Bardzo.
One nie są jedyne w takim stylu. Jest kilka-kilkanaście dużych cykli kryminalnych, które piszą autorzy niemieccy, ale udają, że są Francuzami lub Portugalczykami (lub rzadziej Hiszpanami, Włochami lub Anglikami). Są bardzo popularne w ostatnich latach. W księgarniach mają zawsze oddzielne miejsce, na którym są dobrze wyeksponowane. Blisko innych kryminałów, ale wydzielone. Na innych stołach z kryminałami nie jest tak ślicznie niebiesko.
Ich okładki zawsze bardzo mi się podobają.
Jean-Luc Bannalec:
![Obrazek](https://bilder.buecher.de/produkte/58/58554/58554435n.jpg)
Pierre Martin:
![Obrazek](https://bilder.buecher.de/produkte/57/57987/57987262n.jpg)
Luis Sellano:
![Obrazek](https://bilder.buecher.de/produkte/58/58046/58046217n.jpg)
Sophie Bonnet:
![Obrazek](https://bilder.buecher.de/produkte/58/58047/58047833n.jpg)
Thomas Chatwin:
![Obrazek](https://bilder.buecher.de/produkte/54/54534/54534153n.jpg)
Gil Ribeiro:
![Obrazek](https://bilder.buecher.de/produkte/58/58046/58046187n.jpg)
To tak na szybko bez przygotowania. Chyba wymieniłam najważniejszych przedstawicieli gatunku.
Jest wiadomo, jak ci wszyscy pisarze nazywają się naprawdę, tylko Pierre Martin się dobrze ukrywa i nikt nie wie, kim on jest. Podobno znanym i uznanym pisarzem, który zapragnął pobawić się w kryminały.