Teraz jest 24 listopada 2024, o 08:15

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 8 października 2020, o 08:06

Obrazek

"Nie zostawię Cię" Anna Wolf

Miałam ostatnio ochotę na romans biurowy i trafiłam na to dzieło. Matko, jaka to była zła książka. :zalamka: Wprawdzie całej nie przeczytałam, poległam w okolicach 30%, ale co nieco mogę powiedzieć.
Po pierwsze, autorka posługuje się dość agresywnym stylem pisania. Już od pierwszej strony miałam wrażenie, że główna bohaterka jest non stop wkurzona (delikatnie mówiąc). Ma ciągłe pretensje do szefa, wręcz go nienawidzi, bo ten kazał jej zadzwonić i zamówić bukiet kwiatów. Wiecie, zdaję sobie sprawę, że to może nie jest związane z jej pracą, ale on jej kazał tylko zadzwonić do kwiaciarni, nie musiała tam iść ani dostarczać tych kwiatów. To taki problem dla osobistej asystentki? :mysli:
No ale dobra, zamówiła te kwiaty i raptem autorka zaserwowała przeskok w czasie. Po roku szef głównej bohaterki, Santo, robi się nagle o nią chorobliwie zazdrosny, bije innych mężczyzn jak tylko spędzą z nią trochę czasu. Miałam wrażenie, że to jakiś świr. Zaczyna też okazywać jej więcej sympatii, stwierdza nawet, że jego matka bardzo chciałaby ją poznać. Dziewczyna jest w szoku, ale po rozmowie z bratem szefa wszystko staje się jasne. Ich matka bardzo napiera by synowie się ustatkowali i Santo najprawdopodobniej wpadł na pomysł, że przedstawi jej asystentkę jako swoją dziewczynę i będzie miał spokój. Kilka dni później zaprasza ją na bal, kupuje jej bardzo drogi naszyjnik i pyta czy tego wieczoru może traktować ją jak najważniejszą kobietę w swoim życiu, czy coś w tym stylu. Dziewczyna się zgadza. I teraz nie wiem czy szanowna autorka ma problemy z pamięcią, czy pisała to po kilku głębszych, ale miałam wrażenie, że ona sama nie wie co napisała kilka stron wcześniej. :ermm: Bo kiedy bohaterowie weszli na bal, dziewczyna była w szoku, że szef ją adoruje, jest dla niej miły, przedstawia ją matce. Ma do niego o to pretensje. Jakby, kurna, kilka stron wcześniej sama się na to nie zgodziła, i co więcej jakby brat Santo jej wcześniej jej wszystkiego nie wyjaśnił. Tutaj przerwałam czytanie.
Nie byłam w stanie zdzierżyć głównych bohaterów, oboje mnie strasznie irytowali, on momentami zachowywał się jak psychopata, a ona była na wszystko wkurzona i wiecznie nadąsana.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 października 2020, o 08:58

Dzisiaj na grupie "Lubię i polecam polskich autorów" na FB jest spotkanie z Romą czyli Magdaleną Walą. Może was to zainteresuje [tylko trzeba dołączyć do grupy]-

https://www.facebook.com/groups/2490741 ... 6204826931
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 8 października 2020, o 11:33

joakar4 napisał(a):Obrazek

"Nie zostawię Cię" Anna Wolf

Miałam ostatnio ochotę na romans biurowy i trafiłam na to dzieło. Matko, jaka to była zła książka. :zalamka: Wprawdzie całej nie przeczytałam, poległam w okolicach 30%, ale co nieco mogę powiedzieć.
Po pierwsze, autorka posługuje się dość agresywnym stylem pisania. Już od pierwszej strony miałam wrażenie, że główna bohaterka jest non stop wkurzona (delikatnie mówiąc). Ma ciągłe pretensje do szefa, wręcz go nienawidzi, bo ten kazał jej zadzwonić i zamówić bukiet kwiatów. Wiecie, zdaję sobie sprawę, że to może nie jest związane z jej pracą, ale on jej kazał tylko zadzwonić do kwiaciarni, nie musiała tam iść ani dostarczać tych kwiatów. To taki problem dla osobistej asystentki? :mysli:
No ale dobra, zamówiła te kwiaty i raptem autorka zaserwowała przeskok w czasie. Po roku szef głównej bohaterki, Santo, robi się nagle o nią chorobliwie zazdrosny, bije innych mężczyzn jak tylko spędzą z nią trochę czasu. Miałam wrażenie, że to jakiś świr. Zaczyna też okazywać jej więcej sympatii, stwierdza nawet, że jego matka bardzo chciałaby ją poznać. Dziewczyna jest w szoku, ale po rozmowie z bratem szefa wszystko staje się jasne. Ich matka bardzo napiera by synowie się ustatkowali i Santo najprawdopodobniej wpadł na pomysł, że przedstawi jej asystentkę jako swoją dziewczynę i będzie miał spokój. Kilka dni później zaprasza ją na bal, kupuje jej bardzo drogi naszyjnik i pyta czy tego wieczoru może traktować ją jak najważniejszą kobietę w swoim życiu, czy coś w tym stylu. Dziewczyna się zgadza. I teraz nie wiem czy szanowna autorka ma problemy z pamięcią, czy pisała to po kilku głębszych, ale miałam wrażenie, że ona sama nie wie co napisała kilka stron wcześniej. :ermm: Bo kiedy bohaterowie weszli na bal, dziewczyna była w szoku, że szef ją adoruje, jest dla niej miły, przedstawia ją matce. Ma do niego o to pretensje. Jakby, kurna, kilka stron wcześniej sama się na to nie zgodziła, i co więcej jakby brat Santo jej wcześniej jej wszystkiego nie wyjaśnił. Tutaj przerwałam czytanie.
Nie byłam w stanie zdzierżyć głównych bohaterów, oboje mnie strasznie irytowali, on momentami zachowywał się jak psychopata, a ona była na wszystko wkurzona i wiecznie nadąsana.


Historia jest bardzo niedopracowana. Bohater po półtora roku doszedł do wniosku, że czuje coś do dziewczyny i włączył mu się tryb jaskiniowca. To że bohaterka była wiecznie wkurzona, to trudno się dziwić.
Pominięto kwestię zalotów i przeszło od razu do konkretów.
Zaraz też dziecko, ślub :czeka:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 października 2020, o 18:47

Kaprys milionera - Izabella Frączyk, Jagna Rolska

Obrazek

Emil ma kupę kasy i się nudzi. Facet jest strasznie zblazowany i totalnie skoncentrowany na sobie. Żeby poczuć jakiś dreszczyk emocji, proponuje swojemu przyjacielowi zakład. W ciągu pół roku zrobi z najbrzydszej dziewczyny super laskę w myśl, że nie ma brzydkich kobiet, tylko są takie, które nie mają kasy. Za pośrednictwem jednego portalu (ogłoszenie w sprawie pracy), zgłasza się do niego Danka, ekspedientka w sieci sklepów Bonus. Dziewczyna jest otyła i ogólnie zaniedbana. Trzeba też wspomnieć o komorniku wiszącym nad głową. Kiedy Danka znajduje martwą współlokatorkę, ucieka i wykończona psychicznie dzwoni do Emila. Tak zostaje podpisana umowa na metamorfozę.

Myślałam, że nie będzie to historia dla mnie, a tu takie zaskoczenia. Danka jest postacią, którą nie można nie polubić. Mimo iż los dał jej po tyłku kilka razy, dziewczyna cały czas wierzyła, że będzie lepiej. Emil jest świnią i to nie taką do schrupania. Kompletny brak empatii, a przecież w dzieciństwie był biedny, więc wie z czym zmagała się Danka. Do tego cała afera z szantażystką-współlokatorką, która okazuje się córką znanego polityka.Takiego wątku się nie spodziewałam w książce.
Podobało mi się zakończenie, które wypadło inaczej niż można sobie wyobrazić. Czekam na kontynuacje i trzymam kciuki za to, żeby Danka została z tą osobą z kim jest.

5/6
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 października 2020, o 19:21

o proszę, to może i ja się zainteresuję...
Taka troszkę sensacja to się zapowiada :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 października 2020, o 19:26

Też mnie taki obrót sprawy zaskoczył. :P
Myślałam, że będzie tylko o metamorfozie, a tu bohaterka musiała się ukrywać w rezydencji Emila na Mazurach i tam przechodziła zmianę.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 października 2020, o 19:32

po serii fantastycznej się wezmę :D
będzie na odmianę ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 października 2020, o 00:59

Fajna okładka.
Zapamiętam ją sobie, może się uda, że jak już wreszcie kiedyś dotrę do księgarni, to na nią trafię.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 12 października 2020, o 08:22

Ooo, mam tę książkę i ciągle odkładam czytanie. :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 października 2020, o 11:42

Też ją miałam na półce i wiecznie odkładałam :hihi: Po przeczytaniu pukałam się w czoło :hihi:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2020, o 12:45

Tylko szkoda, że są dalsze części. Wolałabym teraz nie zaczynać całkiem nowego cyklu, który nie wiadomo jak się potoczy, w znaczeniu jak będzie długi i z jaką częstotliwością wydawany.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 13 października 2020, o 07:36

"Utracona miłość" Magdalena Krauze

Obrazek

Dziwna ta książka. Czyta się ją błyskawicznie, historia głównych bohaterów bardzo wciąga, ale brakuje w tym emocji, pomiędzy nimi nie ma chemii. Irytowała mnie też główna bohaterka, która oskarżała cały świat o swoje błędy. Autorka chyba za wszelką cenę chciała ją usprawiedliwić i robiła z tych "winnych" wcielenie zła. Tam nie było skomplikowanych postaci, były albo chodzące ideały albo potwory.
Sztucznie wyglądały też reakcje i zachowanie niektórych bohaterów, ich charaktery zmieniały się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, tak samo łatwo przychodziło im wybaczenie nawet najgorszych rzeczy. Ale mimo to, naprawdę dobrze mi się to czytało. Aż sama jestem zaskoczona. :ermm:

3+/6 :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 13 października 2020, o 10:20

Pani Krauze ma lekkie pióro i jej dwie książki przeczytałam z przyjemnością
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 20 października 2020, o 11:47

"I ja ciebie też!" Z. Dobrucka, B. Harasimowicz, K. Kalicińska

Obrazek

Weronika, Laura i Agata to trzy przyjaciółki, które przeszły razem już wiele trudnych chwil. Kobiety przetrwały rozwód, śmierć współmałżonka jednej z nich czy narodziny dzieci. I kiedy wydaje się, że ich życie w końcu się ustabilizowało i wszystko zmierza w dobrym kierunku, los serwuje im kolejne niespodzianki. Dla każdej z nich tegoroczna Wigilia przyniesie spore zmiany zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym.
Jeśli spodziewacie się po tej książce, że wprowadzi Was w świąteczny nastrój, to będziecie zawiedzeni. Owszem jej akcja rozpoczyna się w tym wyjątkowym okresie, ale atmosfery Bożego Narodzenia jest w niej jak na lekarstwo. Jest to opowieść o kobietach, o ich problemach, o miłości, o sile kobiecej przyjaźni, trochę też o pracy w show biznesie. Mnie się ta książka bardzo podobała, wciągnęłam się od pierwszych rozdziałów i najchętniej zarwałabym dla niej noc. Pod koniec miałam tylko wrażenie, że wydarzenia rozgrywają się w zbyt szybkim tempie. Wydaje mi się, że powieść wiele by zyskała gdyby była trochę dłuższa, wtedy wątki bohaterek miałyby szansę lepiej się rozwinąć. Nie pogardziłabym też jakimś epilogiem, który pokazałby jak ostatecznie potoczyły się ich losy. Autorki wprawdzie zdradziły co nieco w ostatnim rozdziale, ale ja lubię mieć takie rzeczy napisane czarno na białym. :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 20 października 2020, o 12:46

Liczyłam właśnie na atmosferę świąt :ermm:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 20 października 2020, o 13:05

Jest jej mało, no i to nie są takie urocze, cukierkowe święta.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 20 października 2020, o 23:21

Ostatnio świąteczna atmosfera występuje jedynie na okładce i chyba więcej na nią nie ma miejsca...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 21 października 2020, o 07:21

To prawda, a już zwłaszcza u polskich autorek.

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 24 października 2020, o 13:15

Ostatnio spodobała mi się "Księga Luster" Adama Fabera (pierwszy tom cyklu "Kroniki Jaaru") :). Fajna, lekka i naprawdę przyjemna książka z ciekawą, ale nieprzekombinowaną fabułą.

Główna bohaterka przenosi się do fantazyjnej krainy - Jaaru, w którym spotyka fera Fiona (fery to istoty podobne do ludzi, ale mniejsze, kolorowe i uskrzydlone :wink: ), z którym łączy ją szczególna więź. W związku z tym, że stała się posiadaczką tajemniczego kamienia - źródła swoich kłopotów, razem ze magicznym towarzyszem będzie musiała stawić czoła przeciwnikowi :wink:.

Powieść jest na tyle dobra, że z pewnością będę kontynuowała cykl :).


Obrazek

Jutrzenka :zawstydzony: :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 2 listopada 2020, o 11:40

Obrazek

"Pragnienia" Ilona Gołębiewska

„Pragnienia” to opowieść o miłości dwójki młodych ludzi, którzy wiele przeszli i muszą nauczyć się walczyć o swoje szczęście.
Janek przeżywa właśnie najlepsze chwile swojego życia, jego drużyna obroniła Mistrzostwo Polski w koszykówce, a on sam dostał propozycję wyjazdu do Stanów, gdzie otrzyma pełne stypendium sportowe i będzie mógł dalej rozwijać swoją karierę. Chłopak jest zachwycony, zawsze marzył by grać w amerykańskiej lidze. Niestety wystarczy kilka dramatycznych sekund by wszystkie jego plany legły w gruzach, a dotychczasowe życie diametralnie się zmieniło.
Z kolei Wiktoria dla spokoju i aprobaty ojca jest gotowa poświęcić swoje ambicje i marzenia. Dziewczyna robi wszystko by ułaskawić despotycznego rodzica, ale jest przy tym bardzo samotna. Znajomość z Jankiem to dla niej szansa na szczęście, ale zanim do niego dojdzie, tę dwójkę czeka jeszcze wiele przeszkód do pokonania.
„Pragnienie” to moje pierwsze dłuższe zetknięcie z twórczością Ilony Gołębiewskiej (nie liczę opowiadań) i niestety nie było to udane spotkanie. Od początku miałam problem z głównym bohaterem i jego luźnym podejściem do związków. Nie lubię trójkątów miłosnych i zdrad, dlatego pierwszą połowę książki czytało mi się naprawdę ciężko. Autorka dość szczegółowo opisała relację głównych bohaterów z dotychczasowymi partnerami, było nawet kilka scen erotycznych, nie lubię takich wątków w romansach. Zwłaszcza jeśli zajmują połowę książki. Szczerze mówiąc w pewnym momencie byłam już tak zniesmaczona i znudzona niepotrzebnymi opisami, że kusiło mnie by przerwać lekturę.
Druga połowa powieści o wiele bardziej mi się podobała. Fabuła skupiła się wreszcie na związku Janka i Wiktorii, pojawił się też antagonista w postaci byłego chłopaka bohaterki, który wniósł trochę życia do tej historii. Do końca miałam jednak wrażenie, że relacja zakochanych jest jakaś bezpłciowa, brakuje w niej ognia.
Ostatecznie książkę oceniam na 3-/5, myślę, że sporo by zyskała gdyby była po prostu krótsza. W obecnej formie jest w niej zbyt wiele opisów i scen, które mało wnoszą do fabuły.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 listopada 2020, o 01:42

Lucy napisał(a):Obrazek

Na zamku w Pieskowej Skale, zostają odkryte zwłoki kelnerki Anny Bednarz. Karolina Morawiecka, wdowa po aptekarzu, postanawia rozpocząć prywatne śledztwo, ponieważ w jej mieście nie może grasować morderca. Policja jest oczywiście mało domyślna, więc wdowa wraz z poznaną zakonnicą z żyłką detektywistyczną, postanawiają zająć się sprawą.
Muszę przyznać, że liczyłam na coś innego. Nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Oprócz debilnej głównej bohaterki, której nie chciałabym w życiu za sąsiadkę, cała zbrodnia jest mało ciekawa. Podejrzanych jak na lekarstwo, dlatego łatwo na początku wytypować sprawcę. Wszystko się strasznie ciągnęło, a przekonanie głównej bohaterki o własnej wspaniałości, normalnie wbijało w fotel.

Podaję kilka przykładów: (...)
Chyba już wiecie o co mi chodzi. :ermm: Czytanie o babie, która pozjadała wszystkie rozumy, uważała się za najmądrzejszą, była wredna i przede wszystkim ograniczona umysłowo, trudno było przełknąć. Śmiało można zaliczyć ją do grona "moherowych beretów". :]

1/6

Karolina Morawiecka "Śledztwo od kuchni czyli Klasyczna powieść kryminalna o wdowie, zakonnicy i psie (z kulinarnym podtekstem)"
Moje odczucia przy czytaniu były bardzo podobne.
Śledztwo się wlokło, bo policjanci byli całkowicie nieudolni.
Główna bohaterka była strasznie męcząca dla swojego otoczenia, a pozostali bohaterowie mało inteligentni. Pies, a dokładniej suka Trufla, czyli jedyna postać mogąca wypaść interesująco, przedstawiona była w sposób budzący obrzydzenie.
Akcja polegająca głównie na gotowaniu i szykowaniu bardzo obfitych posiłków przez główną bohaterkę oraz rzucania się na nie i pożeraniu do ostatniego okruszka przez pozostałe osoby, była bardzo mało atrakcyjna.
Zbrodnia była po prostu kiepska i nieciekawa.
Alibi sprawcy było bardzo łatwe do podważenia, a nikomu nawet nie przyszlo do głowy, by próbować.
Wydarzenia się wlokły i całość bardzo słabo (lub w ogóle nie) trzymała w napięciu.
Pod względem kryminalnym było słabiutko. Pod względem sensacyjnym jeszcze biedniej.
Humor był, powiedzmy, dostateczny, choć mogło być dużo, dużo lepiej.

Ale, z drugiej strony patrząc, książka ma bardzo dużo pozytywów, które wyróżniają ją spośród większości wydawanych w ostatnich latach powieści. Jest napisana ładnym stylem, poprawnym językiem polskim i z użyciem dobrze dobranych słów. Nie ma tam błędów logicznych w treści. Postacie są bardzo spójne i od początku do końca myślą i postępują zgodnie z ich charakterystyką. Książka jest bardzo dobrze rozplanowana, a nowe fakty podawane do wiadomości czytelnika w dobrych momentach.

Dobrze mi się czytało tę książkę, bo zachowanie głównej bohaterki traktowałam jako parodię lub satyrę. Dlatego nie denerwowała mnie wielka przesada w każdym jej zachowaniu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 5 listopada 2020, o 11:28

Dla mnie pierwsza część była takim szokiem, jeżeli chodzi o główną bohaterkę. Później masochistycznie się wciągnęłam i traktuję ją z przymrużeniem oka. :P
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 listopada 2020, o 13:16

Ja tak samo. Rzuciłam wszystko i czytam teraz tom nr 2, bo odczuwałam niedosyt.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 11 listopada 2020, o 00:57

Karolina Morawiecka "Morderca na plebanii czyli Klasyczna powieść kryminalna o wdowie, zakonnicy i psie (z kulinarnym podtekstem)"
Drugi tom cyklu.

Książka podobała mi się o wiele bardziej niż tom pierwszy. Czytałam ją z większą ciekawością i przyjemnością.

Pod względem kryminalnym fajnie się zaczęło. Pomysł na to, by trzeba było się cofnąć do starych i nierozwiązanych wcześniej spraw, by rozwiązać nową, był bardzo dobry i fantastycznie pasował do sytuacji, bo umotywowana była tym możliwość ponownego prowadzenia śledztwa przez osoby tak naprawdę do tego nieupoważnione.
Pomysł nie jest świeży, takie powiązania ze zbrodniami z przeszłości były już np. w książkach Agathy Christie. Ale nie szkodzi, bo to była bardzo dobra inspiracja. Co natomiast rzeczywiście szkodziło książce, to fakt, że cały wątek kryminalny był strasznie przewidywalny. Z czterech podejrzanych rodzin, tylko jedna miała sposobność popełnić nową zbrodnię, co było wiadome od samego początku, a na dodatek tylko w stosunku do nich rzucane były przeróżne wskazówki.

Zakończenie książki miało mnie zaskoczyć, tak obiecywano mi w opisie. No niestety, nie było jak. Od początku było wszystko pewne i nie miałam żadnych innych podejrzeń. Szkoda.
W sumie mogę powiedzieć, że zaskoczyło mnie tylko to, że nic mnie tam nie zaskoczyło.

Pod względem obyczajowym książka o wiele bardziej mnie zdumiała. Głównie za sprawą zakonnicy, która w tomie pierwszym była miłą osobą, a teraz zamieniła się w złośliwą i podłą wiedżmę. Nie miała problemów z tym, by dawać się karmić wdowie po aptekarzu, ale ze swej strony niczym dobrym się nie odwdzięczała. Była fałszywa i za plecami wdowy wielokrotnie się z niej śmiała, udając jednocześnie jej przyjaciółkę.
Z wszystkich bohaterów książki w tej chwili najbardziej lubię wdowę po aptekarzu, bo choć lubi manipulować innymi ludźmi i odstawiać małe scenki aktorskie, to jest hojna i szczodra dla innych, nawet zupełnie sobie nieznanych osób. Ma serce na dłoni, jest pomocna i nie robi nikomu krzywdy. Od początku była zarozumiała, ale ma do tego podstawy, bo jest dużo rzeczy, które jej fantastycznie wychodzą. Natomiast zakonnica jest jeszcze bardziej zarozumiała, a w jej postępowaniu nie widać niczego, co by mogło umotywować tak wysokie mniemanie o sobie. Jest leniwa, fałszywa, łakoma i chytra. Przykro mi się czytało te fragmenty, w których się naśmiewała z wdowy. Ciekawe, czy przyszło jej do głowy, by się z tego wyspowiadać.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 listopada 2020, o 00:33

Z tego, co zauważyłam, większość autorek z wattpada ma niezłe okładki, czasem nawet naprawdę. I zwykle okładki to jedyne, co tym bywa profesjonalne. Na swój sposób to interesujące zjawisko.

„Wyścig z życiem” K.A. Zysk zwrócił moją uwagę właśnie z powodu okładki. I to okazało się najlepsze w tym wszystkim. Treść banalna do bólu, co byłoby jeszcze znośne, gdyby nie bardzo słabe wykonanie. Rozdziały są pisane raz z jej punktu widzenia, raz z jego – rzecz w tym, że to drugie to powtórka z rozrywki, bo po chwili padają te same dialogi uzupełnione o komentarze drugiej osoby. Bohaterzy wpadają z jednej skrajności w drugą, aby tylko historię jeszcze trochę przeciągnąć. Irytuje mnie brak wiarygodności w postępowaniu i bezsensowne przeciąganie.
„Prywatny ochroniarz” Caroline Angel to na swój sposób niezapomniana historia, a mianowicie ochroniarz w trakcie pracy zostaje ranny, a lekarze postanawiają, że nie warto go ratować, bo prawdopodobnie nic to nie da, a na dodatek jest biedny, czyli szkoda wysiłku. Autorka chyba ma jakiś uraz do lekarzy. I kolejna para zdziecinniałych bohaterów.
„Nowa tożsamość” Ewelina Dobosz to na swój sposób ciekawe zjawisko, ponieważ niektóre fragmenty mają pewien potencjał, lecz z drugiej strony mam wrażenie, że to pisało jakieś dziecko, sądząc po składni, budowie zdań, użytej argumentacji.
Bohater dowiadując się, że może być podejrzanym o morderstwo żony, wyrabia sobie fałszywą tożsamość, wyjeżdża do Nowego Yorku, aby tam się ukryć w apartamencie. Na ogół nie wychodzi, bo jeszcze ktoś mógłby go rozpoznać (ciekawe jak?) i donieść polskiej policji, która jeszcze nie postawiła go w stan oskarżenia. Czasami jednak mu się nudzi albo o tym sobie wygodnie zapomina i wychodzi, np. zabawić się. Często przy tym używa prawdziwej tożsamości. Ktoś go wrabia, a ten głupi nie potrafi wynająć detektywa, aby coś z tym zrobił. Lepiej siedzieć i zamartwiać się bez sensu.

I zwykle na okładkach jest krótka notka na temat autorki, czyli że jest żoną i matką, co sugeruje osobę mającą lata nastoletnie za sobą, a może nawet mającą odrobinę doświadczenia. Tyle że tego kompletnie nie widać w zachowaniu bohaterów, a fabuła zwykle ma duże luki, jakby autorka nie do końca wiedziała, co czyni.

Na tym tle „Krwawe więzy” NR Paradise całkiem nieźle wypadają. Wprawdzie po przeciętnym początku, dopiero od ślubu robi się ciekawie, szczególnie gdy bohaterka zaczyna ratować mafię w różnych sytuacjach. To było trochę inne.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości