"Last dance" jest bardzo fajne, ale osoba, która przy tym występie była odpowiedzialna za efekty specjalne powinna natychmiast wylecieć z roboty. I to na kopach
.
"Je me casse"...podobają mi się zwrotki i tylko zwrotki.
"Mata Hari" to niby takie tam zwykłe, proste disco bez jakiejkolwiek większej głębi, ale też mi się dosyć mocno spodobało. Ma coś w sobie. Tylko dlaczego Azerbejdżan występuje na Eurowizji? Wiem, że niby leży na styku Azji i Europy, ale w całości podpada już pod Azję, nie? To już prędzej Turcję bym tutaj widziała, ale oni się chyba na razie wycofali z uczestnictwa.
O, z ballad podoba mi się i to strasznie "Voy a quedarme". Ale ja też bardzo lubię język hiszpański, więc to może przede wszystkim z tego powodu.
O, jeszcze propozycja rosyjska i ukraińska mnie chwyciły. Te dwa języki też bardzo lubię.
W ogóle jakieś piętnaście lat temu mnie też, jak wielu osobom, Eurowizja kojarzyła się z...dziwacznością. No wiecie, dziwne rytmy, które wyduszają z siebie wokaliści śpiewający w dziwnych językach. Tylko, że im jestem starsza, tym bardziej lubię takie "dziwadełka". I ja nie wiem, o czym w tamtym okresie myślałam i jakie miałam skojarzenia, naprawdę.
No dobra, a co sądzicie o naszej propozycji? Osobiście nie uważam "The ride" za totalne dno dna. Z tym, że ta piosenka jest tak boleśnie przeciętna, że już praktycznie żadna. I chyba w tym tkwi jej największy problem. I o ile jeszcze jakoś tam w miarę brzmi w wersji studyjnej, tak same występy na żywo były po prostu kiepskie. I chyba trochę muszę się zgodzić z opiniami, że Rafał Brzozowski nie jest specjalnie charyzmatycznym człowiekiem. No niby próbował porwać tamtejszą publiczność, ale coś mu ewidentnie nie pykło
.
Lucy, ja do tej pory lubię na przykład ten utwór:
https://www.youtube.com/watch?v=jBVY7Glcd84