Teraz jest 24 listopada 2024, o 14:44

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 kwietnia 2020, o 13:35

kahahaha napisał(a): a tu nasza nowa koteczka z adopcji Szarka :-D
i moja Motylka na kolankach :-D

Obie są przesłodkie.
LiaMort napisał(a):Cucio.;D
Mój kurczaczek. :D
Tolek.
Śpiochy.:

Są obłędne. A śpią bardzo profesjonalnie. Tylko można zazdrościć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 15 kwietnia 2020, o 16:05

Lia, prześliczna ta Twoja gromadka :)
Kaha, cudne są. Zazdroszczę gromadki :bigeyes:
Z Talią po kastracji jest już dobrze. Ale nie powiem, przestraszona byłam w pewnym momencie tak, że przywiozłam ją do domu, postawiłam na podłodze, a potem odwróciłam się na pięcie i pojechałam do kliniki weterynaryjnej. Grunt to nie poinformować właściciela o kroplówce podanej podskórnie w efekcie czego z jednej strony kot ciągnął skórę po podłodze. Teraz jestem mądra, ale wtedy byłam przerażona :wryyy:
Powygryzała szwy, warczała na weterynarzy (ona znacznie częściej warczy niż miauczy), wcale nie spokorniała, szaleje jak wariatka i zjada więcej niż wcześniej. Przestała spać na kolanach, ale ceni obecność człowieka, byle nie za bliską. Nadal uwielbia siadać na ramionach i stamtąd obserwować świat. Tfu, tfu, tfu - nie drapie i nie niszczy w domu, chyba, że o nas mowa :)
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 15 kwietnia 2020, o 16:06

No i jeszcze 3 :)
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 kwietnia 2020, o 17:43

Piękności ^_^

No kluczowe to dobry weterynarz (znaczy: i lekarz, i pomocnicy, którzy poinformują skutecznie, co i jak).

Warczy czyli jeszcze traktuje Was jak koty, a jak zacznie miauczeć, to osiągnęła poziom świadomości, aby machnąć łapą i pogodzić się z odrębnością gatunkową :lol:

Ps Dystans to trauma, ale pewnie wyjdzie szybko,skoro wciąż w nastroju towarzyszącym ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 15 kwietnia 2020, o 18:23

Lio - śliczna ta Twoja gromadka.

Klarku - jak Talia urosła. Ze ślicznego kociaka robi się śliczna kocica.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 kwietnia 2020, o 20:39

klarku Talia śliczna, kolorowe kotki mają charakterek, nie wiem dlaczego, ale tak jest :), może jej przejdzie to warczenie i inne agresywne zachowania, myślę, że to może jeszcze stres po zabiegu jej nie "puścił". Nie dali Wam po zabiegu kaftanika dla kotki?

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 15 kwietnia 2020, o 21:12

Klarku, ależ ona urocza :bigeyes:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 15 kwietnia 2020, o 22:38

Dzięki, dziewczyny :)
Giovanno, dostała, ale miała pełen zestaw depresji kubraczkowej. Przepłakała w nim noc, a ja razem z nią, a następnego dnia przystąpiłam do cięcia swoich skarpet. Za którymś razem znalazłam odpowiedni materiał, za trzecim razem utrafiłam z wycięciami i odpowiednim zasłanianiem i odkrywaniem kluczowych fragmentów. Była zasłonięta, ale nie unieruchomiona. Jako, że byłam wtedy na pracy zdalnej zdejmowałam jej na czas kiedy miałam ją na oku. Raz nie dopilnowałam i wygryzła. Potem chodziła już grzecznie w skarpecie ;) Teraz już nawet nie widać kreseczki po szwie :)
Tak jak sobie na nią patrzę to raczej nie będzie z niej kotem miziasty i nakolankowy. Raczej uparty, zdystansowany, skory do zabaw, zaczepny i obserwujący z zapędami wegetariańskimi. Bzika ma na punkcie bobu, chałki, jakiegokolwiek białego sera i gotowanej marchewki :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 kwietnia 2020, o 22:45

To jeszcze półka w kuchni do obserwacji z wyższością i wiadomo będzie,czy to typowa Kocica Pani Domu :hyhy:

PS Nie że ulegam stereotypom, ale mój Kocur vel Kota to z tych, co zawsze "nuda, marnujesz czas w kuchni, lepiej chodź na kanapę głaskać/dotrzymywać towarzystwa", a posiłku nigdy się nie domaga, bo przecież "sam się zjawia" - ogólnie "wszystko robi się samo".
To wcielenie jakiego Anglika sprzed stu lat, który życie spędził drzemiąc w Klubie Dżentelmenów, a posiłki pojawiały się za pomocą magii :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 15 kwietnia 2020, o 23:21

śliczna ona jest. ;P

u mnie żaden nie chce żeby go miziać. Gucio to typowy pan panu. Nie ruszać a pogłaskać jak sam będę chciał. Tolek z kolei się nas trochę boi ale jak widać ostatnio przychodzi ze mną poleżeć. :P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 kwietnia 2020, o 23:49

klarek napisał(a):Dzięki, dziewczyny :)
Giovanno, dostała, ale miała pełen zestaw depresji kubraczkowej. Przepłakała w nim noc, a ja razem z nią, a następnego dnia przystąpiłam do cięcia swoich skarpet. Za którymś razem znalazłam odpowiedni materiał, za trzecim razem utrafiłam z wycięciami i odpowiednim zasłanianiem i odkrywaniem kluczowych fragmentów. Była zasłonięta, ale nie unieruchomiona. Jako, że byłam wtedy na pracy zdalnej zdejmowałam jej na czas kiedy miałam ją na oku. Raz nie dopilnowałam i wygryzła. Potem chodziła już grzecznie w skarpecie ;) Teraz już nawet nie widać kreseczki po szwie :)
Tak jak sobie na nią patrzę to raczej nie będzie z niej kotem miziasty i nakolankowy. Raczej uparty, zdystansowany, skory do zabaw, zaczepny i obserwujący z zapędami wegetariańskimi. Bzika ma na punkcie bobu, chałki, jakiegokolwiek białego sera i gotowanej marchewki :hyhy:



U Bajki po założeniu kubraczka był najpierw paraliż, a potem chodzenie do tyłu, ale potem się przyzwyczaiła, Stefek jakoś lepiej znosił przymusowe ubranko.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 16 kwietnia 2020, o 21:04

giovanno, chyba z kotami jest łatwiej, kotki mają przechlapane ;) Ja nie mogłam patrzeć i dlatego szukałam innego rozwiązania, jakbym nie znalazła, wróciłaby do tego od weterynarza.
Lia, no właśnie taki los. W sumie chciałabym takiego miziastego, ale teraz nie zamienię się za nic ;)

Frin, a okap w kuchni może być?
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 16 kwietnia 2020, o 23:17

Aralek ja też nie.. ale mówią jaki pan taki kram, więc żem sama sobie winna. ;P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 kwietnia 2020, o 23:32

Tradycja przypiecka przetrwa wszelkie pozorne i sensowne postępy technologiczne ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 kwietnia 2020, o 22:45

Fajnie wygląda na tym okapie :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 kwietnia 2020, o 09:41

Piękne macie te futra :bigeyes:

Aralku, jak ta Twoja Talia wyrosła!
A dopiero co był kociaczek...

Chociaż mój niedawno też był dzieciuchem, a teraz wielkie kocisko zajmujące pół łóżka.
Za niecały miesiąc Indy będzie miał rok I jest już z nami prawie pół roku ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 18 kwietnia 2020, o 11:57

Jakieś zdjęcia by się przydały :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 kwietnia 2020, o 12:17

Proszę bardzo :D
Ogólnie Indiana to trudny obiekt, bo na wielu zdjęciach wygląda jak czarna plama :hyhy:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 18 kwietnia 2020, o 15:42

Jaki on cudny :bigeyes:
I to futro :bigeyes:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 kwietnia 2020, o 16:48

Kawa wysokiej jakości ^_^
I jakie ślepia :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 kwietnia 2020, o 17:03

Dziękujemy Dziewczyny :smile:

Futro cudne, ale czas linienia nadszedł i mam ochotę golić. Mam wrażenie, że Antoś nie liniał w takiej ilości :zalamka:

Frin, teraz brąz przebija, ale pani pisała, że jego matka miała to samo, po drugiej wylince już była czysta czerń. Ciekawe zjawisko ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 kwietnia 2020, o 17:19

Ach, faktycznie, dorosłość jeszcze może namieszać kolorystycznie ;)

PS Moja Kota zaczęła zmieniać futro w styczniu i teraz ma prawie lipcowe (przyśpieszenie wiąże się niestety z większym tworzeniem kołtunów).
Moja wiara w zmiany klimatyczne ma mocną podbudowę nie tylko merytoryczną, ale i empiryczną :rotfl:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 kwietnia 2020, o 17:26

może, może, matka czarna jak noc :D
A Indy ma 11 miesięcy więc gdzie my o dorosłości mówimy ;)

Pewnie, że futra są świetnym barometrem! Pororokumetrem?
Własnie te kołtuny, Antka czesałam raz na ruski rok i zero kołtunów, tego nie czeszę za bardzo, bo póki co on czasu nie ma na takie pierdolety i czasem tylko machnę grzebieniem, a pod pachami kołtuny, o Pani, jakie kołtuny! :ohlala:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 kwietnia 2020, o 17:44

Moje Kotowate częstotliwość utrzymuje czesania równo (i jak najbardziej fanem nigdy nie był) więc tu zmiany nie ma.
Jednak od 3 lat problem w sezonie się powiększa.
Ale też należy do kotów z mega gęstym miękkim podszerstkiem zimą, na które intensywnie pracuje jesienią niezmiennie.
I co bynajmniej nie powoduje, że z tej okazji preferuje balkon i chłód.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 kwietnia 2020, o 17:53

tu problem polega na tym, że grzebień zabiera i pakuje do paszczy i po czesaniu.
Fanem miziania brzuszka jest ogromnym, ale czesanie, zapomnij...

Mój z kota chłodolubnego zamienił się w kota chłodolubnego, ale po zmrożeniu idącego wygrzać dupę na ogrzewaną podłogę pod prysznicem.
Ale godziny spędzone w chłodzie w katrium swoje robią ;)
Twoje to już dojrzałe, moje młode i patrząc po rodzicach, to będzie co czesać..
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości