Fringilla napisał(a):Mam już obejrzane
Hm, przyznaję, że z pewną rezerwą podchodziłam, bo jednak autorka hetero, ale kombo twórcze jednak dało radę z rezyserem (Greg Berlanti) na czele.
Co do Robinsona, to też się zastanawiałam, jak sobie poradzi, chociaż śledzę karierę od czasu debiutu, bo widziałam go jako debiutanta telewizyjnego w sumie w Melissa & Joey i sympatycznie tam wypadł.
Fringilla napisał(a):A do Robinsona to miałam obawy powodowane bardziej mdłą bardzo rolą w Jurassic World.
Chociaż pewnie by było miło zobaczyć czasem geja grającego geja w młodzieżówce, tak dla zasady
Z "Call Me by Your Name" mam problem obsadowy (i to nie wynikający stąd, że nie lubię Chalameta po prostu), więc nie wybierałam się (i w ogóle mam z powieścią problem, ale to inny kontekst) - był jakiś problem z dystrybucją w Polsce?
PS swoją drogą piosenka z CMbYN winna była wygrac oscarowo
Dandyl napisał(a):Fringilla napisał(a):A do Robinsona to miałam obawy powodowane bardziej mdłą bardzo rolą w Jurassic World.
Chociaż pewnie by było miło zobaczyć czasem geja grającego geja w młodzieżówce, tak dla zasady
Przynajmniej jego druga połówka w filmie (nie chcę zdradzać kto, bo to chyba ważne) jest w prawdziwym życiu bi . Lubię grę Robinsona i jego samego jako aktora, a to co proponujesz to trochę typecasting.
Ale tylko "trochę" ponieważ uważam, że istnieje też ten etap normalizacji atmosfery, gdy gej "po prostu" gra geja i dyskusja o obsadzie nie jest zdominowana przegrzanymi przepychankami ideologicznymi ("bo tak vs bo nie").
Uważam, że aktualnie mamy sytuację, gdy w lgbt+ osoby muszą się gęsto tłumaczyć i udowadniać, że "w ogóle potrafią zagrać nie-lgbt - bo orientacja/gender pewnie im przeszkadza,", a jeśli np. chcą grywać w większości w produkcjach jakoś powiązanych z tematem queer/lgbt+ (bo np. uważają, że to ważne, aby wspierać aktualnie z wielu powodów), to pojawia się zarzut, że siedzą w swojej bańce i "się promują".
A tego dziś aktorzy hetero nie muszą robić - w tym przypadku po prostu grają hetero w większości (bo statystyka), a cokolwiek więcej to już na plus i przypinka "świetny/podejmujący wyzwania aktor".
Dla mnie w skrócie to po prostu "wolność lgbt+ do grania lgbt+"
Rozumiem, inne ścieżki, inne rozwiązania - podobnie odmienna sytuacja z trans osobami: tu jestesmy na etapie, aby w ogóle a) obsadzać oraz b) jak już mamy w ogóle postacie trans, to by było dobrze, żeby były jednak ciut realistyczne, a nie będące konstruktami/wyobrażeniami na temat w wykonaniu nie-queer
Podsumowując: to była i tak moja luźna myśl w sumie bardziej w kontekście chyba nawetSpoiler:Dystrybucja była marna. Tylko kilka kin podjęła się emisji, ale kto miał zobaczyć ten zobaczył. Może to oni mieli rację, bo w małych miasteczkach w Polsce kto by się odważył na to pójść? Może przesadzam.
kejti napisał(a):Given było trochę ciężkie, mozna powiedzieć że nudne ale jego piosenka i końcówka wszystko wynagradza. Uwielbiam tą piosenkę tego drugiego nie znam, dzięki
Polecam anime:
Dakaretai Otoko
Hitorijime My Hero
Junjou Romantica
Love stage -ludzie to lubią, mnie się nie podobało
Sekaiichi Hatsukoi
Super Lovers
Kolejność przypadkowa
kejti napisał(a):Czytam Aced Ella Frank, Brooke Blaine i jestem w szoku, że u nas wydali m/m. Czytałam Halo tej autorki i mi się nie podobało. Daję jeszcze jedną szanse ale jak będzie słabo to wielka szkoda bo widzę książki głównie tylko tego duetu
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość