przez Janka » 17 czerwca 2019, o 20:42
Zaliczyłam powtórkę z "Zaplątanych". Tym razem słuchałam audiobooka po polsku.
Ponieważ już znałam bohaterów i ich losy, to tym razem skupiłam się bardziej na książce jako całości i odkryłam, że ona jest bardziej prosta niż moje włosy.
Jest nieszczęśliwy Drew, który nam opowiada, jak doszło do jego nieszczęścia, a następnie widzimy, jak bierze tyłek w troki i wyrusza z ciężką artylerią na ponowny podbój Kate. To wszystko, bo więcej tam niczego nie ma. Jest humor, jest dobra zabawa, jest dużo mrugania okiem do czytelniczek i podpuszczania ich, żeby się na niego wkurzały. Ale tak na dobrą sprawę, to lżejsza już by chyba być nie mogła.
Nie mówię, że mi to przeszkadza, bo nie, ani trochę, nadal jest dla mnie perełką, ale zdziwiłam się, że da się napisać atrakcyjną (z mojego punktu widzenia) książkę, w której oprócz fajnych bohaterów i fajnych sytuacji, nie ma żadnej głębi.