Teraz jest 21 listopada 2024, o 13:51

Romans religijny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 21 stycznia 2020, o 11:37

Obrazek

Trzydziestodwuletni J.C. Calhoun jest właścicielem rancza w Wyoming oraz dodatkowo pracuje na ranczu swojego przyjaciela. J.C. jest byłym policjantem i żołnierzem jednostek specjalnych, obecnie zaś od czasu do czasu podejmuje się wyjazdów szkoleniowych młodych adeptów w Iraku. Życie nauczyło go, aby nikomu nie ufał. Tymczasem młodsza siostra jego przyjaciela z wojska, wzbudza jego zainteresowanie. Colie jest bardzo młodą kobietą, niewinną i właściwie nieznającą do końca wielu zagrożeń. Szybko poddaje się urokowi J.C. mimo ostrzeżeń płynących ze strony ojca będącego pastorem, że jej wybranek to typ mężczyzny, który nie ma Boga w sercu. Rzeczywiście J.C. wielokrotnie powtarzał Colie, że nie interesuje go ani małżeństwo, ani dzieci. Colie jest rozczarowana taką postawą, ale kieruje się sercem w swoim działaniu. Podejmowanie decyzji niezgodnych z nauką chrześcijańską, gdy mieszka się w małym miasteczku i ma ojca pastora, nie jest łatwe. Uczucia nie wytrzymują najważniejszej próby, a Colie będąc świadkiem nielegalnych poczynań swojego starszego brata, musi wyjechać, aby chronić najbliższych.

J.C. żyje jedynie swoją przeszłością i wielkimi rozczarowaniami. Nie zdaje sobie sprawy ze zbyt młodego wieku Colie i wysnuwa fałszywe wnioski po pierwszym zbliżeniu. Potem jest jeszcze gorzej, jeżeli chodzi o sprawy łóżkowe. Brak rozmów i porozumienia komplikują dodatkowo sprawę. Colie jest młoda, ufna i pełna dobroci. Cóż, fabuła byłaby dobra, gdyby nie wiele elementów mało wiarygodnych. Mogę tu wymienić chociażby przepowiadanie przyszłości w pełnych zdaniach wypowiadanych przez dziewczynkę mającą bodajże dwa lata i cztery miesiące czy ekspresowa propozycja małżeństwa, gdy Colie pojawia się w Teksasie. J.C. znajduje się zbyt wiele razy przypadkowo, gdy mowa jest o Colie i jej córce. Jako były policjant i żołnierz wojsk specjalnych, nie potrafi rozeznać się prawidłowo w sytuacji zagrożenia. Jako mężczyzna jest „palantem”. Jego postawa zmienia się, gdy dochodzi do prawdy. Na osobną uwagę zasługuje historia brata Colie, również byłego żołnierza, który angażuje się w handel narkotykami.

Zauważyłam w tej książce wiele odniesień do wiary i Boga. Poruszane są przez autorkę tematy przebaczenia i nawrócenia, pozostawania na właściwej ścieżce, analizowanie popełnionych błędów względem innych, zmiana postaw. Wielkie też zaskoczenie czeka czytelnika na końcu książki. Równie dobrze można książkę gatunkowo przypisać do romansu chrześcijańskiego

Graficznie-okładkowo: szkoda, że okładka nie jest jednak zimowa, bo śnieg, zaspy i zimowa aura w tej książce dominują. Mowa jest nawet o bożonarodzeniowych świętach. Powieść więc pod względem stworzonego klimatu jest akurat na czasie :)


Diana Palmer, Odzyskane uczucia, wydawnictwo HarperCollins Polska, wydanie 2019, tytuł oryginalny: Wyoming Winter, tłumaczenie: Ewelina Grychtoł Cykl: Wyoming Men (tom 7), okładka miękka, stron 336.

*11.11.2019 Słowem malowane

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 21 stycznia 2020, o 11:40

Obrazek

Okres przed Świętami Bożego Narodzenia. Pewnego dnia taksówkarz Finn Parrish dostaje nietypowe zlecenie do domków mieszkaniowych. Zasadniczo woli jeździć między centrum, a lotniskiem. Gdy zniechęcony przyjmuje zlecenie i pojawia się w jednym z domków, poznaje starszą panią siedzącą na wózku. Finn szybko dochodzi do wniosku, że kobieta cierpi na demencję. W dodatku jest bardzo słaba, chuda i notorycznie przysypia. Mimo to, Finn spełnia jej prośbę i zawozi ją do lekarza. Jak się okazuje, to nie będzie jedyny kurs odbyty przez Finna z Callie. Jest zirytowany tym, że kobieta nie ma opieki. W końcu nagrywa się na pocztę głosową jej wnuczce Sydney Batson. Nie zna jednak jej wersji wydarzeń. W kancelarii adwokackiej, w której Sydney pracuje właśnie szykują się zwolnienia. Młoda kobieta dostała sprawę, o której wie, że jest przegrana. W dodatku jest sfrustrowana, bowiem nie potrafi opiekować się babcią tak, jak powinna.

Postacie w powieści są bardzo realistyczne. Słodkie jest działanie Callie, która chce wyswatać swoją wnuczkę. Finn mimo młodego wieku (trzydzieści lat), jest gderliwy, sarkastyczny i jako taksówkarz nie znosi Ubera. Nie lubi też nowoczesnej technologii, ale za to zna się na gotowaniu i przede wszystkim ma dobre serce. Sydney z kolei pragnie osiągnąć wiele jeśli chodzi o sprawy zawodowe. Zależy jej na pracy i mimo tego, że sumienie podpowiada jej działać inaczej, to wbrew rozsądkowi poddaje się narzuconym regułom. Jest zmęczona i przepracowana. Pogubiła się w tym trochę i zapomniała o najważniejszym: obecności przy schorowanej babci. Z kolei Callie to przemiła pani, która pragnie, aby jej wnuczka nie była samotna, która otwarcie i głośno wypowiada swoje zdanie, nawet, gdy czas i miejsce wydają się być nieodpowiednie. Jest też bardzo wierzącą osobą. Odniesień do wiary i przesłań płynących z Biblii jest tu wiele, ale wnikają one w tekst i mają wpływ na odbiór całości.

Pisząc szczerze, byłam ogromnie zaskoczona fabułą książki, bowiem to nie jest żaden ckliwy romans ze Świętami Bożego Narodzenia w tle. Świąteczne powieści mają to do siebie, że posiadają lukrowany i sentymentalny nastrój. Terri Blackstock napisała prawdziwą powieść-klejnot, która wyróżnia się na tle innych świątecznych powieści. To powieść o ludziach z krwi i kości, mający swoje wady, którzy w życiu dokonują też niewłaściwych wyborów, a dzięki innym ludziom potrafią prostować swoje ścieżki. To książka urocza, a zarazem mądra i wartościowa. Ujęły mnie też słowa od autorki (przed podziękowaniami), które zostały dodane po zakończeniu powieści. Podoba mi się też przesłanie książki. Tutaj czas Bożego Narodzenia polega na pogodzeniu się z przeszłością, szanowaniu woli innych, porzuceniu długotrwałej winy i pretensji, odrzuceniu, tego co nie jest nic warte.


Terri Blackstock, Dosięgnąć świąt, wydawnictwo Dreams, wydanie 2019, tytuł oryg.: Catching Christmas (2018), tłumaczenie: Joanna Olejarczyk, okładka miękka, stron 272.

http://www.terriblackstock.com/

*4.11.2019 słowem malowane

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 21 stycznia 2020, o 11:45

Obrazek

Rozpoczęłam kolejny cykl od końca. Powoli staje się to normą. Tym razem chodzi o cykl Nad Zatoką (oryg. Sunset Cove) autorstwa Colleen Coble, która powiązała w nim romans z wątkami kryminalnymi. Zmierzch nad jagodowymi polami to ostatnia część tego cyklu. Znaleźć w niej można bohaterów z poprzednich dwóch części oraz pogłębioną historię Kate Mason, siostry Claire Dellamare (patrz: Hotel nad oceanem). Historia Claire i Luke’a ma ciąg dalszy właśnie w trzeciej części, co oczywiście przemawia za tym, abym wróciła do dwóch wcześniejszych wydanych powieści. Nota bene Coble potrafiła włączyć w swoje powieści szeryfa Coltona z cyklu Summer Harbor Denise Hunter.

Zawitałam na piękne wybrzeże Maine, Folly Shoals. To był jeden z tych dni, w których Kate spędzała czas z siostrą Claire obserwując maskonury. Wyprawa nie należała do przyjemnych, bowiem to Kate pierwsza dostrzegła poniżej klifu ciała kobiety i mężczyzny. W parę dni później w miejscowości pojawia się Drake wraz z dwiema dziewczynkami: Emmą i Phoebe. Wkrótce okazuje się, że Drake dąży do rozwiązania sprawy śmierci swojego brata i jego żony. Jego losy zostają związane z Kate, od której wynajmuje dom i którą zatrudnił jako nianię dla dziewczynek.

Trzydziestojednoletnia Kate z powodu wypadków z przeszłości, sposobu wychowania, swojej przebytej choroby i ostatecznego wyroku, stroni od ludzi. W dodatku bliscy odsiadywali wyroki w więzieniu. Postanowiła pozostać w rodzinnym domu i zadbać o dobrodziejstwo jagodowych pół. Nie było ją jednak stać na pszczoły miodne, więc tego lata pola jagodowe nie obrodziły. Musiała jednak zarabiać na swoje utrzymanie, stąd też decyzja o remoncie drugiego domku położonego nieopodal i planów wynajmu turystom. Kate to odważna kobieta, o czym świadczy jej zachowanie w obliczu nieprzewidzianych wypadków. Trzydziestodwuletni Drake, konstruktor dronów, wkracza w życie Kate wraz z bratanicami dość hałaśliwie. Młoda kobieta podejmuje się jednak wyzwania, decyduje się nad opiekę nad dziewczynkami i pomoc Drake'owi w poznaniu prawdy.

W powieści znaleźć można nagłe zwroty akcji, wspaniałe opisy krajobrazu, dbałość o szczegóły. Relacje Drake’a i dziewczynek oraz wzrastająca zażyłość jego i Kate mogą zmiękczyć serce. Dzięki plastycznym opisom dość łatwo można wyobrazić sobie wykreowaną przez autorkę rzeczywistość i poczuć zagrożenie. Właściwie do końca nie wiadomo kim był prześladowca, który na punkcie Kate miał obsesję, jak zakończy się rozwiązanie sprawy śmierci brata i szwagierki Drake’a oraz jaki w tym wszystkim ma udział wujek-renegat Paul. Niektóre fragmenty książki napisane są z innej perspektywy, toteż autorka znakomicie stopniuje napięcie. Romantyczna nić wpleciona w kryminalną fabułę czyni ją jeszcze bardziej interesującą.

Powieść Coble jest lekturą wciągającą i na pewno zapraszającą do tego, aby poznać losy bohaterów zarysowanych w poprzednich częściach. Nawiasem mówiąc piękna kolorystycznie jest oprawa graficzna książki (-ek). Podobały mi się również dodane na końcu zagadnienia do dyskusji związanej z treścią książki.


Colleen Coble, Zmierzch nad jagodowymi polami, wydawnictwo Dreams, wydanie 2018, tytuł oryg.: Twilight at Blueberry Barrens, tłumaczenie: Anna Pliś, cykl: Nad Zatoką, t. 3 (oryg.: Sunset Cove, #3), oprawa miękka, stron 384.

*29.03.2018 słowem malowane

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 stycznia 2020, o 17:47

montgomerry napisał(a):Tak wikipedyczna - polska.

Link link link? ^_^

Hm, a ktoś ma może namiary na ten wywiad z Lis, o którym wspomniała Roma?
Roma? :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 21 stycznia 2020, o 18:39

Tu jest wywiad z Małgorzatą Lis w Echo Katolickie/Siedlce

https://www.echokatolickie.pl/index.php?str=100&id=16833

rozmawiała Jolanta Krasnowska-Dyńka


Książka z przesłaniem
2 stycznia 2020 r. Romans z wartościami

Rozmowa z Małgorzatą Lis, autorką książki „Kocham cię mimo wszystko”.

Obowiązków jest rzeczywiście sporo, ale bez przesady. Doba ma aż 24 godziny, a ja nie jestem ze wszystkim sama. Mój mąż jest tu nieoceniony, a i dzieci, zwłaszcza starsze, uczestniczą czynnie w życiu rodziny. Poza tym kiedyś w końcu kładą się spać, a wtedy wieczory mamy z mężem dla siebie. To jest czas na rozmowę, ale i na nasze zainteresowania. W moim przypadku czytanie i pisanie. Oczywiście w ciągu dnia też można znaleźć chwilę dla siebie. Bycie mamą jest trochę jak nocny dyżur lekarza. Czasem nie dzieje się nic, a czasem, jak się zadzieje, to nie wiadomo, w co ręce włożyć. Zatem, gdy nie dzieje się nic, dzieci się ładnie bawią lub uczą, biorę książkę do ręki i czytam. Bywa i tak, że siadają obok mnie z własnymi lekturami. Nawet najmłodsza, półtoraroczna córeczka, potrafi kilkanaście minut posiedzieć i przeglądać swoje książeczki. Z pisaniem jest trudniej. Tu potrzeba większego skupienia, ale bywało, że pisałam w ciągu dnia. Poza tym kilkanaście lat byłam nauczycielem w szkole i nauczyłam się pracy w domu. Dzieci też wiedzą, że mama musi popracować, jest czymś zajęta. One mają siebie, więc się nie nudzą. Chyba z jednym dzieckiem byłoby trudniej niż z siódemką...

Skąd pomysł na chrześcijański romans? Jeśli mogę użyć takiego określenia…


[ciąg dalszy w linku powyżej]


Małgorzata Lis, Kocham cię mimo wszystko, eSPe, Kraków 2019.

Fringilla napisał(a):
montgomerry napisał(a):Tak wikipedyczna - polska.

Link link link? ^_^


https://pl.wikipedia.org/wiki/Romans_(w ... _literacki) link nie wchodzi niestety
https://www.google.com/search?client=fi ... +religijny może tak : drugi link od góry

Romans (współczesny gatunek literacki) i tam będzie

Montgomerry, proszę nie pisz posta pod postem w tak krótkim odstępie czasu (minuta po minucie). Korzystaj proszę z opcji EDYTUJ w prawym górnym rogu postu.
Za wyjątkiem oczywiście opinii, bo one dobrze, że są oddzielnie. ~~Duz

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 stycznia 2020, o 00:07

Też miałam zamieszanie z linkami, stąd pytanie, dzięki.

PS Zgodnie z prawem cytatu nie należy zamieszczać całych tekstów, chyba że w źródle podano inaczej ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 23 stycznia 2020, o 12:02

Obrazek

Cóż to za powieść! W końcu na polskim rynku wydawniczym z gatunku romansów (tutaj: Amish Romance) pojawiło się coś zupełnie nowego. W dodatku czytelnik poznaje nowe środowisko, nowe zwyczaje, tradycje, sposób życia.

Amisze to chrześcijańska wspólnota protestancka wywodząca się ze Szwajcarii i będąca konserwatywnym odłamem anabaptystów. Historia amiszów w Ameryce sięga XVIII w., kiedy pierwsze grupy imigrantów osiedliły się w Pensylwanii. Założycielem był Jakub Amman, który w 1693 r. doprowadził do secesji swoich zwolenników ze wspólnoty szwajcarskich mennonitów. Społeczność ich jest zdecentralizowana. Można m.in. wyróżnić: Amiszów Starego Zakonu (Old Order Amish) oraz inne grupy: New Order Amish, Andy Weaver Amish, Beachy Amish, Swartzentruber Amish. Dla większości amiszów językiem obrzędowym jest niemiecki, choć pewna część przyjęła język angielski. Wśród Amiszów Starego Zakonu możemy wyróżnić wiele niezależnych wspólnot, które różnią się od siebie podejściem do poszczególnych reguł, poziomem radykalizmu i liberalizmu. Życie amisza skupione jest wokół jego wspólnoty (kongregacji) albo okręgu kościelnego. Amisze celowo dążą do podziałów i niewielkich rozmiarów takich okręgów, tak aby były one prawdziwymi wspólnotami w których każdy zna każdego (25-35 rodzin, czasem 60). Dominuje tradycyjny, patriarchalny model rodziny. Na czele każdej kongregacji stoi biskup, dwóch albo trzech duchownych i diakon. Ostateczne zdanie zawsze należy do biskupa. W obliczu problemu bądź sporu, dochodzi do omówienia go i powzięcia decyzji na zebraniu wspólnoty (przykład mamy w powieści). Na tej podstawie ustala się tzw. Ordnung, czyli niepisany kodeks, specyficzny dla każdej kongregacji. W przypadku, gdy jakiś amisz nie stosuje się do Ordnungu, dochodzi do Maidung, czyli wykluczenia (niedopuszczanie do wspólnych posiłków, nieprowadzenie z nią interesów, niedopuszczanie do spraw ważnych dla kongregacji). Biskup musi wtedy zdecydować, czy wydalić ją ze wspólnoty poprzez nałożeni Bann, czyli ekskomuniki. Zwykle dzieje się tak dopiero po kilkukrotnych ostrzeżeniach. Amisze z reguły nie budują świątyń, ani żadnych innych budynków spotkań. Korzystają z dostępnych budynków: domów lub stodół. Prawie wszyscy odrzucają pojazdy mechaniczne i elektryczność. Nie wysyłają dzieci do szkół publicznych i uważają, że nie potrzeba im wykształcenia wyższego niż podstawowe do wieku 14 lat. W 1972 r. Sąd Najwyższy USA uznał ich prawo do ograniczonej edukacji. Amisz nie może posiadać swojego samochodu, ale może jeździć taksówką, poprosić sąsiada (przykład w powieści) lub złapać okazję. W większości przypadków nie może posiadać telefonu domowego, ani tym bardziej komputera z dostępem do internetu, ale może używać tych rzeczy na stanowisku pracy lub w bibliotece. Są przeciwni też zdjęciom (przykład w powieści). W latach 50., gdy wprowadzono w USA obowiązkowe ubezpieczenie społeczne, amisze uznali, że dla nich to wspólnota zapewnia ochronę, opiekę nad chorymi i starymi. Zgodnie z zasadą niepobierania pomocy od rządu odmówili płacenia składek. Ostatecznie Kongres zwolnił członków ich wspólnoty z obowiązku ubezpieczeniowego. Nie pobierają też zasiłku dla bezrobotnych ani żadnej innej formy opieki społecznej od państwa. Dla członków wspólnoty, którzy muszą ponieść koszty leczenia, organizują specjalne fundusze na ten cel (mowa też o tym w powieści).

Kelly Irvin od lat pisze książki, których akcja osadzona jest w środowisku amerykańskich amiszy. Są to książki bardzo realistyczne, odzwierciedlające prawdziwe ich życie, choć fabuła i bohaterowie to zupełna fikcja. Dotarłam jednak do informacji, że autorka skrupulatnie przez lata studiowała, jak żyją amisze, opiera się na fachowej literaturze, strony poświęconej amiszom (https://amishamerica.com/about/), korzysta z raportów amiszów ujętych w The Budget Newspaper (np. sposób, w jaki prowadzą farmę; wypadki, które ich spotkały w rolniczym życiu, w których uczestniczyły konie, powozy i sprzęt, które nie są już używane we współczesnym świecie), a w razie jakichkolwiek wahań odwołuje się do przyjaciół będących amiszami i odwiedza każdą społeczność, o której dana książka opowiada (np. Jamesport, Missouri, Bee County, Teksas i trzy społeczności w północno-zachodniej Montanie, w tym Libby, St. Ignatius i West Kootenai). Odwiedziny potrzebne są po to, aby zebrać właściwe informacje dotyczące tego, jak wyglądały ich szkoły, domy, budki telefoniczne. Każda społeczność jest bowiem inna. Amisze nie mają scentralizowanej struktury kościelnej. Każda dzielnica ma swoje własne Ordnung, które można zmienić w drodze głosowania członków kościoła. Obejmuje to wszystko: od ubrań, nakrycie głowy, pracę, noszenie brody przez mężczyzn, po telefony i komputery. Sama autorka nie ma poza tym nic wspólnego z Amiszami. Na podstawie badań Kelly Irvin daje się ponieść swojej wyobraźni. Szczegóły nadają fikcyjnemu światu atmosferę autentyczności. Ważne jest też dla autorki, aby były one poprawnie ujęte.

Syn pszczelarza to powieść niezwykle zajmująca. Dziewiętnastoletnia Debora Lantz przyjeżdża wraz z matką Abigail i czwórką rodzeństwa do południowego Teksasu. To matka w dwa lata po śmierci ukochanego męża Timothy’ego, gdy na weselu spotkała ponownie adoratora z czasów młodości - Stephena, zdecydowała o losach całej rodziny. Kiedyś wybrała innego, ale jako kobieta powinna wyjść drugi raz za mąż. Sprzedała więc dom, spakowała dobytek i opuściła Tennessee.

Rodzina zaczyna mieszkać w domu brata matki w totalnej ciasnocie. Debora jest wściekła na matkę, w dodatku nie znosi Teksasu. Jest duszno, dominuje skwar, ciągle czuje piasek w ustach i pot spływający po ciele. Planuje, że gdy Abigail w końcu zdecyduje się na kolejny ślub, ona powróci do rodzinnych stron i poślubi Aarona. Sama nie znosi Stephena, który nigdy nie założył rodziny i nie zna się na wychowywaniu dzieci. Z biegiem dni wątpliwości narastają również w samej Abigail.

Nastawienie Debory zmienia się powoli, gdy poznaje syna pszczelarza, Fineasza Kinga. Młody mężczyzna nie zawiera bliskich znajomości z nikim. Okaleczenia twarzy i rąk odniesione wskutek wypadku w dzieciństwie napawają ludzi odrazą. Debora dostrzega jednak w nim prawdziwe i wspaniałe piękno, które płynie z wnętrza. Zaczyna też zupełnie inaczej patrzeć na otoczenie. Fineasz nie wierzy w to, że jakakolwiek piękna kobieta, mogłaby z nim kiedykolwiek założyć rodzinę.

W Synu pszczelarza poznajemy nie tylko dwie historie miłosne, ale także trudną sytuację wspólnoty w południowym Teksasie. Czytelnik poznaje tryb życia, pracę, dostęp do technologii, książek czy jak wyglądają zaloty między młodymi amiszami. Zdumiewa jeden telefon dostępny w jedynym sklepie. Autorka charakteryzuje korzystanie z opieki społecznej, zajęcia kobiet i mężczyzn i sposób na zarobek. Pokazuje też jak działa w rzeczywistości pomoc, jak zapadają decyzje, gdy jedna z rodzin amiszów popada w tarapaty.



Autorka wspaniale określiła osobowość poszczególnych bohaterów i rozwój postaci, panującą atmosferę w domach i całej społeczności. Pokazuje też, jak decyzje jednej osoby mogą wpłynąć na życie całej rodziny i że nie zawsze druga szansa ma sens. Za bardzo pomocne uznałam listę słów używanych przez amiszów, a także odniesienia do imion i nazwisk postaci pogrupowanych według rodzin. W ten sposób nie można się pogubić. Jeśli szukacie czegoś zupełnie innego w dziale romansów lub nie wiecie nic o amiszach, zdecydowanie sięgnijcie po książkę Kelly Irvin.




Kelly Irvin, Syn pszczelarza, wydawnictwo Prószyński i S-ka, wydanie 2020, tytuł oryg.: The Beekeeper's Son, tłumaczenie: Magdalena Moltzan-Małkowska, cykl: W krainie amiszów, t.1, tytuł orygn.: The Amish of Bee County, #1, okładka miękka, stron


W krainie amiszów (oryg.: The Amish of Bee County)
1. The Beekeeper's Son (2015) – Syn Pszczelarza (Polska 2020)
2. The Bishop's Son.
2.5. One Sweet Kiss.
3. The Saddle Maker's Son.


http://www.kellyirvin.com/ strona autorki

Informacje o amiszach czerpałam:
https://amishamerica.com/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amisze
http://staraprawda.com/amisze-religia-zamiast-panstwa/

* 23.01.2020, Słowem malowane

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 24 stycznia 2020, o 18:29

Bardzo ciekawy dział. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 24 stycznia 2020, o 19:01

Kawka napisał(a):Bardzo ciekawy dział. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje.


miło to słyszeć :-D powstał w tym miesiącu

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 stycznia 2020, o 20:05

Do tej kategorii powinna pasować Lin Stepp. Z tego, co wiem, u nas wydano dwie jej książki.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 31 stycznia 2020, o 10:26

dzięki Kawko :)

Obrazek
Lin Stepp
I stal się cud
Jaguar, wyd. 2016


Zola zawsze była trochę inna niż wszyscy. W połowie Tahitanka, z czarnymi długimi włosami i ciemnymi oczami, w połowie góralka. Obecnie prowadzi sklepik z pamiątkami w małej górskiej miejscowości i cieszy się urokiem otoczenia. Ale to nie wszystko… Obdarzona jest bowiem nadzwyczajnym darem przewidywania przyszłości… Pewnego dnia poznaje Spencera Jacksona. Stopniowo odkrywają, że łączy ich niezwykła więź. Podobne doświadczenia z przeszłości postawią ich na wspólnej drodze do pokonania kompleksów wynikających z odrzucenia. Czy stanie się cud?


Obrazek
Lin Stepp
Nad rzeką marzeń
Jaguar, wyd. 2016

Grace Conley jest kobietą w średnim wieku i wdową, ale wcale nie oznacza to, że powinna zamieszkać w osiedlu dla rencistów, jak sugerują jej dzieci.
Postanawia zacząć wszystko od początku i kupuje stary pensjonat nad Little River, w cichym miasteczku u stóp Smoky Mountains w stanie Tennessee, wbrew życzeniom rodziny, a nawet wbrew irytującej radzie Jacka Teague'a, miejscowego agenta nieruchomości i kobieciarza.



inne: https://www.goodreads.com/author/show/2976554.Lin_Stepp

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 14 lutego 2020, o 21:59

Obrazek

Z wielką niecierpliwością oczekiwałam trzeciej powieści w cyklu Przypadki Sióstr Bradford, bowiem po miłosnych perypetiach Nory i Willow, w końcu nadszedł czas na miłośniczkę czekolady, Britt i poznanego w poprzednich powieściach Zandera Forda. W dwóch poprzednich powieściach było jasne, że Zander kochał Britt, a ona nie zdawała sobie z tego sprawy.

Britt i Zander przyjaźnią się od dzieciństwa, kiedy to Zander wraz z bratem zamieszkali u ciotki Carolyn i wuja Franka Pierce'ów. Zander miał wówczas czternaście lat i od tamtej pory skrycie kocha Britt. Wraz z upływem lat coraz trudniej było mu obserwować miłosne podboje Britt. Kiedy więc wydana powieść odnosi sukces, Zander korzystając z dodatkowych funduszy postanawia wyruszyć w podróż i poznać trochę świata. To mialo być swego rodzaju antidotum, lekarstwem, pomocą w zapomnieniu o uczuciu, jakim darzył do Britt. Tyle tylko, że z każdym dniem tęsknota za ukochaną kobietą narastała. Eskapadę przerywa śmierć wujka Franka i wezwanie do powrotu przez Carolyn. Dziwne okoliczności śmierci Fanka i prywatne śledztwo Zandera i Britt prowadzą do szokujących wniosków. Prowadzone długie dyskusje i dochodzenie jeszcze bardziej zbliżają Britt i Zandera.

Britt jest zabawna, sympatyczna i bezpośrednia. Chce być przede wszystkim samodzielna i niezależna. Nie zawsze jest to postawa dobra. Lekkomyślność staje się w przypadku Britt jedną z przyczyn jej kłopotów. Musi także dorosnąć do tego, aby jej uczucia względem Zandera przybrały zupełnie innego wymiaru. Świadomość Britt powoli budzi się z letargu. Przez wiele lat gasiła w sobie silniejsze zauroczenie względem przyjaciela, a sama wybierała dla niego dziewczyny. Żadna znajomość nigdy nie przerodziła się w nic więcej, bowiem Zander kochał tylko jedną kobietę. Ta miłość jest silna, niezmienna i trwała. Dla Britt potrafił przez lata poświęcić wiele i nauczyć się wszystkiego o czekoladzie. Zander jest typem samotnika, mroczny, wrażliwy, opiekuńczy, atrakcyjny i bystry. To jeden z najlepiej wykreowanych fikcyjnych męskich ideałów.

Bardzo ładnie w powieści rozwijają się postacie Britt i Zandera. Ich historia jest urocza, słodka, romantyczna, inspirująca i prawdziwa. Fabuła dotyczy wyrządzonych krzywd i złamanych serc, tajemnic z przeszłości, dorosłych zrujnowanych uzależnieniami, chciwością i przestępczością oraz zaniedbanych dzieci, które płacą cenę za postępowanie niedojrzałych rodziców. Z drugiej strony mamy interesujący wątek kryminalny powiązany ze światem sztuki. W powieści wielką rolę odgrywają drugoplanowe postacie i odwołania do wiary. Poznać można koleje dalszych losów Nory i Willow.

Becky Wade opowiedziała historię o przyjaźni i miłości Britt i Zandera. Historia długoletnich przyjaciół sprawia, że ​​romans jest niezwykle słodki i uroczy, a zarazem nie pozbawiony realizmu. Jeśli jesteście wielbicielami dobrych, a zarazem inspirujących i pozbawionych zbyt wielu odniesień do seksu historii miłosnych, to powieść na pewno Wam się spodoba. Mnie oczarowała.




Becky Wade, Urocza dla Ciebie, wydawnictwo Dreams, wydanie 2020, tytuł oryginalny: Sweet on You, tłumaczenie: Renata Czernik, cykl: Przypadki sióstr Bradford, tom 3, tytuł oryg. cyklu: Bradford Sisters Romance #3, okładka miękka, stron 480. PREMIERA 14 LUTEGO 2020



Przypadki Sióstr Bradford - Bradford Sisters Romance
0.5. Then Came You (2017)
1. True to You (2017) – Wierna Tobie (Polska 2018)
2. Falling for You (2018) – Zakochana w Tobie (Polska 2019)
2.5. Because of You (2019)
3. Sweet on You (2019) – Urocza dla Ciebie (Polska 2020)


https://beckywade.com/home/


* https://slowemmalowane.blogspot.com/202 ... iebie.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 333
Dołączył(a): 11 marca 2017, o 16:30
Lokalizacja: Lublin
Ulubiona autorka/autor: Nie mam jednej ulubionej : )

Post przez Jutrzenka » 14 lutego 2020, o 23:42

Roma napisał(a):Ponieważ nie da się oddzielić wiary od instytucji. Przynajmniej nie w polskim kościele. Wspólnotę - Kościół, prawda tworzą ludzie, ale tym wszystkim sterują księża. A, że nie chcę sięgać po tego typu książki, cóż mam wolną wolę również w wyborze lektur. I wolę poczytać pozycję z dziedziny religioznawstwa, niż powieść która leży daleko za granicami mojego czytelniczego komfortu.


Raczej trudno porównywać romans religijny/chrześcijański z książkami z dziedziny religioznawstwa, ze względu na naukowy charakter tych drugich (tak na marginesie - religioznawstwo jest ciekawe :wink:) Oczywiście, każdy wybiera takie gatunki, które są zgodne z jego gustem. Zawsze jednak, kiedy pojawia się temat religii i Kościoła przykro mi, jako katoliczce, że tak często miesza się winy księży z samą wiarą w Boga, czy samym Bogiem :( Zresztą, nie wszyscy księża są źli - niby to dosyć oczywiste, a jednak coraz częściej wrzuca się wszystkich do jednego "worka".

Co do książek łączących romans i religię - jak na razie, żadnej o takiej tematyce nie czytałam, natrafiłam jedynie na ten gatunek na Goodreads ;)

Jutrzenka :zawstydzony: :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 5 marca 2020, o 16:01

Obrazek

W Niedostępnym spadku (patrz tom pierwszy cyklu) poznaliśmy historię Lucy Drake (i sir Colina Beckwitha), zaś teraz w Śmiałym przedsięwzięciu przybliżona jest historia jej brata Nicholasa Drake’a. Fabuła rozgrywa się około pięć lat później od wypadków zarysowanych w pierwszej części cyklu. Lucy i Colin nadal są razem i wielką przyjemność sprawiło mi spotkanie tej pary po raz kolejny. Jest 1908 r., Nowy Jork. Nick jest wdowcem i ma córeczkę Sadie. Jednak to nie on, a dwudziestoośmioletnia Rosalind Werner jest główną postacią tej powieści. To młoda pani doktor chemii, która swoje życie podporządkowała badaniom nad uwolnieniem wody pitnej od zbędnych bakterii.

Rosalind Werner i jej młodszy brat Gus stracili rodziców, gdy byli dziećmi. Przyczyną śmierci najbliższych była skażona woda. Na początku znaleźli schronienie u dziadka, a po jego śmierci wyjechali do Niemiec, aby zamieszkać ze stryjem. Dzięki poparciu wuja, Rosalind mogła uczęszczać na zajęcia na uniwersytecie i doskonalić swoje zainteresowania w sferze badań laboratoryjnych. Uzyskała tytuł doktora, ale wskutek skandalu obyczajowego jaki wówczas wybuchł, zmuszona była powrócić do Stanów Zjednoczonych. Niedługo potem w Nowym Jorku zjawił się również Gus ze swoją żoną Ingrid. Wszyscy mieszkali w małym domku Rosalind, która od trzech lat pracowała w laboratorium doktora Leala. Od miesięcy razem usiłują przekonać władze, że odnaleźli metodę oczyszczania wody z bakterii. Trwający proces nie przynosi rezultatu, zwłaszcza, że po drugiej stronie barykady znajduje się Nick Drake. Właśnie Rosalind i doktor Leal uzyskali dziewięćdziesięciodniowe odroczenie wyroku. W tym czasie Rosalind pragnie przekonać Nicke’a do swoich racji, ale wikła się w nielegalne przedsięwzięcie.

Rosalind jest śmiała, odważna, samodzielna i piękna. Od początku znajomości Nick jest oczarowany i mimo braku wykształcenia pragnie być jej godny. Przyciąganie między Rosalind, a Nickem trwa właściwie od początku. Nick odziedziczywszy fortunę, pamięta jak wyglądało jego życie jako zwykłego hydraulika. Jest prostolinijny, otwarty i świadomy, tego czego chce. Uważa, że do oczyszczania wody wystarczy zastosowanie odpowiednich urządzeń. Mimo zajmowanego stanowiska, stara się otwierać swój umysł na projekt badawczy Rosalind. Poza tym zostaje mianowany komisarzem do spraw wody na terenie Nowego Jorku. Zarówno Rosalind, jak i Nicholas pragną jak najlepszych rozwiązań. Ich znajomość rozwija się, ale wkrótce zostanie wystawiona na zasadniczą próbę.

Elizabeth Camden ponownie przeniosła mnie w przeszłość. Oprócz wspaniałej i przemyślanej fabuły, mamy jasno określone tło historyczne, obyczajowe i kulturowe początku XX wieku rozwijającego się miasta w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Nowy Jork to miasto imigrantów, mieszkających w skrajnych warunkach. Opowiedziana historia jest wiarygodna. Autorka przybliża ówczesną sytuację z występowaniem w wodzie pitnej bakterii duru brzusznego. Wody powierzchniowe i płytkie wody podziemne, zarówno wówczas jak i teraz, skażone są biologicznie i mogą w nich występować wirusy, bakterie, pasożyty. Autorka podkreśla również rolę chloru w uzdatnianiu wody. Rzeczywiście wykorzystanie systemów chlorowania wody do publicznego zaopatrzenia w wodę rozpoczęto na szeroką skalę stosować na początku XX wieku. Warto dodać z historycznych ciekawostek, że w 1893 r. podjęto chlorowanie ścieków zagrażających ujęciom wody dla Nowego Jorku. W 1897 r. zastosowano chlor do dezynfekcji wodociągu po epidemii duru brzusznego w angielskiej miejscowości Maidstone. Po raz pierwszy ciągłą dezynfekcję wody chlorem podjęto prawdopodobnie w Belgii w 1902 r.

Autorka wykorzystała też istnienie rzeczywistych postaci. Nie byłabym sobą, gdybym nie poszukała historycznych odniesień. W skrótowym zarysie warto odnotować, że John Laing Leal (1858 – 1914) był doktorem i ekspertem do uzdatniania wody, który w 1908 r. odpowiedzialny był za opracowanie i wdrożenie pierwszej dezynfekcji za pomocą chloru i zaopatrzenie w wodę pitną. Był jednym z głównych świadków w dwóch procesach, w których zbadano jakość zaopatrzenia w wodę w Jersey City (dziś nazywane jest szóstą dzielnicą Nowego Jorku) w stanie New Jersey, i który ocenił bezpieczeństwo i użyteczność chloru do produkcji „czystej i zdrowej” wody pitnej. Drugi werdykt zatwierdził użycie chloru do dezynfekcji wody pitnej.

19 czerwca 1908 r. Leal zatrudnił George'a W. Fullera do budowy instalacji chlorowania w zbiorniku Boonton Reservoir w celu dezynfekcji wody w Jersey City. W tym czasie Fuller był prawdopodobnie najbardziej szanowanym inżynierem sanitarnym w USA. W 99 dni Fuller zaprojektował instalację chlorowania i nadzorował jej budowę. Instalacja chlorowania w zbiorniku Boonton, przetwarzająca średnio 40 milionów galonów dziennie, została uruchomiona 26 września 1908 r. Od tego czasu woda z tego źródła jest stale chlorowana, dzięki czemu jest źródłem wody o najdłuższej historii dezynfekcji. Drugi proces rozpoczął się 29 września 1908 r. Celem było ustalenie, czy system chlorku wapna skutecznie kontrolował szkodliwe poziomy bakterii i był w stanie zapewnić wodę „czystą i zdrową”. W ciągu 38 dni przesłuchano dziesiątki świadków. 9 maja 1910 r. wydano w końcu wyrok, który był zwycięstwem oskarżonych. Stosowanie chloru stało się oficjalnie dopuszczalnym zabiegiem do usuwania patogenów z wody pitnej oraz do uczynienia wody „czystej i zdrowej” do spożycia przez ludzi. Zastosowanie technologii dezynfekcji chloru przez Leala i jego obrona przed użyciem chemikaliów znacznie przyczyniły się do wyeliminowania duru brzusznego i innych chorób przenoszonych przez wodę w Stanach Zjednoczonych.

To wszystko przypomina Elizabeth Camden w powieści Śmiałe przedsięwzięcie. Wykorzystując fakty, potrafiła wykreować ciekawy wątek miłosny i wspaniale oddać osobowość poszczególnych bohaterów. Z przyjemnością przeczytałem kontynuację pierwszej książki (choć każdą powieść można czytać oddzielnie) i czekam na następną książkę z tej serii.



Elizabeth Camden, Śmiałe przedsięwzięcie, wydawnictwo Dreams, wydanie 2020, tytuł oryginalny: , tłumaczenie: Magdalena Peterson, cykl: Nowojorskie kobiety, t. 2, tytuł oryginalny cyklu: Empire State #2, okładka miękka, stron 368.


Empire State Series – Nowojorskie kobiety

1. A Dangerous Legacy (2017) – Niedostępny spadek (2019)
2. A Daring Venture (2018) – Śmiałe przedsięwzięcie (Polska 2020)
3. Desperate Hope (2019)
3.5. Christmas at Whitefriars (2019)


* 4.03.2020 słowem malowane https://slowemmalowane.blogspot.com/202 ... iecie.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 27 marca 2020, o 15:36

"Długo i szczęśliwie" Susan May Warren

Obrazek

OPIS: Mona Reynolds doskonale wie, za kogo chciałaby wyjść za mąż. Problem w tym, że taki mężczyzna nie istnieje…
Mona jest o krok od spełnienia swych marzeń. Z pomocą przyjaciółki Lizy stopniowo przemienia piękny, dziewiętnastowieczny dom w malowniczym miasteczku Deep Haven w Księgarnię i Kawiarnię u Progu Nieba. Gdyby tylko umiała choć gwóźdź prosto wbić...
Mona ma jednak szczęście, bo Joe Michaels – przystojny, tajemniczy pan złota rączka – najmuje się u niej do pracy w zamian za dach nad głową. Kiedy jednak seria wypadków zagraża realizacji marzeń, Mona szuka u swojego lokatora nie tylko pomocy technicznej. Szybko odkrywa, że niektóre bajki mają zupełnie niespodziewane zakończenia…


Bardzo specyficzna książka - jednym się spodoba, innym nie. Mi się spodobała. Nie jest to jednak typowy romans, powiedziałabym, że to raczej obyczajówka z delikatnym wątkiem romansowym. Zero seksu i jakichkolwiek gorących scen, za to bardzo dużo odniesień do Boga i wiary. W tle brat z zespołem Downa wychowujący się w ośrodku dla osób z podobnym schorzeniem, którego opuścili ojciec i starszy brat. Jest też porzucony pies, który wiedział komu wpaść pod koła i stary, walący się dom, który w marzeniach pewnej młodej kobiety zmienia się w księgarnię z przytulną kawiarenką.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 27 marca 2020, o 19:19

Czytałam bardzo dawno temu, ale pamiętam, że mi się podobała :) Niestety wielu książek się pozbyłam, między innymi i tej wówczas .... szkoda.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 27 marca 2020, o 22:16

U mnie już chyba z rok leżała na półce i nie mogłam się za nią zabrać, ale ostatnio postanowiłam, że czas wreszcie wszystkie je przeczytać, bo zebrało mi się ich chyba z pięćdziesiąt [takich odłożonych na potem]. I nie żałuję.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 27 marca 2020, o 22:19

Obrazek


Jest rok 1919. Po śmierci dziadka Emmaline Moore w trakcie porządkowania papierów zmarłego, niespodziewanie odnajduje adresowane do niej listy od ojca. Młoda kobiet jest zszokowana odkryciem, bowiem dziadkowie wychowali ją w przeświadczeniu, że jej ojciec nie żyje. Tymczasem prawda była zupełnie inna. Emmaline dzięki dziadkom znała wiele dobrych historii o swojej zmarłej mamie. Zupełnie nie miała jednak żadnego zasobu informacji o ojcu. W swojej świadomości na przestrzeni lat zaczęła więc kreować własne wyobrażenie o jego osobie. Gdy więc dokonuje niesamowitego odkrycia, że ojciec żyje, postanawia sprzedać wszystko, co odziedziczyła po dziadku i wyruszyć w podróż za ocean. W wyprawie towarzyszy jej najbliższy przyjaciel, dwudziestopięcioletni Jonathan Rowe.

Emmaline jest pełna nadziei, niestety rzeczywistość mocno weryfikuje jej marzenia. Randall Moore to zamożny profesor uniwersytetu w Toronto. Gdy Emma pojawia się w jego życiu, właśnie trwa kampania wyborcza. Randall ubiega się o fotel burmistrza Toronto. Pojawienie się porzuconej w niemowlęctwie córki, mogłoby źle wpłynąć na wizerunek kandydata. Co prawda, najbliższa rodzina Randalla i pracownicy, wiedzą, że Emma jest jego córką, ale nie może się o tym dowiedzieć reszta. Emma zaczyna więc odgrywać rolę bratanicy. Mimo wewnętrznego smutku, Emma rozumie postępowanie ojca i rodziny. Pragnie zbliżyć się do nich i jest zdeterminowana, aby to osiągnąć.

Emma jest słodka, urocza, przepełniona dobrocią, a jednocześnie jest naiwna. Z drugiej strony jest impulsywna, uparta i nieostrożna. Chce dopasować się jak najlepiej do nowej rodziny, toteż wielokrotnie ustępuje. W życie nieznanego ojca wkracza z wielkim impetem. Swoim zachowaniem zaskakuje Randalla i jego rodzinę. W tych nowych doświadczeniach towarzyszy Emmie Jonathan Rowe, który ma nadzieję, że uczucia dziewczyny względem niego zmienią charakter. Gdy jednak dowiaduje się, że Emma nie ma zamiaru wracać z nim do Anglii, jest rozdarty i zrozpaczony. W Toronto wsparcie znajduje u wojennego przyjaciela. Sam jednak musi się zmierzyć z psychicznymi urazami, jakie pozostawiły w nim minione doświadczenia. Jest przystojny, wewnętrznie silny, lojalny, czuły i budzący sympatię. Pragnie też rozpocząć studia na Oxfordzie, a semestr zaczyna się przecież niebawem. Jonathan i Emma to dwie połówki jabłka.

Druga historia miłosna rozgrywana bardziej w tle dotyczy Willa, asystenta Randalla, oraz Corinne, przybranej siostry Emmy. Will już w wieku siedemnastu lat musiał odpowiadać za utrzymanie swojego młodszego rodzeństwa. Jego życie pozbawione jest wygód i bogactwa, do jakiego przyzwyczajona była Corinne. Czy jednak osiemnastoletnia dziewczyna zupełnie jest tak pusta, aby liczyły się dla niej jedynie dobra materialne?

Susan Anne Mason ponownie stworzyła piękną opowieść o miłości, tęsknocie i przebaczeniu. Odniesienia do wiary i zaufania pokładanego przez bohaterów w Bogu, można odnaleźć w całej powieści. Autorka wplata też wątki związane z PTSD (zespół stresu pourazowego), z konsekwencjami polio u dzieci, z niepełnosprawnością i ówczesną rehabilitacją. Autorka skonstruowała ciekawą i skomplikowaną fabułę, w której czytelnik znajdzie wiele niespodzianek. Drugorzędne postacie są dopracowane i dodają głębi historii. W dodatku autorka wplotła w powieść historię swojej babki ze strony matki. Warto wspomnieć o oddanej atmosferze ówczesnych lat, tle społecznym, obyczajowym i historycznym. To dodaje uroku tej powieści. Polecam i z niecierpliwością oczkuję na cześć trzecią w serii.


Susan Anne Mason, Wielkie nadzieje, wydawnictwo Dreams, tytuł oryginalny: The Highest of Hopes, tłumaczenie: Elżbieta Zawadowska, seria: Kanadyjskie wyprawy t. 2, tytuł oryginalny: Canadian Crossings #2, okładka miękka, stron 392.


Canadian Crossings Series – seria: Kanadyjskie wyprawy
1. The Best of Intentions (2018) – Najlepsze chęci (2019)
2. The Highest of Hopes (2019) – Wielkie nadzieje (2020)
3. The Brightest of Dreams (2020)


https://susanannemason.net/

https://slowemmalowane.blogspot.com/2020/03/susan-anne-mason-wielkie-nadzieje.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 27 marca 2020, o 22:20

Dorotka napisał(a):U mnie już chyba z rok leżała na półce i nie mogłam się za nią zabrać, ale ostatnio postanowiłam, że czas wreszcie wszystkie je przeczytać, bo zebrało mi się ich chyba z pięćdziesiąt [takich odłożonych na potem]. I nie żałuję.


ja też tak czynię ... powoli :-D

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 2 kwietnia 2020, o 18:10

Obrazek

Kwiecień 1861 r. Jeszcze tej samej nocy dotrze wiadomość o wybuchu wojny secesyjnej. Życie w Savannah w stanie Georgia niedługo radykalnie ulegnie zmianie. Tymczasem trwa bal, na który wraz z rodzicami przybyła dwudziestoletnia Keziah Montgomery. Rodzice nalegają, aby uczestniczyła w takich wydarzeniach, ponieważ powinna znaleźć odpowiedniego i szacownego męża. Keziah jednak nie lubi takich spotkań towarzyskich. Jest nieśmiała, zdystansowana, ogarnięta odrętwieniem i paniką, że nie spełni oczekiwań rodziców. W dodatku na tymże balu doznaje jednego ze swoich epileptycznych ataków, które były skrywane przed towarzystwem w obawie przed skandalem. Na szczęście w rezydencji obecny jest lekarz. To Micah Greyson, dawny szkolny kolega i przyjaciel młodej dziewczyny. To w takiej sytuacji ponownie odżywają kontakty Keziah i Micah. Wkrótce przyjaciel zabierze młodą kobietę na tajemne, nielegalne spotkanie abolicjonistów. W ten sposób wrażliwa na krzywdę ludzką Keziah dowie się prawdy o losach ludzi ciemnego koloru skóry, o braku szacunku wobec ich życia, o tym, że nie mają marzeń .... Na przekór wszystkiemu podejmie się realizacji ryzykownych zadań, podczas gdy wojna domowa rozpętuje się z całą swą siłą.
Keziah Montgomery pochodzi z rodziny zagorzałych konfederatów. Musi ukrywać swoje abolicjonistyczne poglądy i działania. Kształtuje swój własny pogląd na temat wojny i niewolnictwa. Z szacunkiem odnosi się do służby - niewolników swojego ojca. Zupełnie odmienną postawę reprezentuje jej rozkapryszona kuzynka, która jest gościem w domu Montgomery'ego. Micah nie jest zadowolony z tego, że Keziah zaczęła parać się niebezpiecznym zajęciem. Chce chronić dziewczynę, która już w szkolnych latach skradła jego serce. Jest uczciwy, dobry, pełen troski. W dodatku jest synem Samuela Greysona mającego powiązania z Johnem Brownem (postać rzeczywista), toteż nie jest akceptowany przez towarzystwo w Savannah. Uczucia Micah i Keziah rozwijają się w urzekający sposób.
To urocza, jak dowiedziałam się - debiutancka - powieść Tary Johanson. Znaleźć tu można nie tylko ciekawie opisane tło historyczne, społeczne i obyczajowe. Obok fikcyjnych postaci w tle mowa jest o tych historycznych. Autorka wspaniale opisuje rozwój postaci. Keziah, która uzależniona jest od rodziny, powoli nabiera śmiałości i zaczyna wierzyć, że mimo strachu potrafi osiągnąć najtrudniejsze wyznaczone przez siebie cele. Jest w tej powieści nawiązanie do poczwarki i motyla, który dokładnie charakteryzuje rozwój Keziah. Od ukrytej słabości do wielkiej odwagi. Do zrozumienia i poczucia własnej wartości. Sceneria przywołana na kartach powieści dosłownie ożywa. Autorka jasno charakteryzuje rolę kobiety i przewidziane wówczas dla niej zadania. Z drugiej strony mamy charakterystykę abolicjonizmu i jego przeciwników. Mowa jest o roli i formie Kolei Podziemnej.
Wiele w tej książce nawiązań do wiary. Dla Keziah i Micaha wiara i zaufanie pokładane w Bogu mają wielkie znaczenie. Keziah musi uwierzyć jednak w siebie, w swoją niepowtarzalność i oryginalność. Autorka otwarcie podaje słowa Biblii, które zupełnie odmiennie tłumaczono i analizowano w obrębie dwóch stron wojny domowej. Niewolnictwo na terenie Stanów Zjednoczonych było usprawiedliwiane nie tylko argumentami religijnymi, ale także społecznymi, gospodarczymi i biologicznymi. Twierdzono na Południu, że prawo do utrzymywania niewolników jest jasno określone w Biblii.
Uwielbiam powieści, gdy podczas czytania jestem zaangażowana emocjonalnie w historię. Historia niezwykle wzruszająca, mówiąca o godności i szacunku wobec drugiego człowieka, niezależnie od jego koloru skory, poglądów czy pochodzenia. Na końcu książki dodano pytania do dyskusji. Wielkim zaskoczeniem było jednak dla mnie, że Tara Johnson, tak jak jej bohaterka powieści, jest kobietą, którą „Bóg wyprowadził na wolność po latach spędzonych w kajdanach oczekiwań innych”. Sama Autorka pisze, że powieść jest pisana z myślą o tych, którzy walczyli z dezaprobatą lub odrzuceniem. Warto.


Tara Johnson, Wyryte w sercu, wydawnictwo Dreams, wydanie 2020, tytuł oryginalny: Engraved on the Heart, tłumaczenie: Elżbieta Zawadowska, okładka miękka, stron 324.


https://tarajohnsonstories.com/

*słowem malowane, z dn. 2.04.2020 https://slowemmalowane.blogspot.com/202 ... sercu.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 5 kwietnia 2020, o 13:56

Myślę, że warto tutaj wrzucić cykl Dopóki biegnę Terri Blackstock. Taki kryminał, z rozwijającym się romansem w tle i także odwołaniami do wiary. Nie da się ukryć, że wiara ma dla bohaterów pierwszorzędne znaczenie, ale jest to całkiem ładnie wplecione w cały wątek. Na pewno są niedociągnięcia, ale sam pomysł wątku kryminalnego mi się podobał, reszta to była fajny dodatek.
Z tymi romansami opartymi na wartościach chrześcijańskich, jest tak, że starają się skupiać bardziej na uczuciach, trochę odniesień do wiary i Boga. Co po falach książek przesiąkniętych erotyką i wskakiwaniu do łóżku od pierwszego wejrzenia - jest dość odświeżające ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 6 kwietnia 2020, o 10:04

faris napisał(a):Myślę, że warto tutaj wrzucić cykl Dopóki biegnę Terri Blackstock. Taki kryminał, z rozwijającym się romansem w tle i także odwołaniami do wiary. Nie da się ukryć, że wiara ma dla bohaterów pierwszorzędne znaczenie, ale jest to całkiem ładnie wplecione w cały wątek. Na pewno są niedociągnięcia, ale sam pomysł wątku kryminalnego mi się podobał, reszta to była fajny dodatek.
Z tymi romansami opartymi na wartościach chrześcijańskich, jest tak, że starają się skupiać bardziej na uczuciach, trochę odniesień do wiary i Boga. Co po falach książek przesiąkniętych erotyką i wskakiwaniu do łóżku od pierwszego wejrzenia - jest dość odświeżające ;)



Nie czytałam, ale wiem że są trzy części. Dzięki.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 6 kwietnia 2020, o 11:06

Czytałam wszystkie. Mam trzy oddzielne recenzje. Mogę wkleić z domu :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2265
Dołączył(a): 17 listopada 2015, o 13:02
Lokalizacja: mazowieckie
Ulubiona autorka/autor: Montgomery, Palmer, Roberts

Post przez montgomerry » 6 kwietnia 2020, o 18:32

klarek napisał(a):Czytałam wszystkie. Mam trzy oddzielne recenzje. Mogę wkleić z domu :)


pewnie:) fajnie, poczytam sobie ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 6 kwietnia 2020, o 18:57

OK. A więc wklejam. Jak zwykle w moim przypadku to raczej zbiór wrażeń, niż recenzja z definicji :)

Obrazek

Dopóki biegnę...
Potraktowałabym tę książkę w kategoriach znacznie lżejszych niż zwykle traktuję sensacje. Dlaczego? Bo jest lżejsza. Łatwiejsza, czasami sprawia wrażenie zbyt mało pogłębionej, pewne jej fragmenty są bardzo szczegółowe, by następne prześlizgiwały się po temacie. Jest w tym ujęciu mało spójna, mało płynna.
A w innym?
Jest fajna. Do takiego przeczytania niemal za jednym zamachem. Czyta się bardzo szybko i płynnie. Jest ciekawie napisana, interesująca i wciągająca.
Młoda dziewczyna zamiast udowodnić swoją niewinność, kiedy obok zwłok jej przyjaciela znajduje się masa jej śladów, a policja szuka jej jako morderczyni, a nie świadka, nie zastanawiając się wiele, ucieka. Porzuca wszystko i w przeciągu kilku minut odchodzi. Na tyle szybko, że policja nie może jej namierzyć, a rodzice zabitego chłopaka wynajmują byłego żołnierza, prywatnie dawnego znajomego ich syna, aby odszukał poszukiwaną. Dziewczyna jest z tych siejących dobro. Jest dobra dla ludzi, a oni dla niej. Każdy jej wierzy i nikt ze znajomych i rodziny nie wierzy, że dopuściła się zbrodni. Czemu ucieka? Odpowiedź znajduje się w przeszłości i samobójstwie jej ojca, w wydarzeniach, którym nikt nie chce dać wiary.
Rozpoczynałam Dopóki biegnę… bez wiedzy, że istnieje część druga, która mam nadzieję przyniesie rozwiązanie zagadek, a winni zbrodni zostaną ukarani. Chętnie ją przeczytam i mam nadzieję na równie udaną lekturę, jak tym razem.
Poleciłabym sympatykom lżejszych sensacji, z nastawieniem na szybką bezkrwawą akcję i sporo elementów pobocznych, które nie przeszkadzają, ale odchodzą od głównego tematu.

Zanim mnie znajdą...
Po raz drugi jestem zaskoczona jak bardzo wciągająco napisana jest ta książka. I tak, ponownie jestem zaskoczona. Pierwsza część zaskoczyła mnie szybkością akcji, kreacją bohaterów, światem pomalowanym na biało i czarno, a jednak tak interesującym, właśnie wciągającym. W Zanim mnie znajdą było bardzo podobnie.
Po raz kolejny biegniemy za główną bohaterką przez jej przygody, coraz częściej zastanawiając się jak tej dziewczynie udaje się to wszystko. Jak możliwe jest, aby przy swoich delikatnie mówiąc nierozważnych działaniach, jeszcze chodziła i żyła? Jak to możliwe, że właśnie ona pakuje się w problemy? Co dało jej siłę, aby stać się bohaterką czyniącą dobro? Przypomniał mi się Ścigany. Ale to nie jest złe skojarzenie. Zarówno film jak i serial bardzo lubiłam i tutaj też muszę przyznać, że lubię tę serię. Bardzo mocno trzymam kciuki za Casey, kibicuję Cole’owi i od ostatniej części Dex’owi. Liczę, że wyjdą z tej historii bez szwanku, doprowadzą winnych przed oblicze sprawiedliwości, a sami zostaną oczyszczeni ze stawianych zarzutów.
Tak, zdecydowanie można przewidzieć co będzie działo się w kolejnej części , w jakie kłopoty wpakuje się bohaterka i jak uda się jej z nich wykaraskać. Może być bardziej dramatycznie, bo jeśli dobrze zrozumiałam, do końca historii coraz bliżej. Ale nie podejrzewam, żeby zmieniło się coś w bohaterach czy ich zachowaniach. Ja najprawdopodobniej nadal będę złościła się na Casey i trzymała kciuki za wyciągającego ją z tarapatów Cole’a. Ale jak dla mnie to całkiem niezła perspektywa.
Dobra, szybka lektura.
Przyznaję, że z niecierpliwością czekam na kolejną część.

Dopóki żyję...
Koniec przewidział każdy. Każdy wierzył autorce, że nie skrzywdzi za bardzo swoich bohaterów, a winni zostaną ukarani. Zostaną ukarani, nie ujdzie im nic na sucho, a sprawiedliwość zwycięży. Dla nikogo więc zakończenie nie może być zaskoczeniem. I dobrze. Każdy kto związał się z bohaterami, kibicował im w drodze do prawdy, nie ma żadnych wątpliwości, że bohaterowie zasłużyli sobie na to co ich spotkało.
Jednak moim zdaniem część trzecia jest słabsza od dwóch pierwszych części, które bardzo mi przypadły do gustu. Tutaj całość jest jakby bardziej chaotyczna, mniej spójna, zgodna z miotającymi się często bohaterami. Znacznie wzrasta w tej części rola Boga i wiary w niego. Nie, w żadnym wypadku nie jest to dla mnie minusem tej historii, choć mam świadomość, że dla niektórych może być to element drażniący.
W każdej serii któraś z książek musi być najsłabsza i moim zdaniem, w If I run, jest to właśnie część ostatnia. Podejrzewam, że jest to wynik wysoko postawionej poprzeczki przez autorkę w poprzednich częściach. Nadal książka czyta się sama, kartki same się przekładają, a historia wciąga i sprawia, że ciężko odłożyć ją na bok. Jednak jak dla mnie zabrakło pewnego rytmu, który charakteryzował dwie pierwsze części.
Mimo moich uwag, to nadal bardzo dobra książka. Znakomita do relaksu, podbudowania wiary w to, że winni zostaną ukarani, a prawda zwycięży.
Zdecydowanie i koniecznie trzeba skończyć tę serię.
Warta jest tego i sama historia i bohaterowie, którzy trochę się namęczyli, aby doprowadzić wszystko do końca.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości