Teraz jest 22 listopada 2024, o 00:40

Języki obce

Zdrowie, pielęgnacja, edukacja, zakupy, podróże
Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 4 października 2016, o 12:32

spojrzałam na nie, A1 Y/A są łatwe i przyjemne i na pewno trochę z nimi popracuje... u mnie jest problem z samym skupieniem, odjeżdżam dosyć szybko, podobnie mam z polskimi wywiadami/informacjami na yt, chwila i mnie niema, strasznie mnie to irytuje...
o wiele bardziej wole czytać, mogłabym i czytać i słuchać danego podcastu ale też uważam że to trochę mija się u mnie z celem bo tak na prawdę nie słuchałabym a bym czytała - przerabiałam to :facepalm:

Edit: np to http://www.eligradedreaders.com/en/cata ... GINmyModal
można pobrać audio (9 plików mp3 - to sample?) ale tekstu już nie (chyba że sample pages) bo trzeba założyć konto, co jest bodajże tylko dla nauczycieli

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 października 2016, o 13:06

No to tak już jest, chętnie ćwiczymy to, co nam wychodzi ;)

To jeszcze reszta linków z prostymi audiobookami:

Cengage (wybrać książkę i kliknąć Student companion site)
Black Cat Earlyreads - te są dla całkiem początkujących (wybrać książkę i kliknąć Student downloads)
Black Cat Easyreads (jw.)
Compass (wybrać książkę i kliknąć na obrazek słuchawek)
Penguin & Disney
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 4 października 2016, o 19:28

o jaaaa, Król Lew :adore:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 1 listopada 2016, o 12:08

A ja się zachwycam nowym słownikiem do norweskiego. Visuell ordbok - czyli słownik obrazkowy. Lepszy według mnie byłby polsko-norweski ale mój się uparł, żeby podnieść poprzeczkę i kupił norwesko-angielski. Całe szczęście, że są obrazki. :P Ogólnie idea tego słownika jest wspaniała - wszystko pogrupowane według działów, ładne, przejrzyste i dobrze opisane. Ktoś miał rewelacyjny pomysł. Ciekawa jestem, czy jest podobny słownik do hiszpańskiego, bo ja jednak jestem wzrokowcem.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 listopada 2016, o 13:34

Help, please!
Co to znaczy "brewing"?
Jest tutaj:
http://livestream.com/FosterKittenCam/TheAddamsFamily
"Kitten Status: Brewing"
Czy to może znaczyć, że zaraz urodzą się tam malusie kotki?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 5 listopada 2016, o 14:43

może skoro kot odpoczywa to się szykuje/przygotowuje do zabawy (uknuć, doprowadzić do czegoś)
https://www.diki.pl/slownik-angielskiego?q=brewing
ale dałaś zagwozdkę :D

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 listopada 2016, o 23:18

To drugie nie bardzo, bo a. musi chodzić o małe kotki, skoro użyte jest słowo kitten, b. w znaczeniu 'knuć' konieczne jest dopełnienie, a tu go nie ma.

Tak że raczej Janka ma rację, aczkolwiek sama nie jestem pewna, na którym dokładnie znaczeniu oparł się autor, czy na 'warzyć/parzyć' czy na 'coś nadciąga/na coś się zanosi'. Chyba jednak na pierwszym, bo to drugie ma raczej negatywne konotacje...
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 6 listopada 2016, o 00:09

nie zwróciłam zbytnio uwagi na słowo Kitten, to kociak (jako zdrobnienie chyba też się zalicza czy nie?) a także kocić się więc możliwe że Janka ma rację, że to coś w ten deseń ;)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 listopada 2016, o 12:13

Agrest napisał(a):Tak że raczej Janka ma rację, aczkolwiek sama nie jestem pewna, na którym dokładnie znaczeniu oparł się autor, czy na 'warzyć/parzyć' czy na 'coś nadciąga/na coś się zanosi'. Chyba jednak na pierwszym, bo to drugie ma raczej negatywne konotacje...

Ślicznie dziękuję.
Szkoda, że nie jest napisane w sposób jednoznaczny.

Kota ulubione posłanie jest od kilku dni wyłożone kocykiem, a on prawie cały czas śpi, dlatego myślałam, że może już zaczął się poród, ale chyba nie, bo dalej śpi.
Możliwe, że jest gdzieś informacja, jak długo jeszcze trzeba czekać na kotki, np. na stronie na facebooku. Muszę się rozejrzeć, może tam znajdę coś, co zrozumiem, a jak nie, to znowu zapytam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 12 grudnia 2016, o 22:45

świetna reklama allegro, aż mi się łezka zakręciła przy końcówce :bigeyes: (filmik związany z nauka języka i świętami)
można? można!
https://www.facebook.com/learnpolishdai ... 201873940/

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 13 stycznia 2018, o 16:50

Potrzebuje pomocy w tłumaczeniu :prosi:
Sytuacja wygląda następująco, dwójka facetów mają ćwiczyć jogę, gdy jeden z nich wszedł w samych spodenkach od koszyków drugi wiadomo, zapowietrzył się. Jak skończyli jogę wystąpił o to taki tekst:

I groaned as I watched him walk away. Basketball shorts did wonders for him both coming and going.

To czego nie rozumiem jest pogrubione. Czy chodzi tutaj o to że jego tyłek wyglądał bosko jak przyszedł do sali i także jak wychodził?

Dziękuje za pomoc :)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 stycznia 2018, o 16:55

Ja bym to zrozumiała, że "zarówno z przodu, jak i z tyłu". Bo jak wchodził, to pokazał się od przodu, a jak wychodził, to od tyłu.
Z tym że ja się ani trochę nie znam, tak bym tylko zgadywała.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 13 stycznia 2018, o 17:08

Prawda Janka, można to uznać jako, że z obu stron prezentował się wyśmienicie :hihi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 26 stycznia 2021, o 20:35

Jak uważacie, jakich języków warto się uczyć z myślą o pracy?

Mieszkam teraz w Polsce, nie planuje już wyjeżdżać aczkolwiek postanowiłam nadal uczyć się niemieckiego, chociaż utknęłam na podstawach, dużo rozumiem, gorzej z mówieniem.
Pomyślałam, że jak już się uczę słówek to równocześnie mogę uczyć się innych języków. W planie mam oczywiście angielski jako powtórkę bo nie ma co się oszukiwać, nie znam wszystkich słów, baa nawet te podstawowe człowiek zapomina jak nie używa. I tutaj główkuje nad jeszcze jednym językiem. Kiedyś uczyłam się Hiszpańskiego ale nie wiem czy warto uczyć się języka jeśli prawdopodobnie są marne szanse na prace z tym językiem. W pracy u mnie głównie występuje angielski, włoski, rumuński - te na czele. Jakbym miała wybierać to bym sie może pokusiła na włoski. Ciekawe jak to bywa z rosyjskim teraz?

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 stycznia 2021, o 23:31

Pewnie zależy od branży, a teraz dodatkowo zmiany zachodzić mogą... dynamicznie ;)

To ja może od trochę innej strony o pewnej kwestii, może nie tak praktycznej na pierwszy rzut oka:

Wiele zalezy, w jaki sposób uczysz się języka - jakie masz predyspozycje, choćby co przychodzi łatwiej: mówienie/słuchanie, czytanie, nauka przez praktykę (są osoby oporne na klasyczne metody nauczania, które jednak na miejscu i w przestrzeni tego języka).

Jednak niezależnie w sumie od samego końcowego nauczenia się na pewnym/wymaganym poziomie przydaje się po prostu nie czuć się obco, gdy się z danym językiem człowiek styka, A żeby czuć się mniej obco, to warto się skupić na alfabecie, tym, jak się wymawia ("czytanie na głos". Plus słownictwie.
I tu wchodzi metoda "lubimy to, co znamy".

I serio: jesli ma się czas i jeszcze nie skonkretyzowane potrzeby do końca, warto oswoić się na poziomie podstawowym z rosyjskim, bo alfabet :D co potem pomoże z ukraińskim, jeśli zaistnieje taka konieczność.
Po drodze się okaże, że oba języki - jak się opanuje lęk przed alfabetem - są dla nas łatwe do odnalezienia się.
Więc potem może już być z górki.
A ludzi mówiących w tych językach znajdziesz teraz wszędzie w całej Europie, więc...

Bonus: chiński. Znaczy: podstawy.
Warto je poznać, od razu człowiek mniej obco czuje się przede wszystkim pod względem alfabetu / pisma w azjatyckiej przestrzeni (nie tylko czysto geograficznej).
O zaletach i wadach inwestowania w naukę chińskiego bez sprecyzowanej potrzeby zawodowej bym mogła długo, ale oszczędzę :D

***
Jeśli podstawy hiszpańskiego, to faktycznie także włoski powinien być prostszy do załapania. I faktycznie słynie jako najłatwiejszy język do nauki dla nas :niepewny:
Nie porzucałabym jednak hiszpańskiego (bo cała Ameryka Środkowa i Południowa plus rosnąca populacja Latynosów w USA plus także Azja - nigdy nie wiadomo, skąd wiatr zawieje, skąd i dokąd usługi i produkty wędrują).

Francuski to zabawna sprawa: z jednej strony dla nas jest pozornie jednym z trudniejszych języków europejskich, bo gramatyka, ale z drugiej strony... jest prostszy, bo gramatyka :D instynktownie wyczuwamy, że mu bliżej do nas niż niemieckiemu. Wymowa po opanowaniu paru podstawowych zasad jest też prosta. Na koniec: jak włoski, to i francuski :D
Co do przydatności: znowu, zależy od profilu... To wciąż globalny język.

Ze skandynawskich języków, jeśli w ogóle, to najsensowniej uczyć się norweskiego, bo pomoże się odnaleźć i w duńskim, i w szwedzkim. I w ogóle dla Polaków jest najprostszy.
Oczywiście całkiem blisko do niemieckiego są i duński i norweski (mega podobne do siebie nawzajem, ale inna wymowa - duński jak niemiecki, norweski jak szwedzki), a także właśnie szwedzki (który robi naprawdę mega zmyłę za pomocą wymowy i akcentu dla początkujących: widzisz prawie niemiecki a słyszysz prawie fiński :P

Jeśli masz niemiecki na poziomie choćby podstawowym, warto tak samo na poziomie podstawowym poznac się z holenderskim, bo słownictwo ma mega podobne, jeśli chodzi o pisownię i, uwaga, łatwiejszą gramatykę - od razu się na sercu robi lepiej i psychologicznie pomaga wrócić do nauki niemieckiego (bo skoro się niemiecki opanowuje... ;)
Natomiast przydatność... no... Tu może wygrać "jak szybko dasz radę opanować", jeśli faktycznie pasuje do profilu zawodowego.

Jakbym ustawiała neutralną listę przydatności dla nas, to:

angielski > niemiecki > rosyjski > hiszpański > francuski > włoski > norweski.

Pod względem trudności (dla osoby początkującej):

od najłatwiejszego: włoski > rosyjski > hiszpański > francuski/norweski > niemiecki > angielski (tak, bo w ogóle ma takie multum wyjątków od reguł, nietypowe zagrania gramatyczne dla współczesnych indoeuropejskich języków i szaloną wymowę vs pisownię i wiele innych rzeczy dziwnych w sumie i uczymy się go łatwiej tylko dlatego, że towarzyszy nam od dzieciństwa :lol:).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 27 stycznia 2021, o 08:51

Tak, jak mówi Frin, wszystko zależy od branży, w której chcesz lub już teraz pracujesz.

W Krakowie jest mnóstwo centrów rozliczeniowych i innych korporacji, które szukają ludzi chyba z każdym możliwym językiem. Oczywiście angielski to taka podstawa, ale oprócz tego jeśli ktoś chce więcej zarabiać musi znać jakiś inny, a im mniej popularny, tym większa szansa na różne dodatki z tytułu jego znajomości :)
Natomiast patrząc po ilości ofert pracy np. z tego regionu, to jednak niemiecki jest na drugim miejscu po angielskim. Hiszpański i włoski to raczej mniejszość, tak samo jak francuski.
Myślę, że najlepiej byłoby gdybyś przejrzała oferty pracy z Twojej branży i regionu i zobaczysz jakich języków wymagają pracodawcy. I inwestować w to, na co jest największe zapotrzebowanie.

Mam jednak trochę inne zdanie co do trudności języków :) Według mnie francuski jest sporo trudniejszy od angielskiego i znając włoski czy hiszpański niekoniecznie łatwiej jest się go nauczyć. W drugą stronę to działa dużo łatwiej, tzn. znając francuski, łatwiej jest się nauczyć pozostałych romańskich języków.

Wydaje mi się, że najważniejsze żebyś miała przyjemność z takiej nauki, bo jednak jeśli będziesz się uczyć z przymusu, a nie mając przyjemności z tego języka, to to raczej będzie ciężka praca :)
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2021, o 10:48

Ja na marginesie chętnie popolemizuję w temacie "dlaczego francuski jest o niebo prostszy niż angielski" :hyhy:
Przy czym z wymienionym przeze mnie zastrzeżeniem: "obiektywnie", gdy się startuje z podobnego podstawowego pułapu jeszcze przed osłuchaniem się w przestrzeni ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 27 stycznia 2021, o 13:09

Być może masz rację, Frin, jednak obserwując różnych ludzi dużo łatwiej przychodzi "załapanie" angielskiego niż francuskiego. Jednak angielski jest prawie wszędzie i być może stąd wynika to, że relatywnie prościej jest się go nauczyć niż np. francuskiego :) Być może wchodząc głębiej w różne gramatyczno-ortograficzne kwestie jest na odwrót, ale nie mnie się wypowiadać ponieważ nie mam takich podstaw :bezradny: Znam oba na całkiem niezłym poziomie, ale myślę, że nie aż tak dogłębnie aby wchodzić w takie tematy :-D
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 stycznia 2021, o 13:25

Jasne ^_^
Po prostu postuluję, że punkt wyjścia jest bardzo istotny, jeśli chodzi o przyswojenie języka oraz ocenę "trudności" - tak, to bardzo mocno kwestia startu i osłuchania :D
Interesujące rzeczy wychodzą przy badaniu opisów procesów i sukcesów edukacyjnych, jeśli chodzi o naukę języków, np. 120 - 150 lat temu, przed dominacją angielskiego w przestrzeni ^_^

A także przyczyn problemów przy nauce języków oraz samego procesu i metod ;)

PS Moje osobiste doświadczenie to swoją drogą wrażenie podstawowe: angielski to jeden wielki bałagan na tle wielu innych języków europejskich, nawet jeśli przez ostatnie 100 lat jego komunikacyjna wersja uległa zarazem drastycznym uproszczeniom pod pewnymi względami :lol:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 27 stycznia 2021, o 14:13

U mnie w Tarnowie niemiecki jest bardzo poszukiwanym językiem. Mój kolega prowadzi firmę, która ciągle szuka pracowników niemieckojęzycznych.
U nas w firmie długo szukaliśmy kogoś z hiszpańskim. Na szczęście się udało.
Niestety w takim miastach jak moje, osoby z lepszymi umiejętnościami uciekają do dużych miast, gdzie są lepsze zarobki... nic to że koszty utrzymania są też większe.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 30 stycznia 2021, o 00:13

Dzięki dziewczyny :)

Ogólnie nie planuje zmiany pracy, u mnie praktyczne większość języków wymienionych wyżej jest w pracy ale tak ogólnie rozmyślałam "w razie w".

Lubię się uczyć języków ale zawsze utykam w tych podstawach bo nie wiem co dalej i nie czuję efektów nauki ale to normalne z tego co słyszałam.

Francuski może i wydawać się łatwy po nauce podstaw ale nadal nie lubię jego wydzwięku.

Zaczęłam się się uczyć angielski-niemiecki-włoski i stwierdziłam, że powinnam jednak zostać przy angielskim i niemieckim. Strasznie mi się zaczęły mieszkać rodzajniki, a to jednak bardzo ważne w niemieckim :(

W sumie to bardziej czytałam artykuły odnośnie tego który język jest popularny do nauki jeśli chodzi o prace, a nie pomyślałam, że lepiej może nauczyć się tego który jest mniej wybierany przez innych :hyhy:

Na chiński w życiu bym się nie skusiła :P

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2021, o 02:09

Dlatego jeśli nie masz stricte sprofilowanej potrzeby, warto stawiać na ten, który może sprawić przyjemność w uczeniu się ;)
Dlatego był wysyp osób uczących się szwedzkiego, koreańskiego, a nawet hindi :P

Z tą niszowością ostrożnie o tyle, że dobrze też kalkulować, czy to język społeczeństw, w których mocno wspiera się edukację angielskiego czy nie ;) Bo Skandynawowie i Holendrzy mega bezproblemowo go używają, a tacy Francuzi oraz ogólnie mieszkańcy byłych francuskich kolonii w większości lubią jednak zdecydowanie prowadzić biznes we własnym języku ;)

Ps chiński jest fajny sam w sobie, jeśli lubisz matmę :P
Ale i tak Polacy się zwykle na koniec potykają totalnie na wymowie, więc... :czeka:

Jest jeszcze arabski, paradoksalnie bardzo rozsądny wybór, ale... tylko trochę łatwiejszy podobno od chińskiego.

PS a na serio: prześledź swą stricte branżę, jak wspomniane wyżej.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 30 stycznia 2021, o 12:33

nie przepadam jakoś szczególnie za niemieckim, przyzwyczaiłam się do niego, uczę się głównie dlatego bo szkoda byłoby zmarnować to co już umiem i moja rodzina mieszka w Niemczech, mój bratanek będzie mówił w dwóch językach i wolałabym znać :)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 stycznia 2021, o 21:57

A ja zastanawiam się, jak nauczyć się niemieckiego, nie ucząc się, szczególnie że raz prawie się udało.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 stycznia 2021, o 22:33

Zacząć czytać harlekiny po niemiecku :hyhy:
A na serio: sprawdzić, czy dane książki ulubionej autorki niewydane u nas pojawiły się po niemiecku ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Porad Wszelakich

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości