Po książki tego duetu sięgam w ciemno i tak było w przypadku tej książki. Zamówiłam ją nawet nie czytając opisu
Historia toczy się wokół Elodie i Hollisa. Niania i jej pracodawca, oboje mocno zranieni w poprzednich związkach, mający problemy z zaufaniem i oddaniem się drugiej osobie. Na przeszkodzie stoją nie tylko doświadczenia z przeszłości, ale też obawa przed zranieniem Hailey, bratanicy Hollisa i podopiecznej Elodie.
Mam wrażenie, że ta historia jest jedną z bardziej emocjonalnych w wykonaniu tego duetu, a szczególnie jej druga część. Początek jest dość lekki i zabawny. Nie raz wybuchałam śmiechem przy dialogach czy sytuacjach, w które wplątywali się bohaterowie. Ale do czasu. Końcówka jest bowiem ciężka i dramatyczna, ale myślę że można przewidzieć, że tak właśnie potoczy się sytuacja.
Bohaterowie są łatwo do polubienia. Elodie jest dziewczyną, którą chciałoby się mieć za przyjaciółkę. Jest zabawna, opiekuńcza i twardo stąpająca po ziemi. Hollis z kolei jest oczywiście przystojnym i bogatym facetem, który po miłosnym zawodzie stał się dość wycofany i zimny, ale to tylko pozory. On również ma w sobie ogromne pokłady opiekuńczości i empatii. Razem z Elodie tworzą duet idealny, a chemia między nimi aż iskrzy.
Właściwie nie ma się czego przyczepić, dlatego książka dostaje ode mnie 9/10.