Teraz jest 21 listopada 2024, o 23:10

Ekranizacje filmowe i serialowe

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 stycznia 2021, o 22:02

Nie mogą, bo pani SEP jest w stu procentach przeciwna ekranizacjom jej powieści i od lat twardo odmawia wszelkim propozycjom.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 27 stycznia 2021, o 22:14

Janka napisał(a):Nie mogą, bo pani SEP jest w stu procentach przeciwna ekranizacjom jej powieści i od lat twardo odmawia wszelkim propozycjom.



A można rozwinąć kto to?

Kiedys Palmerka była modna. Jak myślicie? Ktos sięgnie jeszcze po nią? I jaka jej ksiazke chciałybyście obejrzec? Tą ze współczesnymi historiami czy historyczne?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 stycznia 2021, o 22:18

Oczywiście. Susan Elizabeth Phillips.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 27 stycznia 2021, o 22:27

Irka1987 napisał(a):
Liberty napisał(a):Ponoć Netflix robi ekranizację Bezwstydnej cnoty Nory Roberts i już jest dramat bo główną rolę dostała Alyssa Milano, a to amerykańskim fankom się nie spodobało.



A co nie pasuje? Książki nie znam. Ale Alyssa jest piękna. A przynajmniej była bo juz jest wiekowa.

No właśnie, spodziewałabym się ataku na Milano, że za stara, a tu niespodzianka. Niektórym fankom, teraz to chyba eks fankom, bo Norka zareagowała ostro, nie podobają się poglądy polityczne aktorki. Zbyt liberalne :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 27 stycznia 2021, o 23:03

Co to sie z Milano porobiło? A taka postępową za młodu była. ;)
Ale z drugiej strony ma grac, a nje opowiadać o polityce.

Co do pani SEP to dziękuje za oświecenie. Coś chyba jej czytałam bo nazwisko mi znane, ale jakos sobie nic przypomnieć nie mogę. Pewnie problemy z ekranizacji wynikają z powodu nieodpowiedniej kwoty za prawa. Albo zbytnia ingerencja w materiał. Nie kazdy chce by ktos zmieniał jego pomysły i boahterów. Nie po to autor sie trudni nad kartka papieru by potem scenarzysta miał łatwiej i wział tylko z oryginału imiona bohaterów,

A hejtowanie aktorow to juz standard. Zawsze sie znajda tacy co beda wychwalać, a druga połowa bedzie ostro niezadowolona i nie bedzie przebierać w słowach, przypomnijcie sobie jakie wielkie halo było jak wybrało Simona do Bridgertonów. Prawie zamieszki były. Z Kate bedzie tak samo. Podobno Sama Heughana tak zjechali po zatwierdzeniu castingu, ze ten o mało nie zrezygnował z roli. To była brutalna kampania antyfanów względem niego. A teraz nikt nie wyobraza sobie innego Jamiego Frasera.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 stycznia 2021, o 00:14

Irka1987 napisał(a):Pewnie problemy z ekranizacji wynikają z powodu nieodpowiedniej kwoty za prawa. Albo zbytnia ingerencja w materiał. Nie kazdy chce by ktos zmieniał jego pomysły i boahterów. Nie po to autor sie trudni nad kartka papieru by potem scenarzysta miał łatwiej i wział tylko z oryginału imiona bohaterów,

Nie zawsze i nie każdemu chodzi o pieniądze.

Pani SEP powiedziała kiedyś w wywiadzie, że nie lubi oglądać ekranizacji przeczytanych przez siebie książek, bo przy czytaniu już wszystko zobaczyła. Gdy widzi na ekranie coś innego, niż widziała oczami wyobraźni, to jest jej przykro.
Nie ma takiej szansy, by jakakolwiek ekranizacja była odzwierciedleniem wyobrażenia wszystkich czytelników, bo każdy odebrał książkę inaczej, dlatego według pani SEP lepiej nie przyczyniać się do negatywnych odczuć jej czytelników i zrezygnować z ekranizacji, a za to cieszyć się z tego, że jej książki przyczyniły się do wzbogacenia wyobraźni czytelników.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 stycznia 2021, o 01:16

Liberty napisał(a):No właśnie, spodziewałabym się ataku na Milano, że za stara, a tu niespodzianka. Niektórym fankom, teraz to chyba eks fankom, bo Norka zareagowała ostro, nie podobają się poglądy polityczne aktorki. Zbyt liberalne :lol:

No i trafiła się, biedakom, Roberts :lol:
Tu nie będzie okrągłych korpo opowieści "spróbujmy się nawzajem rozumieć i otworzyć na możliwości, a w ogóle to czy nie jest wam troszkę smutno, że obok was - nie z waszych ust, ależ skąd - nie do końca sympatyczne hasła się pojawiają" :rotfl:
Jak rzadko, to tu chyba sięgnę po popkorn ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 28 stycznia 2021, o 08:48

Janka napisał(a):Pani SEP powiedziała kiedyś w wywiadzie, że nie lubi oglądać ekranizacji przeczytanych przez siebie książek, bo przy czytaniu już wszystko zobaczyła. Gdy widzi na ekranie coś innego, niż widziała oczami wyobraźni, to jest jej przykro.


Jest w tym trochę racji. Jakoś w okolicy świąt wykupiłam sobie dostęp do Passionflixa żeby obejrzeć ekranizację kilku romansów i bardzo tego żałuję, owszem akcja była oddana dość wiernie, ale aktorzy (ich wygląd i umiejętności) oraz scenografia, wygląd mieszkań itp. bardzo mnie zniechęciły.

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 28 stycznia 2021, o 10:53

joakar4 napisał(a):
Janka napisał(a):Pani SEP powiedziała kiedyś w wywiadzie, że nie lubi oglądać ekranizacji przeczytanych przez siebie książek, bo przy czytaniu już wszystko zobaczyła. Gdy widzi na ekranie coś innego, niż widziała oczami wyobraźni, to jest jej przykro.


Jest w tym trochę racji. Jakoś w okolicy świąt wykupiłam sobie dostęp do Passionflixa żeby obejrzeć ekranizację kilku romansów i bardzo tego żałuję, owszem akcja była oddana dość wiernie, ale aktorzy (ich wygląd i umiejętności) oraz scenografia, wygląd mieszkań itp. bardzo mnie zniechęciły.



Rowniez tak uważam. Pieniadze swoja drogą. Dla jednych autorów sa wazne, dla innych nie. Ale kazdy ma jakies swoje zasady. Jedni marzą o ekranizacji swoich ksiazek, drudzy piszą po to by ludzie czytali. Owszem większość elementów w filmie czy serialu nie zgadza sie z mim wyobrażeniem w książkach. Sama pewnie jakbym umiała nakręciłbym to inaczej. Ale lubię ogladać na ekranie to co co kiedys przeczytałam. Chyba, ze jest to wloski koszmarek "ogniem i mieczem" gdzie tylko imiona bohaterów sie zgadzają, a reszta to totalna fantastyka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 9 lutego 2021, o 16:39

Dziewczyny wiecie gdzie mogę oglądnąć film Zabić Sarai
Widziałam trailer i padłam cudo ale nie wiem gdzie to można oglądnąć.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 9 lutego 2021, o 19:44

widziałam to na gryzoniu
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 9 lutego 2021, o 23:37

Dzięki Lucy niestety nie mam tyle transferu :-(
Oglądnęłam po Angielsku ech... 2/3 rozumiałam :evillaugh:
Chyba przeczytam książkę ale niestety
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 lutego 2021, o 13:38

Spoiler:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 lutego 2021, o 00:10

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 lutego 2021, o 00:18

Wciąż jest nazywana brytyjską a nie amerykańską aktorką, więc...

To ciekawa dyskusja swoją drogą o zatrudnianiu brytyjskich aktorów w Hollywood i ogólnie USA, szczególnie kolorowych - w drugą stronę to nie działa aż tak... aż musze poczytać :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 14 lutego 2021, o 11:52

Księżycowa Kawa napisał(a):
Spoiler:

Ooo dzięki Kawo to wiem że muszę kupić od razu 2 tomy .
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 14 lutego 2021, o 17:22

Po prostu drugi tom po pierwszym jest rozczarowaniem, nawet nie chciało mi się już sięgać po następne.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 lutego 2021, o 20:43

Lucy napisał(a):Co o tym sądzicie?

https://www.pudelek.pl/czarnoskora-akto ... 975640256a


Kolor skóry mi nie przeszkadza. Skoro Christian Bale, bieluśki niczym śnieg mógł grać Mojżesza i śnieżka Elizabeth Taylor mogła grać Kleopatrę i całe stado innych białych aktorów mogło grać Chińczyków, Japończyków, Hindusów, Czarnoskórych, rdzennych Amerykanów, Latynosów, to czemu nie można w drugą stronę? ;) To nie dokument, ani program historyczny.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 lutego 2021, o 01:41

PS No i chyba nikt nie zamierza wyrzucić bardzo spoko filmu Faraon z naszych zasobów :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 lutego 2021, o 03:54

Liberty napisał(a):Kolor skóry mi nie przeszkadza. Skoro Christian Bale, bieluśki niczym śnieg mógł grać Mojżesza i śnieżka Elizabeth Taylor mogła grać Kleopatrę i całe stado innych białych aktorów mogło grać Chińczyków, Japończyków, Hindusów, Czarnoskórych, rdzennych Amerykanów, Latynosów, to czemu nie można w drugą stronę? ;) To nie dokument, ani program historyczny.

Mnie ten argument nie przekonuje.
Najczęściej dobór aktorów niepasujących warunkami fizycznymi lub płcią, którzy byli zaangażowani do filmów lub na scenie, wynikał z braku innych możliwości. Jednak zawsze starano się różnice wyrównać charakteryzacją.
Pierwszy lepszy przykład: Nie jestem fanką Winnetou, ale bardzo mnie cieszy, że te filmy powstały, bo inaczej USA miałoby monopol na kręcenie filmów o takiej tematyce.

Jeśli zatrudniona zostanie ciemnoskóra aktorka do grania roli postaci historycznej, która z całą pewnością miała jasną skórę, to również nie stoi nic na przeszkodzie, by przy pomocy charakteryzacji upodobnić ją do tej osoby. Choćby z szacunku dla tej postaci, która żyła i miała swoją tożsamość osobistą.
Aktorzy chudli lub tyli po kilkadziesiąt kilogramów, by uwiarygodnić kreację aktorską, co było wielkim obciążeniem dla ich zdrowia. Podejmowali się przeróżnych wyzwań, przy których nałożenie odrobiny jasnego koloru na twarz nie wydaje mi się wielkim wyrzeczeniem.
Jasne, że można przekształcać sztukę w pole walki i wykorzystywać ją do manifestów politycznych i demonstracji poglądów. No pewnie, że tak. Ale można też tego nie zrobić, szczególnie jeśli więcej się tym zaszkodzi niż pomoże.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2698
Dołączył(a): 19 kwietnia 2011, o 19:31
Ulubiona autorka/autor: .brak.

Post przez emily temple » 16 lutego 2021, o 06:42

Obrazek

Perhaps I became a magic user so I can touch his heart

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 lutego 2021, o 11:21

Janka napisał(a):
Liberty napisał(a):Kolor skóry mi nie przeszkadza. Skoro Christian Bale, bieluśki niczym śnieg mógł grać Mojżesza i śnieżka Elizabeth Taylor mogła grać Kleopatrę i całe stado innych białych aktorów mogło grać Chińczyków, Japończyków, Hindusów, Czarnoskórych, rdzennych Amerykanów, Latynosów, to czemu nie można w drugą stronę? ;) To nie dokument, ani program historyczny.

Mnie ten argument nie przekonuje.
Najczęściej dobór aktorów niepasujących warunkami fizycznymi lub płcią, którzy byli zaangażowani do filmów lub na scenie, wynikał z braku innych możliwości. Jednak zawsze starano się różnice wyrównać charakteryzacją.
Pierwszy lepszy przykład: Nie jestem fanką Winnetou, ale bardzo mnie cieszy, że te filmy powstały, bo inaczej USA miałoby monopol na kręcenie filmów o takiej tematyce.

Jeśli zatrudniona zostanie ciemnoskóra aktorka do grania roli postaci historycznej, która z całą pewnością miała jasną skórę, to również nie stoi nic na przeszkodzie, by przy pomocy charakteryzacji upodobnić ją do tej osoby. Choćby z szacunku dla tej postaci, która żyła i miała swoją tożsamość osobistą.
Aktorzy chudli lub tyli po kilkadziesiąt kilogramów, by uwiarygodnić kreację aktorską, co było wielkim obciążeniem dla ich zdrowia. Podejmowali się przeróżnych wyzwań, przy których nałożenie odrobiny jasnego koloru na twarz nie wydaje mi się wielkim wyrzeczeniem.
Jasne, że można przekształcać sztukę w pole walki i wykorzystywać ją do manifestów politycznych i demonstracji poglądów. No pewnie, że tak. Ale można też tego nie zrobić, szczególnie jeśli więcej się tym zaszkodzi niż pomoże.


Mam takie samo zdanie, ta cała poprawność mi już bokami wyłazi, co za dużo to nie zdrowo. Może jestem już stara i za bardzo się przyzyczaiłam do tego, że prawie zawsze filmy historyczne były zgodne z epoką i aktorów dobierano takich jak było naprawdę

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 lutego 2021, o 11:55

Ale nie były, no... :niepewny:
U nas choćby Ogniem i mieczem to od tej strony pośmiewisko...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 16 lutego 2021, o 14:24

giovanna napisał(a):Mam takie samo zdanie, ta cała poprawność mi już bokami wyłazi, co za dużo to nie zdrowo.


Też tak trochę mam.
Najbardziej to u mnie wyszło, kiedy zaczęły być przymiarki do nowego Bonda. Facet jest w książce biały i tak też powinno być w filmie. Dlaczego na siłę zmieniać kolor skóry?
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 lutego 2021, o 14:33

Bo dlaczego nie? :D
Kluczowa jest brytyjskość Bonda, cokolwiek to znaczy zależnie od dekady :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość