Ond Elr. Ziej Ogniem.
Siedemnastoletnia Eelyn urodziła się z toporem w dłoni i żyje po to, by walczyć. Odwieczna wojna z plemieniem Riki zabrała jej ukochanego brata. Pięć lat później, spotyka go podczas krwawej bitwy — walczącego po stronie wroga. Czy to możliwe? Przecież widziała jego śmierć na własne oczy!
Wzięta w niewolę i zdradzona przez najbliższą jej osobę Eelyn, musi zaufać Fiskemu z plemienia Rikich. Tylko on może uratować ją przed śmiercią i pomóc w ucieczce. Budzący się do życia wspólny wróg zwaśnionych klanów sprawia, że Eelyn i Fiske będą musieli przekonać swoje plemiona do zjednoczenia sił, aby przetrwać.
Czy dziewczyna ma w sobie wystarczająco dużo wiary, aby zaufać ludziom, których całe życie nienawidziła?
Książka ta ma niewątpliwie dużo plusów, ale również kilka minusów.
Niewątpliwym plusem jest okładka, która od razu przyciąga wzrok. Jak można łatwo się domyślić, bohaterka, pomimo młodego wieku, jest odważną i waleczną dziewczyną. Szkolona jest od najmłodszych lat na to, aby być wojownikiem i stać równo w szeregu razem z braćmi, nie ustępując im siłą czy wytrzymałością.
Eelyn to również mocny punkt tej historii. Jest odważna i silna, nie poddaje się panice czy strachowi nawet w najcięższych sytuacjach. Potrafi zawalczyć o siebie, ale także o swoich bliskich. Jest prawdziwym wojownikiem i udowodniła to kilka razy w ciągu całej historii.
Temat książki też całkiem fajny - zakazana miłość, uczucie które zrodziło się z nienawiści, wbrew woli bohaterów. Ale pokazane jest tu również to, że takie uczucie może zbudować coś dobrego, że solidarność wobec wspólnego wroga może pokonać nawet największą niechęć i nieufność.
Kolejny plus to stylizacja tej historii. Akcja dzieje się na terenach, które przypominają Norwegię, a same klany (czy plemiona) do złudzenia przypominają plemiona Wikingów.
Ale tutaj też pojawia się największy zarzut do książki. Zabrakło mi więcej informacji o tych plemionach, ich wierzeniach czy mitologii. Wszystkie te tematy są podane bardzo szczątkowo, tak jakby autorce zabrakło pomysłu/wyobraźni/warsztatu żeby to wszystko przedstawić bardziej dogłębnie. Brakuje też lepszego wyjaśnienia dlaczego plemiona Aska i Riki ze sobą walczyły, skąd wynikała ich obopólna niechęć i wrogość. Jest coś wspomniane, ale w sumie nadal nie wiem dlaczego te dwa plemiona aż tak bardzo się nienawidziły i spotykały co kilka lat na polu walki.
Drugi, niewielki zarzut, to brak tej historii z punktu widzenia Fiska. Historia jest opowiedziana przez Eelyn, więc wiemy co ona czuła, ale chciałabym się również dowiedzieć, jak on podchodził do wszystkich tych wydarzeń.
Dla mnie taka 6 z plusem. Mogłoby być nawet 10, gdyby autorka trochę bardziej się postarała