Teraz jest 21 listopada 2024, o 21:15

Plotki i skandale

Artyści, celebryci, postacie warte uwagi, głośne wydarzenia, komentarze, plotki i skandale
Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 5 maja 2020, o 14:06

Mogła nie wiedzieć dlaczego córka znalazła się w szpitalu i to w dość kiepskim stanie, a łatwo było podciągnąć to pod zakażenie koronawirusem. Lekarze raczej niechętnie udzielają takich informacji na odległość. A jej rozpacz wydaje się prawdziwa, bo bez względu na przyczynę choroby, to z pewnością bała się o życie córki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 maja 2020, o 16:34

Organizatorzy twierdzą, że nie wzięła za koncert kasy - tylko obsługa techniczna/transport.

PS Takie testy w terenie - tak na zimno - się teraz przydają: czy potrafimy zachować dystans sensowny choćby, odpowiedzialnie się gromadzić. Dosłownie: co nie zabije, wzmocni i nauczy ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 6 maja 2020, o 15:15

Wątpię, że nie wiedziała na co córka choruje. Dziwne, że nie zdementowała w żaden sposób informacji o koronawirusie. Według mnie całość wygląda podejrzanie, jakby sobie nabijała znowu fejm na nieszczęściu córki.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 maja 2020, o 18:37

Przyznaję, że praktycznie wszystko, co Kasia głosi, puszczam mimo uszu od lat i akcję z córką - przy całym współczuciu dla bliźnich - medialnie olałam (znaczy: nie śledziłam historii intensywnie).

Kasia, jak pamiętam ostatnie 20 lat, była niekonsekwentna, poplątana, niekoniecznie wygłaszająca najmądrzejsze opinie w oparciu o sensowne dane, ze skłonnością do stanów depresyjnych jak wielu z nas, potrzebująca przestrzeni medialnej do emocjonalnego kontaktu z fanami zanim nawet sam internet był szerzej znany, a kto ją kreował na autorytet, szczególnie młodzieży, znając ją, ten baran ;)

Nie wiem, jak bym się zachowała, gdybym obecnie miała dziecko w śpiączce po drugiej stronie kontynentu.

I dlatego jej wiele wybaczę pod tym względem i wzruszę ramionami, bo zarazem nie pamiętam - może mylnie - skandalów finansowych, w których zbierała kasę / nawoływała do zbiórek w sposób mocno nieetyczny.
Jeśli było inaczej - chętnie się dowiem.

Wiem, że trzeba być cholernie ostrożnym w czasach obecnego kryzysu z tym, co się głosi.
Ale też trzeba być cholernie ostrożnym w mediach, żeby się nie dać złapać we wspólnym znajdowaniu kozła ofiarnego dla własnych frustracji, tak jak i jak najbardziej sensownych lęków i obaw.

Luksusowo znalazłam sobie już inny obiekt kpin: Kulczyk, której media pomogły w głoszeniu, że wyśle specjalny samolot po córkę piosenkarski.
To jest dopiero robienie sobie PRu na zimno cudzym kosztem w kryzysie.
Linków tendencyjnie nie podam ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 czerwca 2020, o 18:30

Już dawno chciałam się was zapytać, co sądzicie o tych wszystkich instagramowych pokojach dziecięcych? Prawie wszystkie gwiazdy/gwiazdki je pokazują i czuję się jakbym oglądała katalogowe zdjęcia sklepu meblowego. Tak jest np. u Andziaks i Rozenek. Kolor szary i gołębi jest tu straszny, ok. jest stylowo i ładnie, ale gdybym ja miała przebywać w takim pokoju, to nabawiłabym się depresji. Jest tak sterylnie, mdło i wszystko się zlewa w jedno, że nie chciałabym przebywać w takim pomieszczeniu.
https://v.wpimg.pl/MjAyMDA2YgsgGzt3bklv ... UlIAUuSDw=
https://v.wpimg.pl/MjAyMDA2YgsgGzt3bklv ... slIgZ9SDw=
https://v.wpimg.pl/MjAyMDA2YgsgGzt3bklv ... VzeQEuSDw=
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 czerwca 2020, o 19:26

Serio taka kolorystyka? :niepewny: Bo wręcz fotoszopowo wygląda...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 1 czerwca 2020, o 22:45

Chyba jednak tak w realu wygląda.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 czerwca 2020, o 23:10

Ok, może nie nadążam, ale za mojej kadencji dziecięce pokoje miały za zadanie stymulować postrzeganie kolorów i kształtów (najbardziej "neutralnym" był model "ma tak, jak na zewnątrz" - stąd skandynawski styl - dla wielu "pastelowy" - w sumie był raczej odzwierciedleniem spokojnej kolorystyki na zewnątrz).

Te wypłukane ze wszystkiego biele chyba raczej służą uspokojeniu zestresowanych rodziców niż dzieci.
W ogóle jakby odbiorcą był dorosły, a nie dziecko.
W żadnej profesjonalnej literaturze nie zetknęłam się z rekomendowaną tendencją "na białe pastele", wręcz się odradzało.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 czerwca 2020, o 23:32

U Andziaks i Rozenek jest szansa, że zrobiły tak tylko z powodu współpracy ze sklepem, a potem dokupią prawdziwemu dziecku zabaweczki w stymulujących rozwój kolorach. Natomiast The Kretka zrobiła swojemu synkowi taki pokoik całkiem dobrowolnie.

Mnie na widok takich pokoików dziecięcych przychodzi do głowy to samo, co myślę także wtedy, gdy widzę na ulicy dziecko wiezione latem w wózku z podniesioną budką. W pierwszym momencie szkoda mi dziecka, ale zaraz potem przychodzi refleksja, że przecież nie może być tak, że wszyscy będą super mądrzy, bo kto wtedy będzie kopał rowy. Jeśli rodzice decydują się sami, by spowolnić umysłowy rozwój swojego dziecka lub nawet go zahamować, to może im nie zabraniajmy. Nie każdy musi być naukowcem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 czerwca 2020, o 23:50

Nie no, tutaj się nie zgadzam. Co dziecko winne, że rodzic niewydolny?

No i ze stratą dla nas: wolałabym, aby przysłowiowi kopacze rowów serio trafiali do tego zawodu ze świadomością, że system wychowawczy w naszej społeczności zapewnił w miarę stabilną ścieżkę i to kopanie to faktycznie fajne i optymalne zajęcie.

No i są naukowcy, którzy po wypaleniu też by chętnie w ramach wyciszenia rowy sobie pokopali.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 czerwca 2020, o 00:06

Zmęczeni naukowcy mogliby lepiej zamienić się z dziećmi na takie bezkolorowe pokoje i sobie w nich odpocząć od bodźców.

W każdej sytuacji obrywa się dzieciom za rodziców. Taki układ świata. Nic na to nie poradzimy. Dzieci matek palących, pijących lub robiących inne głupoty także cierpią niewinnie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 czerwca 2020, o 00:26

Niektórzy wolą pomachać łopatą.

PS no nie, mamy współcześnie systemy jednak wprowadzające nadzór nad dziećmi, a w efekcie nawet zabieramy rodzica z przestrzeni dziecka dla dobra tegoż ostatniego.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 czerwca 2020, o 00:31

Za szary pokoik raczej nie zabiorą, ale w tej chwili bardzo rozśmieszyła mnie wizja, że naprawdę by zabierali.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 czerwca 2020, o 00:36

No jakby popatrzeć na pokoje choćby rodziców-schozofreników, którzy tracą prawa do wychowywania swych dzieci...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 czerwca 2020, o 00:42

Dyskusja nam poszła w strasznie smutne rejony. I właściwie mnie to nie dziwi, bo patrząc na te pokoiki udekorowane według nowej mody, trudno mieć przyjemne i optymistyczne myśli.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 czerwca 2020, o 00:44

Stąd me pierwsze pytanie o fotoszopa, bo zdjęcia jak z koszmaru sennego trochę :niepewny:

edit: tak Koralinowo (Koralina, Neil Gaiman).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 czerwca 2020, o 00:53

Mam od lat w planach obejrzenie tego filmu, ale ciagle coś mi wchodzi w drogę.

