Teraz jest 26 listopada 2024, o 03:02

Jak mieszkamy?

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 maja 2020, o 01:22

Zauważyłam, że w Niemczech w ostatnich latach pojawiła się moda wśród młodych ludzi na kupowanie mieszkań. Ale nie studenci, tylko osoby, które już mają stabilną pracę. Kiedyś większość z nich, zwłaszcza single, czekała do momentu, gdy będą kupować dom dla swojej świeżo założonej rodziny, a wcześniej mieszkali albo w dużych mieszkaniach wspólnie wynajmowanych przez kilka osób, albo w małych mieszkaniach wynajmowanych tylko w pojedynkę. Teraz coraz więcej młodych osób decyduje się na zakup małego mieszkania, które zawsze można sprzedać, gdyby miała się zmienić ich sytuacja rodzinna i potrzebna by im była większa powierzchnia mieszkalna.

My się coraz bardziej zbliżamy do remontu kuchni. Meble dochodzić nam będą w trzech turach, a malowanie sufitu i ścian rozłożone będzie na dwie części. Na pierwszy ogień pójdzie ta część kuchni, gdzie stoją/wiszą szafki, ale nie ma żadnych urządzeń, kuchenek, zlewozmywaków itd. Gdy już będzie gotowa (za jakieś dwa, może trzy tygodnie, mam nadzieję, że nie cztery), to dopiero zaczniemy planować remont części z urządzeniami. Nie mamy wybranej ani kuchenki, ani zmywarki. Nie mamy nawet pomysłu na to, jakie byśmy chcieli. Chciałam kuchenkę koloru białego, ale to nie wchodzi w grę, bo nie istnieją takie w sklepach. Będę mieć szczęście, jeśli uda mi się kupić srebrne, bo najwięcej jest czarnych.

Wszelkie zmiany w łazience w tej chwili już całkiem są zakończone. Dokupiłam kilka pojemniczków i organizerów na drobniejsze kosmetyki i poukładałam wszystko w szafkach trochę inaczej, by zyskać więcej wolnego miejsca, a poza tym kupiłam mały kosz na pranie, bo duży się teraz nie mieści.
Mogę jeszcze coś pokombinować tam z kolorystyką. Mam dwie nowe zasłonki na wannę: jedna jest w pasy w takich kolorach jak moje ręczniki (czyli najwięcej jest tam koloru żółtego), a druga jest w widoczek wyspowo-palmowo-tropikalny z przewagą turkusu, do której mogłabym dokupić ręczniki turusowo-błękitne i stworzyć w łazience trochę klimatu urlopowego. Sama jeszcze nie wiem, ale chyba najpierw wybiorę tę w pasy, by na razie pozostać przy starych ręcznikach.

Na naszym balkonie nic się ostatnio nie zmieniło. Nie dorobiłam się kwiatków, które mi się marzą, ale może jutro coś się zmieni w tym temacie.
Wiem, że to nie na temat, ale wykorzystam okazję i się pochwalę, że w naszych balkonowych grach w karty doszliśmy do wyniku 36:17 dla mnie. (Mój F. raczej nie umie przegrywać, bo jak wczoraj wygrałam ósmy raz pod rząd, to mnie bardzo intensywnie namawiał, bym się mocno wychyliła z balkonu, nawet chciał mnie podsadzać, niby żebym lepiej mogła zobaczyć maki, które nam wyrosły na ulicy. Tylko że te maki było dobrze widać nawet bez wychylania się, więc było to strasznie podejrzane.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 26 maja 2020, o 12:42

Janko trzymam kciuki za sprawny remont :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 maja 2020, o 23:00

Bardzo dziękuję.

Remont naszej kuchni zacznie się najprawdopodobniej w najbliższą środę. Myślę, że przebiegnie bezproblemowo.
Jest tylko jedno dość duże utrudnienie, że nie mam kartonów, w które mogłabym spakować zawartość szaf. Nie możemy kupić, bo w sklepach, w których dotąd szukaliśmy akurat ich nie było. Poddałam się. Wszyscy teraz robią remonty i żeby dostać się do wnętrza sklepu z materiałami budowlanymi i później dotrzeć do kasy, potrzeba wielu godzin. A nawet nie ma gwarancji, że kartony tam będą.
Byłyby w Ikei i do tego tam są najtańsze, ale nie chcę nawet próbować. Słyszałam, że Ikea jest teraz tak oblegana, jakby rozdawała towar za darmo.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 maja 2020, o 00:52

Hm, a w zwyklejszych marketach wnętrzniarsko-budowlanych nie ma tańszych?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 30 maja 2020, o 01:00

W Ikei kartony kosztują 3 euro za 2 sztuki, a gdzieś indziej ceny się zaczynają od 2 euro za sztukę. W porządniejszych sklepach nawet po 5 euro.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 31 maja 2020, o 00:47

Miałam dziś szczęście, bo musieliśmy skoczyć do sklepu meblowego po kilka drobiazgów i przy okazji natrafiliśmy na świeżą dostawę kartonów przeprowadzkowych.
Dodatkowe szczęście było takie, że z powodu tych drobiazgów, które były do załatwienia między innymi w informacji, najpierw weszliśmy do sklepu wyjściem, a nie wejściem, po czym pani nas wysłała na skróty do środka sklepu, mimo że wiedziała, że całkiem ominęliśmy stanie w kolejce. Nawet była tak miła, że sama poszła do wejścia sklepu, żeby odebrać dla nas żetony, bez których nie wchodzi się do sklepu.

No to teraz nie ma już więcej żadnych wymówek: remont kuchni może wystartować.
Od razu po świętach zaczynamy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 1 czerwca 2020, o 07:46

Trzymam kciuki i przesyłam energię, będzie ci potrzebna. U mnie pogoda nie dopisuje i nadal nie pomalowałam kuchni :red:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 1 czerwca 2020, o 22:57

Bardzo dziękuję.

Już zaczęliśmy.
Wszystko z kuchni jest spakowane w kartonach i przeróżnych koszach. Nasz salon zniknął, bo na każdej poziomej powierzchni znajdują się teraz góry przedmiotów, głównie jadalnych. Wszystko zmieściło się w salonie i cała reszta mieszkania znajduje się w stanie nienaruszonym, więc nie jestem zmuszona do ciągłego gapienia się na bałagan.
Choć, tak prawdę mówiąc, to nasz salon podoba mi się teraz o wiele bardziej niż wcześniej bez tych wszystkich rzeczy z kuchni. Np. w tej chwili siedzę sobie w salonie na fotelu bujanym, oglądam telewizję, a do wafelków i ciastek w czekoladzie (i to w dużej ilości) mam ok. 30 cm. Wystarczy rękę wyciągnąć. Mam jak w raju.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 3 czerwca 2020, o 11:46

Pamiętaj tylko że potem sie w drzwiach trzeba zmieścić :hihi:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 czerwca 2020, o 20:54

Gorzej nawet, bo zanim się dojdzie do drzwi, to trzeba się jakimś sposobem uwolnić z fotela bujanego, który ma po bokach podłokietniki stanowiące prawdziwą pułapkę na szerokie tyłki.

Remont kuchni idzie pomału do przodu. W tej chwili pousuwane są wszelkie pozostałości po hakach ze starych szafek i ściany są już wygładzone. W tej chwili mój F. okleja wszystkie brzegi framug i jakieś inne ważne strefy taśmą chroniącą i folią. Jutro będzie malowanie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 czerwca 2020, o 00:49

Pomalowane są już trzy ściany kuchni i sufit. Czwarta ściana dojdzie jutro, bo ma być pomalowana inną farbą i najpierw wszystko musi dobrze wyschnąć, by nie było niezamierzonych skutków ubocznych na liniach łączenia.
Robimy eksperyment: wszystkie ściany będą dokładnie w tym samym odcieniu, ale trzy ściany są w wersji matowej, a czwarta będzie w wersji błyszczącej. Farbę błyszczącą (tylko że w innych kolorach) mam już w sypialni i w bibliotece, więc wiem, jaki daje efekt, ale dotąd nie mieszaliśmy matowej i błyszczącej w jednym pomieszczeniu. Właściwie będzie widoczny tylko pasek błyszczącej farby między blatem i szafkami wiszącymi. Mam nadzieję, że ładnie będzie się tam odbijało światło.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 czerwca 2020, o 20:42

Nasza kuchnia jest gotowa. Szafy stoją, półki są pełne. Zawartość została przebrana, świeżo pomyta i ślicznie poustawiana, a nieużywane naczynia i gadżety wylądowały w śmieciach.

Ponieważ wymyśliłam sobie, by zamienić teraz miejscami przechowywanie różnych rzeczy, to zdarzają się nam zabawne wpadki. Chciałam wyjąć sobie wafelka na śniadanie, otworzyłam szafę i odruchowo sięgnęłam ręką, a tam, kurczę, szklanki! Mój F. dzisiaj zanim znalazł patelnię, to otworzył trzy różne szafki. To i tak dobrze, bo nasz rekord rodzinny wynosi cztery.
Ale na pewno się niedługo przyzwyczaimy, a nowy układ jest lepszy pod wieloma względami, więc warto na razie się trochę naszukać.

Został nam jeszcze niedokończony kawałek kuchni, ten w którym znajduje się kuchenka, zmywarka i zlewozmywak. Ale się nam wcale nie śpieszy. Pomalutku zaczniemy od kupienia kuchenki, a jak już będzie, to się wywali cały ten ciąg mebli i urządzeń i wstawi nowe. I gotowe. Malować już niczego nie będzie trzeba, bo za tymi meblami i urządzeniami znajdują się kafelki, a ściana nad nimi jest już pomalowana.

Kupiliśmy również nową lampę, która już wisi na suficie oraz nowy dywan, który położymy prawdopodobnie jutro, bo dziś odpoczywamy po tej całej robocie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13120
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 14 czerwca 2020, o 21:11

Zazdroszczę ci "nowej" kuchni [choć nie samego remontu], bo moja kuchnia też zaczyna domagać się małych poprawek.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 czerwca 2020, o 01:07

Właściwie tym razem remont nie był złem, tylko rozrywką. Miałam dużo frajdy z planowaniem rozstawienia mebli i układu półek oraz tego, co gdzie będzie na nich stało.
Wprowadziłam też dużo przeróżnych ułatwień, by do wszystkich przedmiotów można było w prosty sposób sięgnąć bez wyciągania najpierw góry innych rzeczy. Wszystko jest ułożone tak, by do rzeczy najczęściej potrzebnych był najłatwiejszy i najwygodniejszy dostęp, a na samym dole i pod sufitem są teraz tylko rzeczy, których się (prawie) nigdy nie używa.
Wcześniej wszystko było ułożone według kryterium ciężkości, czyli garnki i patelnie znajdowały się na samym dole, największe naczynia porcelanowe także, a lekkie rzeczy, np. z plastiku, były wysoko, nawet jeśli były często potrzebne.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 15 czerwca 2020, o 07:32

Gratulację i zazdraszczam, ja się wczoraj dopytywałam kumpla ile by wziął za moja nową łazienkę i :red: :red:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 czerwca 2020, o 22:43

U nas wielkie malowanie się odbywało, pół chałupy zmieniło oblicze.
Mój wkład - pomalowałam kominek na czarno. Tablicówką, więc jest mat i głębia :D jak się napali to jest ryzyko, że zlezie, ale póki się nie napali wygląda tak, że ohoho.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 czerwca 2020, o 23:15

Nocny Anioł napisał(a):Gratulację i zazdraszczam, ja się wczoraj dopytywałam kumpla ile by wziął za moja nową łazienkę i :red: :red:

Bardzo dziękuję.
Mam nadzieję, że kumpel z Ciebie nie zedrze ostatniej koszuli.
•Sol• napisał(a):Mój wkład - pomalowałam kominek na czarno. Tablicówką, więc jest mat i głębia :D jak się napali to jest ryzyko, że zlezie, ale póki się nie napali wygląda tak, że ohoho.

Fajnie masz, bo możesz sobie teraz bazgrać kredą po kominku.

Dziś namalowałam prawdziwymi nieschodzącymi farbami misia na drzwiczkach szafki w kuchni. Ale nie na nowej szafce, tylko na takiej, która dopiero czeka na wymianę na nową. Jest jeszcze szafka pod zlewozmywakiem, do której mogę się dobrać, bo szafki i tak będą niedługo wyrzucone, to mogę się na nich na razie powyżywać artystycznie.
Żeby nie było dużego zgrzytu, namalowałam misia dokładnie w tym samym szaro-beżowym kolorze, w którym są nowe meble po drugiej stronie kuchni.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 czerwca 2020, o 23:01

Tak!
Dostałam całe pudełko od mamy ze szkoły i normalnie dwadzieścia lat młodsza :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 czerwca 2020, o 00:42

A jesteście zwolenniczkami głębokich czy płytkich szafek? Znaczy: w miarę możliwości ;)

Ja mam niechęć do głębokich jeszcze z dzieciństwa :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 czerwca 2020, o 18:49

Ja wolę głębokie, bo nazbierałam sporo dobytku, a gdzieś trzeba to pomieścić.
Moje nowe szafki są bardzo głębokie, ale było nam je bardzo trudno znaleźć, bo wszystkie, do których startowaliśmy wcześniej, były jeszcze głębsze. Niestety nie byłoby na nie miejsca z powodu drzwi, które wówczas nie mogłyby się otwierać.
Wyszło nam idealnie na styk. Jeszcze zostały nawet dwa centymetry zapasu, ale musiało być miejsce na klamkę u drzwi, z czym trzeba było trochę pokombinować.

Meble do drugiej połowy naszej kuchni są gotowe wcześniej, niż się spodziewaliśmy, więc musimy się teraz bardzo pośpieszyć z zakupem kuchenki i zmywarki. Zmywarki właściwie mogliśmy teraz jeszcze nie wymieniać, tylko poczekać aż się zepsuje, ale zdarzył się wymarzony cud i znaleźliśmy kuchenkę w kolorze białym. W związku z tym od razu kupujemy zmywarkę, dopóki jeszcze istnieją białe. Jeśli zaczekamy i w międzyczasie wyginą całkiem, to byśmy potem żałowali, że kuchenkę kupiliśmy białą.
Właściwie już byłam pogodzona z tym, że oba urządzenia będą srebrne lub czarne, a w związku z tym planowałam zakup szarego lub srebrnego blatu. Teraz z kolei, gdy kuchenka i zmywarka będą białe, to nie mam absolutnie żadnego pomysłu, w jakim kolorze powinny być blaty. A ten zakup także musi być poczyniony jak najszybciej, bo bez blatu niczego nie da się zamontować ani używać. Na szczęście wstrzymałam się z zakupem szarego zlewozmywaka, bo teraz by mi już nie pasował.
To nie jest prosta sprawa, bo najbardziej pasowałyby blaty w kolorze szarobeżowego drewna, tak jak korpusy szafek, lecz takich blatów nie ma w żadnym sklepie, w którym dotąd szukaliśmy.

Nasz remont kuchni zaplanowany był trzy lata temu, ale się okropnie przeciąga. Nie chcę jednak narzekać, bo wolę, że jest tak jak teraz, że nie możemy połączyć wszystkiego w ramy kolorystyczne, niż to, co było powodem przekładania remontu w poprzednich latach, że umierały nam najbliższe osoby i zajmowaliśmy się żałobą, a do remontów traciliśmy wszelkie chęci.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 czerwca 2020, o 21:50

Ja po prostu mam uraz do grzebania w szafkach i szufladach - muszę mieć rzeczy potrzebne w zasięgu ręki i na widoku.
Mam zwyczaj wykorzystywania minimalnej liczby wszystkiego do zbicia/zniszczenia oraz nie organizuję imprez domowych ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 czerwca 2020, o 02:10

Też bym tak chciała, tylko że już jest na to za późno. Wywalić teraz wszystko, żeby zacząć od nowa w trybie minimum, byłoby głupotą.
W minimalizm bawimy się czasem na urlopach.

Od kilku lat też już nie urządzamy imprez domowych, ale z czasów, gdy prowadziliśmy dom otwarty i mieliśmy gości kilka razy w tygodniu, zostały nam dwa serwisy na dwanaście osób z wszelkimi dodatkami w postaci sosjerek, mis i półmisków. Jedyne, czego się teraz pozbyłam przy wymianie mebli, to były wazy od tych serwisów.
Powywalam więcej rzeczy w momencie wymiany mebli po drugiej stronie kuchni, gdy nie będziemy mieć zmywarki. Wtedy będziemy specjalnie używać szklanek i talerzy, z których nie ma już pełnych kompletów i je od razu wyrzucać.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 lipca 2020, o 01:53

Janka napisał(a):Nie chcę jednak narzekać, bo wolę, że jest tak jak teraz, że nie możemy połączyć wszystkiego w ramy kolorystyczne, niż to, co było powodem przekładania remontu w poprzednich latach, że umierały nam najbliższe osoby i zajmowaliśmy się żałobą, a do remontów traciliśmy wszelkie chęci.

No i sobie wykrakałam. Ledwie to napisałam, a trzy dni później już żałowałam swoich słów.

Nasz remont kuchni zakończy się w najbliższym tygodniu lub najpóźniej w następnym. W domu znajdują się już wszystkie nowe urządzenia oraz wszystkie meble i pozostało tylko poskładać je do kupy, a właściwie nie do kupy, tylko ustawić w równy rządek. Teraz wszystko zależy już tylko od elektryka, który musi przyjść podłączyć kuchnię.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 sierpnia 2020, o 22:50

Nawilżacz powietrza to dobra rzecz. :lol: Kupiłam taki do podłączenia do laptopa, który służy mi też jako lampka (zmienia kolory).

Obrazek
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4787
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 29 sierpnia 2020, o 10:15

Ale super, Lucy :bigeyes:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość