Teraz jest 27 listopada 2024, o 04:59

Czatowanie...

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 marca 2020, o 12:29

Widzieliście? Ci ludzie są po prostu
Spoiler:
https://wiadomosci.wp.pl/noca-w-sejmie- ... 860220033a
Po trupach do celu. To się w głowie nie mieści.

A jeszcze dwa lata temu w PiS mówiło się tak:
Przestępstwem karanym jest wynoszenie kart z lokalu wyborczego. Jednocześnie w głosowaniu korespondencyjnym puszczamy dziesiątki czy tysiące kart w obieg, „na rynek”. Dokładnie nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Nie ma mowy o jakiejkolwiek pewności, że do głosowania doszło w warunkach gwarantujących tajność, że odbyło się ono bez nacisku i czy w ogóle głosowała osoba uprawniona!
W lokalu sprawdza się dowód tożsamości. Potwierdzamy podpisem wydanie karty. Głosujący nie może wyjść z kartą z lokalu. Musi w warunkach tajnych zakreślić swojego kandydata i wrzucić kartę do urny. A w przypadku głosowania korespondencyjnego? Nie ma żadnej gwarancji, że to w ogóle dana osoba głosuje, a nie ktokolwiek inny, komu osoba uprawniona tę kartę oddała!
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 28 marca 2020, o 16:57

Oportuniści, którzy zrobią wszystko, aby postawić na swoim. Nie będzie dobrze.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 marca 2020, o 17:38

Przyznaję, że w ramach ostatnich - niefajnych - posunięć sejmu to dla mnie to jest rzecz mało istotna :yeahrite:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 28 marca 2020, o 20:19

Oni ślepo idą za swoim przywódcą stada, zastanawiam się
Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 marca 2020, o 20:45

To że jest oderwany od rzeczywistości już dawno zauważyłam.
Zastanawia mnie tylko, czy Kaczyński słucha swojego ministra zdrowia.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 czerwca 2020, o 02:14

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 lipca 2020, o 22:23

Kontynuując offtopa z Jak ja nie znoszę ;)
viewtopic.php?p=1214889#p1214889
Kawka napisał(a):Szczerze mówiąc, od jakiegoś czasu nawet nie próbuję tłumaczyć oponentom dlaczego głosuję tak, a nie inaczej, bo po co? Nikogo zdeklarowanego nie przekonam.

No mamy ogólnie problem z oddzielaniem przedstawiania swoich - i wysłuchiwania cudzych - poglądów i argumentowania od przekonywania do zmiany.
To pierwsze jest cholerne ważne i potrzebne - nie jest fajnie żyć w społeczeństwie, w którym obywatele swoje poglądy ukrywają, bo albo się wstydzą, albo boją, i wiedzą, że jeśli już by chcieli o nich opowiadać, to od razu muszą wyjść z pozycji agresywnej ("przekonywanie").
To oznacza, że coś jest nie tak z całym systemem.

PS no ok, są poglądy, których głoszenia faktycznie ludzie powinni się wstydzić i bać ;)
Nawoływanie do robienia krzywdy to baaardzo śliski temat.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13121
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 14 lipca 2020, o 22:50

Ja się nie wstydzę swoich poglądów, ani tego, na kogo głosuję, ale w pewnych sytuacjach wolę ich nie wypowiadać, bo to prowokuje dziwne dyskusje i doprowadza do kłótni. A ja nie chcę się z nikim kłócić, szczególnie o politykę. No i smutne jest to, jak bardzo polityka może wpływać na relacje sąsiedzkie i rodzinne.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 lipca 2020, o 23:31

No ja może naiwna byłam i nierozgarnięta, ale miałam wrażenie to 15 lat temu, że można było się o politykę wieczorem na imprezie rodzinnej pokłócić ostro (i to bez alkoholu), ale rano wszystko było ok, bo polityka polityką (czytaj: kategoria rozrywkowa jeśli chodzi o partie), a żyć trzeba.

Serio, ja z tego pokolenia, które jako dzieci słyszało, że wreszcie można mówić, co się myśli, i się nie bać ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21067
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 15 lipca 2020, o 09:57

Ja się swoich poglądów nie wstydzę. Gospodarczo najbliżej mi do Korwina, a ideologicznie do Ruchu Narodowego od wielu lat i nie mam problemu, żeby się do tego przyznać. Nie powiem, że Korwin to mój ulubiony Konfederat ale są też inni, np. Mentzen, Dziambor, Berkowicz, Sośnierz, Grabarczyk, Tuduj, Bosak, Winnicki, Kamiński itd. Krótko mówiąc - ogarnięci ludzie, którzy nie rzucają Hitlerem na prawo i lewo. Myślę, że Korwin to największy problem korwinistów. Jednocześnie przekleństwo i błogosławieństwo. Jak Pawłowicz dla Pisu i Schetyna dla PO.

W dyskusjach to nie jest tak, że ja wyskakuję od obrażania, że ktoś jest lewakiem, socjalistą itp. bo popiera inną opcję niż ja. Sama kiedyś byłam bardzo lewicowa i rozumiem część argumentów tych ludzi. To zazwyczaj wygląda tak, że zapytana szczerze odpowiadam za kim jestem i od razu zostaję zwyzywana od "faszysty" i "oszołoma", "ruskiej onucy" albo idiotki co marnuje cenny głos na polityczny plankton. :P Staram się, od pewnego czasu, naprawdę się staram nie urażać nikogo ale zauważyłam, że mi też czasem nerwy puszczają kiedy mowa o polityce, więc unikam jak mogę w sytuacjach rodzinno towarzyskich (choć czasem mnie skręca jak słyszę, że politycy coś dają :mur:). Miewam burzliwe dyskusje ale mimo wielu lat, nie udało mi się nikogo skłonić, żeby pomyślał krytycznie o swojej ulubionej opcji politycznej. Sama nie daję żadnej partii 100% zaufania, bo już się parę razy przewiozłam. Sprawdzam, bacznie obserwuję i jeśli zauważę, że coś idzie w złą stronę, cofnę swoje poparcie. Tak jak PiSowi po zmianie premiera. Zawsze biorę też pod uwagę fakt, że nie jestem nieomylna i mogę wyciągnąć błędne wnioski, że na podstawie dostępnych informacji mogę nie wszystko rozumieć i dlatego jestem ostrożna w swoich sądach.

Generalnie rozmawianie o polityce z ludźmi w Polsce z mojej perspektywy jest jak bycie kibicem piłkarskim. Stal z Resovią się naparzają, a ja kibicuję malutkiemu Strumykowi Malawa. :hyhy: Co ja mogę? :wink:

Jak na przykład przekonać kogoś, że rozbuchany socjal to zło i prędzej czy później skończy się dramatem, skoro słyszę argument, że ci przynajmniej coś dali albo, że wszyscy politycy są źli, więc należy zagłosować na już znane zło, zamiast dać szansę komuś innemu po 30 latach. :wink: Czasem się czuję jak w tym skeczu Aberalda Gizy o wyborach.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 10126
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 15 lipca 2020, o 10:48

Dorotka napisał(a):Ja się nie wstydzę swoich poglądów, ani tego, na kogo głosuję, ale w pewnych sytuacjach wolę ich nie wypowiadać, bo to prowokuje dziwne dyskusje i doprowadza do kłótni. A ja nie chcę się z nikim kłócić, szczególnie o politykę. No i smutne jest to, jak bardzo polityka może wpływać na relacje sąsiedzkie i rodzinne.

moja mama mówi, że jak u sąsiadów ojciec i syn nigdy się nie kłócili, tak przed wyborami słyszała że krzesła aż latały bo ojciec za PISem a syn nie

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 15 lipca 2020, o 12:27

Słyszeliście? :hihi: Nie wiedziałam, że byle kto podający się za polityka, może tak łatwo dostać się do prezydenta.

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 lipca 2020, o 20:24

Powyższe jest smutne po prostu.
Także dlatego, że ładnie obrazuje, jak ma nikłe pokrycie w rzeczywistości wiara w to, że razem z "nowymi technologiami" i "coraz lepszą edukacją w zakresie bezpieczeństwa w sieci", jest wiarą mocno naiwną.
Nabierają się głowy państw, nabierają się zwykli obywatele, nabierają się wszyscy mimo wielkiej forsy wydawanej na edukację.
20 lat temu myśleliśmy, że będzie inaczej. No nie jest.
Ba, nawet wiemy, dlaczego, i co z tego.

Jestem ciekawa, kto stanie się tutaj kozłem ofiarnym.

***

Kawka napisał(a):Miewam burzliwe dyskusje ale mimo wielu lat, nie udało mi się nikogo skłonić, żeby pomyślał krytycznie o swojej ulubionej opcji politycznej.

Bo w rozmowach towarzysko-rodzinnych nie o to chodzi, aby dać się przekonać tak po prostu ;)
Jestem zwolenniczką modelu przekonywania: "musisz udowodnić, co człowiek będzie realnie miał ze zmiany poglądów, oraz czy jesteś władna i zasobna, aby mu to chociaż po części zapewnić".
Jednak teoria to nie praktyka.

Ja mam poglądy lewicowe, które dla mnie skrajne nie są (znam spektrum teoretyczne), chociaż w polskiej przestrzeni za takie są uważane.

Bardzo lubię burzliwe dyskusje i od lat nastoletnich zawsze traktowałam je jako ćwiczenia, rozrywkę, wymianę pomysłów.
Nigdy z powodów cudzych poglądów nie zerwałam z nikim znajomości (jesli juz, to w druga stronę).
Jasne, mam granice (przemoc wobec innych nie zagrażających fizycznie).
Zawsze chętnie uargumentuję, jeśli ktoś mnie spyta.

Jednak przyznaję, że to ostatnio -z każdej strony - spotykam się tak często z kierowaniem dyskusji w stronę personalnych ataków na moje bezpieczeństwo (od obywatelskiego "twoje poglądy powinny być zabronione do głoszenia" przez "nie powinnaś mieć prawa głosu" po fizyczne "nie powinno cię tu być").

Obraźliwe określenia wobec siebie olewam, ale rozumiem, że nie każdy - szczególnie młodzi ludzie oraz ludzie o słabszej pozycji np. ekonomicznej - tak mogą.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 16 lipca 2020, o 10:30

Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 22 sierpnia 2020, o 21:47

Wiecie co? Tak patrzę na to co się dzieje i trudno w to wszystko uwierzyć. Ostatnio została pobita para gejów, dziewczyna i chłopak, którzy mieli pofarbowane włosy i dziewczyna z flagą tęczową w plecaku.
Łódzki kurator oświaty powiedział, że wirus LGBT jest groźniejszy niż koronawirus.
Ziobro z funduszu sprawiedliwości, chce wypłacić kasę gminą, które podjęły uchwałę o wolności od LGBT. Że niby UE je dyskryminuje :zalamka: Od kiedy tolerancja i poszanowanie drugiego człowieka jest dyskryminacją?
Dla mnie cała ta formacja, to sama patologia. Tyle afer, które za ich czasów było :shit: przebili PO całkowicie. Teraz to już można robić interesy z handlarzem bronią i nikogo to nie rusza.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10126
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 22 sierpnia 2020, o 22:07

niestety, czytałam o tym, przykre to... jak mówię o tym w pracy to każdy głową kręci... wiadomo że w pracy mam homofobów, mówią wprost że tego nie tolerują ale ogólnie ignorują. Mój brat też był straszny na początku a po tylu latach w Niemczech ma totalnie wylane, kto co i z kim... baaa nawet mieszkał z szefem i jego facetem przez dwa lata :hihi:

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 22 sierpnia 2020, o 22:47

Mam 36 lat i pamiętam czasy za SLD i PO. Wtedy było wstyd tak wypowiadać się na głos. Teraz jest na to przyzwolenie i nie tylko. Kwestia czasu, kiedy kogoś pobiją na śmierć i będzie lament.
Ogólnie martwią mnie sondaże.
PIS ma niecałe 40 proc i albo głosują na nich osoby z podobnymi poglądami, albo tacy, których obchodzą tylko dodatki typu 500+.
Nie wiadomo co gorsze :]
Nie podoba mi się tu, nie podoba mi się, jak odnosimy się do siebie, to wszystko idzie w złą stronę.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 22 sierpnia 2020, o 23:39

I coraz gorzej to wygląda. Tyle że ludzie mają w zwyczaju wyżywać się na innych z tego bądź innego powodu. A teraz jeszcze jest nagonka i ludzie coraz bardziej się nakręcają.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 sierpnia 2020, o 00:42

Tak, jest niefajnie.

Ale nie zgodzę się z jednym: że wcześniej było fajniej.
Też pamiętam. Z bliska.
Dziś media wreszcie pokazują pewne zjawiska i je piętnują.

I pamiętam ostrzeżenia: będzie gorzej zanim będzie lepiej.

A "doskonale" się nigdy i tak nie osiąga - pilnowanie, aby choćby nie lano ludzi na ulicach, w domach czy na komisariatach z różnych powodów, to nieustająca robota nawet w najbardziej "cywilizowanych" krajach :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 25 sierpnia 2020, o 11:50

https://tvn24.pl/pomorze/walcz-ataki-na ... sy-4673593

patologia i jeszcze to, że nikt nie zareagował
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 sierpnia 2020, o 12:05

Myślałam, że marihuana nastraja pokojowo, poprawia samopoczucie i wywołuje stan radości.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 sierpnia 2020, o 16:18

Używki są dziwne, np. niektórych kawa usypia ;)

A na poważnie: brak reakcji, i to jeszcze, gdy chodzi o dzieci, jest faktycznie niefajna :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 sierpnia 2020, o 18:37

W Niemczech było kilka lat temu głośno o młodym panu, który stanął w obronie zaatakowanej młodzieży i zginął bardzo mocno pobity i kopany w głowę. Został obwołany bohaterem, ale jego życia nic mu nie zwróci.

Dużo osób, zajmujących się taką problematyką zawodowo, mówi, że nie należy się mieszać w bójkę, jesli się nie ma pewności, że to w czymś pomoże. W pierwszej kolejności należy zawiadamiać zawodowców, przygotowanych do udzielania pomocy. To ma sens także np. w przypadku ratowania osób, które się topią, bo często jest tak, że ginie osoba, która chciała pomóc, a ci, którzy byli w niebezpieczeństwie, zostali uratowani przez kogoś z doświadczeniem i przeszkoleniem, kto był wezwany do pomocy i zdążył przybyć na czas.

Przypomniała mi się teraz niewiarygodna historia dziewczynki wracającej ze szkoły, która była gwałcona w przesmyku między dwoma sklepami na licznie uczęszczanym deptaku. Płakała i prosiła o pomoc przechodniów, ale oni odwracali głowy i szli dalej. Pomógł jej własny tata, do którego udało jej się zadzwonić całkiem przypadkiem, bo nie miała możliwości świadomie wybrać numeru w telefonie. Nacisnęła cokolwiek i on się zgłosił, a potem po dźwiękach i odgłosach sam się domyślił, gdzie ona jest i że jest w wielkim niebezpieczeństwie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28670
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 sierpnia 2020, o 22:20

To jest jednak różnica: brak reakcji / wezwania policji, a faktyczne podejmowanie ryzyka fizycznego urazu lub gorzej.

Takich opowieści o próbujących interwencji i źle kończących mamy dużo.
Swego czasu w Warszawie był przypadek policjanta po służbie, który zginął, nawet nie tyle broniąc człowieka, co zwracając uwagę na dewastowanie przystanku (chyba).

Ludzie nie chcą być nawet świadkami, a co dopiero zgłaszającymi, bo "koledzy sprawcy przyjdą i w najlepszym wypadku zdewastują samochód" :]

A opowieści o dziewczynach w takich sytuacjach jest sporo - ale statystyki zwykle nie ujmują tego jako napaśc, jeśli ofiara znała sprawcę :] W Łodzi był paskudny przypadek dziewczyn napadanych jednej nocy, z czego jedna nie mogła się prawie doprosić pomocy policji tuż po tym, jak udało się jej uciec. Bardzo niefajna historia, w której policjanci wypadli koszmarnie.
Sprawa się nie skończyła po cichu tylko dlatego, że udowodniono, że kobiety nie znały kolesia :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 sierpnia 2020, o 23:10

Całkowity brak reakcji jest traktowany (lub powinien być traktowany) jak nieudzielenie pomocy, co jest takim samym przestępstwem, jak samo przestępstwo.
Czym częściej będzie się zdarzalo, że przypadki braku reakcji będą karane, tym prędzej zmniejszy się skalę znieczulicy.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości