Teraz jest 24 listopada 2024, o 20:28

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 grudnia 2019, o 21:12

O tak, na te whiskasy, royale czy puriny koty się rzucają, a tam więcej soi, kukurydzy niż mięsa, a otworzysz mięną puszkę kot powącha i w nosie ma :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 17 grudnia 2019, o 21:40

Rozumiem, że nie wiskasy, royale i puriny ;)
Kilka whiskasow dostałam więc nie miałam na to wpływu. Resztę kupuje i łapie się za głowę jak drogie to ss rzeczy. Saszetka jedzenia średnio 5 zł. Dziennie 1,5 - 2 sztuki. Do tego trochę suchego. A to dopiero mały kotek :missdoubt:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 17 grudnia 2019, o 23:08

Możesz też karmić kota po prostu mięsem ale wątpię czy to wyjdzie taniej. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 17 grudnia 2019, o 23:53

Czy ja wiem? Nie jestem przekonana czy nie byłoby taniej. Jednak ja nie umiem zbilansowac dobrze jedzenia. Liczę że producenci wiedzą co robią ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 grudnia 2019, o 23:58

klarek napisał(a):Rozumiem, że nie wiskasy, royale i puriny ;)
Kilka whiskasow dostałam więc nie miałam na to wpływu. Resztę kupuje i łapie się za głowę jak drogie to ss rzeczy. Saszetka jedzenia średnio 5 zł. Dziennie 1,5 - 2 sztuki. Do tego trochę suchego. A to dopiero mały kotek :missdoubt:



Strasznie drogie teraz jest jedzenie dla zwierząt, też szukałam ostatnio coś innego dla Stefka i na przykład puszka 200 gram power of nature kosztuje ponad osiem złotych, a powinien zjeść dwie dziennie także miesięcznie wychodzi kupę kasy. Myślę, że żywienie surowym mięsem - BARF nawet z suplementami wychodzi taniej. Klarku ona jest malutka to pewnie nie bedzie dużo jadła, teraz rośnie to więcej potrzebuje, potem to się unormuje. Chyba taniej wychodzi jak się kupuje jedzenie w internecie. Nie wiem czy zaglądałaś na zooplus.pl? Mają duży wybór karm i akcesoriów dla zwierząt i w jest w miarę tanio, może coś sobie wybierzesz.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 grudnia 2019, o 02:50

klarek napisał(a):Czy ja wiem? Nie jestem przekonana czy nie byłoby taniej. Jednak ja nie umiem zbilansowac dobrze jedzenia. Liczę że producenci wiedzą co robią ;)

Może i wiedzą, ale czy ta wiedza się przekłada na dobry produkt... :yeahrite:
giovanna napisał(a):O tak, na te whiskasy, royale czy puriny koty się rzucają, a tam więcej soi, kukurydzy niż mięsa, a otworzysz mięną puszkę kot powącha i w nosie ma :lol:

I na koniec chodzi o to, żeby kot zjadł cokolwiek, więc dajesz fastfooda [historia mego życia]... jak z dziećmi :niepewny:
BARF w teorii brzmi zawsze dobrze, ale z praktyką jest różnie... Moja kota surowizny nie tknie przykładowo, a odmrożonej - w ogóle fuj.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 18 grudnia 2019, o 08:59

Lia - jaki przystojniak w szaliku :bigeyes:

klarku - śliczna i jaka malusia koteczka. Nasz to chyba nawet jako 8-tygodniowe kocię nie był taki malutki :evillaugh:

Nasz kocur je głównie suchą karmę (staram się kupować bezzbożową i w sklepach zoologicznych można taką nawet na wagę dostać), a saszetki ma w ramach przysmaku. Czasami dostaje trochę surowego mięsa, jak robię na obiad i chce mi wleźć prawie na blat jak poczuje, ale przeważnie zje 2-3 kawałki, a resztą się pobawi :bezradny:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 18 grudnia 2019, o 13:47

Fringilla napisał(a):
klarek napisał(a):Czy ja wiem? Nie jestem przekonana czy nie byłoby taniej. Jednak ja nie umiem zbilansowac dobrze jedzenia. Liczę że producenci wiedzą co robią ;)

Może i wiedzą, ale czy ta wiedza się przekłada na dobry produkt... :yeahrite:
giovanna napisał(a):O tak, na te whiskasy, royale czy puriny koty się rzucają, a tam więcej soi, kukurydzy niż mięsa, a otworzysz mięną puszkę kot powącha i w nosie ma :lol:

I na koniec chodzi o to, żeby kot zjadł cokolwiek, więc dajesz fastfooda [historia mego życia]... jak z dziećmi :niepewny:
BARF w teorii brzmi zawsze dobrze, ale z praktyką jest różnie... Moja kota surowizny nie tknie przykładowo, a odmrożonej - w ogóle fuj.


To tak jak Bajka ona nawet puszkowego jedzenia się brzydzi ;), tylko suche.


Karino, a nie lepiej kupować w internecie w mniejszych paczkach? Te na wagę często są zwietrzałe, bo nie wiadomo kiedy taki wielki wór jest otwarty, a w sklepie to raczej nie dbają o szczelne zamykanie napoczętego worka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 18 grudnia 2019, o 13:51

Pewnie masz rację, gio, ale mamy zoologa na osiedlu i zawsze jakoś tak łatwiej i szybciej :-D Poza tym jemu się nie opłaca małych paczek kupować :evillaugh:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 18 grudnia 2019, o 13:54

To są większe też :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 18 grudnia 2019, o 14:11

Stefuś się przypomina :cat: :hyhy:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 18 grudnia 2019, o 14:14

Śliczny :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 grudnia 2019, o 14:57

Sliczny Stefuś :lovju:

Co do karmienia. Indy je Animondę, a hodowli wciągał Mac's. No i BARF, ale równoważę to właśnie Animondą, która ma sporo podrobów. Sucha wcale, chociaż jak się dorwie to aż drży. Na suchą uczę go sztuczek, ale to jest max 10 groszków dziennie.
Ogólnie nie chciałam kiedyś brać pod uwagę, że sucha to może być zły wybór, bo jest wygodna, ale przy Indy'm jakoś się nauczyłam nawet mokrą mieć w pokoju i jest ok ;)

A jeśli chodzi o puchy dobrej jakości - zamawiając pakiety np z zooplusa po przeliczeniu na 100 gramów, wychodzi taniej niż podła saszeta ;) Animonda - 800 g kosztuje 8.29 zł ;)

Całościowy BARF mnie przeraża przez krew i całe te podroby, no i mój hrabia jadł kości w hodowli a u mnie nie chce, jak daję skrzydło to patrzy na mnie jak na debilkę.

A dziś przeżyłam pierwszy wzrusz taki poważny. To jest kot milczek, miauczy tylko jak rano chce wyjść, tak to cisza. A dziś przybiegł i w locie na mnie mrrmiau, które zrozumiałam jako baw się ze mną, po późniejszej gonitwie okazało się, że słusznie. No i zaczyna mnie wyróżniać :smile:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 grudnia 2019, o 15:01

Lilia ❀ napisał(a):Stefuś się przypomina :cat: :hyhy:

Stefuś mógłby się przypominać codziennie i jeszcze nie byłoby za dużo.
Gdybym mogła mieć własnego kotka, to chciałabym, żeby pysia miał tak ślicznego jak Stefuś. Łapki też. (Tylko musiałby być dziewczynką.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 18 grudnia 2019, o 16:02

Stefek wygląda trochę jak mały tygrysek. :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 18 grudnia 2019, o 19:29

te łapki fajne..xD :P

Gucio to je puszkę tylko z rybą, a suchą karmę Whiskas. I nie mam tu nic do powiedzenia, bo innej i tak nie tknie. ;) Poza tym lubi jeść ze mną obiad, tzn z mojego talerza, zupy, co do fastfood'ów to pizzę też je. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 grudnia 2019, o 20:24

Lia, ale wybredzioch! Ale powiem Ci, że Melon który jest ras wielu też ma takie humorki i foszki. Fast food najlepszy , ale Animondę zje, jak nikt nie widzi...

Niektórym kotom się nie przegada :bezradny:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 18 grudnia 2019, o 20:42

Mój prywatny kotek, którego miałam w dzieciństwie, oddałby własną babkę za rybę wędzoną.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 18 grudnia 2019, o 20:43

Stefek jest śliczny :bigeyes:

Kurcze, komuś trzeba zaufać jeśli chodzi o kocie jedzenie. Jak na razie wolę wierzyć, że realizują to o czym piszą na opakowaniu. Teraz już wiem, że jak nie mogą pochwalić się zawartością mięsa, to ciężko znaleźć o zawartości informację na opakowaniu.
Animonda wygląda ciekawie. Ja kupiłam na razie to co mi polecono - Stuzzy Kitten, Brit'a, Dolinę Noteci (?) i natures:menu.
Dzisiaj wylądowała z nosem w moim makaronie z sosem serowym, ale nie powiem, że jej smakowało ;)
Ale tak jak was czytam, wychodzi na to, że za kotem nie trafisz. Przynajmniej w kwestii jedzenia :)

Talia teraz mam wrażenie, że tylko je i śpi i regularnie korzysta z kuwety. Nadal ma problem z piciem wody i wydaje mi się, że to raczej sam brak umiejętności picia niż niechęć do wody ;) Buszuje we wszystkim co się da i nosi zabawki w zębach. I z uporem upycha je do kuwety :hyhy: I uwielbia spać na poduszce Małej :)
Ale nadal to maleństwo, które mieści się na dłoni. Małe i bezbronne. Nie wiem jak można skrzywdzić takie stworzenie :smutny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 18 grudnia 2019, o 21:10

Lilio - ale ma cudne łapki, jak jakiś dziki kocur.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 18 grudnia 2019, o 23:37

Klarku mnie się wydaje, że pod względem jedzenia to tylko koty rasowe powinny jeść specjalna karmę. A Talie nie powinnaś przyzwyczajać do tych najdroższych, bo potem będzie grymasić. Ja karmię Pusię saszetkami Felix, Whistas i Kittycat o tych smakach które lubi i nawet jak kupie jakąś droższą np. Sheba to zje ale niezbyt chętnie bo nie jest przyzwyczajona.
Co do mięsa to jest jeszcze stanowczo za mała na takie smakołyki i lepiej karmić zwykłym jedzeniem. I powinna jednak pić mleko a nie wodę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 grudnia 2019, o 00:49

klarek napisał(a):
Talia teraz mam wrażenie, że tylko je i śpi i regularnie korzysta z kuwety. Nadal ma problem z piciem wody i wydaje mi się, że to raczej sam brak umiejętności picia niż niechęć do wody ;)

Możesz zrobić eksperyment - jak przygotowujesz jedzenie (mokre) zalej większą ilością gorącej wody (aby w efekcie temperatura była "żywej ofiary" - swoją drogą wedle sztuki karmienia taką temperaturę winno mieć podane jedzenie :niepewny: i zobacz, czy ten nadmiarowy rosołek wypije czy będzie miała problem.
Moja rosołek ceni sobie wybitnie właśnie zaraz po podaniu (dlatego też nigdy nie widzę go pijącego wodę, chociaż micha grzecznie wiecznie stoi).
•Sol• napisał(a):
A dziś przeżyłam pierwszy wzrusz taki poważny. To jest kot milczek, miauczy tylko jak rano chce wyjść, tak to cisza. A dziś przybiegł i w locie na mnie mrrmiau, które zrozumiałam jako baw się ze mną, po późniejszej gonitwie okazało się, że słusznie. No i zaczyna mnie wyróżniać :smile:

No to są te momenty :bigeyes:

Stefan jak zawsze pełen dystans ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 19 grudnia 2019, o 00:51

basiku nie chce innych, bo jest przyzwyczajona do tych z "polepszaczami" smaku. Mleko krowie nie jest wskazane dla kota https://www.koty.pl/mleko-dla-kota/

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 19 grudnia 2019, o 12:21

Fringilla napisał(a):Stefan jak zawsze pełen dystans ^_^

Jest stoikiem, wszystko znosi z miną łaskawcy. :mrgreen:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 19 grudnia 2019, o 15:35

Kot to kot, rasowy czy nie, musi jeść karmę dobrej jakości, żeby był zdrowy i silny ;) chociaż sklepowego Felixa (w puszkach!) widziałam na zestawieniu karm wartych uwagi.
Generalnie w diecie kota max 5% węglowodanów, a w tanich karmach jest ich czasem nawet 50%.
Naczytałam się o żywieniu naprawdę dużo, więc mogę trochę pomądrować ;)

Aralku, Animonda dla kociaków też jest, w tej samej cenie, jakby co. Ładny pasztet, nie powinna mieć problemów, ale jak dołożysz patent Frin z rosołkiem to już w ogóle może być szał ;)

Co do mięsa - takie jakiego człowiek by nie chciał idealne dla kota - poprzerastana wołowina, tłuste kawałki kurczaka, rarytasiki. Warto dawać serca i żołądki, bo mięśnie żuchwy się wzmacnia. No i raz w tygodniu żółteczko, bo to bomba witaminowa, choć Indy ostatnio grymasił na żółteczko.

Z mlecznych krowich - kawałeczek masła jest spoko, na odkłaczenie. Naturalne metody, nie pasty słodowe, które znów - węglowodany mają.

Fringilla napisał(a):No to są te momenty
tak! :adore: albo jak w nocy przychodzi na przytulasy i dziób podstawia do całowania. Albo jak MUSI zasypiać z moją ręką między łapami, obejmując mnie jak małpka ;)
Jest totalnie inny od Antka, który był wiecie, moją wielką miłością, ale tu też się zaczyna rodzić przywiązanie. Już ponad miesiąc razem jesteśmy ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość