Ostatnia część sagi miłosnej, która urzekła miliony czytelników na całym świecie. Gideon Cross. Pochłonął mnie całkowicie i nieodwracalnie. Poślubienie go było spełnieniem moich marzeń. Nie podejrzewałam jednak, że wytrwanie w małżeństwie będzie takie trudne. Miłość się zmienia. Nasza była schronieniem przed burzą i najgwałtowniejszą z nawałnic. Odsłoniliśmy przed sobą najgłębsze i najmroczniejsze sekrety. Gideon dał mi wszystko. Teraz ja muszę udowodnić, że potrafię być jego azylem. Ale tylko razem możemy stawić czoła tym, którzy próbują nas rozdzielić. Największa bitwa jeszcze przed nami. Walka o miłość uwolni nas… albo rozdzieli.
Przyznam że zabierałam się do tej książki, 5 lat, teraz nie wiem czy musiałam dorosnąć, przełamać się czy po prostu się bała, a może wszystkiego po trochu. Ale teraz już wiem że niepotrzebnie, po czterech częściach emocjonalnego rollercoastera ta opowieść nabrała sensu. W miejscu przerywanego awanturami seksu pojawiły się rozmowy i czułość, odosobnienie Gideona autorka zamieniła na próby stworzenia rodziny, zamiast wiecznej rozpaczy pojawił się humor, byłam na prawdę zaskoczona, tylko demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć, a za zakrętem czają się nowe problemy. Krótko mówiąc książka jest do przeczytania, nie boli tak jak wcześniejsze i zaryzykuje stwierdzenie że jest dobra. Mam tylko ale do samego tekstu, korektor się nie popisał, ile wyrazów można zjeść. Ciesze się że przeczytałam tą książkę i wam polecam zrobić to samo.