Teraz jest 24 listopada 2024, o 21:28

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 15 grudnia 2019, o 14:19

Pewnie Klarek nadal nie może wyjść z szoku. :mrgreen: Klarek, żyjesz? :P
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 15 grudnia 2019, o 16:54

Jestem. Teraz to ja nie mam wiele czasu na własne sprawy. Wiem, że to pewnie przejściowe, ale na razie to kocie jest bardzo absorbujące ;)
A więc tak. Wieźliśmy ją w przenośniku i z niego wylazła. Nie wpadłabym na to, ale jakoś się przecisnęła. Potem jechała już u Małej na kolanach.
Obrazek Obrazek
W domu Talia raczej szybko wyszła z przenośnika i najpierw niepewnie, później z ciekawością oglądała swój nowy świat.
ObrazekObrazek
Na razie trzyma się bardzo blisko nas. Popłakuje sobie od czasu do czasu. Wtedy wystarczy, że ktoś ją pogłaszcze, dobrze też jak poczuje czyjś oddech. Sporo śpi, ale w przerwach wariuje tak bardzo, że nie można jej nawet zrobić zdjęcia. Gryzie i drapie. Jakieś piłeczki i kokardki nosi w zębach do pokoju Małej ;)
ObrazekObrazek
W nocy spala z Małą. Całą noc na jej pościeli. Budziła się od czasu do czasu i pomiaukiwała, ale ponoć wystarczyło ją pogłaskać, zaczynała mruczeć i spała dalej. Od 7 rano postawiła dom na nogi. Mała, jako, że ma bardzo wysokie łóżko, na które Talia jeszcze nie wskakuje, zniosła materac na podłogę. A tak wyglądały ich przygotowania do snu ;) I moje dzisiejsze czytanie.
ObrazekObrazek
Natomiast bardzo martwi mnie to, że Talia nie pije. Nie zauważyłam, aby piła wodę. Z tego co wiem, jeszcze w sobotę piła mleko matki. Nie pije, więc nie korzysta ze żwirku. Zrobiła kupkę, ale chyba nie siusiu. :smutny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 grudnia 2019, o 17:33

Aralku, śliczna kicia ;)
Widać, że już sobie Was podporządkowuje ;)

A co do picia i kuwety. U kotów jest z tym problem, w sensie z niewystarczającym pobieraniem wody, więc - mokra karma to podstawa. Wiele kotów nie pije w ogóle, tylko je mokre.
Patent pani od której mam Indy'ego - kryształowa miseczka na wodę. Światło się odbija, kot jest zaciekawiony i pije przy okazji.
Zaobserwujcie to siku, doba bez sikania może być niebezpieczna :(
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 15 grudnia 2019, o 18:26

Śliczna Talia, malusieńka i łapeczki kolorowe też ma, mały diabełek z niej bedzie :). Pochowajcie kokardki i wstążeczki, bo to bardzo niebezpieczne jak kot zje i się zapętli w jelitach. Jak je mokrą karmę to może nie chcieć jej się pić, Stefek tak ma jak je puszki to bardzo mało pije.

Kawko, Bajka niby dobrze, ale dalej malutko zostawia w kuwecie, chyba trzeba będzie jej znowu przez parę dni laktulozę dawać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 15 grudnia 2019, o 21:26

Klarek - śliczna kicia.

Gio - nadal trzymam kciuki za Bajkę.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 15 grudnia 2019, o 21:35

Klarku - jak masz jakieś pytania albo wątpliwości, to dzwoń do hodowczyni [dobry hodowca powinien na wszystko odpowiedzieć], bo ona najlepiej zna Talię. A tak w ogóle to cudna ta wasza kicia.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 15 grudnia 2019, o 21:58

Dzięki, dziewczyny :) Fajna jest :) Strasznie absorbujaca, ale fajna :)
Dorotko, nie nazwałbym tej Pani hodowczynia. Jej kotka po prostu przypadkiem miała małe. Zajeli sie nimi, ale chyba nic poza tym. Kotka sama je wychowala. Dwa tygodnie temu dali kociakom suchą karmę, potem mokrą. I już :) Niewiele ta Pani mogła o nich powiedzieć. Miały ciepło i bezpiecznie. Mieszkaly w jednym z pokoi. To było najważniejsze :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 15 grudnia 2019, o 22:53

Ooo, to szkoda, bo doświadczony hodowca to prawdziwa skarbnica wiedzy. Pamiętam jak przywieźliśmy naszego Heńka do domu i jaki wtedy przeżyliśmy szok, bo nagle mieliśmy w domu szczenię z ADHD, które miało motorek w tyłku i bardzo ostre ząbki. A przecież zaledwie dzień wcześniej uśpiliśmy naszego kochanego, statecznego Maxia, który jak przystało na molosa - dziesięciolatka, był spokojnym psem i przesypiał dwadzieścia godzin na dobę. Pierwszy szok przeżyliśmy, gdy Heniutek rzucił się na michę z jedzeniem i dosłownie pochłonął 5 sporych kubków suchej karmy. Przy szóstym zadzwoniłam do jego hodowczyni z pytaniem czy to normalne i czy to mu nie zaszkodzi. Usłyszałam wtedy, że wszystko jest OK. Jakiś czas potem okazało się, że ten mój Heniuś to była taka sierota - niemota, którą rodzeństwo odpędzało od miski i dlatego wiecznie chodził głodny, więc jak się u nas dorwał do pełnej miski, to nie mógł przestać jeść. :mrgreen:
A jak jeszcze Maxi był szczeniakiem, to co i rusz dzwoniłam do hodowczyni i zadawałam jej dziesiątki pytań o wszystko [bo to był mój pierwszy pies].
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 15 grudnia 2019, o 23:28

Cudna jest Aralk. :)

U nas istne kongo. :hihi: Kot z psem się ganiają po całym domu. Ona to wszystko co leży na podłodze zanosi do swojego legowiska. Kupiłam zabawkę dla kota to jeden ciągnie to drugi trzyma. Istny dom wariatów. Obydwoje z nami śpią. Ona uważa że 5 rano to fajna godzina na gryzienie eh i jak tu żyć. ;) Ona je z kotami z jednej miski. Kupił AM jej karmę dla szczeniaków to nie jadła. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 15 grudnia 2019, o 23:42

Klarku Talia oczywiście cudna. A co do picia, to ja najpierw dawałam swojej ciepłe mleko a nie wode,bo przecież smaku wody to ona jeszcze nie zna i może tęskni za mlekiem matki. Spróbuj dać na talerzyk trochę ciepłego ale nie gorącego mleka, możesz najpierw zanurzyć palec i przytknąć do pyszczka żeby polizała palec i poczuła smak. Powinno pomóc.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 16 grudnia 2019, o 14:57

Dobry pomysł z tym ciepłym mlekiem. Od siebie mogę dodać, że jedzenie dla kota nie powinno być ani za gorące ani za zimne. Dobrze sprawdza się też leciutka, ledwo ścięta jajecznica na granicy z wodą. Tak dokarmiałam kotki od Iskierki, która już nie miała prawie pokarmu, a one jeszcze nie radziły sobie dobrze ze stałym jedzeniem, takie były głodomory, że kotka nie wyrabiała mimo solidnego karmienia :bezradny:. Co do przeciskania się - gdzie się zmieści głowa kota, zmieści się cały kot, więc trzeba brać to pod uwagę. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 grudnia 2019, o 15:00

Nie znam się na małych kotkach, ale czy po krowim mleku nie bedzie rozwolnienia? Moze takie gotowe mleko dla kociąt będzie lepsze?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 16 grudnia 2019, o 15:06

Nie wiem czy istnieje coś takiego jak mleko dla kociąt. Za czasów, kiedy swoje odchowywałam, chyba czegoś takiego nie było. Piły normalne do momentu aż wyrosły z tego i już nie chciały. Miałam też kota, którego sąsiadka wychowała na mleku w proszku. Potem trafił do nas i przez całe życie uwielbiał produkty, w których takie mleko było. :P Ale to był dziwny kot, nawet jak na kota miał dziwne upodobania.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 grudnia 2019, o 17:34

LiaMort napisał(a):Kot z psem się ganiają po całym domu.

Nie ma jak dobre towarzystwo :)
***
Duzo kotów znam,które podróżują zdecydowanie na kolanach :hyhy:
(mój ma tryb chyba choroby lokomocyjnej - centralnie do kierunku jazdy i pazurami w kolana).
klarek napisał(a):Kotka sama je wychowala.

Jesli nauczyła "obsługiwać człowieka społecznie", korzystać z kuwety i się myć, to podstawa ;)

A kocięta przejmują tez po matce często i zachowania i dietę (to jak z opowieścią o mleku w proszku - tez takie znam :D czyli kocice łowne szybko uczą pozyskiwania jedzenia, a i smaki zostają często na całe życie, jeśli wystarczająco długo kocię jest odchowywane przez matkę (np. preferencja ryb a nie kurczaka itp.).

Z mlekiem u kociąt jak z dziećmi: są etapy, gdy większość "obce" mleko toleruje, ale tez zalezy od osoby... W sumie jesli rozwolnienie się pojawi, to znaczy, że w ogóle mleko już należy odstawić.

Koty piją mało i jesli Talia je tylko mokre, to może prawie nie pić... :niepewny: A brak sikania to też może być stres.

PS no jak najbardziej co do opieki na kociętami- bezpiecznie, cicho w miarę potrzeb, ciepło.
A jeśli nieplanowane, to trzymam kciuki, aby to młodszego rodzeństwa nie miała.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 grudnia 2019, o 18:34

Mleko krowie jest dobre tylko dla kota Filemona, a inne koty piją je chyba tylko z łakomstwa.
Fringilla napisał(a):Koty piją mało i jesli Talia je tylko mokre, to może prawie nie pić... :niepewny:

Dwie kotki, którymi się kiedyś czasami opiekowałam, jedzą wyłącznie mokrą karmę i nigdy niczego nie piją. Czysta woda stoi na wszelki wypadek cały czas w dostępnym miejscu, ale nigdy nie są nią zainteresowane. Nawet w upały nie. Były robione też próby z kocią fontanną, ale nadaremnie. Weterynarz twierdzi, że to jest całkowicie normalne. Z robieniem siusiu żadna z nich nigdy nie miała problemów. W siusianiu obie są mistrzyniami.
Kawka napisał(a):Nie wiem czy istnieje coś takiego jak mleko dla kociąt.

Istnieje. Stoi w sklepach obok kociego jedzenia. Ale ono jest odpowiednie tylko dla najmłodszych kociaków, tych, których mama nie może z jakiegoś powodu sama wykarmić. Potem już go nie potrzebują.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 16 grudnia 2019, o 18:58

Gucio pije wodę. ;) choć najlepsza jest ta ze stawku. ;P

Kupiłyśmy Brutusowi dzisiaj szalik..xD Normalność jest zdecydowanie przereklamowana. ;P
Obrazek
A Gucio wygląda jak taki mały prosiak. :czeka: wasze koty też są takie grube?xD
bo on to nigdy taki nie był.. z 8 kg gdzieś waży.
Obrazek
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 grudnia 2019, o 19:07

Lio, Brutusowi pięknie pasuje szalik. Nie przyszło mu do głowy, żeby zdjąć?
Gucio wygląda na super puszystego kota zimowego. Teraz się na pewno świetnie nadaje do grzania łóżka.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 16 grudnia 2019, o 19:41

Lio - Gucio po prostu robi masę na zimę. On nie jest gruby, on jest puszysty. :P A na poważnie, jeśli ogólnie jest drobnej budowy, to może faktycznie jest za gruby ale te większe koty mogą nawet więcej ważyć, np. main coony.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 16 grudnia 2019, o 19:59

Powinien się nazywać Puchatek. :hyhy: Ma takie fajne policzki pulchne. Lubię go takiego, przynajmniej widać, że kot karmiony, a nie jak latem sama skóra i kości.. ;)

Janko on nie wchodzi do łóżka i rzadko kiedy w ogóle da się pogłaskać. ;) Tolek już szybciej przyjdzie i położy się na kolanach i nawet z nami śpi. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 16 grudnia 2019, o 23:01

Sporo waży, Bajka waży 8 kilo i szczuplutka nie jest, a to maine coon to i same kości u niej więcej ważą bo jest długa i grubokoścista. Stefek z kolei chudy, ale on strasznie wybredny z jedzenem, po operacji ładnie jadł puszki mac's sensitive z indykiem, a teraz tylko otwieram i wyrzucam, zje parę kęsów albo wcale, troszkę chrupek Bajki zje i to całe jego jedzenie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 16 grudnia 2019, o 23:42

Chyba trochę planowaliśmy sytuację. Napoiłam ją z palca i chyba się udało. Problemem mogło być to że ona bardzo niewiele jadła. A dzisiaj zjadła jak na nią bardzo dużo bo całą saszetkę. I nie było problemu z siusiu. Sprawiła się ;) Szaleje, gryzie. Od dzisiaj wspina się po spodniach. Ja bylam w jeansach wiec przeżyłam. Mała w leginsach więc to musiało boleć. Slubnego nawet nie sprobowala przetestować ;) W sumie chyba najbardziej przyzwoicie zachowuje się w jego obecności.
Dziewczyny dziękuję za rady :) basiku, może spróbuję jutro z mlekiem z odrobinę wody, bardziej dla wyrobienia odruchu. Tylko mleko jakieś zwykle muszę kupić hmmm
Lia, on faktycznie mocno Puchatkowy jest. Gio, duże masz kociaki. I zmartwienie, że Stefek nie chce jeść.
Wiem, że to może głupie, ale dajecie kotom coś innego niż gotowa karma? Za czasów moich kotów nie było takich produktów i koty jadł różnie. Rozumiem, że teraz robi się to inaczej. Ale czy faktycznie mam gonić kota jak dobrał się do mojego białego twarożku :shifty: Prawie nic nie zjadła, ale rzuciła sie jakby od tygodnia nic nie dostala do jedzenia ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 grudnia 2019, o 00:23

LiaMort napisał(a):Janko on nie wchodzi do łóżka i rzadko kiedy w ogóle da się pogłaskać. ;) Tolek już szybciej przyjdzie i położy się na kolanach i nawet z nami śpi. ;)

Całe szczęście, że masz więcej zwierzaczków, to jak będziesz potrzebować przytulenia, znajdzie się jakiś, którego da się do tego wykorzystać.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 grudnia 2019, o 00:53

klarek napisał(a):Wiem, że to może głupie, ale dajecie kotom coś innego niż gotowa karma? Za czasów moich kotów nie było takich produktów i koty jadł różnie. Rozumiem, że teraz robi się to inaczej. Ale czy faktycznie mam gonić kota jak dobrał się do mojego białego twarożku :shifty: Prawie nic nie zjadła, ale rzuciła sie jakby od tygodnia nic nie dostala do jedzenia ;)

Ja bym goniła od fast foodów :rotfl: a serio: od przetworzonych mocno rzeczy.
A tak nic się od dekad nie zmieniło - kocię musi posprawdzać, co jak smakuje i co się nadaje (bo różne koty są). Moja kota wiele rzeczy lubi, a lubienie polega na "liznę dwa razy, a ćwierć łyżeczki startej surowej marchwi zjem w dwa dni. albo trzy. bo lubię, a w ogóle to to i to lubię powąchać intensywnie, ale zjeść - fuj").
W sumie: co nie służy, najlepiej widać w kuwecie...
I jeśli kocię odkarmione przez matkę, to serio rozsądne jedzeniowo raczej bywa...
A i wybredność to często rozsądna ostrożność, jak chyba u Stefana ;) jak się miewa problemy, to trzeba trzymać dietę i na siebie uważać ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 grudnia 2019, o 01:05

Ale troszeczkę białego sera chyba nie zaszkodzi, o ile nie szkodzi (znaczy nie powoduje rewolucji żołądkowych).
Klarku teraz jest tyle różnych puszeczek, chrupek, ze jest w czym wybierać tylko trzeba zwracać uwagę żeby było dużo mięsa w nich, a nie soja czy kukurydza. Ona i tak narazie musi mieć jedzenie kitten (dla kociaków), bo cały czas rośnie i się rozwija.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 grudnia 2019, o 15:32

Kot jest dobrym testerem jakości produktu :hyhy:
(moja kota jada oliwki lepsze i droższe niż my - oryginalne bioprodukty, od niszowych porządnych producentów :rotfl:

Oj, zawartość to podstawa, a czasem nawet dobre firmy strasznie kręcą przy podawanym składzie i procencie mięsa w mięsie :niepewny:
i sypią polepszacze smakowe...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości