Teraz jest 21 listopada 2024, o 14:11

Dom ziemi i krwi (część I i II) - Sarah J. Maas (•Sol•)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Dom ziemi i krwi (część I i II) - Sarah J. Maas (•Sol•)

Post przez •Sol• » 29 kwietnia 2020, o 20:38

Premiera 20 maja 2020
Część I
Obrazek

Czekanie na nową Maas, jest jak czekanie na Boże Narodzenie. Terminarz też się mniej więcej zgadza, bo Autorka raczy nas nowościami raz w roku. Dlatego, gdy było mi dane sięgnąć po Księżycowe Miasto przedpremierowo… No co tu dużo mówić, Gwiazdka w kwietniu ;)
Po samym tym wstępie, pewnie się domyślacie, że czekać było warto.
Oj było.

Nowy świat. Nowy gatunek. Nowi bohaterowie, nowe przygody i jakby trochę nowa Maas. Nie wiem, czy dojrzalsza, czy bardziej dorosła, może, choć to nie tylko o to chodzi.
Mówi się, że to pierwsza książka Autorki dla dorosłych.
Czy to na bank tak? W dużym stopniu owszem, ale delikatnością dwie poprzednie serie też nie grzeszyły. Jedynie co, to język dosadniejszy jest. Tak, nastawcie się, że tu i ówdzie mięsko poleci soczyste.

Gdy poznajemy Bryce i Danikę, poznajemy dwie szalone imprezowiczki. Dzikie kocice, którym w głowie głównie to, by pobalować, przygód na jedną noc poszukać, a od używek i alkoholu też nie stronić. Myślicie sobie - jak takie bohaterki mogą wzbudzić sympatię?
Ano właśnie, początkowo to z tą moją sympatią do nich było różnie.
Aż tu nagle… Bum.
Bum następuje w rozdziale numer 5, a rozdziały Maas krótkie są, więc szybko i już jest tak dobrze, że właściwie można się zamknąć w odosobnieniu i tylko czytać. Nie spać, nie jeść, CZYTAĆ. Bo dzieje się.

To jest Urban Fantasy pełną gębą. Jest, ale mam wrażenie, że nie tylko. Jest nowy świat, nie nasz zniekształcony magią, lecz komputery, samochody, technologia są na porządku dziennym, zaraz obok Fae, wilków, aniołów i … demonów.

Maas zbudowała wielkie imperium - Midgard, od podstaw. Zostawia nam jeszcze sporo do odkrycia w kolejnych tomach, jednocześnie dając jakże kusząco-obiecujący zarys.
Mnie chyba najbardziej urzekło to, że ludzie to jest jednak mniejszość, władzę trzymają wszelkie istoty paranormalne. Wiadomo, takie klasyki jak wilkołaki, wampiry, anioły to standard ale na ulicach (i w wodach) Księżycowego Miasta spotykamy też zupełnie nowe lub dawno zapomniane stwory.

Pierwsza część jest jednak wciąż wprowadzeniem do akcji. Owszem, nie sposób się nudzić, nie można narzekać na dłużyzny, ale cała śmietanka dopiero przed nami. Tu dzieje się, ale niewiele odpowiedzi można znaleźć, za to pytań przybywa z każdą odwróconą stroną.

Część pierwszą oczywiście wciągnęłam dość szybko i natychmiast sięgnęłam po drugą… Ale o niej opowiem Wam za moment ;)
Ostatnio edytowano 29 kwietnia 2020, o 21:08 przez •Sol•, łącznie edytowano 1 raz
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 kwietnia 2020, o 20:41

Premiera 3 czerwca 2020
Część II
Obrazek

A teraz... wrażenia z drugiej części Domu Ziemi i Krwi. Jak już wiecie, część pierwsza jest warta uwagi, jest ciekawa i emocjonująca, choć może nie tak idealna, jak mogłaby być.
Natomiast druga…
Ach!
Pierwsza skończyła się tak, że natychmiast musiałam przerzucić się na drugą, bez chwili wytchnienia czy przerwy, no i zaczęła się już jazda bez trzymanki.
To jest Maas w najwyższej formie.

