Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:50

Ostrzegamy! Kiepskie książki!

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 399
Dołączył(a): 6 marca 2014, o 02:25
Ulubiona autorka/autor: Julie Garwood

Post przez Antenka » 22 marca 2020, o 23:57

Elżbieta Rodzeń to moje odkrycie zeszłego roku pisze naprawdę super. A która Szarańskiej ci się podobała?

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 21 kwietnia 2020, o 21:36

Obrazek

Dziewczyny, ostrzegam nie ruszajcie tego .. czegoś nawet małym palcem. Ta książka to koszmar. Żeby nie rozpisywać się po próżnicy przytoczę wam fragment:

Spoiler:
:mur: :mur: :mur: :mur: :mur: :mur:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 21 kwietnia 2020, o 22:31

To chyba też jest perełka z wattpada

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 21 kwietnia 2020, o 22:42

Niestety tak. Ale kto wydaje takie badziewie? Przecież tego się czytać nie daje. Dobrze, że za to nie zapłaciłam, bo by mnie ze złości chyba krew jasna zalała. :krzyczy:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 21 kwietnia 2020, o 23:07

Przeczytałam z trzydzieści kartek i dałam spokój. Tak antypatyczna bohaterka, że szok.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 kwietnia 2020, o 23:34

No ja nie wiem, na podstawie samych fragmentów czysty Vega i językowo, i pod względem konstrukcji bohaterów, więc chyba odbiorców mieć może sporo.
PS Przyzwoita interpunkcja i składnia jak na wattpadowe dzieło...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 399
Dołączył(a): 6 marca 2014, o 02:25
Ulubiona autorka/autor: Julie Garwood

Post przez Antenka » 22 kwietnia 2020, o 04:07

No ja ostatnio przemęczyłam Serce Gangstera Anny Wolf. 30% przeczytałam reszte przekarkowałam bo byłam ciekawa co można jeszcze głupiego wymyśleć. Strata czasu :shit:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 22 kwietnia 2020, o 07:51

A na LC i FB oczywiście same zachwyty :zalamka: I raczej dlatego długo nic nie zmusi mnie do przeczytania debiutu polskiej autorki, szczególnie takiej pochodzącej z wattpada :nonono:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 22 kwietnia 2020, o 09:43

Obrazek


Wieczorem skończyłam "Sposób na Francuza", a rano sięgnęłam po "Pakt z diabłem - Forge" Meghan March - no jak babcię kocham, jakiegoś pecha mam, bo trafiłam na kolejny "wynalazek". Książka zaczyna się tak:
"Zawsze da się wyczuć, gdy do pokoju wchodzi miliarder. Szczególnie jeśli to ty jesteś tym miliarderem" No dobra, żeby nie przeciągać napiszę w skrócie: ów miliarder pojawia się w kasynie na zamkniętej partyjce pokera, w której biorą udział tylko najbogatsi. I oczywiście wszystkich ogrywa, łącznie z zawodową pokerzystką [piękną oczywiście], a w ostatnim rozdaniu gra z nią o klucz do jej pokoju i noc w jej towarzystwie. I kiepskie to jest, fatalnie opisane, jak dla mnie zero romantyzmu, tylko jakiś durny bełkot. Naprawdę szkoda na to czasu.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 22 kwietnia 2020, o 14:02

Kurcze, staram się zrozumieć, że nie wszyscy zostali wychowani jednakowo. Że dla części społeczeństwa pewne zachowania, które dla mnie są niedopuszczalne dla innych są w pewnym sensie normą. Ale fragmenty zacytowane przez Dorotkę nie da się inaczej określić jak prostackie. Przykro mi, że wydawane są obecnie książki, które zamiast dawać pozytywne wzorce, utwierdzają ludzi, którym brak ogłady, że ich zachowanie jest społecznie akceptowalne i wzbudzają pozytywne reakcje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 22 kwietnia 2020, o 14:29

Szczypta_Kasi napisał(a):Kurcze, staram się zrozumieć, że nie wszyscy zostali wychowani jednakowo. Że dla części społeczeństwa pewne zachowania, które dla mnie są niedopuszczalne dla innych są w pewnym sensie normą. Ale fragmenty zacytowane przez Dorotkę nie da się inaczej określić jak prostackie. Przykro mi, że wydawane są obecnie książki, które zamiast dawać pozytywne wzorce, utwierdzają ludzi, którym brak ogłady, że ich zachowanie jest społecznie akceptowalne i wzbudzają pozytywne reakcje.


Jestem tego samego zdania. Pomyśleć, że takie książki są czytane przez bardzo młode osoby i jakie one sobie "wzorce" obierają na ich podstawie? Jakie systemy wartości?Porażające.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 kwietnia 2020, o 15:02

Przykro mi, że wydawane są obecnie książki (...)

Hm, bym się zastanawiała nad "obecnie"...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 22 kwietnia 2020, o 15:26

Niestety właśnie teraz stało się to już niemal normą. Bo jeśli masz pieniądze i je wyłożysz, to wydadzą ci każdą bzdurę. Tylko w niektórych wydawnictwach na szczęście.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 kwietnia 2020, o 16:05

Sądzisz, Dorotko, że to nie ma odbiorców? :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 22 kwietnia 2020, o 20:55

No cóż, teraz prawie wszyscy piszą i prawie wszyscy marzą, żeby owe wypociny wydać. Na tym bazują takie [pseudo]wydawnictwa jak Novae Res - ktoś chce zapłacić, a ktoś zarobić. I to jest okej, ale pod warunkiem, że taką książkę czytelnik dostaje za darmo albo za nieduże pieniądze - wtedy w porządku. Sprawa ma się inaczej, gdy przyjdzie mu za to coś zapłacić i to sporo, bo to już jest nieuczciwe.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 kwietnia 2020, o 22:54

Rozumiem, właśnie się zastanawiam dlatego nad faktyczną poczytnością.

PS Tak, jest trend przekonywania, że każdy powinien być wręcz twórcą / kreatorem własnego kontentu i to zmonetaryzowanego od razu... Konsument, któremu sprzedaje się pomysł, że sam jest producentem.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 22 kwietnia 2020, o 23:10

Poczytność owych dzieł bierze się zapewne stąd, że ludziska dają się omamić wszelkim ochom i achom na Lubimy czytać albo na innych tego typu stronach Towarzystwa Wzajemnej Adoracji. Albo jakaś pani aktorka tudzież inna ważna osoba uraczy na zdaniem lub nawet dwoma, w których zachwyci się owym dziełem, a Wydawnictwo umieści ów zachwyt na stronie tytułowej. :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 kwietnia 2020, o 23:45

No ja właśnie nie wiem, skąd brać wiarygodne źródła co do poczytności faktycznej ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 kwietnia 2020, o 09:56

Raczej nie ma takowych. No chyba, że tylko u nas.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 23 kwietnia 2020, o 10:02

Ja potrafię sobie wyobrazić, że achy o ochy pochodzą od ludzi, którzy maja podobny system wartości jak bohaterowie takich książek. Że dla nich wulgarne zachowanie jest odzwierciedleniem rzeczywistości w jakiej się obracają. Dzięki temu utwierdzają się w słuszności przedstawionych zachowań. "Skoro w książkach tak piszą, to jest ok, że ja się tak wyrażam" a z drugiej strony, "Ci bohaterowie są spoko, są podobni do mnie".
Ale w takim przypadku literatura traci swoją role niesienia wartości godnych naśladowania.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 23 kwietnia 2020, o 11:05

Frin - przykład idzie z tzw. góry np. pani Rozenek, która wydaje kolejne książki, zna sie na wszystkim. inne przykłady celebrytów, wypowiadających się na każdy temat. to daje poczucie, że każdy zna się na wszystkim. na medycynie, prawie, ekonomii, budownictwie - no to książki nie napisze?
do tego media pokazuja taka Panią Blankę, która napisała i ma kasę, popularnosc i Barona :shifty:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 23 kwietnia 2020, o 11:21

:niepewny: Od kiedy romans, a zwłaszcza romans erotyczny należy do literatury dydaktycznej?

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 23 kwietnia 2020, o 12:01

Sorry Liberty, ale nie rozumiem.
Nie uważam ani romansu ani erotyku za literaturę dydaktyczną. Ale ksiazki które propagują zachowania sprzeczne z ogólnie przyjętymi normami poprawnego zachowania uważam tak samo szkodliwe jak brutalne gry komputerowe w które grają dzieci.
Najgorsze jest to że nie ma regulacji prawnej, która zabraniałaby czytania takich potworków osobom niepełnoletnim.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 23 kwietnia 2020, o 12:24

Kasiu, piszesz:
Szczypta_Kasi napisał(a):Ale w takim przypadku literatura traci swoją role niesienia wartości godnych naśladowania.
a to niemal definicja dydaktyzmu.
Szczypta_Kasi napisał(a): Ale ksiazki które propagują zachowania sprzeczne z ogólnie przyjętymi normami poprawnego zachowania uważam tak samo szkodliwe jak brutalne gry komputerowe w które grają dzieci.
Najgorsze jest to że nie ma regulacji prawnej, która zabraniałaby czytania takich potworków osobom niepełnoletnim.


A propagują? Czy M. March napisała, że coś propaguje? A może napisała książkę rozrywkową z bohaterami moralnie skrzywionymi, którzy dokonują wątpliwych moralnie, etycznie, logicznie etc. decyzji?
I przydałyby się pewnie ograniczenia wiekowe choć dla chcącego nic trudnego, więc jak komuś będzie zależało to i tak dotrze do takiej literatury, a wiadomo, że zakazany owoc smakuje najlepiej ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 23 kwietnia 2020, o 13:14

Wydaje mi się, że to jedno, gdy bohaterzy są moralnie skrzywieni czy coś w tym stylu (i oczywiście nie każdy o tym chce czytać), tyle że gdy to jest napisane sensownie z zachowaniem pewnej, często pokręconej logiki i w efekcie ta historia ma jakiś sens – nawet gdy się nie podoba, można czytać. A druga rzecz gdy za pisanie się bierze ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia, co robi, np. zachowanie bohatera jest dopasowane do wymyślonej sceny, a nie wynika z charakteru; zachwycanie się przez całą książkę bohaterem, który jest śliczny, lecz nic ze sobą nie prezentuje (uważam to za nudne); pisze o rzeczach, o których nie ma pojęcia, a przy tym niczego nie sprawdza; po prostu historia nie trzyma się nijak kupy; wymyśla i przestawia niektóre traumy, że tylko można z tego debilizmu śmiać, choć czasem pozostaje tylko niesmak. Bez składu i bez sensu.
Mam wrażenie coraz mniej uwagi przykłada się do stworzenia jakiejkolwiek fabuły, że autorki nie mają do opowiedzenia żadnej historii, tylko są bohaterzy, którymi dana autorka się zachwyca, choć tak naprawdę nie ma czym. Ewentualnie jakieś sceny najczęściej zaczerpnięte z innych opowieści. I co gorsza, często bywa przedstawione w nudny sposób.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości