"Zmysłowy anioł stróż"Za mną druga część cyklu Rock Chick. Nie czytałam pierwszej, a autorkę znam tylko z "Idealnego mężczyzny".
Moją opinię zacznę od plusów. Bardzo, ale to bardzo podobała mi się ta wielka paczka przyjaciół, wśród których obracali się bohaterowie. Uwielbiam takie klimaty, w stylu Friend-zoned czy On Dublin Street. Lubię takie środowisko, gdzie bohaterowie mogą liczyć na wiele osób, ich wsparcie, miłość, ale też czasami kopa w tyłek. Podoba mi się styl autorki i jej humor i nie raz wybuchałam śmiechem. Większość bohaterów, tych drugoplanowych, jest naprawdę ciekawa i łatwo ich polubić. Najbardziej ze wszystkich polubiłam chyba Eddiego, przede wszystkim za jego anielską cierpliwość, za którą powinien dostać chyba medal. Bo który facet tak bardzo zabiegałby o dziewczynę? Chyba żaden.
Żeby nie było za słodko i za dobrze, to teraz łyżka dziegciu. Matko kochana, jaka ta Jet była głupia
Nie polubiłam jej, kompletnie. Nie ma nic na swoją obronę. Jest niesamowicie zakompleksiona i irytująca. Rozumiem, że miała niełatwe nastoletnie lata, ale sorry, rozwód rodziców, to jeszcze nie koniec świata. Połowa jej książki to jej biadolenie, jaka to jest nudna i nieciekawa i że nie zasługuje na faceta takiego jak Eddy
Nie kupuję tego. Strasznie to było męczące, przez to też cała książka była okropnie męcząca i odkładając ją nie miałam ochoty do niej wracać.
Drugie pół to jej głupie i nieprzemyślane działania. Kto normalny rzuca się w łapy przestępców próbując ratować tatusia, który woli hazard niż normalną pracę. Rozumiem miłość do rodzica, ale bez przesady. Myślę, że połowy tych wydarzeń można byłoby uniknąć, gdyby choć raz Jet pomyślała i nie biegła z pomocą, nie myśląc wcześniej zbyt wiele o konsekwencjach swojego działania. Dzięki temu książka byłaby też trochę krótsza, bo tak mamy trochę ponad 500 stron głupich zachowań i jeszcze głupszych rozważań. Lubię bohaterki z charakterem i nie wiszące na swoich facetach jak bluszcz, ale w ich zachowaniu musi być też choć trochę inteligencji. Tutaj tego zabrakło.
To moja druga książka autorki i druga irytująca bohaterka. Czy ona ma jakiś problem ze stworzeniem fajnej kobiecej postaci?
Nie wiem, czy sięgnę po inne książki autorki z tego cyklu. Jest kilku fajnych bohaterów, których z chęcią poznałabym bliżej, ale jeśli wszystkie dziewczyny będą podobne, to raczej podziękuję.
Mogłoby być lepiej, a tak jest tylko 6/10.