Z rozdziału na rozdział dzieje się coraz więcej, mocniej, sprawy się komplikują, nic nie idzie tak, jakbyśmy mogli przewidywać. Zaskakują nas i bohaterów, ale to oni będą musieli znaleźć wyjście z sytuacji, niejednokrotnie pozornie bez wyjścia.
Przez to wszystko nie braknie nam emocji w trakcie lektury. Serio! Niejednokrotnie dałam się zaskoczyć, wzruszyć, wciągnąć i porwać przygodzie, aby potem płakać ze smutku albo tak irytować na któregoś z bohaterów, by marzyć o wyjęciu go z książki i potrząśnięciu. Lub nawet daniu w pysk, zależnie od tego, co tam przeskrobał.

Bryce jest początkowo dość irytująca. Uchodzi za głupią, pustą lalkę, ale mijają lata, dni i strony, a w niej można dostrzec coraz więcej. A dokładniej inteligentną, odważną młodą kobietę, nie bez wad, lecz mimo to idealną. Uwielbiam ją, to co robi dla najbliższych, jak postępuje, jak dużo w niej altruizmu i dobra.
Ale nie tylko w niej ono jest.
Książka jest wręcz pochwałą przyjaźni. Tak wiele potrafią bohaterowie wzajemnie dla siebie poświęcić, tak wiele zrobić, to naprawdę porusza.

Ale świat bohaterów nie kończy się na Bryce. Danika, Hunt, Ruhn… Nie umiem wybrać ulubionej postaci. Danika jest tak podobna do Bryce, a jednak tak od niej różna i też totalnie nie taka, jak się wydaje na samym początku.
Hunt - poharataniec, facet z przeszłością i bez przyszłości, niepozostawiający czytelnika obojętnym. Ma w sobie tajemnicę i buzuje mocą, a przecież właśnie to lubimy.
Ruhn - książątko, ale jest w nim drugie dno, pewien tragizm, choć i zadziorność. I mam wrażenie, że jeszcze ostatniego słowa nie powiedział. Jest też jakże cudną szansą na romans! Ze swoją potencjalną wybranką spotyka się raptem… Dwa razy, ale to jak chemia wybucha między nimi jest czymś niesamowitym.
Sama jego wybranka to też kobieta - ogień. Nie zdradzę Wam jej imienia, ale powiem tylko, że kojarzy mi się z ukochaną przeze mnie Manon z Tronów ;)
Chemia to jest w ogóle coś, czym ta książka stoi, jest między wszystkimi bohaterami, więc tu nie chodzi tylko o napięcie erotyczne, ale o ognistość i ‘żywość relacji’.
Tu ludziom zwyczajnie albo na sobie zależy, albo nienawidzą się z mocą tysiąca słońc.
No i drugi plan. Ach ten drugi plan!
To są małe perły. Czasem postacie napisane na dwie sceny, a zapadają w pamięć bardzo. Nie bardziej od pierwszoplanowych, ale wcale im nie ustępują.

Wątek kryminalny jest (i to jak bardzo jest!) satysfakcjonujący, widać, że Autorka poświęciła czas na przemyślenie, jak go poprowadzić i dzięki temu nie wiedzie czytelnika za rączkę, pokazując paluszkiem, gdzie należy spojrzeć, jednocześnie pozwalając myśleć i dochodzić do własnych wniosków. Nie zawsze słusznych, bo na manowce też potrafi wyprowadzić, ale jakże przyjemne jest to błądzenie!

Ale nie martwcie się, wyjaśnia się wszystko, wątki rozpoczęte znajdują swoje zamknięcie, ale jednocześnie nie jest podane jak kawa na ławę, ale zostawia pole wyobraźni. No i oczywiście szansę na kontynuację w dalszych tomach, na które już czekam!

Dom Ziemi i Krwi to taka książka, że właściwie gdy założysz sobie, że przeczytasz tylko jeszcze kolejny rozdział, to ten na sam koniec zwali Cię z nóg do tego stopnia, że nie powstrzymasz się przed napoczęciem kolejnego. Nieważne, która będzie godzina, nieważne, że jutro trzeba iść do pracy, odechce Ci się też natychmiast spać, będziesz chcieć tylko czytać dalej.
Maas stworzyła niesamowity świat, wciągający jak bagno. Akcja mknie, porywa i nie chce puścić nawet na moment. Skończyłam oba tomy już chwilkę temu i mam takiego kaca giganta, że nic nie ‘smakuje’ jak Księżycowe miasto. Dawno żadna historia nie porwała do tego stopnia.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 6 maja 2020, o 11:09

Chyba to mi się spodoba. Muszę tylko najpierw nadrobić tą Maas która już mam kupioną i czeka na mnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 maja 2020, o 21:07

Ja się zakochałam, takze bardzo polecam :D
A co do innych książek Maas. To można osobno, bo to nowa seria ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 11 maja 2020, o 09:47

Zapisane do przeczytania :padam:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 20 maja 2020, o 12:54

Też mam zapisane do przeczytania :twisted: szkoda, że będzie trzeba odczekać na 2 częśc, ale może się uda :wink:
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 20 maja 2020, o 15:51

Ja sobie chyba poczekam aż będzie druga część, będzie więcej czytania na raz :hyhy:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 czerwca 2020, o 20:10

I jak tam? Poczytane?
Jak wrażenia? :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 6 czerwca 2020, o 21:36

Czytam to. :czyta2: i Kocham to albo Hunt'a. Właściwie na jedno wychodzi i idę czytać dalej. :czyta2:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 czerwca 2020, o 21:47

Ha!
Hunt słodziak :D ale u mnie chyba Ruhn bardziej skradł serce, przez swoją dorianowatość :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 6 czerwca 2020, o 21:57

Hm.. on też jest ciekawy ale wolę upadłego anioła tym razem. :P właściwie to Ruhn jest księciem i lubię ksiéciów ale to Hunt skradł mi już serce. :)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 czerwca 2020, o 22:00

Jestem ciekawa, czy na stałe :hyhy:
drugi tom to jest jazda po całości :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 6 czerwca 2020, o 22:15

Poczekamy, zobaczymy ale moja miłość jest stała.
Spoiler:
Normalnie leżę i kwiczę.
Ostatnio edytowano 6 czerwca 2020, o 22:52 przez LiaMort, łącznie edytowano 1 raz
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 czerwca 2020, o 22:18

W sumie pewnie pozostanie ;)
ale i tak jestem ciekawa, jak odbierzesz parę rzeczy :D

Ach chimera! Cudeńko :D
I Lehabah kocham :bigeyes:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 6 czerwca 2020, o 22:53

Chimera jest fajna. :hihi:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 7 czerwca 2020, o 22:52

Przeczytałam i kurczę i wciąż nie mogę zamknąć ust i z oczu lecą mi łzy. I jedno słowo przepływa mi w myślach
Spoiler:
. Jak ona to do diabła zrobiła. Nigdy, przenigdy nie ryczałam przy fantasy, a teraz do diabła. Brak mi słów. Ta książka wyżymała mnie od środka kompletnie. Kurczę numer 1 mojego życia. Jak ona to robi, jak można dopracować tak szczegóły, zdarzenia tak, żeby było to spójne, ciekawe i do tego stopnia wciągające, że nie można się od tego oderwać. No jak? I bohaterowie i ciągle nas ciągnęła nie w tą stronę, co trzeba. Powinnam się już tego spodziewać no ale... Eh naprawdę nie wiem co powiedzieć.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 8 czerwca 2020, o 10:58

Jestem w trakcie 1 części. Na razie mi się podoba i mam nadzieję, że tak pozostanie :rotfl:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 18 czerwca 2020, o 21:46

Przeczytałam jakiś czas temu. Jestem bardziej na tak niż na nie.
Na Hunta czytelnicy narzekają, ale jak dla mnie jest ok.
Problem mam z Bryce, a właściwie z Maas i tym w jaki sposób kreuje swoje bohaterki.
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 czerwca 2020, o 22:14

Czemu narzekają na Hunta?
To taki fajny facet, zwyczajny w swojej niezwykłości całkiem ;)

A Bryce uwielbiam. Dla mnie jest inna od pozostałych Maasowych bohaterek i wcale się nie zgadzam z przeczytaną gdzieś opinią, że to Aelin 2.0 :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 18 czerwca 2020, o 22:31

Musiałabyś poczytać trochę recenzji na GR. Ale z drugiej strony tego jest tak dużo, że nie wiadomo gdzie zacząć...

Ogólnie odnoszę wrażenie, że cześć z tych narzekających pewnie oczekiwała Rhysa 2.0
Według mnie Rhys jest tylko jeden i drugiego nam już nie trzeba. A Hunt jest po prostu inny. Ba, gdzieś czytałam nawet, że ponieważ Maas ma tendencję do zmieniania bohaterkom partnerów, część liczy na wymianę w kolejnych tomach.
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 czerwca 2020, o 22:39

Wolę nie, tylko się zirytuję :D
Ale to o zmianie i do mnie dotarło, głupie to. Dla mnie Connor był tym facetem 0, tym, którego wymieniła.
Oj Rhys jeden wystarczy, zwłaszcza po tym jak go koncertowo popsuła w 3 tomie :ermm: Niech Hunta nie rusza, jest dobry taki jaki jest.
Ale najlepszy jest Ruhn :love:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 399
Dołączył(a): 6 marca 2014, o 02:25
Ulubiona autorka/autor: Julie Garwood

Post przez Antenka » 18 czerwca 2020, o 23:50

Sol a nie wiesz czy wydawnictwo szykuje audiobooka? Dwory wyszły na audio i tu też po cichu licze że może będzie. Brakuje mi czasu na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 czerwca 2020, o 11:43

Na razie to co wiem to, to że był dodruk ;) brakło im ksiażek w magazynie :D
I w dodruku jest poprawiona jedna rzecz - w końcówce 2 części uciekło w tłumaczeniu jedno zdanie. Była z tego wielka afera, ale koniec końców niewiele zmieniało :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 6 lipca 2020, o 11:56

To może i ja wtrącę swoje 5 groszy, na razie tylko a propos pierwszej części :-D

Mnie trochę ta część zmęczyła. Pewnie przez to, że to na razie początek historii, więc mamy dużo opisów - świata, gatunków, praw nimi rządzących i zależności między nimi. I masę różnych imion i nazw, które początkowo trochę mi się mieszały.
Mamy też bohaterkę, która nie jest typową bohaterką i myślę, że nie we wszystkich będzie wzbudzać sympatię. Tak jest na przykład ze mną :evillaugh: Jestem mniej więcej w połowie drugiej części i nadal nie wiem, czy ją lubię. To po prostu nie mój typ - początkowo imprezowiczka, która nie stroni od wszelkiej maści używek, czy przygodnego seksu. Później trochę się uspokaja, ale nadal ma wybuchowy charakterek i nie daje sobie w kaszę dmuchać.

Do plusów na pewno można zaliczyć pozostałych bohaterów, a jest tu ich sporo i każdy odgrywa w tej historii jakąś rolę. Nie są tylko wspomniani i pozostawieni gdzieś w cieniu. Są ciekawie wykreowani i interesujący dla czytelnika. Na czoło wysuwają się dwaj męscy bohaterowie, których z każdym rozdziałem lubię coraz bardziej - Hunt i Ruhn. Anioł i fae, którzy są bardziej lub mniej związani z Bryce (i nie ma tu mowy o żadnym miłosnym trójkącie :) ).

Z samą akcją w książce jest tak, że jest trochę jak sinusoida - toczy się leniwie do pewnego momentu, mamy jakąś większą akcję i trochę szybsze tempo, a potem znowu wraca do swojego powolnego rytmu. Może czasami było trochę za wolno i dlatego ta pierwsza część trochę mnie zmęczyła. Pomimo zakończenia, które zostawiało człowieka w zawieszeniu, nie sięgnęłam od razu po kolejną. Potrzebowałam chwili przerwy od tego świata i bohaterów.

Pomimo tych zarzutów nie można odmówić autorce umiejętności tworzenia swoich historii, dlatego na zachętę ode mnie za I część 7/10 :-D
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 6 listopada 2023, o 22:08

Również wtrącę kilka groszy. Zaczęłam czytać pierwszą część i miałam również drugą z biblioteki. Doszłam do morderstwa, mija dwa lat i mam nadzieję, że bohaterka dostała niezłego kopa, że zmieni swoje życie. A tu scenka jak puszcza się z jakimś gościem w toalecie? Jeszcze nawet on, zapewne wnioskują po jej zachowaniu, bierze ją za prostytutkę? Dlaczego autorka robi to swoim bohaterką? Z Nestą już przegięła, a tu znowu?
Najgorsze, że książka fajnie się zapowiada. Intryga kryminalna, kreacja świata, konflikt, różnorodne postacie. Zaczęłam tą serję, bo chodzą słuchy, że aby zrozumieć kolejną część dworów, tą o Azrielu, to powinno się przeczytać tą...
Brak mi słów tak naprawdę, albo raczej tych słów byłoby zbyt wiele...
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Następna strona

Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości