Hej! Przypomniała mi się ostatnio ksiazka, prawdopodobnie HQ z którego najbardziej pamietam scenę gdzie ona i on jadą do jego posiadłości chyba świeżo po ślubie i jakiś dzieciak rzucił w nią błotem czy czymś takim, a ze on - chyba rycerz mial zła reputacje i się go wszyscy bali to wszyscy się bali kary jaka spotka dzieciaka. Ale jest tez możliwe ze oni nie chcieli jej zaakceptować - myśle ze to jest bardziej możliwe bo coś mi świta teraz w głowie ze ona powiedziała ze on ma nie winić dzieciaka za niechęć która on sam do niej czuje.
Po przemyśleniu nie jestem pewna czy się go wszyscy bali ale wiem ze ona mu się sprzeciwiła z kwestii kary dla dziecka...
Wiem ze to niezbyt pomocne ale może ta Chaotyczna opowieść coś komuś przypomni