Mnie dziwi, dlaczego w ogóle pojawiają się firmy, które upierają się na wprowadzanie takiego wystroju. Co im przeszkadzałoby, gdyby dzieci mieszkały w kolorach? Mogliby przecież inaczej zinterpretować modny wystrój wnętrz dla dorosłych, zamiast robic kopię jeden do jednego.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 czerwca 2020, o 01:07

No jak popatrzyłam, to mam wrażenie, że faktycznie "modny dizajn" wielkich sieci i wielkich projektantów "dla ludu" to mdłe pastele, a kreatywni rodzice i niszowi spece wciąż robią pełną różnorodność (z fajnie pomyślaną bielą włącznie ;)

Swoją drogą: biel to kolor szpitalny, i to z czasów walki o higienę i czystość (koniec XIX wieku).
To też kwestia pieluch i ubranek dających się gotować/prać w wysokiej temperaturze, niegdyś z tego powodu przymusowo białych.

Ta surowa jasność była w kontrze z domową normalnością oraz mocno rozbudowaną symboliką kolorystyczną związaną z niemowlętami i dziećmi w różnych kulturach.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 czerwca 2020, o 01:13

Ostatnio kupowałam więcej czasopism o tematyce wystroju wnętrz i zauważyłam, że już się mocno odchodzi od tej estetyki wybielonej szarości. Bardzo mnie to pociesza, bo na zdjęciach wyglada to całkiem fajnie, ale do życia tak naprawdę się nie nadaje.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 czerwca 2020, o 01:25

Hm, chociaż dla często mytych/pranych wnętrz/elementów... Ale znowu: atmosfera kliniczna.

A moze to jak trawnikami: nieudolne naśladownictwo "wyższych sfer" / wyrafinowania klas zdecydowanie wyższych, które stać na wieczne pranie/mycie/sprzątanie/wymianę/wysokiej jakości niebrudzące się materiały etc.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 2 czerwca 2020, o 07:12

IMHO to pokoje pasujace do stylistyki Rodziców: ich wizerunku, pokazujace ich pozycje i kasę i "styl".
widziałam to w przedszkolu- gdy dzieci maja faze różu, filetu, mnóstwa wzorów. jedne dzieciaki wyglądały jak madonna na haju, inne jak wycięte z katalogu. Cudne sukieneczki, falbanki, białe skarpeteczki - wszystko w jednej stylistyce często szarości, granatu. Odwzorowane z mamuś. Nawet pogadankę zrobiono o tym, że dziecko musi przejść fazę kiczu, bo dla niego- jak pisał Frin- to bodźce, w tej chwili konieczne. Odzew jednej Matki - ale jaby sie ubrała ja chce to ja bym sie na ulicy ze wstydu spaliła.
i tyle jesli chodzi o zdrowie psychiczne dziecka a schizy matki
i tak odbieram te pokoje. Te kobiety nigdy nie pokażą pokoju z rozpierniczonymi ciuchami, stojącymi brudnymi naczyniami. Siebie nie pokażą spocone, nieumyte, w usyfionym ulaniem koszulce. Rozenkowa będzie piękna, gładka, pachnąca i nienagannie ubrana.
Każda z nas wie, ze halo!, tak to nie wygląda.
Problem z kobietami, które mają problemy ze sobą i one wierzą w ten świat. Za wszelka cenę będą chciały mieć taki pokój, tak wyglądać..

hihi ja mam białe ściany :-)
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 czerwca 2020, o 16:26

ale jaby sie ubrała ja chce to ja bym sie na ulicy ze wstydu spaliła

No i to jest smutne, ale ja bym ogólnie otoczenie i taki standard obwiniała, a nie pojedynczego rodzica :niepewny:

Tu się nakłada i kwestia estetyczna (pokazujesz swój status), i nadzorująca ("twoje dziecko ma być czyste /porządnie wyglądać").

Mam wrażenie, że z 10 lat temu na Forum już były rozmowy "za naszych czasów dzieciństwa to się nosiło, co było i jak się chciało, a wymogi raczej dotyczyły <załóż czapeczkę, bo się przeziębisz>" :hyhy:

***

Przy czym ogólnie, żeby nie było, ja biele i pastele lubię, dlaczego nie ;)
Muszę poszperać, ale mam też wrażenie, że biel i taka jednolita jasność kiedyś wchodziła do pokoju dziecięcego już na etapie, gdy dziecię samo mogło wybierać i część preferowała taką kolorystykę.

Wracając do meritum rozmowy: chyba po prostu najbardziej irytujące jest to, co Lucy pokazała - że to dominujący mocno model, a wręcz obowiązujący na instach różnych.

PS I też mam białe ściany.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 czerwca 2020, o 21:21

Ciekawi mnie jedna sprawa: Czy przedstawiony pokój dziecka Majdanów znajduje się w ich domu?
Oni wyjeżdżali ostatnio na dłużej, na pewno nie mieli kiedy się sami tym zająć. Po drugie, pokój jest urządzony z całą pewnością przez fachowców, to widać po szczegółach. I tak sobie myślę, że większe prawdopodobieństwo jest, że zdjęcia zrobiono np. w sklepie lub u producenta lub w jakimś przerobionym na pokoik studio zdjęciowym.

Andziaks pokazywała elementy wystroju pokoju gdy były jeszcze zapakowane, nie wiem, czy coś z tego rozpakowała, czy po zaprezentowaniu w filmie odesłała wszystko do sklepu, z którym współpracuje. Ale w jej przypadku bardziej stawiam na to, że pokój dziecka będzie wyglądał tak, jak pokazywała.
Fringilla napisał(a):A moze to jak trawnikami: nieudolne naśladownictwo "wyższych sfer" / wyrafinowania klas zdecydowanie wyższych, które stać na wieczne pranie/mycie/sprzątanie/wymianę/wysokiej jakości niebrudzące się materiały etc.

Przy ich zarobkach influenserskich na szczęście nie muszą same sprzątać, bo chyba by wtedy inaczej wyglądało wszystko, co pokazują.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 czerwca 2020, o 22:55

Oddzielna sprawa to bezpieczeństwo a pokazywanie prawdziwych ujęć ze swego domu/okolicy.

Ja osobiście w ogóle bym nie miała problemu, gdyby wszystko na instach się okazało kłamstwem totalnym i zmyłą, ale rozumiałabym zarazem rozczarowanych fanów, którym obiecano co innego.

PS zarobki influenserskie... ekhm... :hyhy:
Chociaż faktycznie: grosze, jakie płaci się specom od sprzątania/ogarniania powoduje może większą dostępność usług.

Hm, swoją drogą dlatego nie oglądam rożnych Małżonek Prawdziwych czy innych Wielocórkowych Rodzin, bo bałagan sprzedawany jako pseudo luksus mnie odrzuca wizualnie.
Jestem jedynie znieść w stanie dokumenty z Pałacu Buckingham.
To mniej więcej tej przedział inwestycji w utrzymywanie porządku w posiadłości oraz jej sfilmowanie.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 czerwca 2020, o 13:37

Ta aktorka chyba już jest skończona.

https://www.pudelek.pl/kolejne-aktorki- ... 121713344a
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do W mediach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości