastem).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 7766
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 24 lipca 2021, o 16:02

Ok, lubię oglądać jak coś robię, więc jakoś powinno przelecieć :yeahrite: a na drugim się skupię bardziej :wink:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 lipca 2021, o 21:29

Można tą metodą, bo dialogi na tyle przyzwoite i wypełniające (to nie serial, gdzie mamy wizualną ciszę, którą trzeba śledzić ze wzrokiem wbitym) że można traktować jako słuchowisku dopóki nie przykuje uwagi opowieścią na tyle, aby faktycznie opłacało się usiąść i skupić na oglądaniu ;)

Ostatnio tak jedynie "przesłuchałam" serial Servant :lol: oglądać nie potrzebowałam :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 7766
Dołączył(a): 14 października 2012, o 20:16
Lokalizacja: Sopot
Ulubiona autorka/autor: w zależności od nastroju

Post przez gosiurka » 25 lipca 2021, o 08:23

Większość filmów tak oglądam, na tych co muszę się skupić to biorę do prasowania :evillaugh:
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki)
Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 sierpnia 2021, o 21:30

Obejrzałam 2 premierowe odcinki nowego / finalnego sezonu Brooklyn Nine Nine.
Były zaskakująco dobre z bardzo wielu powodów.

Wreszcie amerykański serial komediowy z mojego kręgu zainteresowań, w którym czuć faktycznie przepracowanie ostatnich parunastu miesięcy. Może to dlatego, że Nowy Jork, gdzie akcja ma miejsce, faktycznie dostał mocno od pandemii i nie tylko...
Bohaterowie są w stanie wskazującym na przejście ostrzejszego kryzysu - także ze względu na miejsce pracy, czyli zmierzenie się z mitem Dobrych Policjantów :niepewny:
To wciąż pozytywna komedia, ale... no.
Nie powiem, wzruszyłam się w pewnych momentach.

Zarazem nie dziwię się, że serial zostanie zakończony. Jestem ciekawa, jak konkretnie doprowadzą do zamknięcia.
Wiele się zmieniło ostatnio też w popkulturze...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 17 sierpnia 2021, o 10:51

Z mężem uwielbiamy Brooklyn Nine Nine, a decyzję o zamknięciu serialu przyjęliśmy ze zrozumieniem.
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 sierpnia 2021, o 22:55

A znasz może serial Barney Miller?
Nie wiem, czy kiedykolwiek był puszczany w polskiej tv - jest z przełomu lat 70. i 80.
I B99 jest koncepcyjnym spadkobiercą, także pod względem humoru ;)

To jeden z seriali, które nie pasowały do tv lat 80. i 90., a nawet '00 - epoki konserwatywnej "copagandy".
Za to pasuje duchem do ostatniej dekady...
Ekhm, "stare wraca" ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 23 sierpnia 2021, o 09:09

Nie znam, w ogóle nawet tytułu nie kojarzę :mysli:
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 sierpnia 2021, o 18:04

No więc u nas zupełnie chyba nieznane, w odróżnieniu od Kojaka chocby...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 8 września 2021, o 13:28

A ja mam takie ciut specyficzne pytanie. Niedawno zaczęłyśmy z mamą oglądać "Downton Abbey". Na Netflixie. Jakiś czas temu wrzucili całość, a my obie lubimy tego rodzaju klimaty, więc w sumie dlaczego by nie? Ja zresztą już dawno żałowałam, że przegapiłam ten serial, gdy puszczali go w telewizji i nie będę miała za bardzo szansy, żeby go poznać. W każdym razie obie jesteśmy zachwycone na podobnym poziomie. Ale oglądamy w tempie jednego odcinka na tydzień. Nie za bardzo jesteśmy w stanie zwiększyć częstotliwości. Sezonów jest 6. W sumie 52 odcinki. Czyli jeżeli udałoby się nam utrzymać tempo, w co trochę wątpię, bo jednak czasami coś wypada, to obejrzenie całości zajęłoby nam 52 tygodnie. A 52 tygodnie to jest w sumie rok. No i tutaj pojawia się pytanie: jak długo filmy i seriale są zazwyczaj dostępne w bazie danych platformy? Dałybyśmy w ogóle radę wyrobić się z całym serialem i jeszcze filmem, zanim te produkcje by wyleciały z Netflixa? Czy może lepiej zagęścić troszeczkę tempo i na jedno posiedzenie oglądać po dwa odcinki? Jak uważacie :)?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 września 2021, o 16:04

Dostępność zależy od licencji i pełne info, jak długo, nie zawsze jest dostępne, a i powiadomienie, że niedługo zniknie tytuł, może umknąć. Niektóre wiszą latami, i to nie koniecznie te produkowane dla platformy.
Jednakże... Skoro mowa o roku (ach, co będzie za rok).
Tytuł tego typu (znany w miarę nowy serial) zwykle znika z jednej platformy, aby pojawić się zaraz na innej (np. Friends, The Big Bang Theory), więc, ekhm, nie ma co się denerwować - na pewno gdzieś się znajdzie, nawet jak zniknie, a w międzyczasie pewnie znów gdzieś w tv ;)

Ale jak ktoś ma kalendarz licencji, to ja też chętnie ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 8 września 2021, o 16:19

A czy któraś z was ogladala "kucharkę z castamar" na Netflixie?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 września 2021, o 16:39

Próbowałam, ale nie miałam nastroju na formę :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 8 września 2021, o 16:49

Fringilla napisał(a):Dostępność zależy od licencji i pełne info, jak długo, nie zawsze jest dostępne, a i powiadomienie, że niedługo zniknie tytuł, może umknąć. Niektóre wiszą latami, i to nie koniecznie te produkowane dla platformy.
Jednakże... Skoro mowa o roku (ach, co będzie za rok).
Tytuł tego typu (znany w miarę nowy serial) zwykle znika z jednej platformy, aby pojawić się zaraz na innej (np. Friends, The Big Bang Theory), więc, ekhm, nie ma co się denerwować - na pewno gdzieś się znajdzie, nawet jak zniknie, a w międzyczasie pewnie znów gdzieś w tv ;)

Ale jak ktoś ma kalendarz licencji, to ja też chętnie ;)


Wydaje mi się, że wykupywanie licencji (zgaduję, że za grubą kasę) tylko na rok, albo nawet i jeszcze krócej byłoby raczej słabo opłacalne dla platformy. A już tym bardziej w przypadku produkcji, która cieszyła się naprawdę dużą popularnością. Więc pewnie i koszty licencji są w tym przypadku odpowiednio wyższe. A Netflix na pewno chciałby mieć jakiś zysk. W związku z czym zbyt szybkie zdjęcie filmu/serialu, na którym naprawdę byliby w stanie sporo zarobić, byłoby dosyć mocnym strzałem w kolano. Tacy "Przyjaciele" czyli wielki hit, ale już dosyć stary, wisieli tam chyba ze trzy lata. Trylogia LOTR chyba podobnie. Może DA to nie do końca ten sam kaliber, ale wydaje mi się, że chociaż na dwa lata można liczyć. A przynajmniej mam taką nadzieję :).

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 września 2021, o 17:13

Stare hity jak Przyjaciele z przytupem wylądowali na innej platformie w ramach obchodów rocznicowych :P
TBBT też ;)
To paradoksalnie starsze produkcje mogą mieć krótszą obecność (kwestia praw i licencji).

Ogólnie serio moim zdaniem DA na spokojnie można oglądać w swoim tempie ;)
Tym bardziej, że to faktycznie długi serial plus cały czas się jedzie na promo kolejnego filmu.
Przy czym u nas chyba pierwszy film pojawił się przed ponownym pojawieniem się wszystkich 6 sezonów - wcześniej 5 serii było dostępnych dopóki Gigant na A. nie zgarnął z okazji premiery 6 sezonu. I chyba równolegle DA jest też caly czas tam.

A brak info, do kiedy coś jest faktycznie na platformach uważam za spory minus systemu.
To coraz bardziej dominuje we wszelkich ofertach konsumpcji rozrywki: Śpiesz się! Binge'uj, zarywaj nocki, Bo Ci Zabierzemy Nie Wiadomo Kiedy :yeahrite:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

 
Posty: 1844
Dołączył(a): 26 grudnia 2017, o 15:13
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez mdusia123 » 8 września 2021, o 17:31

No tak, to prawda. W ogóle dużo rzeczy tak przeskoczyło z miejsca na miejsce, bo nie tylko "Przyjaciele", ale też i trylogia LOTR i właśnie "Teoria..." i chyba nawet cała seria HP przez moment była na Netflixie. Albo miałam zwidy :).

Ogólnie to ja naprawdę mam ogromną nadzieję, że pojawienie się DA na platformie ma związek z tym, że powolutku zbliża się premiera drugiej części filmu (marzec '22). Która to część pewnego dnia pojawi się i na Netflixie, na co również mam nadzieję. W końcu raczej nie wyrzuciliby serialu i pierwszego filmu z bazy danych, żeby randomowo zostawić tylko wyrwaną z kontekstu kontynuację, co nie :)?

Och, i w pełni zgadzam się z tym, że informacje o długości poszczególnych licencji powinny być udostępniane możliwie jak najszerzej. To naprawdę znacznie ułatwiałoby rozplanowywanie oglądania poszczególnych produkcji. Szczególnie w momencie, gdy ktoś ogląda po kilka rzeczy na raz :).

I jeszcze przy okazji: czy na tym wątku dużo się o DA rozmawiało? Wiem, że swego czasu popularnym tematem było OUAT, ale może i o moim obecnym ulubieńcu coś by się tutaj znalazło :)?

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości