Irka1987 napisał(a):Scena snu nie musi być taka sama jak w książce. Ale muszą coś wrzucić by mu sie śniła w nocy. Mogliby zrobic taka scene jak Antek grzeje sie w gorącej wodzie po tym jak zmarł. Lekko zasypia. Nagle widzi nad soba pochylający sie twarz Kate. I budzi się zaskoczony. We wczorajszym wywiadzie Jonathan Bailey potwierdził, że bedzie duzó gorrrrracych scen. No i Sienna musi isc by za drzwi by on zamknął skę z Kate w gabinecie. Swoja droga bardzo ładnym tylko za tym biurkiem nie ma sie gdzie schować.
Chce antka w mokres koszuli, nie dali simon/antek w tamizie sceny to choc Newton atakuje w parku one
emily temple napisał(a):trauma jak nic.. i takie podejście do sprawy bardziej by wyjasniało jego panike i iracjonalne zachowanie wobec pszczola na Kate
ja np lubie w serialu motyw..Spoiler:
kurcze malo co pamietam z serialu ! wypada mi ogladnac jeszcze raz.. tylko z Anthonym scenny. ach ja slepa milosci do najstraszego z braci jestem
joakar4 napisał(a):Właśnie się dowiedziałam, że wydawnictwo Zysk w marcu wyda nowe wydanie "Ktoś mnie pokochał".
Też mi się aktor podoba nie rozumiem zachwytu nad aktorem który gra Simona, przystojny, ale Anthony wg mnie przystojniejszy
Fringilla napisał(a):Jestem ciekawa, co się kryje za zmianą nazwiska - może to próba naprawy mocnej niekonsekwencji w budowaniu Bridgertonowego uniwersum w 1. sezonie, gdzie nie wiadomo w sumie, na czym polega relacja między białymi a kolorowymi obywatelami Imperium (?). Bo że jest skomplikowana, to półsłówkiem wymknęło się w rozmowie z Królową.
Na pierwszy rzut oka to wyglądało, jakbyśmy faktycznie miały do czynienia ze społeczeństwem kolorowym po prostu o różnych odcieniach ze wszystkich stron świata, bez kwestii rasizmu i znanej nam historii kolonialnej: wszyscy byli maksymalnie "angielscy" (nie licząc francuskich i rosyjskich elementów .
A tu się pojawia nazwiska nie-angielskie. ba, nie-europejskie, pierwszy raz... Poprawcie mnie, proszę, jeśli nie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości