Teraz jest 23 listopada 2024, o 14:32

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 28 czerwca 2019, o 17:54

Miała swoje odchyły i to było urocze :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 czerwca 2019, o 23:36

No tak, coś w tym jest.

Ciekawa jestem, co się stało z książkami z pierwszego cyklu, które były zapowiedziane i nigdy nie wydane. Czy pan Rogoziński całkiem z nich zrezygnował, czy są przerabiane na książki pojedyncze i właśnie je po kolei poznajemy.

Lucy, zauważyłaś, że ani jednym słowem nie wspomniano o Betty? Przyjaźni się z Mario i na dokładkę była narzeczoną Darskiego. A teraz znikła razem z Różą. Dziwne to dla mnie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 czerwca 2019, o 11:52

Pojawia się znów w ''Raz, dwa, trzy... giniesz ty!''. Ona i policjant mają problemy w łóżku :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 29 czerwca 2019, o 17:07

O! To dobrze! To znaczy, że się pojawia, to dobrze, bo że mają problemy, to możliwe, że źle.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 lipca 2019, o 12:18

Czytam aktualnie "Morderstwo w hotelu Kattowitz" Marty Matyszczak. Około dwie trzecie za mną.
Nie wiem oczywiście, jak wypadnie moja ocena końcowa, bo to zależy od rozwiązania wątku kryminalnego, ale mogę już teraz powiedzieć, że jak dotąd, to jestem książką zachwycona. Czyta mi się wspaniale. Jest bardzo ciekawie i interesująco. Gucio jest nadal doskonałym narratorem. A wątek miłosny nareszcie nabrał rozpędu.
Z tym że nie traktuję książki jak typowego kryminału, ani tym bardziej jak komedii kryminalnej (bo tym na pewno nie jest), ale jak powieść obyczajowo-kryminalną. Właśnie ta sfera obyczajowa mnie tak mocno wciągnęła i zainteresowała, a sprawa morderstwa leci sobie na boku.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 2 lipca 2019, o 19:02

Podoba ci się ? Mnie tak sobie, tylko Gucio jak zawsze stanął na wysokości zadania.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 lipca 2019, o 23:09

Bardzo mi się podoba. Świetnie mi się czyta.
Trochę się bałam, że bohaterowie okażą się w czymś przesadzeni, a stosunki między nimi zbyt dziwne, ale nie, jest w porządku. Tylko mama Róży mnie straszy swoim zachowaniem, ale jestem dobrej myśli, że dalej się znajdzie jakieś wystarczające wytłumaczenie dla jej postępowania.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 lipca 2019, o 01:12

Książka "Morderstwo w hotelu Kattowitz" Marty Matyszczak bardzo mi się podobała do samiutkiego końca.
Szkoda tylko, że nie jest wolna od wad.

Kryminał był tam bardzo słabo ujęty. Śledztwo jakieś niby było, ale całkowicie nieprofesjonalne i w sumie bez jakichkolwiek wyników. Do kicia trafiały osoby, na które Szymon lub Róża rzucali nieprzemyślane podejrzenia. Policja niczego nie weryfikowała, tylko czekała na dalsze sugestie. Gdyby przestępcy się nie przyznawali do swoich czynów dobrowolnie, to w sumie nie wiadomo kogo policja musiałaby oskarżyć. Na dokładkę przestępcy nie mieli nawet powodu, żeby się przyznawać. Chyba rzucali monetą i jak wyszedł orzełek, to szli się przyznawać, a gdyby była reszka, to nadal siedzieliby cicho. O ich motywach do zbrodni nawet nie będę się wypowiadać, bo mogłabym używać tylko wyrazów, które na forum są niedozwolone. Tak głupich przestępców chyba jeszcze nie spotkałam w żadnej książce.
Z powodu wątków kryminalnych na pewno nie opłaca się czytać tej książki. Nie powinna nawet stać w księgarniach na regałach z kryminałami, a tam właśnie stoi.

Oprócz sprawy morderstwa, były jeszcze wątki związane z włamaniami i im też czegoś brakuje, ale mam nadzieję, że sprawa wróci w następnym tomie i będzie można zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi.

Najlepiej w ogóle nie wnikać w sens postępowania każdego z bohaterów, bo się można go wcale nie dopatrzeć. Chyba nikt nie robił tam niczego, co by miało ręce i nogi. Bohaterowie doskonale wiedzieli czego chcą i co jest im potrzebne, ale zawsze postępowali odwrotnie, jakby ich mottem przewodnim było "jak najlepiej zaszkodzić samemu sobie".

W książce było dwóch bohaterów, którzy zajmowali dość sporą część tekstu, w przypadku których do końca nie dowiedziałam się, z jakiego powodu oni tam w ogóle byli. Nie wnieśli niczego do żadnego z wątków. Nie byli w żaden sposób z niczym i z nikim powiązani. Pełnili dokładnie taką samą rolę jak dwaj dziadkowie w loży w Muppet Show. Niestety nie wiem, czemu miało to służyć.

Ale mimo tego marnego kryminału i dziwnej działalności bohaterów dla mnie książka i tak jest perełką.
Poza wątkiem kryminalnym nie zmieniłabym w niej niczego, a na pewno nie ruszałabym doboru słów, budowy zdań, stylu wypowiedzi oraz narracji. Wszystko zawsze w książkach jest takie "ą, ę, bułkę przez bibułkę", a tu było po ludzku. Nawet jak było po psiemu, to było po ludzku. Dialogi w języku potocznym sprawiły, że książka stała się autentyczna, co bardzo mi się podobało.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 lipca 2019, o 11:28

Te ''śledztwo'' tak raziło po oczach, że szok. :zalamka:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 lipca 2019, o 13:10

Gdybym przeczytała tę książkę szybko, np. w ciągu jednego lub dwóch dni, to mnie też by raziło, a że czytałam małymi zrywami, po kilka stron, to łatwiej nad tym przechodziłam do porządku.
Wątek kryminalny jest w książce pod każdym względem bezsensowny. Ani ofiara nie nadawała się na ofiarę, ani morderca na mordercę, ani policja i detektywi do prowadzenia śledztwa. Najwięcej odkrył tam pies i trochę
Spoiler:

Ogólnie patrząc, książka nie powinna absolutnie być nazwana kryminałem, bo jest to strasznie mylące.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 lipca 2019, o 18:45

Dla mnie wątek kryminalny był po prostu nudny. W poprzednich częściach tak nie miałam. :mysli:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 lipca 2019, o 20:55

Masz rację. Był nudny.
Był całkowicie nieatrakcyjny i najprawdopodobniej za mało przemyślany.
Ja miałam. Bardzo nie podobał mi się wątek kryminalny w części drugiej. Tamten był dla mnie nawet jeszcze większą porażką.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 lipca 2019, o 21:22

Lucy napisał(a):Obrazek

Główną bohaterkę Marlenę, poznajemy w dość niecodziennych okolicznościach. Trafia ona do szpitala z nożem wbitym w głowę. Po operacji okazuje się, że straciła pamięć i dziwnym trafem jej współlokatorki z pokoju żegnają się z tym światem. Marlena z pomocą przyjaciółki Wandy (której nie pamięta), ucieka ze szpitala, ponieważ sądzi, że grozi jej niebezpieczeństwo. Okazuje się, że jej mąż jest powiązany ze świadkiem przestępczym, sama jest właścicielką znanego w Polsce zakładu pogrzebowego i stała się "gwiazdą" telewizji, ponieważ przez przypadek nagraną ją na cmentarzu, jak wychodzi z grobu . :evillaugh:
Kim jest Marlena? Czemu mąż ogłosił w tv, że jest niestabilnie emocjonalnie osobą? Kto czyha na jej życie ? I kto wbił jej nóż w głowę?
Dawno nie miałam do czynienia z tak absurdalną i zabawną czarną komedią. Bohaterowie są przekomiczni, dialogi rewelacyjne, a sama akcja powoduje niekontrolowane wybuchy śmiechu.
5/6
(w cytatach wkleiłam fragment)

