przez Madlenita » 7 kwietnia 2009, o 00:21
A z Twierdzy, romantyzmu tam mało, ale coś isę przemknęło, podoba mi się scena jak Carol mówi swojemu chłopakowi, że jest w ciąży chwilę po ty jak on wyłuszczył jej, że świat jest zbyt zły na sprowadzanie na niego dzieci...
No i potem taki romantyczny ich wieczór, ptrzy świecach i w ogóle....