"sobie" przywędrowała?
to takie fajne sposoby "imigrantów" na odnalezienie się w nowej przestrzeni
a co do "więc pytam się go..." i form pokrewnych - w tym jest pewna zwariowana logika
to takie podkreślenie, że nie jest to tylko neutralne pytanie w celu uzyskania informacji - to ma podtekst emocjonalny, często wyraz oburzenia, podkreślenie podwójne, że pytanie/odpowiedź/treść/sytuacja są dla osoby ważne
stąd w ogóle nadużywanie "się" w wielu wypadkach - personalizacja wypowiedzi...
kolokwialne na razie, ale nie wiadomo... jeśli zmieni się tendencja klinicyzacji języka, istotniejsza będzie tendencja koloryzowania emocjonalnie naszych wypowiedzi...
kto wie...
jak z hasłem "Idę sobie bo komu mógłbym iść" - rewelacja
mnie przez długi czas denerwowało i "se", i "włańczam", i "poszłem"...
ba, wpieniało. wiecie, dlaczego? bo ja jestem bardzo podatna na przejmowanie nawyków językowych, jeżeli tylko akcent jest podobny do mojego
ok, w młodości wczesnej na pewno bardziej, ale jednak wciąż sie jeżę z obawą...