Teraz jest 23 listopada 2024, o 00:51

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 27 października 2019, o 15:53

Alek Rogoziński "Dom tajemnic"

Autor tak namieszał, że gdybym od początku nie robiła sobie notatek, kto jest kim i komu o co chodzi, to bym się całkiem pogubiła. Pan Rogoziński też pewnie korzystał z notatek, bo bez nich by się raczej nie dało.
Nie mogę nic zdradzić z treści, bo nie ma tam informacji niepotrzebnych, które donikąd nie prowadzą.
Książka jest swą budową podobna do innych książek, np. do "Dziesięciu Murzynków" Agathy Christie, albo "Morderczej gra" Heather Graham. Szczególnie do tej drugiej i jest od niej jeszcze lepsza.
Początek książki jest bardziej komediowy, ale z mniejszym udziałem akcji, bo głównie skupiamy się na poznaniu bohaterów oraz tego, co ich niebawem czeka. Od momentu przyjazdu wszystkich uczestników programu do odciętego od świata domu, w którym nagrywany jest program telewizyjny z zagadką kryminalną do rozwiązania, akcja zaczyna szaleć, przygoda goni przygodę, cały czas coś się dzieje i nie ma czasu na oddech. Zaczyna być sensacyjnie, kryminalnie, przygodowo i bardzo, bardzo tajemniczo.
Konia z rzędem temu, kto umiałby policzyć wszystkie zwroty akcji.

Rozwiązanie zagadki jest bardzo skomplikowane i autor naprawdę dał z siebie wiele, by tak to ułożyć.
Bardzo dużo zgadłam, kto za co był odpowiedzialny, kto mógł czego dokonać, a kto tylko coś udawał. Częściowo zgadłam nawet, dlaczego. Ale wszystkiego zgadnąć by się chyba nie dało.

Książka podobała mi się bardzo. Byłam i jestem nią zachwycona. Pasuje określenie, że podobała mi się szalenie, bo ta książka naprawdę była szalona - w pozytywnym zanczeniu tego słowa. Gdybym do końca życia miała czytać tylko takie książki, to byłabym przeszczęśliwa.

Główni bohaterowie, jak zwykle w książkach tego autora, są bardzo sympatyczni. Tym razem mamy do czynienia z Mario i Miśką, których znamy z książki "Śmierć w blasku fleszy", ale obecny jest też Bartek Jarecki, główny bohater książki "Raz, dwa, trzy... giniesz ty!". Nie mogłoby również zabraknąć komisarza Krzysztofa Darskiego, który jest prawie zawsze obecny w książkach pana Rogozińskiego.

Naśmiewanie się z żywych osób, znanych z szołbiznesu, oczywiście również się w książce znalazło, bo Alek Rogoziński bez tego nie potrafi, ale było bardzo delikatne, bez obrażania kogokolwiek, bez hejtu i bez zachęcania czytelników do hejtu.

Autor miał bardzo trudne zadanie do zrealizowania, bo bardzo dużo akcji działo się jednocześnie. Bohaterowie się ciągle rozdzielali, łączyli w pary lub zostawali gdzieś całkiem sami. Wszystkie rzeczy, które robili i mówili, były niezmiernie ważne dla całości książki, więc trzeba było przedstawić to czytelnikowi. Dlatego przygody bohaterów, trwające w tym samym czasie, musiały być opisywane po kolei. Dla pozostałych bohaterów akcja w takich momentach się zatrzymywała, ale mnie czasem ponosiła wyobraźnia i wydawało mi się, że ktoś idzie po schodach w dół już bardzo, bardzo długo, więc powinien się w pewnym momencie znaleźć w okolicach jądra Ziemi, a nie dopiero na poziomie parteru lub piwnicy. To samo dotyczyło przeróżnych tajemnych korytarzy. Na pewno nie miały po parę kilometrów, a ja miałam czasem wrażenie, że mają.

Zresztą, czytając tę książkę, nie warto w ogóle wnikać, czy cokolwiek było prawdopodobne. Jest świetna zabawa, są szalone przygody, jest ciekawa zagadka, są wielkie tajemnice, jest rozrywka na wysokim poziomie, więc jeśli ktoś lubi takie elementy, to może się nimi po prostu delektować. Na dodatek pan Rogoziński pisze ładnym stylem, wie, jak używać wyrazów i dopracowuje wszystkie szczegóły. Jest idealnie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 27 października 2019, o 22:48

Jakoś przeczuwałam, że ci się spodoba :P
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 października 2019, o 00:14

Książka wskoczyła u mnie na miejsce pierwsze wśród książek tego autora i zdetronowała inne perełki.
Uwielbiam ją za te wszystkie tajemne przejścia, intrygi, oszustwa i przygody.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 28 października 2019, o 12:07

Lucy napisał(a):Znacznie mniej :lol: To całkiem inna bajka.

No to dobrze :D Bo tamta książka to dla mnie zaczęła się robić zbyt psychodeliczna :evillaugh:
giovanna napisał(a):
Papaveryna napisał(a):Po Twojej opinii myślę spróbować :D
Powiedz mi tylko, czy to jest mniej pojechane niż "Czarci krąg"? Bo on jakoś nie przemówił do mnie :evillaugh:
giovanna napisał(a): Też tak myślę i mam nadzieję, że autor jeszcze coś napisze, nie pogniewałabym się na tą samą parę bohaterów :)

Wrzucę swoją krótką opinię do Literatury nieromansowej , żeby dłużej tutaj nie spamować. Mam też problem z jedną kwestią, może Ty będziesz wiedziała. To już tam o tym napiszę :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 30 października 2019, o 12:50

Jestem już po pierwszej świątecznej książce. "Słuchaj głosu serca" Natalia Sońska
Wybrałam ja na pierwszy rzut ze względu na Zakopane i Tatry które uwielbiam. I tutaj jak najbardziej spełniła oczekiwania. Bohaterka trochę chodziła po górskich szlakach, trochę też po centrum Zakopanego. W tej kwestii było jak najbardziej ok.
Co do wątku romantycznego, to bardziej był on obyczajowy niż romantyczny. Prawie całą książkę czytamy o rozwijającym się uczuciu Jagny i Piotra
Spoiler:

Jeśli zaś chodzi o święta. To tutaj też dobrze wybrałam. Nie chciałam jeszcze tak w pełni się w świąteczna atmosferę zagłębiać. Jeszcze przecież październik. No i "Słuchaj głosu serca" właśnie takie było. Święta są tam dopiero w dwóch ostatnich rozdziałach.
No tragedii nie było. Ale też i bez fajerwerków. Taka przyjemna w miarę obyczajówka. Z trochę zachowawczą bohaterką.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 30 października 2019, o 14:50

Ja w zeszłym roku czytałam świąteczną książkę tej autorki i tez była przyjemna, ale bez większych zachwytów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 31 października 2019, o 09:12

Widocznie ona już tak ma. Ja sobie robię teraz przerwę na inną książkę a potem wracam do stosu świątecznego. Planuje teraz Sylwię Trojanowską.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 11 listopada 2019, o 22:05

Próbowałam czytać Rogalę Kiedyś Cię Odnajdę. Nie wiem, może doszłam do połowy. Miałam wpaść tutaj i opisać na bieżąco jak wiele rzeczy mi się w niej nie spodobało.
Ale nie poddaję się, będę szukać dalej i sięgać po wasze polecanki.

Tymczasem w ręcę wpadłą mi książka pani Karoliny Wójciak "Tożsamość Nieznana NN". Znacie tę autorkę?
Przepraszam, że po opis odsyłam na LC.
Żeby było ciekawiej czytałam ją po angielsku. Niestety jest to jej jedyna książka, która została przetłumaczona i udostępniona na Amazon KU. Dalej będę musiała kombinować . Może pokuszę się i kupię papier, chociaż nie lubię tak długo czekać na przesyłki z PL. Zdecydowanie chcę kontynuować znajomość z tą panią.
Trochę trudno mi skategoryzować tę pozycję. Bo jest tu trochę wszystkiego: obyczaj, sensacja, romans i odrobina kryminału. Powiem wam, że autorka nie oszczędza swoich czytelników. Jest brutalnie, wulgarnie, czasami wręcz przerażająco. Książka ciężka, ale bardzo wciągająca. Ciekawie poprowadzona.
Jedynie co mi się nie spodobało to końcówka.

Warto dodać, że to debiut.
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 12 listopada 2019, o 14:48

Nie znam autorki, może kiedyś przeczytam, trochę mnie odpycha to, ze to ksiązka new adult

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 listopada 2019, o 00:45

Karolinę Wójciak mam w planach, ponoć warta uwagi.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 listopada 2019, o 01:57

Lucy napisał(a):Obrazek

Pisałam na samym początku, że nie ma o demonach/wampirach, ale się myliłam :evillaugh: W książce pojawiają się trzy staruszki z certyfikatem pogromców demonów, ale to tylko mały kawałek całości.
Magda zostaje wysłana przez matkę do ciotki, żeby zobaczyła co samotność robi z kobietą. :hyhy: Ciotka Emilia to lokalna dziwaczka. Kobieta szykuje się na koniec świata i gromadzi różne rzeczy :evillaugh: W domu jest dosłownie wszystko i to nawet przeterminowane, co zwiastuje dość dużym wybuchem i smrodem na całą ulicę. W dniu kiedy Magda przyjeżdża do ciotki, ta znajduje u siebie w domu trupa pisarza z nożem w plecach.
Kilka dni wcześniej na spotkaniu autorskim, zaatakowany został inny pisarz. Policja łączy te ''wypadki'', tym bardziej, że zostają znalezione drugie zwłoki, pisarki w pensjonacie. Śledztwo prowadzi pewien policjant, żywo zainteresowany główną bohaterką i dziennikarz, były Magdy, który pragnie ją odzyskać.
Wychodzi na to, że ktoś poluje na pisarzy, pytanie tylko dlaczego.

Dla mnie ta książka jest superacka! Numer dwa po ''Lokatorze do wynajęcia''. Kupa śmiechu, że normalnie brzuch boli.
Kupować i czytać!
W cytatach wkleiłam małą zachętę :hyhy:

6/6

Iwona Banach "Niedaleko pada trup od denata"
Mnie niestety ta książka aż tak bardzo nie zachwyciła. W sumie było OK, ale nie było idealnie.

Czytało mi się ją wspaniale, bo nie było w niej ani jednego pustego zdania. Po każdym przeczytanym zdaniu miałam ochotę na następne, nie mogłam przerwać czytania i cały czas byłam zaciekawiona, co będzie dalej. Sposób narracji trzymał mnie w napięciu, ale także byłam ciekawa, jak zostanie rozwiązana zagadka kryminalna. Podobał mi się także zawarty w niej humor.

Z elementów typowych dla książek pani Banach było dużo smrodu, brudu, robakaów, rzygowin i bałaganu. Już na początku było taplanie w rozdyźdanych psich odchodach, a dalej też nie brakowało podobnych "atrakcji". Było natomiast wyjątkowo mało wyzwisk w dialogach. Słowa "idiota", "debil" i "kretyn" padły chyba tylko po jednym razie.
Agresja, która zwykle umiejscowiona jest w dialogach, w tej książce znalazła odbicie w licznych bójkach, walkach, pobiciach, napadach, maltretowaniu fizycznym i znęcaniu sie nad innymi osobami z wykorzystaniem różnych przedmiotów, np. kabanosów. Nie liczyłam bójek, ale było ich naprawdę bardzo, bardzo dużo.
To, co się tam działo i w jaki sposób było opisane, nie mogło być w żaden sposób realne ani wykonalne w rzeczywistości.

Bardzo dużo scen nazwałabym "fantastyką medyczną", co jest bardzo typowe dla książek pani Banach, a czego strasznie nie lubię. W poprzedniej książce jedna z bohaterek umierała, musiała być reanimowana, a nikt z bohaterów nawet się tym nie przejął na tyle, by wezwać dla niej lekarza. No bo po co, skoro według autorki osoba chwilę po odbytym sztucznym oddychaniu jest w pełni zdrowa, silna i sprawna. Teraz aż tak źle nie było, ale co chwila były opisy straszliwych ran (np. na twarzach po kocich pazurach), krew się lała strumieniami, a chwilę potem wielki cud sprawiał, że twarze były zagojone i to bez zakładania szwów. Nie trzeba było nawet krwi ścierać, bo znikała samoistnie. Ogólnie da się powiedzieć, że opisy obrażeń bohaterów wskazywały, że wymagają szybkiej pomocy lekarskiej, której jednak nie otrzymywały. Opisy walk i obrażeń były strasznie przesadzone i strasznie odrealnione. Gdyby wszystkie zdarzenia odbyły się zgodnie z tym, jak zostały opisane, to wszystkie występujące osoby na koniec książki byłyby poharatane głęboko do krwi na twarzy i całym ciele, straciłyby wiekszość oczu i uszu, miałyby połamane wszystkie kończyny, wstrząśnienia mózgu, obrzęki mózgu, wyciek płynu mózgowo-rdzeniowego i całą masę innych obrażeń prowadzących do zagrożenia życia.
Ta książka była czymś w rodzaju filmu "Kill Bill", tylko ze zmienionym jednym drobiazgiem, że większość ofiar wstawała i zaraz szła bić się z kimś innym.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 listopada 2019, o 17:06

Iwona Banach "Niedaleko pada trup od denata":
Zapomniałam napisać o najważniejszym. Książka, szczególnie w pierwszej połowie, przepełniona jest bardzo ostrą i zjadliwą krytyką stosunków obyczajowych, głównie damsko-męskich. Chyba miała dotyczyć tylko mentalności małomiasteczkowej, choć nie jest to powiedziane wprost.
Gdy czytałam, jak pani Banach przedstawia sprawy związków, to miałam ciarki i mózg mi się kurczył ze strachu. Takiego czarnowidztwa nie spotkałam jeszcze nigdy, a takiej przesady nie ma chyba nawet w kabaretach.
Jeśli choć w jednym procencie zgadzałaby się ta wizja, to trzeba natychmiast ratować wszystkie kobiety, zabronić zawierania małżeństw i wszystkich mężczyzn wsadzić profilaktycznie do więzienia.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 30 listopada 2019, o 16:09

Cykl Tess Brown D.B Foryś

Obrazek

Za mną dwie części serii o Tess Brown autorstwa D.B. Foryś. I muszę przyznać, że było to całkiem przyjemne spotkanie.

Zacznę może od tego, że nie czytuję często polskich autorów. Na palcach jednej ręki mogę policzyć autorki, które dobrze mi się czyta i gdzie nie denerwuje amerykanizacja historii. Niestety, do mnie, w większości przypadków to nie przemawia. O dziwo tutaj wszystko zagrało. Autorka ma bardzo dobry warsztat i potrafi zaciekawić czytelnika. Nawet to, że historia dzieje się w USA nie przeszkadza. Do tego widać, że autorka zrobiła dobry research, dzięki czemu wszystko czyta się jeszcze lepiej. Nie ma tutaj żadnych rzeczy opisanych "po łebkach".

To, co wyróżnia tę książkę na tle podobnych, to bohaterka. Tess jest twardą babką "z jajami". Jest silna, niezależna i uparta, ale też gdzieś głęboko kryje się zraniona przez matkę osoba. Jest wybuchowa i czasami nie przyjmuje krytyki czy tłumaczeń, dlatego jest dość ciężkim materiałem na partnerkę. Ale trafia w końcu na kogoś, kto potrafi ją okiełznać i dla kogo potrafi powściągnąć trochę swój temperament. Chociaż tutaj pojawia się jeden malutki minusik tej historii. Właściwie nie wiem, skąd to całe uczucie się wzięło. Tess i Kilian prawie nie spędzali ze sobą czasu, a nagle, ni z gruszki ni z pietruszki pojawia się wielka miłość. Czegoś mi tutaj w tym punkcie zabrakło (ale może to tylko takie moje czepialstwo ;)). Wracając jeszcze do Tess, to tutaj też mały minus - nie lubię bohaterek głupio upartych, a Tess czasami taka jest. Ma kilka takich momentów, kiedy chciałoby się nią potrząsnąć i powiedzieć, no odpuść już, wystarczy. Super jak bohaterka jest silna i nie łatwo się poddaje, ale trzeba też wiedzieć kiedy powiedzieć dość, a Tess momentami ma z tym problem. Co do Kiliana, to chyba nie ma się do czego doczepić. Pewny siebie, z poczuciem humoru i niezłym ciałem demon. To chyba nie mogło się nie udać. Poza tym widać, że zależy mu na Tess i to on pierwszy wyznaje jej uczucie.

Jeśli chodzi o samą fabułę - uwielbiam takie klimaty, nie koniecznie demoniczno-apokaliptyczne, ale gdzie jest nawiązanie do mitologii, wierzeń, Biblii, kultury. Duże brawa dla autorki za to, że przysiadła nad tematem i nie jest on potraktowany po macoszemu, ale rzeczywiście odgrywa ogromną rolę w książkach. Do tego jest ciekawie opisany.

Wydarzenia w obu częściach toczą się dość wartko, nie ma jakichś przestojów, a autorka umiejętnie buduje napięcie. Nie da się tutaj nudzić, a w wielu miejscach serce bije dużo szybciej z niepokoju i strachu o bohaterów. Jest mrocznie, czasami brutalnie i krwawo, ale wszystko dzieje się po coś.
Mam tylko tutaj jeszcze jedną małą uwagę, co do zakończenia drugiej części - wszystko podziało się jakoś za szybko i dla mnie nie do końca zrozumiale. Tak jakby autorka musiała już skończyć książkę, bo nie było więcej miejsca. Trochę szkoda. Ale domyślam się po epilogu, że będzie ciąg dalszy, więc może on rozwieje moje wątpliwości.

Podsumowując, seria o Tess Brown, to na prawdę niezłe fantasy z wątkiem romansowym i z chęcią przeczytam kolejny tom :)
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 10 grudnia 2019, o 20:33

„Gwiazdy nadziei” I.M. Darkss
Wygląda na to, że tę powieść napisała polska autorka, gdyż pochodzi z Warmii. I dlatego umieszczam w tym wątku. Sama akcja toczy w niekreślonym miejscu, prawdopodobnie w Stanach. Chociaż gdyby były inne imiona, mogłoby być gdziekolwiek. Mniejsza o to.
Początek teoretycznie był zniechęcający, bo Amara kocha się w chłopaku swojej siostry, na dodatek mocno to przeżywała, czyli nic dla mnie. Tylko jakoś to mnie nie zniechęciło, wręcz przeciwnie, szybko wciągnęłam się w historię. Ku mojemu zdumieniu nawet w pewnym momencie mnie trochę wzruszyła. Fabularnie w zasadzie w kółko jest cały czas o tym samym, lecz to mi nie przeszkadzało, a nawet niespecjalnie cokolwiek chciałabym tu poprawiać. Może poza pewnym zgrzytem fabularnym? Jest całkiem dramatycznie i z czasem można się domyślić, jak to ostatecznie się potoczy. W końcówce nie brakuje pewnych dramatów, tyle że później to jakoś rozchodzi po kościach, co mi odpowiada.
Jaks jest całkiem ciekawym bohaterem. Podobało mi się, że nie miał w zwyczaju wyżywać się na bohaterce, bo nie radził sobie z przeszłością; zwykle zachowywał się niezdarnie, nie potrafiąc zdobyć się na konsekwentne zachowanie; strasznie się miotał. Nie irytowało mnie to i w sumie nie wiem dlaczego. Poza tym pomiędzy nimi była niezła chemia, przynajmniej tak to dla mnie wyglądało.
Może chodzi o to, że powinno być źle, a tak nie było :hyhy:
Czytałyście to? Chciałabym poznać Wasze zdanie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 grudnia 2019, o 19:33

Diana Brzezińska "Będziesz moja"

Jestem pod niesamowitym wrażeniem tej książki. Najchętniej napisałabym, że mnie zachwyciła, ale to trochę nie pasuje do tematyki, bo w książce był psychol zabijający młode kobiety z dużym okrucieństwem, były też poruszane inne bardzo poważne tematy, które raczej niczyjego zachwytu nie budzą. Ale to nie psychol i śmierć mnie zachwyciły, lecz sposób w jaki pani Brzezińska z tego tematu zrobiła powieść.
Bo ta powieść jest doskonała.

Miejsca akcji są prawdziwe, realnie istniejące i opisane w taki sposób, że się wie, kto gdzie jest.
Bohaterowie są wspaniale scharakteryzowani. Mają wady i zalety. Nie są papierowi ani nudni. Mają głębię, wnętrze i charyzmę. Nie zlewają się w jedną postać. Każdy jest warty uwagi. Żyją prawdziwie na kartach książki. Prawie uwierzyłam, że istnieją.
Wątek kryminalny jest świetny, a śledztwo jest kapitalnie poprowadzone.
Wątek sensacyjny jest idealny. Można się naprawdę przestraszyć.
Akcja bardzo dobrze trzyma czytelnika w napięciu, a liczne zwroty akcji bardzo ją uatrakcyjniają.
To by już starczyło, by książka była w pełni atrakcyjna, ale są jeszcze dodatkowe smaczki: odrobina inteligentnego humoru i zalążek wątku miłosnego.

Dla mnie to najlepsza książka roku 2019.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 16 grudnia 2019, o 20:26

Księżycowa Kawa napisał(a):„Gwiazdy nadziei” I.M. Darkss
Wygląda na to, że tę powieść napisała polska autorka, gdyż pochodzi z Warmii. I dlatego umieszczam w tym wątku. Sama akcja toczy w niekreślonym miejscu, prawdopodobnie w Stanach. Chociaż gdyby były inne imiona, mogłoby być gdziekolwiek. Mniejsza o to.
Początek teoretycznie był zniechęcający, bo Amara kocha się w chłopaku swojej siostry, na dodatek mocno to przeżywała, czyli nic dla mnie. Tylko jakoś to mnie nie zniechęciło, wręcz przeciwnie, szybko wciągnęłam się w historię. Ku mojemu zdumieniu nawet w pewnym momencie mnie trochę wzruszyła. Fabularnie w zasadzie w kółko jest cały czas o tym samym, lecz to mi nie przeszkadzało, a nawet niespecjalnie cokolwiek chciałabym tu poprawiać. Może poza pewnym zgrzytem fabularnym? Jest całkiem dramatycznie i z czasem można się domyślić, jak to ostatecznie się potoczy. W końcówce nie brakuje pewnych dramatów, tyle że później to jakoś rozchodzi po kościach, co mi odpowiada.
Jaks jest całkiem ciekawym bohaterem. Podobało mi się, że nie miał w zwyczaju wyżywać się na bohaterce, bo nie radził sobie z przeszłością; zwykle zachowywał się niezdarnie, nie potrafiąc zdobyć się na konsekwentne zachowanie; strasznie się miotał. Nie irytowało mnie to i w sumie nie wiem dlaczego. Poza tym pomiędzy nimi była niezła chemia, przynajmniej tak to dla mnie wyglądało.
Może chodzi o to, że powinno być źle, a tak nie było :hyhy:
Czytałyście to? Chciałabym poznać Wasze zdanie.

Kawo ja czytałam. Ale jakoś super wspomnień już nie mam po tej książce. Kojarzę, że bardzo zdenerwowana czytaniem nie byłam, po ścianach chyba nie latała, ale generalnie jakiś posmak frustracji na bohaterów mi postał. Tak na prawdę nie do końca pamiętam o co chodziło w tym wszystkim, ale mam wrażenie że część fabuły była mocno naciągana.
Znalazłam mój wpis o książce na blogu https://szczyptaromansu.blogspot.com/2019/04/gwiazdy-nadziei-im-darkss.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 16 grudnia 2019, o 22:30

Janka napisał(a):Diana Brzezińska "Będziesz moja"

Jestem pod niesamowitym wrażeniem tej książki. Najchętniej napisałabym, że mnie zachwyciła, ale to trochę nie pasuje do tematyki, bo w książce był psychol zabijający młode kobiety z dużym okrucieństwem, były też poruszane inne bardzo poważne tematy, które raczej niczyjego zachwytu nie budzą. Ale to nie psychol i śmierć mnie zachwyciły, lecz sposób w jaki pani Brzezińska z tego tematu zrobiła powieść.
Bo ta powieść jest doskonała.

Miejsca akcji są prawdziwe, realnie istniejące i opisane w taki sposób, że się wie, kto gdzie jest.
Bohaterowie są wspaniale scharakteryzowani. Mają wady i zalety. Nie są papierowi ani nudni. Mają głębię, wnętrze i charyzmę. Nie zlewają się w jedną postać. Każdy jest warty uwagi. Żyją prawdziwie na kartach książki. Prawie uwierzyłam, że istnieją.
Wątek kryminalny jest świetny, a śledztwo jest kapitalnie poprowadzone.
Wątek sensacyjny jest idealny. Można się naprawdę przestraszyć.
Akcja bardzo dobrze trzyma czytelnika w napięciu, a liczne zwroty akcji bardzo ją uatrakcyjniają.
To by już starczyło, by książka była w pełni atrakcyjna, ale są jeszcze dodatkowe smaczki: odrobina inteligentnego humoru i zalążek wątku miłosnego.

Dla mnie to najlepsza książka roku 2019.


U mnie również uplasuje się w top 10 tego roku.
Bardzo podobało mi się jak autorka zgrabnie połączyła wszystkie te wątki i gatunki. Na mnie jednak chyba największe wrażenie zrobiły relacje głównych bohaterów i to jak się rozwijały. Od wzajemnej niechęci i dystansu, po rodzącą się sympatię, zaufanie, zrozumienie, przyjaźń. No i te iskrzenie i przekomarzanki :) Pojawiają się też głębsze uczucia, ale im (na całe szczęście) autorka pozwoli rozwijać się w dalszych częściach. I bardzo dobrze. Gdyby wylądowali w łóżku i deklarowali sobie miłość w pierwszej części, to nie wiem czy bym miała ochotę na kolejne książki z tej serii. A tak, dostałam to co lubię najbardziej.
Poboczni bohaterowie też ciekawi, dobrze skonstruowani.
Pomysł z zespołem śledczym też udany, pomimo, że nie jest oryginalny.

Poproszę o więcej takich książek od polskich autorów.
Ostatnio edytowano 17 grudnia 2019, o 00:10 przez Alias, łącznie edytowano 1 raz
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 16 grudnia 2019, o 23:24

Też się przyłączam do zachwytów odnośnie Pani Brzezińskiej.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 grudnia 2019, o 01:02

Alias napisał(a):Bardzo podobało mi się jak autorka zgrabnie połączyła wszystkie te wątki i gatunki.

Mnie też. Tam były idealne proporcje między zawartością różnych elementów i świetnie ze sobą zmieszane lub poprzeplatane.
Alias napisał(a):Na mnie jednak chyba największe wrażenie zrobiły relacje głównych bohaterów i to jak się rozwijały.

Ja sama nie wiem, co dla mnie było w książce najlepsze. Po prostu wszystko.
Bardzo podobał mi się także styl pisarski, dobór słownictwa, piękne opisy i żywe dialogi.
Super było też to, że o wszystkich sprawach prawniczo-formalnych pani Brzezińska pisała w taki sposób, że widać było, że zna się na tym, a jednocześnie nie używała sztywnego języka prawniczego, które mogłoby być niezrozumiałe dla czytelnika.
Ale pod koniec książki rzeczywiście na pierwsze miejsce zaczął się u mnie wybijać ich rodzący się związek. Było ślicznie między nimi.
A samo zakończenie to już w ogóle och i ach. Każde zakończenie mi się podobało: i to, jak się potoczył wątek kryminalny, i to, jak sensacyjny, i to, dokąd zaszło małżeństwo bohaterki. Ale największe wrażenie zrobiły na mnie całkiem ostatnie zdania książki.

Jestem zakochana w głównym bohaterze z powodu całej przemiany, którą przeszedł w książce. Autorka musi być genialna, że tak pięknie udało jej się to pokazać. Moje uczucia do niego były tak silne, że po skończeniu książki wyguglowałam, czy w budynku, w którym mieszka, są mieszkania na sprzedaż i w jakiej cenie. Są. Mają po 50 albo po 100 metrów. Zaczęłam pertraktacje z moim F., by któreś z nich kupić.
Wolne mieszkania są na 11, 13, 14 i 16 piętrze, a ja nie wiem, które wybrać, bo przeoczyłam w książce informację, na którym piętrze mieszkał bohater.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 17 grudnia 2019, o 01:19

Tak, Wilk przeszedł fajną przemianę. Na początku trochę mnie irytował, szczególnie ze swoim podejściem do kobiet... zbyt przedmiotowym. Sposób w jaki je określał nie przypadł mi do gustu.
Na szczęście pani Brzezińska szybko to naprawiła, bo pozwoliła z każdym rozdziałem lepiej go poznać i zrozumieć. Na koniec wyzwala w czytelniku już tylko same ciepłe uczucia.

Nie zapomnijmy również o poczuciu humoru autorki. Niektóre dialogi na piątkę.
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 grudnia 2019, o 01:40

Bardzo mi szkoda, że w książce przeoczono kilka drobiazgów, błędów lub nieścisłości, które można było łatwo poprawić, a wtedy byłaby całkiem perfekcyjna.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 17 grudnia 2019, o 01:52

Janko, może mi pomożesz.

Tylko i wyłącznie dla tych co czytali, mega spoiler!
Spoiler:
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 grudnia 2019, o 14:24

Mój spoiler jest również tylko i wyłącznie dla tych, co czytali "Będziesz moja" Diany Brzezińskiej:
Ostrożnie, bo gadam o psycholu, którego tożsamość mamy poznać dopiero na końcu.

Spoiler:


Znalazłam jeszcze kilka niezgodności lub błędów i zastanawiam się, czy od razu je wyliczyć, czy zaczekać, że kupię wydanie papierowe, w którym będzie mi łatwiej wyszukiwać, czy czegoś nie pokręciłam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 17 grudnia 2019, o 17:30

Ok, spoiler ciąg dalszy:
Spoiler:
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 grudnia 2019, o 20:09

Spoiler zawiera informacje o psycholu:

Spoiler:
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość