przez Janka » 22 października 2019, o 11:42
Dziwi mnie czasem podział wiekowy bohaterów w polskich książkach.
Właśnie miałam u Marty Obuch "staruszka" w wieku 71 lat, z czym się mogę zgodzić, ale była też "starsza pani" w wieku ok. 60 lat i było to bardzo często podkreślane, że ta akurat pani jest "starsza". O różnych bohaterkach pobocznych też padało to samo określenie.
Bohaterka, o której mowa, pochodziła spod Pszczyny. W Pszczynie urodziła się m. in. Grażyna Torbicka, która też ma akurat 60 lat i nie mogę sobie wyobrazić, by na widok pani Torbickiej każdy miał jedyne skojarzenie, że to jest starsza pani. Albo by ktoś zechciał przeprowadzać ją przez ulicę jako "staruszkę" potrzebującą pomocy.
Jeśli "starsza pani" ma mieć 60 lat, to jak się ją nazwie, gdy będzie miała 80?
Świat się zmienia, ludzie się wolniej starzeją i nazewnictwo poszczególnych grup wiekowych wydaje mi się przestarzałe. W języku niemieckim też brakuje określenia dla osoby pomiędzy dorosłym a seniorem. (Istnieje w marketingu określenie "Best Ager", ale to ani nie po niemiecku, ani nie przyjęte w języku potocznym.)