Andrzej F. Paczkowski "W grobie ci do twarzy"
A ja w stu procentach odwrotnie.
Moja opinia o książce wyrażona w punktach wynosi całe równe 0 (słownie: zero).
Nie zaśmiałam się ani razu. Obiecanego na okładce czarnego humoru nie stwierdziłam. Były tam jakieś absurdy, ale dla mnie zupełnie nieśmieszne.
Ogólnie przez cały czas miałam wrażenie, że to, co tam czytam, jest naiwne, głupie, całkowicie niewykonalne i absolutnie nierealne.
Wszystko tam było pozbawione sensu, zaczynając od tego, że osoba po operacji, podczas której wyjęto jej wbity głęboko w głowę nóż, nawet nie była w szpitalu podłączona do aparatury sprawdzającej stan jej zdrowia. Pielęgniarki ją olewały i nie przychodziły do niej po naciśnięciu alarmu. Sąsiadki z pokoju, świeżo po swoich operacjach, wstawały i luźno łaziły po sali. Następnego dnia opatrunki naszej superbohaterki w cudowny sposób zniknęły, a ona sama ze swą chorą głową mogła się bez problemu udać do fryzjera.
Stopień oderwania od rzeczywistości dalej był dokładnie taki sam. Może to świadomy surrealizm, a może głupota, jest mi to obojętne, bo dla mnie wychodzi na to samo, że książki nie da się czytać z przyjemnością. Groteska i surrealizm muszą mieć jakiś sens, książka musi coś sobą nieść, a autorowi musi o coś chodzić, gdy decyduje się na taką formę przekazu. Natomiast tutaj były bzdury pisane tylko dla samych bzdur.
Na dokładkę autor poprowadził akcję bardzo niefachowo, bo za długo utrzymywał czytelnika w niepewności, przez co nie wplątał żadnych informacji mogących wyjaśnić zagadkę i w pewnym momencie akcja mu się skończyła i musiał zrobić wykład, w którym nam po kolei wyjaśniał to, co wcześniej naplątał. Błąd amatora, który zamiast pokazać czytelnikowi, o co mu chodzi, musiał o tym na końcu opowiadać.
Pomysł na zaskoczenie czytelnika autor miał bardzo fajny, jednak byłam już tak umęczona groteską o głębi kałuży, że nawet dostatecznie nie doceniłam tego, że autorowi udało się mnie wykiwać. Choć właściwie też nie całkiem, bo od początku wiedziałam, że z tą konkretną osobą coś nie gra i spodziewałam się, że na końcu pójdzie na odstrzał. Zaskoczył mnie tylko powód tego odstrzału oraz dosłowność czynu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 10 lipca 2019, o 08:42

:rotfl: a myślałam, że będziesz się dobrze bawić
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 lipca 2019, o 10:44

Też miałam taką nadzieję.
Podobałby mi się w książce komizm sytuacyjny, gdyby nie przesada autora w podawaniu niektórych szczegółów oraz ogromne uproszczenia i niedomówienia w opisach lub charakterystyce osób, które mi blokowały wyobraźnię. Np. mówienie, że ktoś jest maksymalnie brzydki jest dla mnie niewystarczające, bo ludzie mają różny gust i nie wiem, co dla autora jest brzydkie. Na pewno wyśmiewał i krytykował otyłość, ale w przypadku Tam Tam chodziło mu o coś innego i nadal nie wiem, o co.
W książce było pełno przeróżnych uogólnień, które nie ułatwiały pracy mojej wyobraźni.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 10 lipca 2019, o 20:21

Przeczytałam fragment online i stwierdziłam, że to książka nie dla mnie, lubię komedie kryminalne, ale nie takie absurdalne

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 lipca 2019, o 20:38

Domyślam się, że ta książka może wywołać bardzo dużo całkiem skrajnych opinii. Jeśli ktoś się w niej zakocha, to jej wszystko wybaczy, ale jeśli komuś nie będzie pasował ten styl, to wszelkie niedociągnięcia będą go kłuły w oczy.

Wydaje mi się, że cała historia dużo lepiej obroniłaby się w postaci filmu niż książki.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 13 lipca 2019, o 12:56

Obrazek

Dwie przyjaciółki Lucyna i Elwira, postanawiają zrezygnować z zagranicznych wakacji na poczet naszego rodzimego morza. Z ostatniej podroży jedna przyjechała z podrażnionym okiem, a druga z infekcją intymną. :hihi: Dziewczyny wynajmują domek na Półwyspie Helskim i początkowo wydaje się to strzałem w dziesiątkę. Do czasu, kiedy okazuje się, że wariatki pomyliły domy, a w przybudówce znajdują trupa właściciela. Kiedy dziewczyny zastanawiają się, czy powiadomić policję, czy zwiać i o wszystkim zapomnieć, niespodziewanie na mieście spotykają mężczyznę, który jest wierną kopią nieboszczyka. Czyżby duch trupka zaczął ich nawiedzać ?
Lekka i zabawna pozycja idealna na lato.
4/6
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5914
Dołączył(a): 18 listopada 2015, o 18:19
Ulubiona autorka/autor: Nie mam, czytam to co mi się spodoba;)

Post przez giovanna » 13 lipca 2019, o 19:05

Mam w planach :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 13 lipca 2019, o 21:20

Można się pośmiać? Bo poprzednie ich książki mi nie podpasowały. :mysli:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 14 lipca 2019, o 11:22

można, tylko wątek kryminalny trzeba potraktować z przymrużeniem oka
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 lipca 2019, o 23:47

Lucy napisał(a):Obrazek

Nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. W pewnych momentach się nudziłam, a to za sprawą miejsca, gdzie rozgrywa się akcja. Światek celebrycki, powodował u mnie ziewanie i czytanie trochę mi się dłużyło. :yeahrite:
Brakowało mojej ulubionej bohaterki, czyli Różyczki Krull. Pojawiła się tylko raz, a to stanowczo za mało. Był za to przystojny detektyw z poprzednich części i przyjaciel Róży- Pepe.
Aha i gubiłam się, kto jest kim. Trochę było osób, które pracowały nad filmem, a nie byli wybitnie charakterystyczni.
3/6

Alek Rogoziński ''Raz, dwa, trzy... giniesz ty!''
Dla mnie była to książka perfekcyjna. Zarówno akcja, humor, jak i wątek kryminalny były doskonałe. Napisana jest lekkim stylem, fajnie pasował język i słownictwo. Bohaterowie byli ciekawie scharakteryzowani, a aluzje do prawdziwych osób nie były męczące.
Wątek kryminalny został poprowadzony po mistrzowsku, a potem pięknie się zakończył zaskoczeniem, którego czytelnicy raczej nie powinni przewidzieć. Mniejsze niespodzianki udało mi się zgadnąć, a tej największej zupełnie nie.
Bogactwo bohaterów sprawiło, że wolałam od początku notować sobie o nich najważniejsze informacje i rzeczywiście to mi się bardzo przydało do samego końca.
Takich książek życzyłabym sobie jak najwięcej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 22 lipca 2019, o 19:24

Obrazek

Rewelacyjny debiut! I znów autorka, która jest prawnikiem.

Ada jest profilerką policyjną i pracuje w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. W pracy nie jest doceniana i ma opinię leniwca, co wcale nie jest prawdą. W jej życiu osobistym też nie jest lepiej. Mąż oczekuje od niej, że rzuci pracę, urodzi dziecko i będzie siedzieć w domu.
Krystian Wilk, szalenie przystojny podkomisarz, pies na baby i bardzo sprawny śledczy. Ta dwójka dostaje do przejrzenia starą sprawę - zagadkowe zaginięcie mężczyzny. Nowy świadek zeznał, że żona zaginionego pod wpływem alkoholu przyznała się, że mąż nie żyje. Obydwoje zaczynają przyglądać się sprawie na nowo i dochodzą do niecodziennych wniosków. W tym samym czasie w Szczecinie grasuje seryjny morderca, który wyszukuje rude kobiety, odtwarza scenę zaręczyn, a potem zabija je, zadając kilkadziesiąt ciosów nożem. Ada i Krystian zostają powołani do zespołu, który ma za zadanie złapania szaleńca. Pracami kieruje prokurator, brat bliźniak Krystiana. Sprawa zaginionego zostaje odstawiona na bok, ale ku zdziwieniu wszystkich wychodzi na jaw, że te dwie sprawy się łączą.

Muszę powiedzieć, że jestem zachwycona. :happy1: Książkę dosłownie pochłonęłam i nie mogę się doczekać kolejnych części, które zapowiedziała już autorka. Między bohaterami ciągle iskrzy, widać to po ich utarczkach słownych. Z biegiem czasu obojga zaczyna łączyć dziwna przyjaźń. Krystian w dalszym ciągu ma ochotę zaciągnąć ją do łóżka, ale widać, że zaczyna mu zależeć. On też nie jest jej obojętny, ale kobieta pragnie ratować małżeństwo, Postacie drugoplanowi tworzą ciekawą otoczkę. Brat Krystiana i jego żona, która nienawidzi bliźniaka męża. Siostra Ady i jej mąż, który pracuje w policji, szefowie Ady i Krystiana. Wszyscy są tam po coś i nikt nie jest zbędny. I oczywiście samo śledztwo, które wciąga i sprawia, że niecierpliwie przewracamy kartki.

Dla mnie zasłużone 6/6

Taki kawałeczek na zachętę :hyhy:
Spoiler:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 22 lipca 2019, o 19:36

A w wątku romansowym jest szansa na hea?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 22 lipca 2019, o 19:40

Jest :smile:
Na końcu ona
Spoiler:

Jestem ciekawa, jak ich relacja rozwinie się w kolejnych częściach.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość