•Sol• napisał(a):On mógł się czuć oszukany, ale no jaka to miłość do Elodie, skoro ją zostawia w takiej chwili?
W dupę niech sobie wsadzi, ja mu nie wierzę.
•Sol• napisał(a):Jeszcze zachowanie Hollisa, który odsunął się od Elodie, a potem został BEZ CZOŁGANIA przyjęty z powrotem.
Shinedown napisał(a):Naprawdę trzymają poziom? Pytam, bo jak widzę, że Editio znowu coś od nich wydaje to myślę: "Serio, kolejna książka i ma być dobra? Z tym tytułem?!". Generalnie omijam książki Keeland i tej drugiej. Ostatnio co przeczytałam od Keeland był to "Bossman". Dla mnie te tytuły są głupie. I przez niego myślałam o statku, a nie o biurze
Karina32 napisał(a):"Rywale" Vi Keeland
Historia trochę w stylu współczesnego Romea i Julii. Dwie zwaśnione rodziny zostają współwłaścicielami hotelu w Nowym Jorku. Wysyłają do niego swoich młodych przedstawicieli - Westona i Sophie, którzy mają pokierować hotelem i go wycenić, aby móc przejąć pozostałe, dające większość głosów 2% udziałów.
Weston i Sophie znają się od dzieciństwa, ale nie mieli ze sobą kontaktu przez ostatnie 12 lat. Z jednej strony nienawidzą się, ale z drugiej łączy ich niewyobrażalna chemia i pożądanie. Prawie każda ich kłótnia kończy się seksem.
Historia jest całkiem przyjemna, jak to w książkach Vi, jednak czegoś jej zabrakło do tego aby być super. Sophie trochę denerwuje swoim brakiem zdecydowania i wahaniami.
Nie można się za to przyczepić do Westona. Jest pewny siebie i arogancki, ale też z drugiej strony jest niezwykle opiekuńczy i uważny. To on bardziej zabiega o względy Sophie, mam wrażenie że jemu bardziej zależy na tym związku.
Nie można się doczepić do stylu czy historii. W książce jest tez spora dawka humoru. Jak dla mnie plusem jest również hotelowe środowisko, w którym rzecz się dzieje
Może nie jest to najlepsza książka autorki, ale zdecydowanie przyjemnie spędza się przy niej czas.
Dla mnie 7/10.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość