Teraz jest 24 listopada 2024, o 19:25

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 grudnia 2019, o 19:02

Ale kot w naturze nie je suchego. Z mleka matki przestawia się od razu na to, co kocica upolowała. Stąd zaskoczona jestem argumentami Twojego weterynarza.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 29 grudnia 2019, o 19:53

Kawko, nie wiem. Powtarzam tylko co usłyszałam. Ja swoje koty karmiłam inaczej i nigdy nie było problemu. Każdy z nich żył długo i szczęśliwie. I każdy pił mleko i jadł to co uznałam za stosowne w tamtych czasach. Głównie mięso i biały ser, mleko. Jedna z nich uwielbiała skórkę od chleba, druga zupy. Nie jadly tylko tego, ale przyznaje że dawalam im i jedno i drugie. Stresu nie miałam bo ja od lat nie używam w domu ani soli, ani cukru, a wtedy to wydawało mi się najgorsze. Zjadaly zamiast kwiatków sałatę, zamiast wody piły mleko, zamiast puszek surowe mięso. Ale nie wiem teraz. Czytam i czytam i coraz mnie wiem ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 29 grudnia 2019, o 19:55

Qrcze... zastanawiające jest to co wet mówi. Zawsze jak miałam małe to wręcz suche moczyłam w mleku i dawałam im papki. :mysli: Mokre mieszałam z mlekiem później z wodą i dawał dalej papki aż osiągnęły pewien wiek i widziałam, że są w stanie jeść kompletne posiłki same. Suchej samej nie dawała do 6 miesiąca życia, jedynie rozmiękczoną. :mysli:

Stanisław trafił do mnie w wieku mniej więcej 6 miesięcy, więc dostawał od razu również suchą.

Wczytując się też w różne wypowiedzi kociarzy, artykuły, etc. większość twierdzi, że sucha karma nie pomaga na zęby, kamień nazębny etc. Że one tak gryzą, że to żadnego efektu nie przynosi. Podobno jakoś te chrupki na zębach konkretnych układają i tak rozgryzają.

Matko jak sobie przypomnę co ja na początku roku miałam, ile nocy zarwałam na różnych portalach czytając o żywieniu kotów i ile sprzecznych informacji do mnie docierało. Jedynie to forum miau pomogło mi w miarę ogarnąć całą masę informacji. Wiem Aralku co czujesz :przytul:

Klarku, a na ile wasz wet wiekowo ocenia małą? Odrobaczaliście ją już? Miała jakieś szczepienia?

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 29 grudnia 2019, o 20:00

Urodziła się 19.10 i myślę że tak było. Miała dobrych właścicieli i kotkę dobra jako matkę. Dostalismy ja z książeczka zdrowia i po jednym odrobaczeniu. Pojechaliśmy na drugie odrobaczenie przed świętami. Jutro ma szczepienie pierwsze. To klinika więc może trafimy na innego lekarza, to spytam raz jeszcze.

Jest malutka i lekarz miał wątpliwości czy ma tyle tygodni co w książeczce. Ale ja tego już nie stwierdzę :smutny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 29 grudnia 2019, o 20:04

klarku może była najmniejsza z miotu, czasem tak bywa :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 29 grudnia 2019, o 20:11

Może taka jej uroda :D Kociak, kociakowi nigdy nie jest równy i są takie drobniejsze zawsze w miocie ;)

U mnie ze Stanisławem był problem, w sumie do tej pory nie wiemy ile może mieć, ale obstawiamy, że jak do nas trafił miał już 5-6 miesięcy. Wet ocenia go na miesiąc mniej 4-5 miesięcy. ;) Nie wiem jak to sprawdzają, ale chyba wyrokują po uzębieniu. Po Nowym Roku wybieram się z nim na kontrolę i zobaczymy co tym razem nam powie. Staś nie ma wszystkich zębów i ma dziwnie uzębioną szczękę z przodu, nie wiem czy to wina zębów, które jeszcze nie wyszły czy też taki szczerbaty będzie. Ale wydaje mi się, że już raczej mu nowe zęby nie wyrosną :roll: Muszę się o to dopytać :bezradny:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 29 grudnia 2019, o 20:16

duzzz może ząbki nie wyrosły z powodu tego, że tak jak pisałaś biedaczek jadł byle co i brakowało mu witamin?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 grudnia 2019, o 20:42

Klarek - nie byłaś jedyna. Moja Iskra też jadała takie rzeczy, że pewnie eksperci złapaliby się za głowy (głównie rzadką jajecznicę, surowe mięso i własne zdobycze). Mleko też piła i obserwowałam ją specjalnie wiele razy. Żadnych niestrawności (wiem, bo był okres kiedy korzystała tylko z kuwety i nie wychodziła, widziałabym, że kupa nie jest jak powinna być a kot źle się czuje). Czytałam ostatnio, że z nietolerancją mleka przez koty to częściowo mit. Są takie, którym szkodzi i te powinny pić wyłącznie wodę ale są też koty, które mleko normalnie trawią jeśli od małego były przyzwyczajone. Czyli dokładnie tak samo jak ludzie. Nie demonizowałabym tylko ze zdrowym rozsądkiem podchodziła do wszelkich rewelacji i mód żywieniowych. Kot to nie prom kosmiczny. Raczej mu krzywdy nie zrobisz jak raz podasz coś co lubi a niekoniecznie eksperci polecają.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 29 grudnia 2019, o 20:46

Gio, m.in. to podejrzewam. Przez pierwsze hmm 3 miesiące pobytu u nas bardzo nieciekawie mu pachniało z pyszczka. Kupowałam mu specjalne przysmaki na ten zapach. Wetka twierdziła, że to przez wymianę zębów. No i być może tak było, bo zapach ustał w pewnym momencie. W tym tygodniu znowu coś mu tak nieprzyjemniej pachniało, ale może uraził sobie dziąsło jak dobierał się do kawałka kuraka i to od tego... nie wiem... No i przy okazji obejrzałam mu te zęby. Boczne są ok, ale te małe z przodu górne i dolne są albo za drobne albo jest ich za mało. Jeden jest jakiś krzywy :wink:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 29 grudnia 2019, o 23:42

Jak jest taki nieprzyjemny zapach z pyszczka to może być zapalenie dziąseł też, ale to byś widziała, bo dziąsła są wtedy czerwone i kot nie chce jeść, potrafi nawet trzeć bokiem pyszczka o dywan ( nie widziałam tego, ale wet mówił, że tak robią).

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 1 stycznia 2020, o 12:48

Jak wasz zwierzyniec przeżył Sylwestra?
Stefan z roku na rok reaguje coraz gorzej. Jest bardzo nerwowy, chowa się gdzie tylko może, ucieka. Nawet na dźwięk fajerwerków w tv.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 1 stycznia 2020, o 13:23

Ani Roksi ani Tolek nie interesowali się tym. Gucio przyszedł o 1 z wioski ale on też się nie boi. ;) Brutus jedynie ale zamknęłam go pod schodami i był spokój. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 1 stycznia 2020, o 15:02

Niestety mój Heniek okropnie panikuje i chowa się w łazience. W tym roku było podobnie i dlatego tegorocznego Sylwestra znowu spędziliśmy w domu. Do 23-ej było w miarę znośnie, ale ostatnią godzinę starego roku spędziłam z moim psem w łazience siedząc na brzegu wanny, bo całą podłogę zajął on. Przy mnie się uspokajał, więc siedziałam tak do północy czytając książkę. I tyle z tego dobrego, że skończyłam czytanie. :hyhy:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 1 stycznia 2020, o 17:35

giovanna napisał(a):duzzz może ząbki nie wyrosły z powodu tego, że tak jak pisałaś biedaczek jadł byle co i brakowało mu witamin?

Też popieram tę teorię ;)
Moja Kota podobny tryb miał: zęby słabe, część krzywa (tylko kły pełne w sumie) a i tak już mu zaczynają wypadać (co wet przewidział, że się będzie dziać po 8 roku zycia - słabo rozwinięte korzenie).
A suchą też ma jak chrupki. I sobie chrupie powoli po parę, jak ma nastrój.

Dorotka napisał(a):Do 23-ej było w miarę znośnie, ale ostatnią godzinę starego roku spędziłam z moim psem w łazience siedząc na brzegu wanny, bo całą podłogę zajął on.

W mojej okolicy podobnie... Ale w tym roku Warszawa została jakby bardziej (bo impreza), to i huku więcej :(

Mój Kot w szafie tym razem, nie w kuwecie. I na gołej podłodze, poduszkę specjalnie wstawioną olał.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 1 stycznia 2020, o 21:05

Stefek się nie bał, zachowywał stoicki spokój siedząc na legowisku na drapaku, Bajka uciekła za kanapę. Z Axlem miałam tak samo jak Dorotka: zamknięci w łazience i przymusowa kąpiel o północy, bo lecąca woda zagłuszała trochę hałas fajerwerków.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 4 stycznia 2020, o 15:59

Czyli może też zęby wcześniej mu wpadną? O tym nie pomyślałam nawet. Oby nic poważniejszego z nimi nie było. :mysli:

U mnie spokój. Zwierzaków jakoś nie obchodzą fajerwerki. Jedynie Kapsel z racji, że to jego pierwsze Noworoczne fajerwerki mógł różnie znieść. Więc mój tata się nim zajął. Na szczęście tylko pierwsze go lekko podobno wystraszyły, a później już było ok. Mam nadzieję, że tak zostanie. Mieszkam w okolicy, która słynie z rekreacji, turystyki i tym samym różnych imprez okolicznościowych w sezonie jest sporo, a co za tym idzie niektórzy puszczają fajerwerki. W wakacje w każdy weekend z różnych stron strzelają :?

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 stycznia 2020, o 18:39

Duzz - czy mogłabyś zrobić zdjęcia swoich wszystkich zwierzaków i wkleić tutaj? Obawiam się, że się pogubiłam w Twoim aktualnym inwentarzu i nie pamiętam imion i gatunków Twoich zwierząt. :P To by pomogło. A zdjęć zwierzaków nigdy za dużo. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 stycznia 2020, o 19:50

duzzza22 napisał(a):W wakacje w każdy weekend z różnych stron strzelają :?

Ech... :niepewny:

Moja Kota za to psychicznie i mentalnie wyjątkowo szybko się otrząsnął -o świcie zjadł kolację i udawał, że w sumie nic się nie działo.
(Najlepszy test to test kuwetowy - dotąd co roku styczeń upływał pod znakiem lekkiego zapachu moczu zestresowanego kota po każdym skorzystaniu).

PS
Ja swoją drogę muszę namierzyć, jak w mej rodzinnej Łodzi się udał spektakl bezfajerwerkowy ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 4 stycznia 2020, o 20:13

Tak a'propos fajerwerków i debili strzelających jak popadnie: znajomy męża z pracy ma goldenkę, która nigdy nie bała się fajerwerków, w sylwestra koło 19 jego żona wyszła z psem na spacer, przechodziły koło dwóch gówniarzy, ledwo zdążyła ich minąć kiedy jeden z nich rzucił petardą, suka w panice wyrwała jej smycz z ręki i pognała przed siebie, nie pomogło wołanie, nie dała rady jej dogonić. Szukali jej przez cztery dni, dopiero dzisiaj rano ją znaleźli z tego co widziałam na zdjęciu to chyba w lesie, więcej będę wiedziała jak się mąż z kolegą spotka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 stycznia 2020, o 23:25

Bardzo klasyczna sytuacja :(

Mojemu Psu kiedyś 2 małoletnich też podobny numer zrobiło.
Barany nie pomyślały, że są psy, które pyskiem w pysk z wyborem "walcz lub uciekaj", a jeszcze mając kogoś pod opieką (miałam 11 lat) jednak wybiorą pierwszą opcję.
Wąskie przejście między szkołami, siatka z obu stron, na smyczy bez kagańca, z jednej strony ja (lat 11), z drugiej oni... Więc porządnie ochrzanił chłopaczków. A powiedzmy, że posturę miał ekhm bojową ;)
Cieszę się, że nie pogryzł ze względu na niego, ale tak wychowawczo to się zastanawiam.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 5 stycznia 2020, o 20:28

To odważny był, że nie spanikował i nie uciekł. Kobieta mówi, że oni to zrobili specjalnie, bo rzucili za siebie prosto pod tylne nogi psa. To prawie cud, że przez cztery noce nic się jej nie stało, bo to przecież pies, który przebywał cały czas w domu z ludźmi. Do schroniska do pracy bym takich głupków wysyłała niechby zobaczyli ile biednych psów przywożą po saylwestrze :evil:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 stycznia 2020, o 21:09

giovanna napisał(a):Tak a'propos fajerwerków i debili strzelających jak popadnie: znajomy męża z pracy ma goldenkę, która nigdy nie bała się fajerwerków, w sylwestra koło 19 jego żona wyszła z psem na spacer, przechodziły koło dwóch gówniarzy, ledwo zdążyła ich minąć kiedy jeden z nich rzucił petardą, suka w panice wyrwała jej smycz z ręki i pognała przed siebie, nie pomogło wołanie, nie dała rady jej dogonić. Szukali jej przez cztery dni, dopiero dzisiaj rano ją znaleźli z tego co widziałam na zdjęciu to chyba w lesie, więcej będę wiedziała jak się mąż z kolegą spotka.

Biedactwo. Całe szczęście, że się znalazła.
Pewnie bardzo ucierpiała psychicznie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 5 stycznia 2020, o 21:32

Też tak myślę, goldeny mają bardzo delikatną psychikę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 stycznia 2020, o 21:56

Moja kuzynka ma. Też dziewczynkę. Przesłodka jest. Taka kochana przytulinka. Jest mocno uzależniona od swojej rodziny.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 5 stycznia 2020, o 23:35

One takie są, my mieliśmy psa, ale taki ciapciak z niego był ze głowa boli :), kochał wszystko i wszystkich, trzeba go było bronic przed innymi psami jak się trafiały agresywne, bo on tylko robił wielkie oczy i nie wiedział co się dzieje. On właśnie był "skrzywiony" psychicznie, wszystkiego się bał, jak przywieźliśmy go do domu, to ze strachu przewracał się na plecy i siusiał, nie chciał wyjśc z mieszkania na spacer, potem mu przeszło, ale wszystko co nowe to był strach, na dworze przeleciała reklamówka foliowa jak był wiatr i już była panika. Nie mówiąc już o burzy, fajerwerkach, weterynarzu i samochodzie. Chciałabym jeszcze mieć goldena, moze jeszcze zdążę zanim się całkiem zestarzeję :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość