Teraz jest 25 listopada 2024, o 10:10

Perfekcyjna Pani Domu: sprzątanie i renowacja

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 października 2019, o 22:34

Proszę bardzo. Nie ma za co.

Spójrz może na te przykładowe zdjęcia:
https://www.picclickimg.com/d/l400/pict/192854991997_/1x-Tagesdecke-Bett%C3%BCberwurf-doppelseitig-Patchwork-Farbe-und-Gr%C3%B6%C3%9Fe.jpg
Jeśli kupisz narzutę, która po bokach i w nogach łóżka będzie sięgać do ziemi, to w obu dolnych rogach łóżka będzie duży kawałek leżał na podłodze. Najlepiej zastanów się wcześniej, czy tak Ci się będzie podobało, bo może ładniej będzie wyglądać, gdy narzuta będzie mniejsza i tylko te rogi będą dotykać do podłogi, a na bokach od dołu będzie wystawać kawałek łóżka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4787
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 16 października 2019, o 08:01

Nie wiem, czy są filmiki z "Pytania na śniadanie", ale chyba w sobotnim albo niedzielnym programie było właśnie o tym, jak dobrze dobrać narzutę na łóżko. Może jest gdzieś to na ich stronie internetowej.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 października 2019, o 10:17

Dziękuję dziewczynki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 22 grudnia 2019, o 15:47

Właśnie skończyłam sprzątanie łazienki - no wypucowałam ją na błysk. Jest tak czysto, że Rozenkowa może się przejrzeć w moim kibelku. :mrgreen: A swoją drogą jak to jest, ze u innych łazienki się prawie nie brudzą, a ja po swojej ciągle ze szmatą latam. :krzyczy:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 grudnia 2019, o 17:22

W tym sezonie :yeahrite: to koszmar - ja mam szary pył co 24h do zmycia... Latem jak przez tydzień nie ścieram, to tylko niewidoczna warstewka.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 22 grudnia 2019, o 19:22

Dorotko, może u innych się nie brudzą. U mnie niestety tak nie jest. Ale sprzątanie przybytku dopiero jutro. Ślubny wczoraj wyczyścił łazienkę. Jest błysk. Jak ja bym to robiła to nigdy by tak nie wyszło :evillaugh:
Frin a czemu tak?
Ostatnio edytowano 22 grudnia 2019, o 23:33 przez klarek, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 grudnia 2019, o 22:33

Chyba ten legendarny smog ma tym razem taką postać.
W ogóle dziwne, bo 2 lata temu był szary pył, w poprzednim -w sumie prawie ok, a teraz to - po prostu szare kłaczki :niepewny:
Może ludzie zmieniają to, czym palą, i na rynek wszedł jakiś nowy tani syf.
Ja w ogóle jestem zdziwiona, bo sobie wyobrażałam, że w tej okolicy to jednak wszyscy podłączeni do sieci miejskiej, a się okazało, że jednak nie :]
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 grudnia 2019, o 13:56

Przypadkiem odkryłam dobry patent na wyczyszczenie straych, zakurzonych książek, do których brud aż się przykleił. Często się to zdarza kiedy kupuję na bazarku. Poza tym ta metoda działa na nalepki z ceną, które nie chcą zejść. A ten cudowny specyfik to plyn do demakijażu oczu. Ja używam dwufazowy firmy Ziaja (tani i dobry). Trzeba lekko namoczyć wacik i przecierać delikatnie. Na koniec do sucha chusteczką higieniczną i książka wygląda jak nowa. Zamieszczę potem zdjęcia przed i po.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 grudnia 2019, o 15:34

Czasem działa też micelarny :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 23 grudnia 2019, o 15:42

Tego nie wiedziałam. Tutaj dla porównania:

Przed:
Obrazek

Po:
Obrazek

Choć na żywo efekt bardziej spektakularny. :]
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 25 grudnia 2019, o 23:00

Perfekcyjnej pani domu przydadzą się zapewne pomysły na wykorzystanie rolek po papierze toaletowym: :mrgreen:

https://pl.newsner.com/ciekawostki/12-s ... 86FtL39SjA
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 grudnia 2019, o 23:07

Też czasem myję resztki po nalepkach z cenami i różne etykiety kosmetykami do zmywania makijażu, ale częściej bawię się z tym po kolei: najpierw olejem spożywczym zmywam klej, a dopiero potem czymś, co rozpuszcza tłuszcze, zmywam olej.

Do mycia książek najlepiej sprawdza mi się spirytusowy płyn do mycia okien. Spirytus bardzo szybko wietrzeje, więc nie zdąży przemoczyć okładki książki. Najczęściej zdarza mi się myć stare niemieckie harlequiny, których okładki nie mają foliowej powłoki i nawet nie są tekturowe jak polskie, tylko są z najzwyklejszego papieru. Łatwo byłoby je uszkodzić przy myciu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 stycznia 2020, o 01:37

Zardzewiały mi nożyczki do degażowania. Kupiłam drugie, ale ich nie polubiłam. Wypróbowałam więc wielokrotnie polecaną metodę pozbycia się rdzy przy pomocy moczenia przedmiotu w coca-coli. To naprawdę świetnie działa. Pozostałości doczyściłam malinowym płynem Frosch, takim do sprzątania łazienek.

Jedynym problemem, ale za to wielkim, było dla mnie wylanie coli po zakończeniu czyszczenia. Czułam się jak pijak, któremu rozlał się alkohol. W trawę. Mało brakowało, a bym przegrała wewnętrzną walkę i bym ją wypiła.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 15 stycznia 2020, o 09:11

Podobno coca cola jest też dobra w zwalczaniu kamienia w czajnikach [wlewa się ją pół na pół z wodą i zagotowuje]. Muszę to wypróbować na moim czajniku.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 stycznia 2020, o 14:31

Janka napisał(a):Zardzewiały mi nożyczki do degażowania. Kupiłam drugie, ale ich nie polubiłam. Wypróbowałam więc wielokrotnie polecaną metodę pozbycia się rdzy przy pomocy moczenia przedmiotu w coca-coli. To naprawdę świetnie działa. Pozostałości doczyściłam malinowym płynem Frosch, takim do sprzątania łazienek.

Jedynym problemem, ale za to wielkim, było dla mnie wylanie coli po zakończeniu czyszczenia. Czułam się jak pijak, któremu rozlał się alkohol. W trawę. Mało brakowało, a bym przegrała wewnętrzną walkę i bym ją wypiła.


Myślałam, że tylko ja na forum jestem pijaczką coli :lol: . Muszę wypróbować to z kamieniem z czajnika.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 stycznia 2020, o 01:06

Dorotka napisał(a):Podobno coca cola jest też dobra w zwalczaniu kamienia w czajnikach [wlewa się ją pół na pół z wodą i zagotowuje]. Muszę to wypróbować na moim czajniku.

Słyszałam tylko o occie, a ocet niefajnie śmierdzi, więc pomysł z colą wydaje mi się lepszy.
Na razie nie wypróbuję, bo akurat wywaliłam stary czajnik i mam następny, całkiem nowiutki i niczym nie zabrudzony.
giovanna napisał(a):Myślałam, że tylko ja na forum jestem pijaczką coli :lol: .

Byłam uzależniona odkąd pamiętam. Prawdopodobnie od urodzenia. Moja stała dawka wynosiła dwa litry dziennie. Mam za sobą kilka nieudanych prób odwyku i dwie udane.
Po pierwszym udanym odwyku wróciłam do picia coli już po trzech miesiącach, bo nie wierzyłam, że nałóg picia coli jest tym samym, co inne nałogi. Byłam zbyt pewna siebie i straciłam czujność. Starczył jeden łyk, bym znów wpadła w szpony uzależnienia.
Znam osoby, które odwyk od coca-coli przechodziły w szpitalach, w których dostawały przez tydzień bardzo silne i wysoko dawkowane leki przeciwbólowe. W sumie się nawet im nie dziwię.
Żeby ostatecznie wygrać z nałogiem rozpisałam sobie cały proces odwyku na trzy lata i się udało.
Obecnie, po dłuższej przerwie, znowu piję colę, ale nie codziennie. Działa znakomicie jako lek przeciwmigrenowy.
Muszę jednak cały czas uważać, by się nie rozpędzać z piciem coli i po każdej wypitej butelce koniecznie robić przerwę. Nałóg nieprzerwanie czyha, by znowu zrobić ze mnie niewolnika.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 stycznia 2020, o 14:32

A co boli jak się odstawi? Nie wiedziałam :shock:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 stycznia 2020, o 14:49

Mnie bolała głowa przy każdej próbie odstawienia. Wszystkie osoby, z którymi rozmawiałam miały tak samo, ale nie wiem, czy to jest regułą.
Boli strasznie mocno. Dzień i noc na okrągło. Nie da się spać, nie da się nic robić. Jest gorzej niż przy migrenie.
Jeśli na sali jest lekarz, to niech mnie poprawi, ale najprawdopodobniej tak funkcjonuje odstawienie kofeiny, która jest środkiem przeciwbólowym. Organizm jest przyzwyczajony do stałych dawek i reaguje bólem na jej nagły brak.
Głowa boli przez ok. tydzień. Jeśli się to przetrzyma, to odniesie się sukces, bo potem jest z górki. Natomiast jeśli ktoś się złamie po kilku dniach i jednak napije coli, to głowa przestaje boleć natychmiast, ale wszystkie dni męki są psu na budę, bo następnym razem zaczyna się dni liczyć od początku.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 stycznia 2020, o 20:45

To nieciekawie, bo też myślałam żeby przestać pić coca colę

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 stycznia 2020, o 21:07

Da się. Tylko nie rzucaj całkiem od razu. To nie papierosy.
Ja sobie opracowałam plan stopniowego rzucania nałogu przez trzy lata. Ale prawdopodobnie dałoby się też w krótszym czasie osiągnąć dobry efekt.
Najpierw zaczęłam dolewać wody mineralnej do szklanki z colą. Zimą zwykle było więcej coli, a latem więcej wody w szklance, ale ogólnie plan był, żeby pół na pół. Chodziło mi o zmniejszanie wypitej ilości, ale też o odzwyczajenie się od smaku.
A drugim postanowieniem było, że co kilka miesięcy obniżałam górną godzinę, po której już mi wcale nie było wolno pić coli. Mam silny charakter, jeśli mi na czymś zależy, więc ani razu się nie złamałam i nie odstąpiłam od tej zasady. Jak po trzech latach zeszłam, że wolno mi pić colę tylko do 10-tej rano, to już i tak przestałam odczuwać przymus jej picia i rzuciłam całkiem. Zresztą w tym czasie zadziałał też efekt, że jak coli miałam coraz mniej w organizmie, to coraz lepiej spałam, a gdy byłam wyspana, to organizm nie wołał od rana o nową dawkę coli dla lepszego dobudzenia się,więc cola stała mi się niepotrzebna.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 stycznia 2020, o 23:50

Będę musiała spróbować

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 stycznia 2020, o 00:45

Wymyśliłam, żeby kupić robot do odkurzania. Niestety zupełnie się nie znam, jaki model powinnam wybrać. Na Amazonie jest ponad tysiąc propozycji w cenie od 8 euro do 14,5 tysiąca. Rozstrzał cenowy mocno mnie zaskoczył, bo spodziwałam się coś tak 150 do 800.
Czy macie jakieś doświadczenie z tymi urządzeniami i mogłybyście coś doradzić?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 23 stycznia 2020, o 09:25

Ja z dwa lata temu kupiłam Mamibota Grey. Ze względu na to co oferował w stosunku do ceny :) Odkurza i mopuje. Do codziennego ogarnięcia nadaje się super, ale wiadomo zakamarki i tak trzeba ręcznym :)
Teraz pewnie na rynku nowocześniejsze i lepsze są :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 4787
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 23 stycznia 2020, o 09:45

Bardzo dużo osób chwali Xiaomi. Jeśli nie masz zwierząt ani małych dzieci czy wielkich i grubych dywanów, to nawet taki tańszy powinien dać radę :)
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 13119
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 23 stycznia 2020, o 12:19

Ja nie mam i raczej nie będę miała z powodu psa, bo po pierwsze: musiałby chodzić na okrągło, bo Heniek jedząc rozwala karmę po całej podłodze [czasami jej resztki są nawet w łazience], a jada cztery- piąć razy dziennie nieduże porcje. Na szczęście to zazwyczaj sucha karma, więc wystarczy tylko pozamiatać. Niestety grudki karmy są na tyle duże, ze taki robot błyskawicznie by się nimi zapchał. Po drugie: u mnie niemal wszędzie są dywany i chodniki - też ze względu na psa, bo przy takiej masie, jaką ma mój Heniek i jego kłopotach ze stawami, nie wolno mu się ślizgać po niezabezpieczonej niczym podłodze. Obawiam się też, że byłby problem z wdrapaniem się takiego robota na dość gruby dywan, który mam w dużym pokoju. A po trzecie: coś mi się widzi, że Heniek potraktowałby go jako zabawkę i zacząłby go gonić. :yeahrite:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości