•Sol• napisał(a):ona też z kimś była, z Czubajem, innym pisarzem. Nie wiem, też mi przeszło przez myśl, że to chwyt, ale posunęliby się AŻ tak daleko?
Ona się z Czubajem rozstała kilka lat temu, znalazłam w necie wywiad z 2016r., w którym mówiła, że im nie wyszło. Dała do zrozumienia, że był zazdrosny o jej sukces.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu. Denis Diderot
"If you want it enough, you can always get a second chance." MM * “I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM * Zamienię sen na czytanie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu. Denis Diderot
"If you want it enough, you can always get a second chance." MM * “I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM * Zamienię sen na czytanie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu. Denis Diderot
"If you want it enough, you can always get a second chance." MM * “I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM * Zamienię sen na czytanie.
Nie czytalam nic tego pana ale ciagle gdzies sie pojawia i postanowilam w tym roku zobaczyc o czym ten szum. Chociaz opinie sa rozne. Jaka czesc byscie polecili?
Też nie czytałam i też jestem ciekawa odpowiedzi na to pytanie.
Ostatnio książka pana Mroza bardzo mocno wpadała mi w oko w niemieckich księgarniach. Nawet się zastanawiałam, czy kupić, by mu zwiększyć sprzedaż, ale jednak nie, jeśli zdecyduję się go kupować, to po polsku. Po niemiecku wydawane są książki z cyklu Damian Werner. Tom pierwszy wyszedł w maju, a tom drugi zapowiedziany jest na marzec. Ani Joanna Chyłka, ani inne jego cykle nie były wydawane.
Kiedyś bym poleciła Chyłke, ale zrobiła się z tego telenowela brazylijska. Pierwsze tomy są spoko, ale im dalej tym gorzej. Chyba trzech ostatnich nie czytałam.
A jeśli lubicie klimaty polityczne, to polecam "Wotum nieufności".
nie polityczne zdecydowanie nie... to mówisz joakar że tam nie ma zakończenia w pierwszym tomie? czy każdy tom inna historia - tak zawsze sądziłam że to kryminał i każda książka osobno bez serii
W każdej książce jest inna sprawa kryminalna, ale niektóre się łączą i ciągną przez kilka tomów. Wątek obyczajowy dotyczy jednej pary i też rozwija się z książki na książkę. No i zawsze jest szokujące zakończenie.
Kilkoma ksiązkami z cyklu z Chyłką byłam zachwycona, a potem było gorzej, coraz gorzej i dno. Autor lubuje się w krzywdzeniu bohaterów, wymyśla nierealne sytuacje i z tego wszystkiego odeszła mi chęć na inne jego ksiązki czytałam dwie pisane pod pseudonimem Ove Logmansbo nie były złe, trzeciej nie, bo ponoć źle się kończą dla bohaterów. Z Forstem przeczytałam jedną chyba i tutaj już zaczął kombinować z nierealnymi sytuacjami, jakoś nie mam chęci na dalsze części. Dałam sobie spokój z Mrozem, może kiedyś mnie najdzie i coś przeczytam jego autorstwa, ale na razie nie.
A ja się zabieram i zabrać się za tego autora nie mogę.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu. Denis Diderot
"If you want it enough, you can always get a second chance." MM * “I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM * Zamienię sen na czytanie.
Koleżanka mnie namówiła by powrócić do Chyłki, bo podobno ostatni tom jest świetny i autor wraca na dobre tory. Kupiłam więc Umorzenie, Wyrok i Ekstradycję i czytam. Na razie skończyłam Umorzenie i było dramatycznie. Chyłka przechodziła samą siebie. Z nikim nie rozmawiała jak normalny człowiek, tylko od razu atakowała i sypała anegdotami. Miało być chyba zabawnie, a wyszło niestrawnie. Nie będę komentować jej relacji z Zordonem, bo szkoda słów, zdradzę tylko,
Spoiler:
że była w końcu scena erotyczna. Nie było na co czekać - kilka zdań i po sprawie.
Co do samego wątku kryminalnego, to był mocno połączony ze sprawą Tessy z Hasztagu. Ale mnie nie zachwycił. Zwłaszcza końcówka chyba była pisana na szybko, jakby Mróz się ocknął, że trzeba kończyć i musi wszystko wyjaśnić w trzech zdaniach.
Skończyłam również "Wyrok" i to chyba najgorsza część serii. Głównie ze względów kryminalnych. Zaczęło się nawet ciekawie - Zordon, który już oficjalnie został adwokatem, miał bronić w swojej pierwszej, samodzielnej sprawie. Trafił mu się ciekawy klient - siedemnastolatek oskarżony o brutalne morderstwo swoich dwóch kolegów. Sprawa jest bardzo podobna do tej z Kasacji i w sumie zamieszana jest w to ta sama osoba. Początkowo naprawdę się wciągnęłam, ale im dalej tym gorzej. W pewnym momencie Mróz już tak popłynął, że przygód starczyłoby na co najmniej 4 kolejne tomy, a on to wszystko upchnął w 200 stronach. Jeśli chodzi o wątek romansowy, to początkowo byłam zachwycona. Pomiędzy Chyłką i Zordonem powróciła chemia, dalej sobie docinali, ale widać było, że się kochają. Niestety pod koniec autor chyba stwierdził, że wystarczy tego dobrego, robi się nudno i trzeba coś zepsuć. Co mi się jeszcze nie podobało, to powtarzalność.
Spoiler:
Zordon w pewnym momencie zrobił to, co Chyłka w Zaginięciu i groziło mu postępowanie dyscyplinarne i utrata prawa do wykonywania zawodu - kilka miesięcy po zdaniu egzaminu adwokackiego. Dodatkowo w obu książkach zostali znowu wykiwani przez klienta. Wkurzało mnie też zachowanie Chyłki, dalej kręciła i oszukiwała Zordona, który był gotów poświecić wszystko by ją uratować.