Teraz jest 25 listopada 2024, o 06:14

Wizaż: pielęgnacja i makijaż

Zdrowie, pielęgnacja, edukacja, zakupy, podróże
Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 sierpnia 2020, o 16:24

Chmiel to jest genialny pomysł dla faceta, a już szczególnie mojego.
Na pewno mojemu F. nie kupię i zrobię wszystko, co tylko w mej mocy, by się nigdy nie dowiedział, że takie w ogóle produkują.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 sierpnia 2020, o 16:29

Czemu, skoro tak lubi? :D
A ten zapach jest świeży i fajny - podobałoby Ci się, że tak pachnie :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 sierpnia 2020, o 16:45

Bo lubi za bardzo.

Zrobiłam przed chwilą test i zapytałam mojego F., na którym miejscu bym się znalazła, gdyby robił ranking osób i rzeczy, które najbardziej kocha.
Powiedział, że na pierwszym.
Zapytałam wtedy, na którym miejscu byłoby piwo. A on na to: Ups, jednak byłabyś na dwudziestym pierwszym.
(Bo w skrzynce znajduje się dwadzieścia butelek.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 sierpnia 2020, o 21:25

Obejrzałam wczoraj nowy film youtuberki GlamPaulaTV, w którym pokazała robienie zakupów w drogerii "dm". Film był dla mnie tak inspirujący, że chwilę potem też byłam na zakupach. Głównie pojechałam po chusteczki do nosa z kotkami na opakowaniach (były, kupiłam aż dwie paczki). Ale przy okazji odkryłam nową serię lakierów do paznokci "essie".
Kupiłam 709 let it ripple. Kolor jest obłędnie syrenkowy.
Już mam nim pomalowane paznokcie. To jest lakier typu kameleonowego. W zależności od kąta padania światła paznokcie są miętowe, niebieskie, różowe lub fioletowe.

Obrazek

Były też inne kolory w tej serii specjalnej, które mi sie podobały. Bardzo możliwe, że jutro pojadę jeszcze po ciemny lakier, prawdopodobnie zmieniający kolor z niebieskiego i zielonego w fioletowy. Tak zgaduję, ale efekt okaże się dopiero po pomalowaniu.

Obrazek Obrazek
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10121
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 16 sierpnia 2020, o 21:50

ładny :bigeyes:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 sierpnia 2020, o 00:56

Cała seria jest ciekawa i bardzo wyjątkowa.
https://www.essie.com/nail-polish/whats-new/let-it-ripple
Obrazek
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10121
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 17 sierpnia 2020, o 10:30

nie maluje paznokci ale w sumie mam jakiś zestaw kupiony ponad 2 lata temu w Anglii ale nie wiem czy to jeszcze dobre :niepewny: (nieotwierane) i właśnie kolorki chyba są podobne

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 sierpnia 2020, o 11:48

O lakierach się mówi, że mają trzyletni okres ważności, liczony od pierwszego otwarcia, ale np. na lakierach "essie" napisane jest, że dwa.

Z lakierami podobno nie ma problemu takiego jak z innymi kosmetykami, bo z biegiem czasu nie tworzą się w nich żadne szkodliwe związki, ani nie wylęgają bakterie. Rozwarstwiają się, ale na to pomaga wstrząsanie buteleczką.
Kupiłam kiedyś płyn (rozpuszczalnik?) do dolewania do zasychających lakierów, ale tak się złożyło, że jeszcze nie musiałam go wypróbować. Zwykle maluję paznokcie rzadko, a kupuję nowe lakiery częściej, więc praktycznie zawsze używam tylko najnowszych.
A ten płyn kupiłam dlatego, że likwidowano markę "p2" w drogeriach "dm" i się bałam, że jak wtedy nie kupię, to potem już nigdzie nie znajdę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10121
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 17 sierpnia 2020, o 14:27

rozumiem, zapewne i tak przetestuje zanim wyrzucę :P

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 18 sierpnia 2020, o 19:29

Muszę się zabrać za "zmycie" lakieru hybrydowego i aż się boję czy podołam. Kupiłam zmywacz i odżywkę, bo po trzech razach paznokcie w fatalnym stanie, chyba długo nie zrobię hybrydy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 19 sierpnia 2020, o 07:04

Może lepiej w salonie? Mogłabyś sobie zrobić do tego manicure japoński, to trochę odżywi paznokcie :)
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 20 sierpnia 2020, o 13:07

Nie robiłam w salonie, synowa mi robiła, a teraz ma wolne w przyszłym tygodniu dopiero i nie wiem czy wytrzymam

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 sierpnia 2020, o 00:57

Zapomniałam sprostować to, co wcześniej pisałam o płynach micelarnych, czyli że są słabe i mnie źle domywają.
No to niniejszym odszczekuję.
Już się wyjaśniło, że płyny są dobre, tylko ja straszna gapa. W ostatnich miesiącach testowałam 24 nowe puderniczki i całkiem zapomniałam, że jedna z nich zawierała puder wodoodporny. To właśnie z nim sobie nie radziły moje płyny micelarne. Ale to zrozumiałe. Kupiłam więc płyn dwufazowy specjalnie do makijazu wodoodpornego i już wszystko gra.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 sierpnia 2020, o 02:02

No tu trzeba olejować prawie faktycznie :P

A ja na marginesie:
no więc jest susza, zbiory owoców klasycznie letnich w sumie marne, co widać na dłuższą metę po jagodach, borówkach, malinach i truskawkach.
Ostaje się jedynie obca u nas gatunkowo borówka amerykańska, bo ona wytrzyma wiele.
Nie to co poniektórym krzyczącym gdzieś tam dziwne hasła da myślenia :hyhy:

Ale ja o czym innym: z tęsknoty kupiłam sobie perfumy wiśniowo-truskawkowe (no dobra, miałam bon do realizacji, więc nie to, żeby).

I nie wiem, czy mi w nich mniej czy bardziej smutno - no niejasna sytuacja :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 sierpnia 2020, o 11:58

Uwielbiam zapachy niektórych owoców, ale nie mam z nimi żadnych skojarzeń konsumpcyjnych, dlatego w przypadku mydełek i przeróżnych płynów o takich zapachach, odczuwam wyłącznie raj.
A za to, gdyby pewnego dnia wyginęła czekolada, to miałabym wielki problem, bo wszystko, co jest reklamowane jako zapachy czekolady, cuchnie łajnem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 sierpnia 2020, o 17:18

No z zapachami jest zabawnie, bo ten akurat w teorii jest truskawkowy i kojarzy się z truskawką - mnie przynajmniej - ale nie jest truskawkowo truskawkowy :lol:

Może podobnie jest z czekoladowymi: to nie sa stricte zapachy czekolady tylko coś opracowane tak, aby ludziom w większości - np. z wyłączeniem Ciebie - się kojarzyło...
Sztuka wytwarzania perfum.

Przyznaję też, że jak uwielbiam czekoladę, to unikam wszystkich czekoladowych kosmetyków. Miodowych, waniliowych i kawowych w sumie też.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 sierpnia 2020, o 11:56

Fringilla napisał(a):- np. z wyłączeniem Ciebie - się kojarzyło...

Mnie się nawet zapach prawdziwej czekolady nie kojarzy z czekoladą.
Każda czekolada jest pycha, a jej zapach ble.
Chyba dlatego tak szybko je pożeram, żeby nie musieć wąchać.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 sierpnia 2020, o 13:33

A kakao?

Ostatnio jadłam lody z czekoladą - znaczy: w skladzie oprócz kakao była też czekolada (nie kawałki/kruszona, ale ta mieszanka, z której czekoladę się robi) i smak dla mnie zdecydowanie inny od lodów nazywanych czekoladowymi (a uznaję tylko Grycana i rzemieślnicze).

Hm, swoją drogą ja za czekoladę uważam jedynie w większości wyroby Lindta (chociaż nie mój typ), Roshena i niektóre polskie rzemieślnicze polskie.
To są smaki wciąż kojarzące się mi z czekoladą (fińską Pandą z dzieciństwa i naszym Wedlem).
Reszta to dla mnie czekolada syntetyczna... chyba faktycznie pachnąca jak czekoladowa parafina/soja w świeczkach :lol:
Znaczy: lokalnie w wielu krajach (tak jak w Ukrainie odkryłam Roshena) mają czekoladowe jak dla mnie czekolady, nie twierdzę, że nie, ale większość koncernówek należących do Nestle czy innego Lotte to już nie to.


***

Ok, po ponoszeniu mojego nabytku serio mam lekką schizofrenię węchową: raz truskawka, raz wiśnia. :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 sierpnia 2020, o 17:20

Kakao podobnie jak czekolada, a może nawet gorzej bo jest gorzkie.
Z zapachów najbardziej lubię wanilię, cytrusy i kilka innych owoców.
Przy kupowaniu pian do golenia, staram się, by każde nowe opakowanie miało inny zapach, niż miałam wcześniej. W tej chwili mam marakuję z brzoskwinią. Najlepszy do tej pory był zapach piany morelowej.

Uzbierałam sobie fajną kolekcję płynów do mycia pod prysznic. Wszystkie są waniliowe, ale każdy z innym dodatkiem, np. z cytryną, pomarańczą, różą, kokosem, kwiatem pomarańczy i różnymi innymi kwiatkami. Waniliowe bez dodatków też mam, np. z The Body Shop i z Yves Rocher.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 sierpnia 2020, o 19:06

Ja oprócz perfum nie używam zapachowych kosmetyków, o ile się da - czasem jakiś zapach dodają i sprawdzam, czy zniosę (oprócz mydeł - ale to ze względów ekonomicznych, czyli dobra cena przyzwoitej firmy, zapach drugorzędny, o ile owocowy/kwiatowy/neutralny/roslinny - i ew. prezento-gratisów, których nie da się upchnąć komuś innemu), więc na dłuższą metę się nie znam :D

W tym roku zużyłam za to tylko jeden flakon wiosenno-letni (zwykle 2x50 u mnie wychodzi na sezon ciepły), więc teraz miałam resztkę i trochę kombinowałam, co wepchnąć na końcówkę lata i ew. ciepłą jesień zanim przejdę na jesień/zimę.

PS
To właśnie The Body Shop - Cherry Blossom Strawberry Kiss.
(Niby Cruelty Free, a sprzedają w Chinach swoją drogą).
I na marginesie: w polskiej dystrybucji to się cenią po amerykańsku... Cena promo jak brytyjska oryginalna :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 sierpnia 2020, o 23:26

Nie podobają mi się regularne ceny w The Body Shop, dlatego staram się robić zakupy głównie w ich sklepie na terenie holenderskiego outletu. A ponieważ nie jestem zbyt wielką fanką tej firmy, to i tak raczej niewiele kupuję. Kiedyś lubiłam ich masełka do ust, obecnie kupuję już tylko płyny pod prysznic.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 sierpnia 2020, o 02:09

Ja tylko w ramach bonów pocarunkowych.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 sierpnia 2020, o 20:11

Mnie strasznie korciły ich kalendarze adwentowe w ubiegłym roku, ale się przekupiłam czymś innym i nie kupiłam. Ślicznie wyglądają z zewnątrz i fajna zabawa byłaby z otwieraniem okienek, ale na koniec zostałaby mi marna kupka niepotrzebnych mini-kosmetyków i góra śmieci z opakowania.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 sierpnia 2020, o 20:40

Przyznaję, że - aby nie produkować śmieci - takich gadżetów nie kupuję :niepewny:

W perfumach korpo najbardziej nie znoszę tego, że trudno ponownie wykorzystać butelkę inaczej niż jako przycisk do papieru.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 16 października 2020, o 23:18

Po miesiącach kuracji z odżywką Eveline 8 w 1, mogę w końcu pochwalić się pazurami. Wiem, że dużo jest negatywnych recenzji, ale u mnie się sprawdza rewelacyjnie.

Obrazek
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Porad Wszelakich

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość