Teraz jest 23 listopada 2024, o 00:50

Woski i świeczki, czyli czym nam w domu pachnie

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 października 2019, o 10:26

Pamiętam, że GooseCreek był pewniakiem niemal zawsze ;)

Wiecie, że nie mogę palić wosków?
Mam pudło po butach pełniutkie i nie mogę, bo jak tylko mi mocniej zapachnie to mnie głowa boli...
Taka się wrażliwa na zapachy zrobiłam, ze szok.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 października 2019, o 14:30

Słyszałam, że jeśli woski są dla kogoś za mocne, to powinien wypróbować testy ciążowe. Tylko nie mam pojęcia, na jakiej zasadzie ma to działać, bo w testach nie ma żadnego miejsca, które można by było podpalić.

U mnie zrobił się zastój w paleniu świeczek, bo ostatnio urzędowałam głównie w salonie, a tam mi ze świeczkami było jakoś nie po drodze. Ale wróciłam już z laptopem na biurko w bibliotece i właśnie dobieram sobie zapach do zapalenia. Najprawdopodobniej będzie to Autumn Pearl lub Vanilla Lime.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 20 października 2019, o 14:52

Janko, testy się gasi, nie pali :rotfl:
Ale, że tak powiem, mam bardzo bolesny powód, by mieć pewność, że jednak to coś z nosem, a nie z brzuchem :hihi:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 października 2019, o 15:02

No to niedobrze, bo to oznacza, że niechęć do wosków nie minie Ci po kilku miesiącach i może zostać na zawsze. A wtedy zmarnują się te woski.

Zdecydowałam się na zupełnie inną świeczkę. Róża. Świeczka jest tym razem w puszce. Na razie wydaje mi się, że to jest całkiem miły zapach, ale może być za mocny, gdy będzie się palił kilka godzin.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 21 października 2019, o 19:54

Dziewczynki, gdzie trzymacie swoje woski? Szczególnie jak jest ich dużo? Może mnie natchniecie, bo sama mam pięć średnich pudełek, a chciałam wszystko zmieścić w jednym miejscu. :czeka:
Kupiłam właśnie taki organizer, ale nie jestem pewna, czy wszystko pomieszczę :ermm:
https://allegro.pl/oferta/pojemnik-orga ... ZGYyNjU%3D
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 października 2019, o 19:39

Mam i jestem mega zadowolona. :wesoły:

Obrazek

Obrazek
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 25 października 2019, o 12:44

Lucy, gratuluję praktycznej organizacji wosków. Pudełko jest piękne.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 25 października 2019, o 17:57

Dzięki :*
W końcu wszystko jest w jednym miejscu.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 listopada 2019, o 23:06

Paliłam ostatnio tylko świeczki z Yankee Candle, które już kiedyś miałam i wiedziałam, że będą przyjemne.
A po fazie na pewniaki, znów mam zamiar zapalić coś całkiem nowego i neiznanego. Chyba będzie to My Serenity.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 4 listopada 2019, o 19:32

Ja ostatnio palę dyniowe woski z Kringle
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 8 listopada 2019, o 22:43

Kupiłam sobie coś świątecznego :hyhy:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2019, o 22:59

Wąchałam ten prawy dzisiaj w sklepie. Przyjemny zapach.

Wypatrzyłam dziś (a raczej wywąchałam) jasnoturkusową świecę, ale postanowiłam, że zanim ją kupię, najpierw sprawdzę w domu, czy już jej przypadkiem nie mam. A teraz nie mogę sobie przypomnieć, czy nazywała się Morning Mist czy Meadow Mist. Sądząc po kolorze, to raczej Morning Mist, ale nie jestem pewna.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 8 listopada 2019, o 23:24

I co twój nos wyczuł?
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 listopada 2019, o 01:49

To jest bardzo trudne pytanie, bo zapach jest bardzo złożony i wieloskładnikowy. Bardzo mocno czułam w nim coś owocowego, lekko kwaśnego, ale raczej nie cytrynę, może to było jabłko. Ale ten kwaskawo-świeży zapach przychodzi dopiero po chwili, jakby był ogonem ciągnącym się za pierwszą częścią zapachu, która była bardziej męska i bardziej nijaka. Jak ziemia albo orzechy, albo jakieś korzenne przyprawy.
Gdybym musiała kupić któryś z nowych zapachów świątecznych, możliwe, że kupiłabym właśnie Candlelit Cabin, bo z tych, które już wąchałam, on mi się podobał najbardziej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 listopada 2019, o 01:03

Wypalam właśnie do końca świeczkę My Serenity. Jestem nią bardzo mile zaskoczona. Spodziewałam się, że będzie niezbyt przyjemna, może trochę męska. Na zimno mocno przebijało z niej coś niefajnego, bałam się, że tam znowu będzie paczula w swojej gorszej odsłonie. Ale nie. Na ciepło jest idealnie, a w zapachu jest piżmo, które bardzo lubię.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 listopada 2019, o 22:50

Ja czuję w tym zapachu wyłącznie mango :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 15 listopada 2019, o 00:17

Też czuję tam owoce, ale mieszankę różnych. A wszystko ocieplone piżmem.
Zapach podoba mi się tak bardzo, że gdybym kiedyś trafiła na przecenione słoiki, to pewnie bym kupiła.
Nie jest aż tak cudny jak Amber Moon, Egyptian Musk i Warm Cashmere, ale je goni.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 15 listopada 2019, o 16:19

Yankee Candle - CANDLELIT CABIN

Ciepły blask świec zaprasza na zimowy wypoczynek - rustykalna sosna, ciepłe przyprawy i ziemiste nuty wypełniają powietrze.

Nuty górne: czarny pieprz, rabarbar, jabłko
Nuty środkowe: gałka muszkatołowa, magnolia
Nuty dolne: wetiwer, paczula, bursztyn


Zapach bardzo perfumowany i zdecydowanie męski. Nie jestem fanką i dlatego nie wiem, czy będę go dalej palić. Kompletnie nie kojarzy mi się ze świętami, tylko z dobrymi męskimi perfumami. Czuć bardzo paczule, czarny pieprz i bursztyn.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 listopada 2019, o 03:02

Dla mnie on też był bardziej męskim zapachem.

Ostatnio zauważyłam, że coraz więcej mężczyzn interesuje się świeczkami zapachowymi. Wcześniej spotykałam między półkami tylko panie, a teraz chyba nawet częściej panów. Wąchają, wymieniają uwagi o zapachach, wybierają i naprawdę mają zamiar ich używać.
Bardzo możliwe, że będzie się pojawiał coraz większy wybór męskich zapachów, bo zwiększa się popyt.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 17 listopada 2019, o 20:12

Dla każdego coś dobrego :P
************************************

Cranberry Ice - Yankee Candle

Wyczuwalne aromaty: żurawina otulona lodową świeżością.


Zastanawiam się, dlaczego tak długo czekałam z kupnem tego wosku. Sądzę, że miał w tym udział Frosted Cranberry z Kringle, który jest słodki i intensywny do porzygania.
Cranberry Ice, to słodko-kwaśna żurawina, przełamana czymś mroźnym. Całość jest idealnie wyważona i przyjemnie nas otula. Jest intensywnie, ale nie dusząco.
Myślę żeby go odpalić w Wigilię :mysli:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 listopada 2019, o 02:32

Bardzo lubię kisiel żurawinowy.
Miałam kiedyś świeczkę Mandarin Cranberry z Yankee Candle, ale niespecjalnie byłam nią zachwycona. Raczej określiłabym ją jako jedną z gorszych.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 listopada 2019, o 03:39

Też kiedyś miałam ten zapach, ale w formie wosku. Podobał mi się i nie podobał :bezradny: Ogólnie nie jestem raczej fanką żurawiny i też momentami za bardzo 'gryzło' to w nos. Ale zapach miał w sobie coś świątecznego.
Janka napisał(a):Wypalam właśnie do końca świeczkę My Serenity. Jestem nią bardzo mile zaskoczona. Spodziewałam się, że będzie niezbyt przyjemna, może trochę męska. Na zimno mocno przebijało z niej coś niefajnego, bałam się, że tam znowu będzie paczula w swojej gorszej odsłonie. Ale nie. Na ciepło jest idealnie, a w zapachu jest piżmo, które bardzo lubię.

Dla mnie on pachniał chyba ananasem :mysli: I nie był zły. Pamiętam, że dostałam też spory kawałek tego wosku od Lucy :D

Janko, chciałaś zobaczyć moje świeczki z boxów potterowych :) Trzy są osobno, bo to z późniejszego boxa ;)

Spoiler:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 listopada 2019, o 04:39

Ślicznie wyglądają.
Chyba bym się bała zapalić świeczkę o nazwie Zgredek, że będzie śmierdzieć używaną skarpetką.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 21 listopada 2019, o 01:11

Zrobiłam porządek w swoich świeczkach. Zrobię teraz przerwę w paleniu Yankee Candle, bo chcę najpierw wyniszczyć wszystkie inne zapachowe samplery. Na szczęście nie jest ich dużo.

Drogerie Rossmann chyba rezygnują ze współpracy z firmą Gies, która robi świetne świeczki szklaneczkowe. Mam ich 21, więc nie tak mało, ale i tak mi żal, że może już nie być nowych zapachów. Na razie jeszcze ciągle bardzo mocno pachną na zimno, więc stoją na półkach w dwóch szafach z książkami.

Samplery Yankee Candle rozdzieliłam wg rodzaju zapachu i teraz w jednej szafie z książkami mam tylko zapachy waniliowo-piżmowo-bursztynowe, w drugiej zapachy kwiatowe i wiosenne, a w trzeciej owocowe i koktajlowe.
W pozostałych szafach są świeczki szklaneczkowe z innych sklepów. Mam nawet świeczki z Biedronki, pomarańczową i waniliową, ale one akurat dość słabo pachną.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 listopada 2019, o 23:54

Janka napisał(a):Ślicznie wyglądają.
Chyba bym się bała zapalić świeczkę o nazwie Zgredek, że będzie śmierdzieć używaną skarpetką.

Nie, ale nie podoba mi się jej zapach. Daje jakimś smrodem i choć na insta się ludzie zachwycali, to dla mnie jest na sucho wstrętna :evillaugh:

Do tej pory nie zrobiłam zakupów woskowych, a chciałabym coś, co pachnie przyjemnie choinką hmmm

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości