Teraz jest 25 listopada 2024, o 05:32

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 lipca 2019, o 23:29

Łapy... ^_^
Ale nie zazdroszczę upałowo.
Moja kota dosłownie zmienia futro na krótkie na lato juz drugi rok :yeahrite:
Robi się średniowłosy.

PS Ja mam astmowe reakcje na pył żwirkowy na sierści, tak klasycznie :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 25 lipca 2019, o 07:28

Fringilla napisał(a):Złote popołudnia nawet przy lekkim zachmurzeniu ^_^

Pod magnolią, wśród irysów... Jak ogrodowe malarstwo polskie późnodziewiętnastowieczne :hyhy:

Hm, Aniele, a Twój żółw to egzotyczna bestyja? Zaczęłam się zastanawiać, jakie są drapieżniki u nas polujące na żółwie, bo oprócz błotnego to nawet nie kojarzę, czy mamy jeszcze jakieś inne.. To a propos słynnej opowieści o żółwiu i orle z południowych rubieży południe - ale skoro klimat się zmienia... :hyhy:



Ta, Kuba to Żółw Czerwonolicy, występuje w Ameryce Południowej.
W Polsce mamy żółwia błotnego i chyba tyle. Niestety jego populacja mocno zmalała za sprawą Czerwonolicych, które w okresie bumu na rejestracje, były wywalane na potęgę. Nawet mam kilka fotek zrobionych na Wrocławskiej fosie, gdzie żółwie żyją na wolności.

Jakie fajne te wasze stwory :bigeyes:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 25 lipca 2019, o 08:06

Giovanno, jaka ona jest śliczna. :bigeyes:

Moje też niesamowicie linieją. Sierść jest wszędzie. :zalamka: O dziwo z Wedla też wypada głównie biały podszerstek.

Mieliśmy ostatnio spory remont w domu i koty trochę się zakurzyły. Chciałam je jakoś odświeżyć, ale tradycyjna kąpiel nie wchodziła w grę (w zeszłym roku musiałam je wykapać i Gilbert przebił mi pazurem żyłę na nadgarstku - to była jazda :zalamka: ). No więc bałam się znowu próbować, więc postanowiłam użyć suchego szamponu. :hyhy: Kupiłam go w Carrefour za 16 zł i powiem Wam, że fajnie się sprawdził. Sierść zrobiła się sypka, ładnie się błyszczy. A i kotom się taka kąpiel w miarę podobała.

https://petguru.pl/74-amiwet-szampon-pi ... 50-ml.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 25 lipca 2019, o 11:30

Dziękuję dziewczyny :).
Joakar jeszcze możesz spróbować pudru też trochę oczyszcza i sierść jest gładka, po Bajce już nie widać, że była pudrowana. Ja używam tego, polecany przez hodowców, jedyny mankament to to ze trochę intensywnie pachnie https://lavenderlove.pl/sklep/home/245- ... -100g.html. Muszę może kiedyś też spróbować tego suchego szamponu, bo u mnie też kąpiel nie wchodzi w grę, rany by były szarpane i kłute :rotfl:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 25 lipca 2019, o 12:16

Tez myślałam o takim pudrze, ale chciałam coś co zmyje z nich kurz. Obaj uwielbiali się turlać po papierze, który zabezpieczał podłogę przed pyłem ze szlifowania ścian. :zalamka:

Przy tym moim szamponie i tak musiałam je zmoczyć. Trzeba go wcierać mokrą rękawicą, której oczywiście nie miałam. :hyhy: Ręką trochę za bardzo mi się nalało na nie wody, więc wyszły całe mokre. Ale tragedii nie było.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 25 lipca 2019, o 19:54

Z moczeniem to u mnie nie przejdzie :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 lipca 2019, o 21:08

Nocny Anioł napisał(a):W Polsce mamy żółwia błotnego i chyba tyle. Niestety jego populacja mocno zmalała za sprawą Czerwonolicych, które w okresie bumu na rejestracje, były wywalane na potęgę. Nawet mam kilka fotek zrobionych na Wrocławskiej fosie, gdzie żółwie żyją na wolności.

No i to by było na tyle... ech :(
Twój przynajmniej wolnościowo w rodzinie.

joakar4 napisał(a):O dziwo z Wedla też wypada głównie biały podszerstek.

No właśnie jak najbardziej podszerstek grzejący niestety :(
A jak się nie dopilnuje, to kołtunieje futro i w ogóle następuje wymiana całej pokrywy w trybie drastycznym :yeahrite:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 25 lipca 2019, o 21:36

Bajce się błyskawicznie dredy robia i wtedy jest cyrk przy czesaniu i wycinaniu. Stefek ma mniej podszerstka, nie wiem czy to rudzielce tak mają? Bazyl (poprzednik Stefka) też miał mało.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 lipca 2019, o 21:59

Ja tylko słyszałam opowieści, że tzw. lokalne koty ewolucyjnie dostosowane do realiów zewnętrznych w typie norwesko-maincoonowo-sybersyjskim (to te bestyje co syberyjska zimę zniosą) faktycznie kołtunieją szybko w klimatach gorących :/
U mojej to chwila: tworzy się, bardzo szybko odrasta krótka sierść pod spodem i błyskawicznie odpada (a jeśli faktycznie większa masa, to jednak nożyczki w ruch).

I dlatego ziemię dominują dachowce uniwersalne :lol:

ps co mi przypomina opowieść o karmieniu na siłę kota przygarniętego w Etiopii w latach 70. mlekiem "no bo jak to, kot nie pije mleka" :lol:
Dobrze, że przeżył...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 26 lipca 2019, o 10:18

Do dziś jeszcze niektórzy myślą, że jak kot to mleko, a potem zdziwienie że kot ma rozwolnienie albo inne problemy z żołądkiem

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 26 lipca 2019, o 11:24

Jeden z moich kotów, Malutki (8 kg dachowca-zakapiora :hyhy:), zanim trafił do nas, był wychowywany od maleńkości na mleku w proszku. W dorosłym życiu uwielbiał mleko i produkty, które miały mleko w proszku, oraz ogólnie lubił nabiał. Raz wszamał mi nawet białą czekoladę. :bezradny: Nic mu na szczęście nie było. Jadał też buraki, brokuły, marchew i generalnie warzywa, których zazwyczaj koty nie tykają. Prawdopodobnie pani, która go wcześniej miała, tak go właśnie karmiła i mu zostały przyzwyczajenia z kocięctwa.

Iskierka również pijała mleko, choć wolała wodę. Nie zachęcaliśmy jej do tego, bo wtedy już wiedzieliśmy, że mleko dla kota, to niekoniecznie jest zdrowe. Raz na jakiś czas sama podchodziła do lodówki i prosiła o mleko (możecie wierzyć lub nie ale inaczej miauczała jak np. chciała jajecznicę, inaczej na rybę itp.). Dochodziło nawet do konwersacji. :P Pytałam: chcesz mleczko? i w odpowiedzi było takie entuzjastyczne: miau. :hyhy: Częściej się jej zdarzało "pojechać do Rygi" po zaopatrzeniu własnym, niż po mleku. Wiem, bo miewałam wątpliwą przyjemność to sprzątać. :wink:

Tylko że moje koty to były wychodzące dachowce, które myszką/ptaszkiem nie pogardziły, więc raczej nie miały zbyt delikatnych żołądków. Nie wiem jak to jest w przypadku kotów rasowych.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 26 lipca 2019, o 11:43

Od kilku dni mam trzy małe kotki. Przyprowadziła je kotka sąsiadów, którą od małego dokarmiany. Kotki są śliczne, najchętniej bym je zostawiała, ale nie byłabym w stanie utrzymać pięciu kotów. :bezradny: Wystawiłam ogłoszenie na olx, z zastrzeżeniem, że będą do wydania dopiero na początku września, bo są jeszcze malutkie (mają trochę ponad miesiąc). Jedna Pani się zgłosiła i sama chciała żeby były jak najdłużej u mnie. Ma już dwa koty i wie co i jak. Jej z chęcią tego kota oddam.
Ale inni ludzie mnie przerażają. Dzisiaj zadzwonił jakiś Pan i on chce kota na już i mam mu podać adres. Powiedziałam, że na razie może go zobaczyć ale jeszcze go nie oddam. To się na mnie wydarł, że ma być teraz, kot to kot - się dostosuje, a córka chce go mieć już. I że jestem głupia i nigdy się ich nie pozbędę. To mu powiedziałam, że może niech pokaże córce, że nie zawsze można mieć co się chce. I mu kota nie oddam.
I tak myślę, że chyba serio z nimi zostanę, bo boję się, że trafią do złych domów. :facepalm:
Ostatnio edytowano 26 lipca 2019, o 12:32 przez joakar4, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 26 lipca 2019, o 12:22

Oddawanie kotków jest bardzo trudne. Wiem, bo raz przez to przechodziłam.

Co do ilości kotów. Pamiętam jak babcia się zarzekała, po śmierci Mruczka, że więcej kotów nie będzie. Dzień po śmierci Mruczusia ciotka, która mieszka z babcią, przygarnęła Mambę, maleńką, wycieńczoną kocią biedę, która się plątała po okolicy. Babcia poburczała, ale też jej serce zmiękło, bo jak takiej chorej maliźnie nie pomóc. Po roku Mamba urodziła dwa kociaki: Czarną i Tygrysa. Babci reakcja: ani jednego kota więcej. Nigdy! po co tyle kotów, za dużo i w ogóle kłopot ale jak Czarna znikła na kilka dni, to najwięcej lamentu żeby szukać, że szkoda takiej fajnej kotki itp. to babcia robiła. W zeszłym roku w zimie przyplątał się kotek. Taki biedny, niedożywiony, kochany. Co babcia zrobiła? Przygarnęła go. Pysio jest już czwartym kotem w domu ale nie wiadomo czy ostatnim. :P Tak to się zazwyczaj kończy u kociar. :wink:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 26 lipca 2019, o 16:29

Nie oddałabym ani kota ani psa. Nie dałabym rady. ;)
Gucio pije mleko i żyje, ale on wszystko je... taka mała świnka. ;) Potrafi co godzinę przychodzić jeść. :facepalm: Czasami mam go dosyć. ;P
Miauczy bardzo rzadko.. ale mówi "Mrrr...". :P
Moja ciucia. ;)
Obrazek
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 26 lipca 2019, o 18:26

Jaki śliczny Gucio. :bigeyes: wcale nie wygląda na przymasowanego. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 26 lipca 2019, o 18:31

bo wygląda jakbyśmy go głodzili. ;P zawsze latem jest chudy. :P
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 lipca 2019, o 19:07

joakar4 napisał(a):I tak myślę, że chyba serio z nimi zostanę, bo boję się, że trafią do złych domów. :facepalm:


To jest najgorsze...
I dlatego tak naprawdę mam kota :]
Ech...

No numer jeden to warunki (mimo wszystko dom...) i podejście "Czy gdzie indziej faktycznie by miało lepiej" ;)

PS co dowagi kociej, to chyba tutaj rozsądne podejście:
(tak, latem się chudnie, nabija się futro jesienią :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 26 lipca 2019, o 19:43

Gucio przystojny jak zwykle :)

joakar4 napisał(a):I tak myślę, że chyba serio z nimi zostanę, bo boję się, że trafią do złych domów.


Też bym się bała, że zostaną zabawką dla jakiejś rozpieszczonej smarkuli, a jak się znudzi to trafi do lasu albo schroniska :(

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 2 sierpnia 2019, o 17:31

Pupusia dawno nie było :cat: :hyhy:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 4 sierpnia 2019, o 12:48

Lilio - nie będę oryginalna jak napiszę, że Stefuś jest prześliczny. :bigeyes: więcej Stefusia na forum.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 sierpnia 2019, o 17:16

Nocny Anioł napisał(a):U mnie niektórzy pracują w ogrodzie reszta wygląda tak

Reszta wygląda genialnie. Leniuszkowanie im służy.
joakar4 napisał(a):A to moje hodowlane koty :wink:

Przecudownie puszyste.
Gdybym zaczęła głaskać, to chyba trzeba by było mi je siłą wydzierać z rąk.
giovanna napisał(a):Grubasek :)

Przeurocza. Łapki ma prześliczne i chyba o tym wie, że tak wystawia do podziwiania.
joakar4 napisał(a):Od kilku dni mam trzy małe kotki.

Ależ Ci zazdroszczę.
Niech się dobrze chowają.
LiaMort napisał(a):Moja ciucia. ;)

Następny leniuszek.
Przepiękny.
Lilia (✿◠‿◠) napisał(a):Pupusia dawno nie było :cat: :hyhy:

Zbyt dawno. On powinien pojawiać się codziennie, by nie tylko Wasza rodzina mogła sobie nim oczy cieszyć.
Taka doskonała uroda powinna trafić na billboardy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 12 sierpnia 2019, o 19:07

Piękne te wasze stwory

Bercia dostała nową skrzyneczkę
ObrazekObrazek
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 12 sierpnia 2019, o 19:33

Widać, ze się spodobała :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 12 sierpnia 2019, o 23:53

Nocny Anioł napisał(a):Bercia dostała nową skrzyneczkę

Przesłodko w niej wygląda.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28669
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 sierpnia 2019, o 18:29

Czy ktoś z Was kupuje może Royal Canine Kitten dla kociąt swoich?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości