Będzie seksizm
Hm, pamiętam, jak Dorota Sumińska opowiadała, że generalnie kotki o wiele trudniej przyjmują nowe koty, a szczególnie kocięta w wieku już wyrośniętym.
Co nie znaczy, że w efekcie nie ma przyjaźni, bo są, ale droga wyboista.
Znaczy: u Giovannowych kotów jeszcze się wszystko może wyrównać za jakiś czas
(A swoją drogą znam mnóstwo kocich rodzeństw, gdzie siostra regularnie brata pierze "bo dlatego").
Wykastrowane kocury niezależnie od wieku raczej nie mają problemów z dokooptowaniem nowych członków do stada w warunkach domowych.
Ale oczywiście jest mnóstwo wyjątków.
No więc nie to że tamto, ale może lepiej dokocić, zanim Talia ledwo w wiek nastoletni wchodzi i dobrze pamięta dzielenie przestrzeni z innymi kotami
No ale wiadomo: takie tam porady z daleka, a rzeczywistość rzeczywistością
PS dla porządku się przypomnę, że moja Kota też odporna na zabawki kupne/desygnowane.