Teraz jest 22 listopada 2024, o 17:17

Dobra kondycja: styl życia, ćwiczenia, diety

Zdrowie, pielęgnacja, edukacja, zakupy, podróże
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 października 2019, o 16:49

Dziękuję :lovju:
Sama w to aż nie wierzę :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 13 października 2019, o 17:02

gratulacje :)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 13 października 2019, o 19:02

ja do fitnesu dołożylam nauke pływania,szkoda że tylko raz na tydzień,ale zawsze coś...Tyle,że po wyjściu z basenu mam wrażenie że ważę tonę...
Rolkę do masowania też sobie kupiłam,na razie rolluje się dość krótko,bo ręce mi nie wytrzymują ale mam nadzieję,że uda mi się je wzmocnić
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 13 października 2019, o 19:09

Dzięki Kejti ;)

Ewo, zazdroszczę basenu.
Chciałabym pochodzić, ale mam problem w głowie - brzydzę się :wstyd: :zalamka:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 15 października 2019, o 09:24

Sol - ale co konkretnie Cie obrzydza? :niepewny:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2019, o 10:37

wchodzenie do tej samej wody co masa ludzi, niekoniecznie domytych. Widzę kto na nasz basen przychodzi i mimo że wiem, że jest czyszczony, odkażany itd to w głowie mam swoje wyobrażenie... Upierdliwe to nie powiem, że nie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 15 października 2019, o 16:12

stwierdziłam,że najwyższy czas nauczyć się jak zachować się w wodzie,żeby przynajmniej umieć utrzymać się na jej powierzchni,od paru lat wyjeżdżam nad morze,więc wypadałoby umieć cokolwiek...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 października 2019, o 16:18

•Sol• napisał(a):wchodzenie do tej samej wody co masa ludzi, niekoniecznie domytych. Widzę kto na nasz basen przychodzi i mimo że wiem, że jest czyszczony, odkażany itd to w głowie mam swoje wyobrażenie... Upierdliwe to nie powiem, że nie ;)


Ja jestem na etapie, że nawet oceanom nie ufam :lol:

PS wszelkie baseny i inne obiekty, gdzie duża liczba osób korzysta.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 15 października 2019, o 17:43

Ewo, to super. Akurat to miałam szczęście opanować jeszcze jako dziecko, bo teraz... Byłoby ciężko.

Frin, jeszcze aż tak nie, choć do jeziora za nic nie wejdę.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 15 października 2019, o 23:21

•Sol• napisał(a):odstawiając mięso, po pół roku widzę różnicę. Schudłam o rozmiar :wesoły:
Do tego mniej cukru i bardzo dużo wody. Nie żałuję sobie, nie ograniczam się jakoś, zjem i ciasto i cukierka, ale nie opycham się.
Do tego w zeszłym tygodniu, wraz z dwoma koleżankami zrobiłyśmy sobie wyzwanie. Ćwiczymy, z każdym miesiącem o kilka minut dłużej.

Da się :D
super :wesoły:

Ja na razie musiałam odpuścić moje kettle ukochane i sztangę z braku kasy, ale do listopada jak wrócę postanowiłam ćwiczyć w domu pompki, planki i przysiady.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 16 października 2019, o 17:28

•Sol• napisał(a):Ewo, to super. Akurat to miałam szczęście opanować jeszcze jako dziecko, bo teraz... Byłoby ciężko.

Frin, jeszcze aż tak nie, choć do jeziora za nic nie wejdę.

u mnie zaleta jest fakt,że to dość mały obiekt,no i na wsi.W sumie niewielu ma użytkowników,a juz na pewno nie tylu ilu mógłby przyjąć.Głównie jest dla osób uczących sie pływać(ale już np.nie dla szkół),zwykle osób prywatnych.Ja na przykład mam zajęcia z jeszcze jedną panią-tak że akurat w tej godzinie jesteśmy we dwie.Przed nami jest grupa trójki dzieci,po nas podobnie...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 października 2019, o 17:35

No luksus ;)
(to jak w podróżach - najgorsze są miejsca z olbrzymim przepływem osób - wolę totalną dzicz od mega lotniska pod względem zaufania do warunków).

PS mięso często wzmaga zapotrzebowanie na słodycze :P
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 16 października 2019, o 18:53

kahahaha, dziękuję :D

Ewo, to masz dobrze. Do tak mało uczęszczanego basenu pewnie bym wlazła. U nas niestety całe szkoły przyjeżdżają, dzieciaki mają po 2 godziny zajęć. Plus pełno dorosłych. Nie to za dużo jak na moje nerwy :D

Frin ja też.
Odwieczny dramat, w za przeproszeniem toaletach. No nie mogę, a jak muszę bo pęka 10 godzina od ostatniej wizyty to odczuwam normalnie fizyczny ból. Tak wiem, to mega niezdrowe. Chyba wolę krzaki :evillaugh:

Frin, coś w tym jest ze słodyczami. Jem znacznie mniej, nie odmawiam sobie, ale nie ciągnie mnie aż tak :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 17 października 2019, o 07:37

nie bede sie tu rozpisywała ale baseny są w odpowiedni sposób dezynfekowane i zabezpieczane. Prowadzony jest stały monitoring jakości wody i oprócz chloru prawie wszędzie są zamontowane lampy UV w celu bakteriobójczym.
tak skrótowo... wiele mitów o basenach narosło w czasach gdy były to po prostu wanny z wodą - bez przepływu, filtracji, teraz jeszcze woda jest napowietrzana, ktos raz na jakis czas wsypał chlor i tyle. teraz jest raczej inaczej :hyhy:
no i wbrew temu co jedna kobieta próbowała wmówić nie można zajść w ciążę w basenie od samej wody ... :hyhy:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 17 października 2019, o 09:14

Szuwarku :evillaugh: to ja chyba jednak zrezygnuję z basenu w celach antykoncepcyjnych

A tak serio ja mam basen niewiele bardziej zaludniony niż Ewa i też go bardzo lubię. A do jeziora to bym nie weszła za żadne skarby świata. No chyba że takiego z piaseczkiem na dnie i przejrzystą wodą.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 października 2019, o 11:14

Szuwarku, ja Ci wierzę :D
Ba! Ja nawet o tym wszystkim wiedziałam. Ale co zrobisz, jak ktoś ma świra? :evillaugh:

Kasiu, do takiego jeziora też bym weszła, no problemo. Ale jak sobie przypomnę, jak mi się kiedyś w jeziorze coś o nogę otarło... Brrr...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 października 2019, o 14:31

szuwarek napisał(a):nie bede sie tu rozpisywała ale baseny są w odpowiedni sposób dezynfekowane i zabezpieczane. Prowadzony jest stały monitoring jakości wody i oprócz chloru prawie wszędzie są zamontowane lampy UV w celu bakteriobójczym.

Ja się nie kłócę za bardzo z teorią, ja mam tu także problem z wiarą w przestrzeganie procedur ("czynnik ludzki" vel "nikt od razu umierać nie będzie" - i dlatego każde jezioro, gdzie coś wpada z okolic ludzkich osiedli, odpada) ;)

A na serio: nie każdy (i człowiek i system) jest dostosowany do życia w olbrzymich skupiskach ludzkich, to raczej o to mi chodzi :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 17 października 2019, o 21:03

ewa.p napisał(a):ja do fitnesu dołożylam nauke pływania,szkoda że tylko raz na tydzień,ale zawsze coś...Tyle,że po wyjściu z basenu mam wrażenie że ważę tonę...
Rolkę do masowania też sobie kupiłam,na razie rolluje się dość krótko,bo ręce mi nie wytrzymują ale mam nadzieję,że uda mi się je wzmocnić

z rolką mam to samo i też bardzo krótko robie ale warto :) co do pływania, sama bym chciała umieć tak na prawdę dobrze a co jedynie to żabka i na plecach :bezradny: ale powiem szczerze, że w szkole przez basen miałam zaniżoną ocenę z W-Fu bo się bałam chodzić. Kiedyś się topiłam i uraz został a basen był głęboki (miałam 8-9 lat). W jedne wakacje pojechałam do rodziny w Toruniu i wujek stwierdził że mnie nauczy, miałam 14 lat, byliśmy ponad 10 razy nad wodą, pierw mi się udało pieskiem a potem pół żabką (bo jednak głowy nie zanurzałam i nie zanurzam, panicznie boję się tego uczucia palenia w nosie jak się woda dostanie).
•Sol• napisał(a):wchodzenie do tej samej wody co masa ludzi, niekoniecznie domytych. Widzę kto na nasz basen przychodzi i mimo że wiem, że jest czyszczony, odkażany itd to w głowie mam swoje wyobrażenie... Upierdliwe to nie powiem, że nie ;)


nigdy o tym nie myślałam, po prostu to jakoś ignoruje ale nie ma co, na pewno nie jeden dzieciak się wysikał w basenie :hihi:

•Sol• napisał(a):Frin, jeszcze aż tak nie, choć do jeziora za nic nie wejdę.

jezioro i dla mnie zawsze wydawało się obrzydliwe :bezradny:


u mnie świetny basen jest, jacuzzi x3 i inne fajne miejsca dla pleców, natryski, na dwór można wypłynąć - ale natryski się zmieniają co jakiś czas aby każdy nie siedział ciągle w jednym miejscu ;) od poniedziałku do piątku od 11 do 15 za 4.50euro bodajże, warto :lovju:


a ja nadal ćwiczę przed i po pracy + 4 razy byłam na fizjo, zostały dwa i potem siłownia :) jestem z siebie dumna, chociaż przez pracę nie widać poprawy aż tak ale mogę przetrwać dzień w pracy jako tako ;)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 17 października 2019, o 22:57

też sie topiłam jak byłam mała,pewnie miałam z pięć lat,ale do dziś to pamiętam...Fakt,strach jest i w ogóle w wodzie sie spinam,zwłaszcza jak ledwo czuję dno...w wodzie nauczyłam sie oddychaćrównież przez nos,mam tylko stracha,że nie dam rady,cos mi nie wyjdzie i sie utopię,ale pomału staram sie przełamać.Dzisiaj miałam dopiero druga lekcję,więc u mnie dopiero podstawy,unoszenie sie na wodzie na brzuchu ,na plecach,w sumie jeszcze bez takieg prawdziwego pływania,ale przynajmniej czuje że coś działam w tym kierunku...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 października 2019, o 00:09

ja to z nosem chyba już do końca życia bo pamiętam że tak powiem dryfowałam na wodzie, palił mnie nos/zatoki i mówiłam w myślach, żegnaj mamo, tato itp, aż mnie to przeraża, miałam właśnie z 4-5 lat... i mnie brat wtedy wyciągnął i uratował :bezradny:

cieszę się, że się przełamujesz (co do twojego problemu, mój drugi brat, nie ten co mnie uratował, ma to samo, ma 34 lata i panika dosłownie) ja jak kiedyś znajdę czas to też się zapiszę :)

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 października 2019, o 00:53

ewa.p napisał(a):(...)Dzisiaj miałam dopiero druga lekcję,więc u mnie dopiero podstawy,unoszenie sie na wodzie na brzuchu ,na plecach,w sumie jeszcze bez takieg prawdziwego pływania,ale przynajmniej czuje że coś działam w tym kierunku...


Hm, dobrze pamietam, że gdzie na południu byłaś na wakacjach, ewo?

Bo dla takich ofiar podtopień jak my to najlepsza mocno solona woda wypychająca, w której serio trudno pójść tak po prostu na dno :rotfl:

Ja się nauczyłam nad Adriatykiem z płetwami, też przełamując traumy różne ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 18 października 2019, o 07:21

heheh ja akurat branżowo. i zawsze wszystkich denerwowałam mówiąc że jedyny zbiornik do jakiego nie wejdę to Bałtyk. jeszcze przed 10 laty większość miejscowości przybrzeżnych nie miała oczyszczalni i wszystko waliło do morza. a samooczyszczanie już dawno nie daje rady. Czasem lepiej nie wiedzieć :hyhy:

co do ćwiczeń to absolutnie i totalnie nie ćwiczę bo mi odcina energię po przyjściu do domu :smutny:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 10118
Dołączył(a): 3 sierpnia 2011, o 11:33
Lokalizacja: Somewhere
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez kejti » 18 października 2019, o 13:21

wiem co czujesz, ja jak mam rano wstać i 15min się rozciągać i znów po pracy... wiem, że to 15min ale tak się nie chce, aczkolwiek nie odpuściłam jeszcze, chyba że mam wolne to tylko raz popołudniu się rozciągam

.
.

Let's find some beautiful place to get lost.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1269
Dołączył(a): 18 sierpnia 2016, o 13:10
Lokalizacja: Wrocław
Ulubiona autorka/autor: Julia Quinn, Mary Balogh, Lisa Kleypas

Post przez kahahaha » 18 października 2019, o 14:52

ja mam problem jednak z mobilizacją :facepalm: nie mogę wstać wcześniej, a po południu padam po wszystkich obowiązkach i tylko na czytanie mam siłę :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 18 października 2019, o 19:46

Fringilla napisał(a):
ewa.p napisał(a):(...)Dzisiaj miałam dopiero druga lekcję,więc u mnie dopiero podstawy,unoszenie sie na wodzie na brzuchu ,na plecach,w sumie jeszcze bez takieg prawdziwego pływania,ale przynajmniej czuje że coś działam w tym kierunku...


Hm, dobrze pamietam, że gdzie na południu byłaś na wakacjach, ewo?

Bo dla takich ofiar podtopień jak my to najlepsza mocno solona woda wypychająca, w której serio trudno pójść tak po prostu na dno :rotfl:

Ja się nauczyłam nad Adriatykiem z płetwami, też przełamując traumy różne ;)

byłam,w Grecji,dobrze pamiętasz...Woda tam może nie tak bardzo słona,ale rewelacyjnie było no i właśnie dlatego postanowiłam sie poduczyć pływania.Trochę paniki jest,ale jest też mnóstwo zadowolenia z tego,że jakoś daje radę...
kahahaha napisał(a):ja mam problem jednak z mobilizacją :facepalm: nie mogę wstać wcześniej, a po południu padam po wszystkich obowiązkach i tylko na czytanie mam siłę :bezradny:


ja dwa razy w tygodniu obowiązkowo na fitnes,późno,bo o 20 zaczynamy ale każda z nas pracuje,więc taką ustaliłyśmy godzinę.Ja już trzeci rok chodzę,czasami i w domu dodatkowo poćwiczę,ale już nie mam takiej mobilizacji jak w grupie...
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Porad Wszelakich

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości