Lucy napisał(a):Super że napisałaś opinię, bo długo się nad nią zastanawiałam.
kejti napisał(a):Wydawało mi się, że ktoś pisał o Kontrakt Jacksona Geissinger ale nie mogę nic znaleźć. Książka jest przecudowna!! To co najlepsze, czyli kto sie czubi, ten się lubi a także slow burn. Zdecydowanie zostaje moim numerem dwa zaraz po Rock Hard Nalini Singh.
Szczypta_Kasi napisał(a):Namówiłyście mnie dziewczyny. Kupuję.
Chyba nie mogę przeglądać forum i jednocześnie w drugiej karcie być na księgarni i internetowej
Karina32 napisał(a):Pierwsza zasada klubu książki: nie rozmawiasz o klubie książki.
Małżeństwo Gavina Scotta ma poważne problemy. Mężczyzna dowiedział się, że jego żona udawała WSZYSTKIE orgazmy. To prawdziwy cios w serce, zwłaszcza dla członka drużyny Nashville Legends. Pod wpływem chwili podejmuje on najgorszą z możliwych decyzji…robi żonie awanturę! Kiedy Thea uznaje, że to dla niej za dużo, prosi go o rozwód. Gavin nie może pogodzić się z rozpadem małżeństwa i chce zrobić wszystko, żeby naprawić swój błąd.
Zrozpaczony mężczyzna znajduje pomoc w tajnym klubie, w którym zasiadają najwięksi samce alfa z Nashville. I to nie jest byle jaki klub. Klub książki! Mężczyźni biorą na czytelniczy tapet najpopularniejsze romanse i przy ich pomocy próbują uratować małżeństwo Gavina.
Czy mężczyzna odzyska zaufanie żony, zanim jego związek całkowicie się rozpadnie? Czy książki pomogą mu uratować małżeństwo?
"Bromance. Klub książki" Lyssa Kay Adams to historia niezwykle ciepła, zabawna, a przy tym pełna seksualnego napięcie między bohaterami.
Pomysł na fabułę jest dla mnie niezwykle świeży i intrygujący. Bohaterem jest Gavin, gwiazda baseballu, którego małżeństwo z Theą wisi na włosku. Na pomoc ruszają mi dzielni przyjaciele z boiska, którzy podsuwają mu pomysł wstąpienia do swoistego klubu książki. Uczestnicy tego klubu to sami mężczyźni, którzy, czytając romanse, szukają w nich natchnienia i podpowiedzi jak rozmawiać i uwodzić kobiety. Można sobie tylko wyobrażać ile ciekawych sytuacji może z tego wynikać
Tak, jak wspomniałam, książka jest lekka i ciepła, w sam raz na jeszcze dość długi zimowo-wiosenny wieczór. Mamy tu fajnych bohaterów, którym kibicujemy, a obok nich ciekawą plejadę przyjaciół. Niesamowicie irytowała mnie natomiast siostra Thei, Liv, której działania wynikały chyba tylko i wyłącznie z zazdrości, ale były opakowane we wzruszające słowa siostrzanej miłości i troski.
Fajne było również to, że bohaterowie juz są małżeństwem, ale pomimo 3-letniego stażu Gavin musi na nowo zdobyć zaufanie i miłość żony, a ona sama musi przepracować problemy z dzieciństwa.
Polecam Wam bardzo tę historię. Myślę, że to świetny poprawiacz humoru, dlatego ode mnie dostaje 8/10 i mam nadzieję, że wydawnictwo pociągnie dalej tę serię
zgadzam się, cudna jestkejti napisał(a):Wydawało mi się, że ktoś pisał o Kontrakt Jacksona Geissinger ale nie mogę nic znaleźć. Książka jest przecudowna!! To co najlepsze, czyli kto sie czubi, ten się lubi a także slow burn. Zdecydowanie zostaje moim numerem dwa zaraz po Rock Hard Nalini Singh.
Antenka napisał(a):Ja niestety utknełam w połowie. Początek był super i nie mogłam się oderwać a później zaczeły się te akcje i niestety odłożyłam i nie zamierzam kończyć. Ten motyw jest dla mnie nie do strawienia tym bardziej że. Mimo tego że autorka ma fajny styl pisania który bardzo przypadł mi do gustu i chętnie coś jej przeczytam gdy u nas wydadzą to ta książka jest dla mnie na nie.Spoiler:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości