Lucy napisał(a):Większość to starocie, ale wszystkie późniejsze, to już nie to. Wtedy bardziej się starano, problemy nie były potraktowane po macoszemu, albo nie były wyolbrzymiane. Teraz to jakieś takie pitu pitu, między bohaterami mało chemii i wszystko ocieka lukrem do porzygu. Nie wystarczy postawić na masę dekoracji, trza sensownej historii i trzeba ją też dobrze przekazać.
•Sol• napisał(a):I tak Randki od święta wleciały i były przeurocze. To nie tylko Bożonarodzeniowy klimat, ale film kończy się i zaczyna właśnie taką porą jak mamy teraz. Więc idealnie.
Potem były Kalifornijskie święta - mniej wesoło, bo i się wzruszyć można, bez śniegu, ale z Gwiazdką w tle. No i na aktora to ja mogę patrzeć. Oj ładny...
Janka napisał(a):Do pełni szczęścia dodałabym jeszcze "Uwikłany"
***********************************************************
Też tak uważam. Stare to były filmy klasy A, a nowe są filmowymi odpowiednikami harlequinów.
Lucy napisał(a):Janka napisał(a):Do pełni szczęścia dodałabym jeszcze "Uwikłany"
Co to za film? Ten z Brosnanem, czy Affleckiem? Nie znam
•Sol• napisał(a):U mnie leci to, co akurat leci w telewizji
•Sol• napisał(a):Ale Wy to macie filmowe tradycje!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości