Teraz jest 22 listopada 2024, o 19:49

Kulinarne smakołyki

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 28667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 czerwca 2019, o 19:19

Ja młodych ziemniaków nawet nie obieram :lol:
(ech, tez trzeba je gotować, jedyny minus...).

Niestety do chłodników nie dorosłam jeszcze ^_^

Jestem na etapie :wstaję o 4 rano i robię podpłomyki na cały dzień, a potem zjadam z warzywami różnymi.

PS do miejskich romansoholiczek -znacie ten portal: http://myzbieramy.pl/? na razie niewiele ogłoszeń, ale koncept niezły, nie licząc pogody :/
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 17 czerwca 2019, o 20:43

Ja skrobię młode ziemniaki, jakoś mi takie obrane nie smakują, ale nas tylko dwoje to jakoś daję radę ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 17 czerwca 2019, o 20:59

Ja tylko dokładnie myję :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 18 czerwca 2019, o 21:01

Jeszcze ponoć można taką ostrą myjką - ściereczką przejechać, ale ja nie próbowałam

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 7 października 2019, o 19:18

Dostałam dziś za darmo od szefowej. :lol:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 7 października 2019, o 19:49

samo dobro :hyhy:

rodzice trzy razy byli w lesie i za każdym razem przynosili po wiaderku.
dwa wiaderka grzybów poszły do suszenia na wigilijną grzybową, jedno zjedliśmy wczoraj - grzybki z cebulką :drool:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 7 października 2019, o 20:20

ja ostatnio zajadam się jajecznicą z grzybami :bigeyes:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 7 października 2019, o 20:31

Lucy, mój F. by Ci zazdrościł szefowej, gdyby widział to zdjęcie.
A ja bym zjadła grzyby tylko wtedy, gdyby były z czekolady.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 października 2019, o 07:54

W zeszłym roku dostałam wiadro podgrzybków od znajomego - zblanszowałam je, podzieliłam na porcje i zamroziłam, a potem aż do wiosny miałam grzyby duszone w śmietanie do obiadu.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 8 października 2019, o 08:56

Janka napisał(a):A ja bym zjadła grzyby tylko wtedy, gdyby były z czekolady.


Mam tak samo :paluszki: Sami grzybiarze na około (w domu rodzinnym, teściowie, mąż), a ja nie cierpię grzybów :hihi:
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 października 2019, o 11:10

Och, jak można nie lubić grzybów????? :facepalm: Szczególnie takich podduszonych ze śmietaną. Albo marynowanych w lekkim occie. :yeahrite:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3879
Dołączył(a): 28 grudnia 2015, o 10:41
Lokalizacja: Tarnów
Ulubiona autorka/autor: Gabriel Garcia Marquez

Post przez Szczypta_Kasi » 8 października 2019, o 11:35

Ja też uwielbiam. A już za kotlety z kani bym się dała pokroić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4786
Dołączył(a): 29 sierpnia 2017, o 08:25
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Anne Golon, Sylvain Reynard

Post przez Karina32 » 8 października 2019, o 11:47

Dorotka napisał(a):Och, jak można nie lubić grzybów????? :facepalm: Szczególnie takich podduszonych ze śmietaną. Albo marynowanych w lekkim occie. :yeahrite:


Marynowane (ale tylko przez moją babcię) jeszcze ujdą. A pozostałe - blee :hihi: Ale to się chyba wzięło stąd, że jako dziecko dostałam jakiejś alergii na grzyby i od tamtej pory nie jadam. Zbierać mogę, ale nie będę jadła.
"Każda książka pozwala nam na nowe marzenia." - Emma Chase

https://www.instagram.com/ksiazkowe_romanse/

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 października 2019, o 14:14

Marynowane to ja też mogę. Mogą być ewentualnie zrobione przez czyjąś babcię.

Zdarza mi się jeść kurki w śmietanie produkcji mojego F., podane z ziemniaczkami. On uwielbia i mógłby jeść co drugi dzień. Zwykle jest tak, że on planuje wtedy dla mnie coś innego do ziemniaków, jakieś mięcho albo jajka sadzone, ale czasem kurki tak mi zaczynają pachnąć, że rezygnuję z mięcha i decyduję się na nie. Ale na pewno nie aż tak często jak wpiernicza je mój F.

Innych grzybów nie ruszam.

W ogóle jestem całkowicie przekonana, że grzyby nie nadają się na pożywienie dla człowieka. To są najprawdopodobniej albo uśpieni mieszkańcy z innej planety, albo żywność podrzucona na Ziemię przez zielone ludziki, która tu czeka na nich na wypadek, że zechcą się do nas przenieść ze swojej planety.

Grzyby nie są ani roślinami, ani zwierzętami. Są absolutnie nieziemskie, bo niespokrewnione z niczym ziemskim. Jak wirusy. A ludzie sobie tak beztrosko je jedzą jakby nigdy nic.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 8 października 2019, o 21:25

Ciekawa teoria.


Kurki zbierałam kilogramami, ale ich nie jem. W sumie nie przepadam za grzybami, ale zdarza mi się jeść inne niż kurki, które zostały zebrane przeze mnie albo kogoś z rodziny. Smażone bywają niezłe. Lubię kanie.
Już drugi rok z rzędu nie byłam na grzybach. A nie, rok temu trafiła się okazja i pojechałam na kanie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 11 października 2019, o 20:21

Ja uwielbiam grzyby i sałatkę grzybową :)

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 października 2019, o 11:45

Ja też :bigeyes:
Grzyby mogłabym jeść dosłownie każdego dnia.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 12 października 2019, o 11:54

też kocham grzyby pod każdą postacią i w każdej konfiguracji :D
Ostatnio boczniaki jako schabowe, rety, jakie to było dobre :D
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 października 2019, o 16:42

Miałam coś takiego, jak tagliatelle z kurczakiem Knorra i był najwyższy czas zużyć. Jakoś tak się złożyło, że wiele pozmieniałam w tracie robienia :hyhy: lecz wyszło znakomicie. Bardzo mi smakowało.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2019, o 20:47

Dzisiaj byliśmy na spacerze w lasku po drugiej stronie rzeki (czyli dokładniej mówiąc, po naszej, bo normalnie chodzimy na spacery na cudzą stronę) i napotkaliśmy dwa grzyby. Wyglądały strasznie głupio. Zupełnie inaczej niż te grzyby, które znam.
Mój F. się prawie popłakał, że nie ma przy sobie żadnego woreczka ani niczego takiego, bo miałby kolację. Podobno to były kanie. Nastraszyłam go, że wyrosły w takim miejscu, w którym wszystkie spacerujące tam psy mają swoje używanie, więc lepiej, żeby ich jednak nie jadł. Trochę go tym pocieszyłam, bo przestał jęczeć z żalu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 października 2019, o 21:53

Janka napisał(a):napotkaliśmy dwa grzyby. Wyglądały strasznie głupio.


Janko, normalnie cię uwielbiam :urock:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2019, o 22:25

Dziękuję, Lucy.
Nawzajem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 12 października 2019, o 23:03

Ja też się znowu uśmiałam :evillaugh:
A gdy my ostatnio spacerowaliśmy po leśnej ścieżce, mój mąż też ciągle jakieś kanie widział. I jak mi jedną pokazywał, udawałam, że też ją widzę (okulista potrzebny na gwałt), żeby dał mi spokój, a on kazał mi pokazać, gdzie dokładnie ją widzę... No i tak. Do tej pory się ze mnie śmieje :red:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 października 2019, o 23:13

Rozbrajacie mnie dziś dziewczyny :hahaha:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 października 2019, o 23:26

Nasze kanie były ogromne i trudno by było je przeoczyć. Zwłaszcza, że rosły na samym brzegu ścieżki. Zrobiłam im zdjęcie.
Widziałam jeszcze takie małe kuleczkowe, niejadalne, jakieś tam psińce, czy jakoś tak. A na ściętym pniu rosła ogromna huba.
Spotkaliśmy też całą masę poziomek. Przepiękne były, takie zdrowo wyglądające, równiutkie, o prześlicznym kolorze.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość