"Twoja wina" Samantha Young.
Jane i Jamiego połączyła wielka miłość, która przerodziła się w równie wielką nienawiść i pragnienie zemsty. Jak do tego doszło? Przeczytajcie, a sami się przekonacie.
Samantha Young podzieliła swoją powieść na dwie części, pierwsza z nich opowiada o młodości głównych bohaterów i o początkach ich związku, natomiast w drugiej połowie śledzimy już ich dorosłe życie. I muszę przyznać, że nie jest to łatwa i przyjemna historia. Jane i Jamie mieli naprawdę trudne dzieciństwo, co odbiło się na ich późniejszym zachowaniu i podejściu do ludzi. Miało również wpływ na ich związek, który był bardzo intensywny, oboje mieli wręcz obsesję na swoim punkcie, nie potrafili bez siebie normalnie funkcjonować. Błyskawicznie zaangażowali się w tę relację, zamieszkali razem i planowali wspólną przyszłość. Dla mnie działo się to w zbyt szybkim tempie, dodatkowo miałam wrażenie, że poza seksem mało ich łączy. Z jednej strony wiedziałam, że są dla siebie ważni, że się wspierają i mają wspólne zainteresowania, ale było to bardzo skąpo opisane. Autorka skupiła się przede wszystkim na ich życiu erotycznym. Dużo uwagi poświęciła też problemom rodzinnym bohatera, który miał naprawdę nieciekawą sytuację w domu. Wszystko to spowodowało, że w tej powieści panowała dość ponura atmosfera. Sytuacji nie poprawiła druga połowa książki, kiedy to akcja krążyła głównie wokół zemsty na dawnych wrogach. Do wrogów bohaterowie zaliczali również siebie nawzajem.
Szczerze mówiąc, bardzo mnie ta książka zaskoczyła. Przeczytałam wszystkie wydane u nas powieści Samanthy Young i ta była najpoważniejsza i najcięższa w odbiorze, było w niej wiele smutku i złych emocji. I chociaż naprawdę wciągnęła mnie historia Jamiego i Jane, to raczej nie sięgnę po nią ponownie, a zazwyczaj chętnie powtarzam książki tej autorki. Zabrakło mi w niej jakiegoś lżejszego tematu, chociaż jednej zabawnej sceny, która pozwoliłaby chociaż na chwilę odpocząć od tych wszystkich dramatów.