tak! co nie przeszkadza babom robić gównoburz w internetach, jesli dotyczy to kibiecych postaci, a jednocześnie wypisywać niewybrednych komęcików pod kolejnym gifem z gołą klatą bohatera. Double standards much??sexualizacja jest zla nie ważne ktorej pci dotyczy
myśle, ze wiele komenytujących zna P&P tylko z adaptacji, a tam nie rzuca się to tak mocno w oczy.A czy mam wspominać ze ulubiona para wielu czy Panna Bennet i darcy to o ile pamiętam tez 5 lat rożnicy albo z 10 lat miedzy Jane eyer a jej mężem
Wracaja do Kleypas.. Teraz jak by dali rodzinke H musieli by postarac by nie popelnic bledow z Bridzertonów ( to najbardziej Kolor skory nie jest ważny ale jednak jest no a moze nie koniecznie ) Na ta chwile przy trendie oczekiwanym nie wyobrazam sobie by nagle wpadli na pomysl robi serial o Paprotkach.. i kazda para z poprzedniej ksiazki jest.. o wiele ważniejsza w kolejnych segmentach sag niz jak jest w wypadku Quinn ksiazek ( tak chodzi narzekanie ze dankaSimon jest sa glowni jak w ksiazek sa well jedna scena dwie i tyle
Lestat napisał(a):Po pierwsze, bez sensu jest przenosić obecnie akceptowalne normy społeczne ponad 200 lat wstecz i dyskutowac na temat ich poprawności, po drugie to przecież fikcja i to bardzo wydumana, ubrana w kostium z epoki
emily napisał(a):Tak wiem gdyby zachowali książkowy wiek 21? lat Danki bylo by spokojnie.. A czy mam wspominać ze ulubiona para wielu czy Panna Bennet i darcy to o ile pamiętam tez 5 lat rożnicy albo z 10 lat miedzy Jane eyer a jej mężem
Ale kaman, chyba też dla znacznej części na tym polega zabawa z romansem historycznym, że właśnie można wchodzić w polemikę z "ówczesnością", wyciągać i naświetlać odstępstwa (nie, nie każdy 200 lat temu uważał choćby rasizm za rzecz naturalną, słuszną i normalną) i ogólnie bawić się interpretacją
Temu służy "kostium z epoki"
Jak to było? Albo rybka albo akwarium?
Fringilla napisał(a):Sądzę, że spektrum natężenia emocjonalnego jest bardzo szerokie oraz zróżnicowane kulturowo czyli często w międzynarodowym fandomie można dołożyć problem napięć komunikacyjnych w sensie: co dla jednych jest pogaduchami przy kawie z metaanalizą na n-poziomach, dla innych jest pasywno-agresywnym dogryzaniem
Ogólnie: ludzie chcą ze sobą pogadać, ale się mogą mega rozminąć
Poprawcie mnie, ale miałyśmy taką dyskusję - o kolorowej obsadzie w romansach historycznych - na taką skalę wcześniej?
Shinedown napisał(a): Czytałam opinie na goodreads i Kleypas zrobiła taką obrzydliwą rzecz, że nawet nie będę spojlerować.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość