Teraz jest 24 listopada 2024, o 15:58

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 lutego 2020, o 01:45

Na tym drugim zdjęciu - masz coś do mnie? :hihi:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 lutego 2020, o 09:42

On ogólnie ma taki wyraz pyszczka. :hyhy:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 lutego 2020, o 19:46

A właściciele wiedzą, że się dokarmia łaciaty samodzielnie? :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 lutego 2020, o 20:04

Nie wiedzą ale to koty wychodzące, więc muszą się z tym liczyć. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 lutego 2020, o 20:51

Co z oczu, to z serca :)

PS się zastanawiałam ostatni, czy swoboda w wypuszczaniu kotów na samowolę też jest spowodowana lepszą kulturą jazdy ^_^
..bo wiadomo, co ogólnie jest powodem dużej śmiertelności kotów wychodzących... :niepewny:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 29 lutego 2020, o 21:08

Mam 3 koty wychodzące Frin. ;) Jakoś żyją.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 29 lutego 2020, o 21:45

Kawko przystojnego gościa miałaś :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 lutego 2020, o 22:15

Frin - on jest takim kocim zakapiorem. Jakieś kocie mma uprawiał, bo uszy obgryzione ma konkretnie. Drugiego kota w domu (tego czarnego), zdominował i ogólnie jest takim kocim macho. :] Co do Norwegii - tu dużo kotów chadza sobie wolno, może to kwestia tego, że okolica jest dość spokojna i mało uczęszczana. To jest w zasadzie wieś, choć blisko miasta. Rozjechanego kota nie widziałam jeszcze nigdy, niestety raz widziałam rozjechaną wiewiórkę i dwie żmije (akurat tego gadziaństwa mi nie szkoda). W miejscu, gdzie jeździmy na ryby jest np. szyld, żeby uważać na koty, które tam mieszkają. O ile odnośnie psów są surowe przepisy (np. każdy pies musi odbyć szkolenie, a w razie pogryzienia z automatu jest usypiany), to w przypadku kotów nie mam pojęcia jak to wygląda od strony prawnej.

Gio - dzięk w imieniu zakapiora. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 marca 2020, o 01:20

LiaMort napisał(a):Mam 3 koty wychodzące Frin. ;) Jakoś żyją.

Mają szczęście i trzymam kciuki za utrzymanie tego szczęścia.


Kawka napisał(a):(...) w przypadku kotów nie mam pojęcia jak to wygląda od strony prawnej.

No Nowa Zelandia to to nie jest ;)
Ale fakt, aż chyba spytam przy okazji...
Aktualnie coraz bardziej się ogranicza kocie przechadzki ze względu na okoliczne ekosystemy (jak sie już wszystko podtruje, ogrodzi i powycina, to w końcu i domowe koty będą zbyt dużym zagrożeniem).

PS skoro po bijatykach, i to wygranych, to pewnie nie wykastrowany?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 1 marca 2020, o 02:49

No niestety nie. Nadal dorodny samczyk w pełni zdolny do reprodukcji. :bezradny:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 1 marca 2020, o 22:30

Kawko, cudny sąsiad :-D
Lilio, taki przystojniak jak Stefan idealnie pasuje do reklamy :hihi:

Kawka napisał(a):Duzz - czy mogłabyś zrobić zdjęcia swoich wszystkich zwierzaków i wkleić tutaj? Obawiam się, że się pogubiłam w Twoim aktualnym inwentarzu i nie pamiętam imion i gatunków Twoich zwierząt. :P To by pomogło. A zdjęć zwierzaków nigdy za dużo. :P


Tu Kapsel, bo w końcu na takim imieniu stanęło :evillaugh:
Przypomnę tylko jak wyglądał jeszcze w wersji mini :hihi:
https://images90.fotosik.pl/326/0a06ed781a8f6f65.jpg
https://images92.fotosik.pl/326/c2ed38ce66de7d8d.jpg
https://images90.fotosik.pl/326/c89e777260d90d17.jpg
https://images91.fotosik.pl/325/9eaa5072ef8acf40.jpg

A tu już z dzisiejszego spaceru :mrgreen: Wyrosła bestia od listopada :hihi:
https://images90.fotosik.pl/326/52ed2bfd1c08d372.jpg
https://images90.fotosik.pl/326/88038b0d4cdd360c.jpg
https://images91.fotosik.pl/325/66a3e22c0d2eb9b3.jpg
https://images91.fotosik.pl/325/b6c65411b8e46e52.jpg
https://images92.fotosik.pl/326/df1da07fcd374234.jpg

Tu za to mój staruszek Fafik. W maju skończy 17 lat :-D Teraz jest bardziej kudłaty, bo odrósł już :wink:
https://images92.fotosik.pl/326/f1846e3f95d679ad.jpg
https://images90.fotosik.pl/326/8d8bd01f20d28ff2.jpg

No i ostatni, ale nie mniej kochany Stanisław :-D
https://images91.fotosik.pl/325/78b025b600029479.jpg
https://images92.fotosik.pl/326/9f91d5c907200f55.jpg
https://images92.fotosik.pl/326/4e5dca4ecc59a23f.jpg
https://images92.fotosik.pl/326/c5392dfc4a360f71.jpg
https://images91.fotosik.pl/325/48d6df0ab97b2652.jpg

Brakuje jeszcze Pieszczoszki, królicy, która chyba w tym roku będzie miała 6 lat :hihi: I to cały mój zwierzyniec :wink:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 marca 2020, o 23:06

Ale ma Kapsel uszyska :bigeyes: chyba ma likaona w rodzinie :lol:
Fafik jak reklama spokojnej starości ^_^
A Stanisław z czarnością bardzo fotogeniczny. Chociaż mam wrażenie, że fotograf za chwilę dostanie łapą z sympatii.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 2 marca 2020, o 13:28

Duzz - pięknie dziękuję. O to chodziło. Pozdro dla Kapsla, Fafika, Staszka i Pieszczoszki. Pamiętam inne Twoje zwierzaki, które są już za tęczowym mostem. :cry:

Dowiedziałam się wczoraj wieczorem z rozmowy z właścicielką mieszkania, że "mój" kot ma na imię Oskar i ma 11 lat. Drugi kot - Prince ma 3 lata i jest nieśmiały (co już sama odkryłam). Oba zostały zabrane z ulicy i teraz są domne. Spytałam czy mogę je czasem podkarmić jakimś smakołykiem i czy nie mają alergii na coś, dostałam pozwolenie więc jest ok i na legalu wszystko. :P Śniegiem wczoraj posypało, więc Oskar nie pojawił się u nas. Przedłożył wygody wygrzewania futra przed kominkiem nad eksplorowanie okolicy. :wink:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 2 marca 2020, o 16:16

Też mamy Roksi od listopada ale tak nie wyrosła.xD :hyhy: Duzz fajna ta twoja rodzinka. ;P

fajny ten Oskar. ;P

U nas prawie o jednego kota mniej. Roksi obwiązała Tolka sznurkiem od piłki. :hahaha: normalnie dom wariatów.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 2 marca 2020, o 22:06

duzzz śliczne te Twoje zwierzaczki, wszystkie :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 marca 2020, o 23:11

Kawka napisał(a):Oba zostały zabrane z ulicy i teraz są domne.

Fajnie :)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 marca 2020, o 23:43

Duzz, przepiękną masz swoją rodzinkę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 3 marca 2020, o 18:08

Duzzz, niesamowita jesteś. I niesamowite są twoje zwierzaki :bigeyes: I bardzo zazdroszczę Ci możliwości wychodzenia kota.
Kawko, cudne kocisko :bigeyes:
Moja zaczęła wymieniac garnitur zębowy :wryyy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 7 marca 2020, o 19:39

Stanisław w sumie nie wychodzi. To kot niewychodzący z domu. Ostatni raz był chyba w styczniu i to pod bacznym nadzorem i tylko na tarasie, na kilka minut :wink: Został z kociej gromady tylko on, który jest w domu. Reszta kotów wychodzących mi zginęła, do dziś nie wiem co wydarzyło się z większością. W ubiegłym miesiącu straciłam Artka ostatniego z wychodzących kotów. W moim przeświadczeniu, w mojej okolicy, jednak kot niewychodzący to kot, który żyje dłużej.

Niestety kilka ostatnich lat było ciężkich, zbyt dużo, w zbyt krótkim czasie odeszło naszych czworonożnych przyjaciół. Ze starej gromady został Fafik.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 marca 2020, o 19:57

Duzz, bardzo, bardzo Ci współczuję. Szkoda wszystkich tych cudownych zwierzątek.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 marca 2020, o 23:48

duzzza22 napisał(a):W moim przeświadczeniu, w mojej okolicy, jednak kot niewychodzący to kot, który żyje dłużej. .

No to niestety uniwersalne... :niepewny:
Ja sama mam mocne momenty, gdy memu Kotu współczuję braku swobody.
Ale z drugiej strony... Nie wzięłabym na siebie takiej odpowiedzialności.
I pomaga mi jednak, że bestia nie tylko na szelkach sobie nie życzy, ale od lat i na balkon nawet za bardzo nie wychodzi, "bo nie". Znaczy: zwykle siedzi trochę nocą, gdy nic nie lata, poleży sobie w progu, czasem każe otworzyć zimą, i tyle.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 8 marca 2020, o 00:12

Wydawać by się mogło, że moja okolica jest bezpieczna dla kotów, ale z każdym kolejnym odejściem czworonoga było coraz gorzej. Mieszkam daleko od innych zabudować, od drogi, ale to i tak jak widać za mało. Cała ta bezsilność, że giną... Nie to już nie na moje nerwy. Nie jestem w stanie poradzić już sobie z ich takimi odejściami. Wiedziałam, że jak Stanisław u nas będzie to on nie będzie wychodzić i tak będzie z każdym kolejnym kotem, bo tak - myślę nad kolejnym ;) Stanisław polepszył się hmm wychowawczo, chyba wiek go już wyciszył, a może na tyle się z nami zgrał, że zrobiła się z niego kocia satelita i przylepa, mniej jest strachliwy i już nawet do obcych mu dwunożnych wychodzi, a kiedyś nie było o tym mowy, inny głos usłyszał to od razu wiał na górę do pierwsze otwartego pokoju. :wink:

U mnie Stanisław jeśli wychodzi to kładzie się na tarasie, posiedzi z 10-15 minut, najczęściej się poopala i wracamy. Wcześniej go troszkę ogródek interesował, ale teraz jeśli już to tylko taras. Teraz nie wychodzi, czasami próbuje między nogami nam przemknąć, ale szybko go na korytarzu łapiemy jak za bardzo drzwi się pcha i wynosimy do innego pokoju, innej części domu.

Ale miałam się z nim chyba właśnie w styczniu, okropny był. Nie wiem co się działo, ale w końcu odizolowaliśmy go od większej części domu w ciągu dnia, przestaliśmy z nim na dwór wychodzić i się uspokoił. Teraz biega już gdzie chce po domu. A odizolowanie nastąpiło jak naprawdę zaczął być hmm wręcz agresywny, miałam całe dłonie, ręce, nogi i nawet brzuch podrapane. Jakby gdzieś z dworu zapachy go hmm tak drażniły nie wiem... jest spokojniejszy jak nie wychodzi z domu.
Zastanawiałam się czy też ta agresja nie miała jednak czegoś wspólnego z pałętającymi się u nas obcymi kotami lub marcowaniami.... a może z frustracji, że tak po prostu sam sobie chodzić nie może i nie może wyjść na x czasu tylko na chwilę..... nie wiem...

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 marca 2020, o 00:52

Och, wczesną wiosną (czytaj:w lutym) to nawet mój aseksualny Kocur chodzi po mieszkaniu i śpiewa (ten norwesko-maincoonowy czyt. "północnoeuropejski/syberyjski długowłosy" trel :hyhy:

No i cóż: starość też radość ;)

I tak, co z oczu, to z serca... mój kot był wychodzący w sumie do pierwszego roku życia... A teraz poduszka, dywanik, koszyk,kanapa i ukrywanie za firanką, jak sroka przeleci za oknem...
Wspólny nawet mały lokal z oknami, a nawet balkonem, lepsze niż klatka schroniskowa...

No i to jednak udomowione zwierzęta - jak się wzięło odpowiedzialność...
Przyznaję, że tu moralnie właśnie jest ten mały myk: domowe stworzenia są ufne wobec ludzi, a co ludzie z nimi w zamian robią... wiadomo... Nie tylko bezmyślnych kierowców tu się boję.
I serio wolałabym świadomość, że domownik został zjedzony przez lisa niż... alternatywa.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 marca 2020, o 01:27

duzzza22 napisał(a):Wydawać by się mogło, że moja okolica jest bezpieczna dla kotów

Chyba nie ma czegoś takiego, jak okolica bezpieczna dla kotów. Zawsze będzie zagrożenie, że spotka inne zwierzę, które go slrzywdzi, albo że się czymś zarazi lub zatruje.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 8 marca 2020, o 20:25

Inny nie kastrowany kocur może pogryźć bo bedzie bronił swojego terytorium, no i ludzie, w tej chwili to chyba najgorsi drapieżnicy dla udomowionych kotów, które są ufne, bo wierzą, że istota na dwóch łapach nie zrobi im krzywdy, bo w domu tak jest. Szczepić by trzeba na wszystko, a słyszałam, że koty źle "znoszą" szczepienie na wściekliznę i białaczkę, ale nie wiem czy to prawda.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości