Za dużo rewelacji jak na jeden dzień. Zaczęło mi się nasuwać pytanie, jak w jednym człowieku może znajdować się tyle skrajności i sprzeczności. Fakt, że nie chciał mieć dzieci, mogłam chociaż spróbować zrozumieć. Ludzie z różnych powodów obawiają się zostać rodzicami, więc pewnie i on musiał mieć jakiś konkretny, skoro był tak negatywnie nastawiony do tego tematu. Ale informacje, jakich dostarczył mi później, zupełnie mnie zszokowały. Jak Bradley mógł nie wierzyć w miłość, skoro zdecydował się na ślub ze mną? Przecież nie była to żadna transakcja, a ja zresztą nie miałam mu nic poza miłością do zaoferowania. Poza tym kto wchodzi w związek małżeński, skoro twierdzi, że miłość to brednie?! I w dodatku bierze ślub w obecności pastora, w pierwszej napotkanej w Vegas kapliczce, których w całym mieście jest co niemiara, choć nie wierzy w Boga?!
Karina32 napisał(a):O masakra, Lucy, podziwiam, że w ogóle skończyłam takie arcydzieło...
Lucy napisał(a):Dotyk anioła - Katarzyna Mak
1/6
Lucy napisał(a):Dotyk anioła - Katarzyna Mak
1/6
joakar4 napisał(a):Ja z kolei przeczytałam ostatnio coś naprawdę fajnego. Trochę podobnego do książek Diany Brzezińskiej.
Lucy napisał(a):Dotyk anioła - Katarzyna Mak
1/6
joakar4 napisał(a):O kurcze, Lucy, ta książka musi być straszna.
Ja z kolei przeczytałam ostatnio coś naprawdę fajnego. Trochę podobnego do książek Diany Brzezińskiej.
Dziennikarka Larysa Luboń stara się zdemaskować mężczyznę, który płaci młodym dziewczynom za brutalny seks. Z kolei drugi z bohaterów – policjant Bruno Wilczyński, prowadzi śledztwo w sprawie podejrzanej śmierci studentki. Śmierci, która w pewnym stopniu przypomina mu sprawę sprzed kilkudziesięciu lat…
Dawno nie czytałam tak dobrego kryminału. Intryga kryminalna wciąga od samego początku. Poszczególne wątki łączą się w bardzo przemyślany sposób, co powoduje, że akcja ani na chwilę nie zwalnia tempa. I mimo że w pewnym momencie domyśliłam się kto za tym wszystkim stoi i prawidłowo wytypowałam sprawcę, to i tak autorce udało się zaskoczyć mnie pewnymi rozwiązaniami i zwrotami akcji.
Jednak chyba największą zaletą tej powieści są główni bohaterowie. Zarówno Larysa, jak i Bruno, to naprawdę złożone i interesujące postacie. Oboje mają za sobą trudną i bolesną przeszłość, która cały czas w pewien sposób wpływa na ich życie i wybory, których dokonują. Larysa jest bardzo zamknięta w sobie, zdystansowana wobec otoczenia. Nie ufa ludziom i raczej nie dąży do bliskich relacji. Z kolei Bruno nie umie pogodzić się z wydarzeniami z dzieciństwa. Swoje prawdziwe oblicze skrywa za maską luzaka i cynika. Ma przy tym niesamowite poczucie humoru. Wygłaszane przez niego teksty ubarwiają całą historię i rozluźniają atmosferę.
Książkę Wam oczywiście bardzo polecam, sama z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Jestem ciekawa jak potoczą się losy głównych bohaterów i czy uda im się zdemaskować mordercę. Zastanawiam się też jak rozwinie się ich relacja, bo chemia pomiędzy nimi jest naprawdę obiecująca.
– nic tylko się śmiaćKiedy wskutek splotu nieprzewidzianych wydarzeń Brad trafia na ślad swej ukochanej
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość